Wzię liś my ze sobą dysk flash 32 GB i oglą daliś my nasze filmy, a nie kabel. Nie po to w koń cu przyjechaliś my ; ) Szybko skorzystaliś my z kuchni, nic nie ugotowaliś my, witam wegan, zrozumieją . Sał atki, butriks, sery, wino)) W pobliż u wiele miejsc, w któ rych moż na zjeś ć , pizza na brzegu jest tam doskonał a. Ale był y oczywiś cie wyją tkowe, smaż one co wieczó r ziemniaki ze smalcem i makaronem w garnku wielkoś ci wiadra.
Blisko do morza, plaż y, któ ra jest w pobliż u najpopularniejsza, duż o wodnych rozrywek, ale my idziemy trochę w prawo, a ludzi jest mniej. Ogó lnie Glamour jest w najfajniejszym miejscu. Wszystko jest tam i bardzo blisko. Rynek, supermarket z normalnymi cenami, duż o pamią tek, kawiarni i restauracji. W pobliż u jest też stacja pocią gu elektrycznego i moż na jeź dzić i chodzić po Odessie za 15 UAH)) Tam wszystko jest w porzą dku, tylko jeś li dana osoba jest konsumentem w ż yciu, to oczywiś cie znajdzie swó j wł asny. Wszę dzie go znajdzie, jak ta mucha. . .
Niestety, problem grubego nę dznego raguli, zawsze niezadowolonego ze wszystkiego, nie jest problemem Glamour, ale cał ego Zatoki, a pod innymi wzglę dami cał ego kraju. Cytuję niektó rych z tych urlopowiczó w. Wyobraź sobie… wieczó r, ró ż owy zachó d sł oń ca, nagrodę morską … a potem sł yszymy: „Ten bulion salsowy to dooobre, ta sama zhernenko…”. Mó j mą ż i ja prawie umarliś my ze ś miechu, gdy usł yszeliś my to w ciszy romantycznego wieczoru)))))))))
Zał ą czam zdję cie, chociaż nie zrobił em zdję cia poduszek, filtra w klimatyzatorze, a takż e zawartoś ci odpł ywu zlewu, przepraszam))) Szczę ś liwi wszyscy!
Osobiś cie poprosił a sprzą taczkę o posprzą tanie, bo miał a tró jkę dzieci, wię c wieczorem nie chciał a się przepeł nić , dlatego przejmuje inicjatywę.
Zdziwił a się też , gdy zmienili poś ciel w pokoju, bo ktoś musiał się wprowadzić (dwupokojowy), wł aś cicielka wzię ł a rę cznik, mó wią c doś ć i takie tam. A te… są już doś ć przestarzał e. Poszewki na poduszki, w moim pokoju nie pasują , co oznacza, ż e musiał am się pocierać...o zuż yty oryginał , czyli niehigieniczna skala wykracza poza skalę . Plus kontrolka znikał a do pó ł nocy, woda, Wi-Fi bo coś był o wprowadzane osobiś cie na telefon każ demu, kto chciał , co w efekcie nie cią gnę ł o (nie korzystał em, ale widział em jak podsł uchiwać mał y telefon, nawet Viber bez cią gnię cie). Pisali o kuchni. A krajobraz...chwasty. Dwa kawał ki po 50 mil, a potem bez kwiató w, szkoda. I ani jedno pytanie się nie zawieszał o. Ale duma...peł ne spodnie, bo takie warunki w poró wnaniu do sowieckich babć , super i wszystkim przy wejś ciu polecam. Ale ł atwiej jest zrobić kupę na podwó rku i umyć w letniej wodzie. Nie polecam.
Swoją drogą odwiedziliś my sporo, dziennikarz z zawodu, ale… Ź le jak na taką usł ugę .
Przyjechaliś my odpoczą ć w ciszy i spokoju, a tu jak w obozie dla zesł ań có w, a mimo to wskazać , kiedy zgasić ś wiatł o. .
Brudny i przez 9 dni pobytu nigdy nie był sprzą tany, dopó ki nie został poproszony, posprzą tany, ale wł aś ciciel nie był zadowolony z tego, o co poprosiliś my.
Ceny nie odpowiadają standardom noclegó w hotelowych.
Pokoi jest duż o, a w kuchni ta liczba nie jest nawet liczona: naczynia, przecieka z umywalki i wszystko na podł odze...muchy są okropne...brudne i ś mierdzą ce.
Woda jest ciepł a i przerywana, w ogó le nie ma kanał ó w telewizyjnych.
Nie wiadomo, ż e do morza jest 200 metró w - jest ich wię cej i trzeba przejś ć przez tor, nocą hał as pocią gó w.
Przybywają c na miejsce od pierwszego wraż enia, wydawał o się , ż e wszystko nam się podoba i postanowiliś my zostać w tym miejscu. Od razu daliś my pienią dze na 10 dni wcześ niej, nie myś lą c, ż e hotel, któ ry wybraliś my na resztę , wkró tce się rozczaruje. Bezpoś rednio przed naszym zameldowaniem dokonano generalnego sprzą tania pokoju. Chociaż sprzą tanie nie moż na nazwać . Okruchy na podł odze, kł ę by kurzu pod ł ó ż kiem, pają ki na suficie. . . wi-fi niby tam jest, ale praktycznie nie ma. Kuchnia jest ciemna w piwnicy, mał o jest naczyń , 2 czajniki elektryczne, któ re zawsze są zaję te, po prostu nie ma ochoty w niej gotować...Jak się okazał o, nawet w tym hotelu są problemy z wodą , zaró wno gorą cy i zimny.
Mieszkaliś my na trzecim pię trze i był y cią gł e przerwy w wodzie, czasami jej w ogó le nie był o, czasami był o bardzo mał e ciś nienie wody, rzadko moż na zł apać ciepł ą wodę , któ ra ró wnież znika podczas prysznica. Ró wnież na pię trze znajdował się kocioł wedł ug sł ó w wł aś ciciela Jarosł awa, był przeznaczony tylko dla mieszkań có w naszego trzeciego pię tra, na trzy pokoje, ale wszyscy, któ rzy nie byli leniwi, uż ywali tego kocioł ka i ukradli nam wę gle.
Kolejny z bardzo nieprzyjemnych momentó w, po powrocie z morza, stwierdziliś my, ż e nasze rzeczy nie są na swoim miejscu, jak się okazał o, pod naszą nieobecnoś ć i bez naszej wiedzy pokó j został posprzą tany. Chociaż nie moż na tego nazwać sprzą taniem pod ł ó ż kiem, te same kł ę by kurzu… (to bardziej jak wł amanie się do pokoju pod nieobecnoś ć wł aś cicieli). Zgadzam się nieprzyjemnie.
Jak się okazał o, wł aś ciciel pensjonatu Jarosł aw, przyjazny na pierwszy rzut oka, to wł aś ciwie osoba nieodpowiednia i cham. Drodzy przyjaciele, jeś li chcecie dobrze wypoczą ć , to ten pensjonat w ogó le nie wchodzi w grę . Nie polecamy nikomu pensjonatu "Glamour" i jego wł aś ciciela Jarosł awa.
plusy: bardzo czysty teren, czystoś ć w pokojach, klimatyzacja i wi-fi (w niektó rych pokojach naprawdę nie docierał o), mieliś my szczę ś cie. meble są nowe. Otó ż dla wielu lodó wka z alkoholem stał a się ogromnym plusem (wieczorem bierzesz sobie butelkę piwa, albo coś mocniejszego, pł acisz rano, jest to wygodne). Są pokoje z widokiem na lehman, to jest pię kne. poszedł na plaż ę z dzieckiem w wieku 4 lat (normalny)
minusy: kuchnia jest w piwnicy (ciemna i nie przytulna), w ogó le nie ma naczyń (dokł adniej jest, ale jest w pokojach wczasowiczó w, nie wystarczy dla wszystkich, jak czajniki. Nie są w pokojach, ż eby zrobić kawę idzie się do piwnicy, w pokojach są tylko dwie podstawki, czajniki i dopó ki się nie upiją , nikt ich nie nosi.
kolejny minus to maleń kie terytorium, a ludzie, któ rzy przybyli na relaksują ce wakacje, nie mogą się nim cieszyć z powodu tych, któ rzy przyszli posiedzieć i porozmawiać wieczorem, a ci, któ rzy siedzą , są zmuszeni sł uchać czepiania się , a nie ma doką d iś ć , taras o powierzchni 25 metró w kwadratowych i podwó rko o powierzchni 60 metró w kwadratowych.
Polecam hotel dla tych, któ rzy akurat nocują .
W piwnicy jest kuchnia. Nie gotowaliś my, ale w tym momencie poszliś my do kuchni, ż eby podgrzać coś w mikrofaló wce, a nie był o gorą ce. Myś lę , ż e został już wymieniony. Naczynia jednak wystarczył y i są czyste.
Podwó rko jest mał e, ale był a huś tawka i 2 stoliki, przy któ rych moż na był o usią ś ć wieczorem.
Lokalizacja. Do plaż y jest daleko (przejś ć przez tor), ale te bez dzieci są w porzą dku. Nie jest też zbyt blisko rynku. Jedliś my jednak w pobliskiej bazie, co nie był o dla nas problemem.
Pan Jarosł aw jest bardzo przyjazny, miał lodó wkę , w któ rej trzymał piwo i wino na sprzedaż . Ceny nie są zawyż one!
Ogó lnie cena-jakoś ć odpowiada poziomowi 2*. Dlatego zdecydowanie radzę !