Przerażenie

Pisemny: 24 lipiec 2010
Czas podróży: 3 — 14 lipiec 2010
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 2.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 2.0
Przyjeż dż ają c pocią giem 192 na stację Seven Wells, autobus, jak się okazał o, przypadkiem trafił do apteki i dopiero po zadzwonieniu do administracji wł ą czył wczasowiczó w. Komary są po prostu przeraż ają ce ponieważ poza terytorium jest bagno i nie ma pomocy. Stoł ó wka-bufet-ś niadanie 2 mini naleś niki, garś ć pł atkó w zboż owych, podpalone, tł uste frytki na spodeczku (10 szt. ) już nie wolno, 2 plastry pomidora i ogó rka nie pierwsza ś wież oś ć , kolacja - 2 plastry pomarań czy i pomidoró w z dodatkiem ogó rki. kiedy zadzwonili do Moskwy, operatorka Natalia odpowiedział a, ż e ​ ​ to tylko elementy bufetu. Trzeciego dnia pobytu jedna dziewczyna miał a zwichnię cie stopy z trampoliny, a lekarstwa moż na kupić tylko w Szczeł kowie (30 minut jazdy na wł asny koszt), a moja mama odpoczywał a tam sama z dwó jką dzieci, a kiedy poprosił a kierowcę o zakup lekarstw, administracja zabronił a kierowcy, potem szukał a ludzi, któ rzy tego dnia pojechali do Szczeł kowa. I tego dnia kolejne dziecko zł amał o rę kę na trampolinie. A sió dmego dnia w sobotę rozpoczą ł się horror. Moje 7-letnie dziecko zachorował o i zadzwonił em do lekarki Valentiny Andreevny, któ ra wezwał a karetkę i kazał a przygotować pienią dze na opiekę medyczną . Wsparcie. I powiedział a, ż e ​ ​ karetka. ż e jesteś my z Moskwy i niech biorą od nas pienią dze. Przybywają c do szpitala we wsi Lenin, lekarz oddział u chirurgicznego powiedział , ż e lekarz w pensjonacie moż e nas tam leczyć , ż e przyszliś my na pró ż no. Ale ponieważ lekarz z internatu postawił bł ę dną diagnozę , spę dziliś my w szpitalu jeden dzień . Na mió d. personel, dowiedział em się , ż e kochanie. pomoc udzielana jest bezpł atnie. Pensjonat nie był nawet zainteresowany tym, co się stał o z dzieckiem, dopó ki koleż anka nie kazał a mi zadzwonić nastę pnego dnia i dowiedzieć się , doką d nas przywieź li i co mamy. Przybycie nastę pnego dnia wieczorem w pensjonacie, ani lekarz, ani mió d. siostra nie przyszł a do mnie. W poniedział ek dziecko ponownie zachorował o po jedzeniu (zupa dziecię ca - jedzenie bardzo tł uste), dziecko nie jadł o od soboty, schudł o, rozpoczą ł się I etap odwodnienia. Podją ł em decyzję o odejś ciu. A potem kolejny horror. Marina zajmuje się tam biletami na zamó wienie, cał ą sytuację wyjaś nił am z dzieckiem, ż e pilnie potrzebuję biletó w do Moskwy. Powiedział a, ż e ​ ​ zaraz pó jdzie na komisariat i zadzwoni do mnie. Ale o godzinie 12 zadzwonił a do mnie i powiedział a, ż e ​ ​ nie ma czasu na dojazd na dworzec. . Po jej telefonie poszedł em do administracji i opowiedział em cał ą sytuację , ż e lekarz do nas nie przyszedł , a stan dziecka się pogarsza. Marina został a wezwana po wyjaś nienia, na co powiedział a, ż e ​ ​ zał atwiwszy swoje sprawy, poszł a na dworzec, ale był o tam duż o ludzi, a autobus wkró tce odjeż dż ał do pensjonatu, a ona nie stał a. W Moskwie zadzwonili do agencji, aby skontaktować się z dyrektorem. Ale operator Natalia nie podał a swojego numeru telefonu, a on został ukryty w pensjonacie. Na zamó wienie Marina został a jednak wysł ana po bilety, któ re został y zakupione na 14 lipca 2010 r. Wieczorem natychmiast pojawił się lekarz, ale bezskutecznie. Wyjechaliś my w ś rodę . Najważ niejsze, ż e jestem kochanie. pracownika, a jeś li na moim miejscu był aby tylko mama, któ ra nie wiedział aby, jak ustabilizować dziecko do transportu. NIE idź sam do tego pensjonatu, ż adnej pomocy, wszystko jest w twoich rę kach.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał