moje wakacje w Utes

Pisemny: 3 październik 2011
Czas podróży: 9 — 26 sierpień 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 7.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 6.0
Nie odpoczywam na Ukrainie od kilku lat, bo ceny nie doró wnują jakoś cią , a obsł uga pozostawia wiele do ż yczenia. Jednak kiedy koleż anka zaproponował a, ż e ​ ​ pojedzie na Krym, powiedział a, ż e ​ ​ jej krewni niedawno stamtą d wró cili i bardzo im się to podobał o. Wię c zdecydowaliś my się na Utes. Zazwyczaj, gdy wyjeż dż ał em na wakacje na Ukrainę , wolał em wybrać hotel po przyjeź dzie niż rezerwować z wyprzedzeniem. Oczywiś cie zaskoczył o mnie cał e to „miasteczko” z jego wą skimi uliczkami i minimum roś linnoś ci. Wybraliś my hotel na kró tki czas, ponieważ był to „wysoki” sezon i wiele hoteli był o zaję tych. Mieliś my szczę ś cie, wł aś nie w dniu naszego przyjazdu pokó j w Mechta-2 został zwolniony. Mogę powiedzieć , ż e jakoś ć jest w peł ni zgodna z pienię dzmi, któ re przekazaliś my. Zrozumieliś my, ż e przyjechaliś my odpoczą ć nie w Europie i nie w 4-5 gwiazdkowym hotelu, ale byliś my mile zaskoczeni. Mił a obsł uga, czyste przytulne podwó rko, dobre pokoje, czysta poś ciel, regularne sprzą tanie. Jeś li chodzi o jedzenie, oczywiś cie nie dla wszystkich. Bardzo podobny do domowego jedzenia. Ale jeś li ktoś nie jest zadowolony z jedzenia we Ś nie, moż e jeś ć sam, na nabrzeż u jest wiele ró ż nych lokali. Jeś li chodzi o plaż ę , o ile pamię tam, zawsze mieliś my w sobie coś z mrowiska, wię c uważ am, ż e tutaj narzekania nie są odpowiednie, a jeś li chcesz poł oż yć się na leż aku pod parasolem i wypić koktajl, to powinieneś wybrać hotele znacznie wyż szej kategorii.
Wię c ogó lnie wszystko mi się podobał o. Warunki nie był y ani wię ksze, ani mniejsze niż oczekiwano. Ciche, spokojne miejsce, idealne dla rodzin z dzieć mi lub par, któ re chcą odpoczą ć od zgieł ku miasta.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał