Gorzka prawda o Nowym Świecie.

10 Luty 2011 Czas podróży: z 09 Wrzesień 2010 na 25 Wrzesień 2010
Reputacja: +148
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dzień dobry wszystkim. Bardzo dł ugo się wiercił em, czy powinienem napisać raport? Czemu? Kto tego potrzebuje, zrozumie.

Był em w Nowym Ś wiecie od 10 do 25 wrześ nia 2010 roku z ż oną i najstarszą có rką (3.5 roku).

NIGDY TAM NIE JEDŹ . Brudne, czeburki nie są smaczne, drogie, morze jest obrzydliwie wilgotne i sł one, pod trzecim drzewem po prawej leż y stuletni pies KAKA, a gdy się ś ciemni, na szczycie wioski znajduje się „Pł yta Kamienna Kł amstwa, z któ rych roztacza się magiczny widok na wioskę , zatokę i rozgwież dż one niebo (nie powiem, gdzie to jest) ludzie, z butelką ró ż owego szampana New World w plecaku, generalnie kochają się . HORROR! ! !

WSZYSTKO DO TURCJI, EGIPTU, CYPRU! ! ! TO JEST SPOKO! ! ! A ja jestem w garniturze Blue Bay iz pistoletem.


Fajnie poczytać w opiniach wielu osó b, ż e cał e wakacje zepsuł y „bezsmakowe i drogie czebureki”, ż e „w naszym pokoju mieszkał ogromny pają k i już tam nie chodził am” lub ż e „co za horror – wyobraź cie sobie , okazuje się , ż e po 22 zero zero nie da się namaś cić ugryzionego mał ego palca jaskrawą zielenią ”, oraz „Na normalną plaż ę moż na dostać się tylko ł odzią za duż e pienią dze” oraz ż e na wioskowej plaż y jest duż o ludzi , oraz „w lipcu-sierpniu nie mogł em sobie nawet wyobrazić , ż e moż e być tak GORĄ CO!!!!! ”. a takż e "KOSZMAR CO SIĘ DZIEJE - w obudowie za 150 hrywien jedna muszla klozetowa na 12 POP"

BĄ DŹ ZDROWY! ! !

Mam 33 lata i nigdy w ż yciu nie był am na ż adnym poł udniu. Odpoczywał em i cią gle ł owił em ryby w Karelii, Republice Komi, Subpolarnym Uralu i Matce Woł dze od Woł gogradu do Peel na Morzu Kaspijskim.

Albo z filmó w sowieckich i rosyjskich, albo ze zdję ć przyjació ł i znajomych, ale z jakiegoś powodu rozwiną ł mi się uporczywy wstrę t i niechę ć do podró ż owania na „sowieckie” POŁ UDNIE (ach, zdał em sobie sprawę - z widoku spoconych ciał na plaż e, nadziewane jak foki przed rozmnaż aniem). Có ż , uwielbiam odpoczynek w dzikich, cichych i spokojnych miejscach - W JEDNOŚ CI Z NATURĄ , ROZUMIECIE. "wię c zobaczył am kilka ROSYJSKICH pię knoś ci.

Ale niestety najstarsza có rka miał a migdał ki II stopnia i wszyscy polecali i nalegali na wyjazd na poł udnie. Dziecko jest najcenniejsze, wię c musiał em odetchną ć , rzucić statki z silnikami i przekł adnią w daleki ką t, napluć na przyjacielskie mę skie towarzystwo, usią ś ć i podrapać się po rzepie - GDZIE TO ZROBIĆ ? ? ? Promowane duż e wioski, takie jak Anapa, Ał uszta, Gelendzhik itp. , został y natychmiast zmiecione. Nie wymyś lają c nic lepszego, gł upio otworzył mapę satelitarną w Google, zaczą ł zawę zić obszary wyszukiwania - tak, planeta Ziemia, tak Ukraina - tak jest - Krym.

Zaczę ł am szukać najbardziej zielonego miejsca na zdję ciach, poł oż onego z dala od miast. WYBIERAM - jakaś wieś - NOWY Ś WIAT. Zaczą ł grzebać w wyszukiwarkach, co reprezentuje ten Nowy Ś wiat. Po przeczytaniu wielu recenzji (zaró wno absurdalnych, jak i rozsą dnych), opusó w historycznych i reklam, machną ł em rę ką i postanowił em tam pocią gną ć . Przerwał em trasę (poszedł em do AUTO - minivana z napę dem na wszystkie koł a i wnę trzem transformatora) Orel-Belgorod-Charkó w-Zaporoż e-Dzhankoy-Nizhnegorsky-Belogorsk-Grushevka-Sudak-New World. Wydrukował em pozycję ż eglugi (w przypadku braku zhpsika (GPS)).


Dobra, zdecydowaliś my się na miejsce. Teraz gdzie mieszkać ? ? ? Zaczą ł obcią ż ać Internet dla pensjonató w, sanatorió w, sektora prywatnego przez niezależ nych poś rednikó w. Przez trzy dni, bla, walczył em (korespondencja i telefony) o wszystko, co rozumiał em: mieszkania ś redniego szczebla od 300 do 450-500 greensó w dziennie od rodziny. Strzelił em na wszystko i zdecydował em - przyjadę na miejsce, zrozumiem.

A teraz nadszedł ten historyczny dzień - ja (nie mogę !! ! ) JEDZIEĆ NA POŁ UDNIE! ! ! Przyjazd w pią tek 10.09.

2010 do domu z pracy o 17.30, wzię cie v-a-n-well i wypicie filiż anki kawy-f-fa, jak zwykle z moimi paniami, ł adowanie poł owy mieszkania (od garnka i ż elazka po wszystkie dostę pne ubrania, z wyją tkiem watowanej kurtki i filcowe buty) w biedną Japonkę , po drodze, za namową ż ony, zatrzymywał a się we wszystkich przejeż dż ają cych sklepach i aptekach io 20.30 czasu moskiewskiego, na oś lep wyjechał a z Orel. Nawiasem mó wią c, najbardziej gó wnianym i w zasadzie jedynym zł ym kawał kiem drogi na cał ej trasie jest region Kursk (80 kilometró w).

NIE WCHODŹ DO NOWEGO Ś WIATA! ! !

Napeł nił em peł ny bak w Ł ukoil przed odprawą celną po 19.00 rubli/litr (5 km przed odprawą celną ), a kot jeszkin 2 km przed odprawą celną Rosnieftu po 16.50 za litr. Szkoda, YO-MAYO.

O 00.30 byliś my na odprawie celnej. Przed nami był y 3 kolejki w każ dym wagonie po 15. Rosyjskie poczta prześ liznę ł a się w cią gu godziny (nikt za nic nie wzią ł pienię dzy), ale utknę ł y na ukraiń skich.


Cał e zamieszanie i opó ź nienia wynikają z tego, ż e formularze kart migracyjnych i deklaracji celnych są sporzą dzane w ję zyku ukraiń skim i angielskim, a ludzie wtrą cają się i pytają okoliczne osoby w formularzu, co gdzie i jak pisać (przez droga, po prawej stronie za stoiskiem do rejestracji karty migracyjnej stoisko z pró bkami formularzy wypeł nionych po rosyjsku, ale w nocy nie ma latarni - jak rozumiem, to nie jest przypadkowe, czę ś ć ludzi wypeł nia się formularze dla babo i wydaje się , ż e mija bez kolejki). Kró tko mó wią c, wypeł niwszy i wepchną wszy wszystkie papiery w niezbę dne „dziury” i opł acił niezbyt chudego urzę dnika kotletem z chlebem, dwoma jajkami i pomidorem (to nie ż art, no có ż , ktoś chciał jeś ć ), tym samym omijają c kontrolę samochodu o 03.45 opuś cił posterunek celny. Znowu ż ujesz, nikt nie prosił o ż adne pienią dze (oficjalne i nieoficjalne), no có ż , nie dali. Przed Nowomoskowskiem, po rozł oż eniu foteli-ł ó ż ka, przenocowaliś my w samochodzie 4 godziny od 5.00 do 9.00.

00 i pojechaliś my dalej. W Militopolu zjedliś my obiad w jakiejś przytulnej restauracji. Nie bł ą kają c się nigdzie, dotarliś my do Dzhankoy i we wsi pojechaliś my w lewo na autostradę P22 Feodossia (mogę się pomylić w figurze, pamię ć jest do diabł a). Skrę cają c w prawo w Niż niegorsku dotarliś my do Bieł ogorska. Przed wjazdem do Beł ogorska po lewej stronie znajduje się bardzo ciekawy biał o-ż ó ł ty masyw wapienny (stą d nazwa miasta). Lepiej robić zdję cia w drodze powrotnej, widok jest niesamowity. Za Bieł ogorsk skrę ciliś my w lewo i do Grushevki, w Grushevce skrę camy w prawo na Sudak, jechaliś my przez Sudak kierują c się drogowskazami na Nowy Ś wiat i po stromej, krę tej skoczni 100 metró w raptownie wskoczyliś my na serpentynę … ...WCHODZIŁ EM W ekstazę ! ! !

Krę ta serpentyna miejscami jest bardzo wą ska (dwa samochody z trudem się rozjeż dż ają ) cią gnie się na 6 km od Sudaka do Nowego Ś wiata na wysokoś ci 80-100 m n. p. m. , po lewej stronie klify w sosnach i jał owcach oraz bł ę kit , nad gł ową po prawej stronie są strome pasma gó rskie, poroś nię te puszystymi, jak chmura, sosnami. Otwieram usta i wytrzeszczam oczy na fantastyczne pejzaż e, chł oną c bł agania ż ony o patrzenie lewym uchem na drogę , nie pamię tam jak ja sam (wł aś ciwie nie lubię wysokoś ci - ale nie był o wcześ niej) wszedł do Nowego Ś wiata o 19.30. Po znaku drogowym „Nowy Ś wiat” po 200-300 metrach, dworzec autobusowy wsi (bardzo gł oś no mó wiony - asfaltowy pens o szerokoś ci 20 metró w) a po prawej sł ynna sosna Nowoswiecka - z hostessami mieszkalnymi, znajdują cymi się pod nim jak upadł e szyszki.

Po otwarciu okna kierowcy musiał em je zamkną ć ze wzglę du na to, ż e samochó d był ze wszystkich stron zasł onię ty przez wynajmują cych, któ rzy pró bowali się nawzajem pokrzykiwać i oferowali mieszkania od A do Z w ró ż nych cenach (12-15 osó b). Po konsultacjach z ż oną i zdecydowaniu się na sektor prywatny postawiliś my samochó d na parkingu i godnie i dostojnie szliś my, aby wybrać mieszkanie. Nawiasem mó wią c, wieś wzdł uż , przez któ rą moż na przejś ć w 10 minut na piechotę i pić . Pierwsze mieszkanie: 2-pokojowa czę ś ć domu, cał y czas zimna ciepł a woda, cał kowicie autonomiczna z parkingiem na samochó d (sowiecki remont, ciemne podwó rko) - 300 hrywien dziennie. , potem druga: czę ś ć duż ego wiejskiego domu "wykoń czona" z bunkrem - autonomiczna kuchnia, pokó j, wspó lna weranda, woda cał y czas - 400 hrywien, chodź my dalej, w pobliż u rynku, drugi punkt gospodarzy - siedzi mę ż czyzna z kartonowym pudeł kiem "WYNAJEM MIESZKANIE W NATURZE". Podchodzę , pytam, ile kosztuje mieszkanie w naturze? 200 greensó w. Co to jest?


Chodź my zobaczyć - na szczycie wsi, bliż ej wejś cia, znajduje się naturalny ogró d z duż ą przyczepą , podzielony na 2 czę ś ci. Jedna czę ś ć jest już zaję ta, druga oferuje (prysznic na ulicy, toaleta na ulicy, wspó lna kuchnia na ulicy). Nie, dzię kuję , powodzenia, mieszkaj tutaj sam.

Robi się ciemno. Ż ona jest zmę czona, proponuje zatrzymać się przy pierwszej opcji. Zgadzam się werbalnie, mentalnie - NIE. Podchodzimy do samochodu, mó wię : „Usią dź , jestem w tej chwili”. Podchodzę do sosny, kobieta stoi, skromnie oferują c mieszkanie w pobliż u za 300 hrywien. Chodź my spojrzeć . Patrzę , pytam, kiwam gł ową , mó wią , czekaj, budujemy z tobą gniazdo. Meldujemy się o 20:30.

TO JEST HORROR, NIE ODPOCZYNEK! ! !

A wię c mieszkania. 100 metró w od dworca autobusowego w linii prostej do morza w centrum parku jał owcowego, a nie na przelotowych ulicach, ż ebyś my nie widzieli ludzi. Zamknię ty, doś ć duż y dziedziniec, cał y w kwiatach i zieleni, poś rodku dziedziń ca znajduje się ogromny jał owiec o ś rednicy w pniu 50 centymetró w i wysokoś ci 10 m. Dom jest 2-kondygnacyjny, poł oż ony w dziedziniec z literą „P”.

Dom posiada 5 jednopokojowych w peł ni autonomicznych mieszkań . W jednym z nich mieszkają wł aś ciciele - mą ż , ż ona, có rka 14 lat i babcia - mniszek boż y, matka gospodyni. Do naszego przyjazdu tylko jeden na parterze był wolny (i okazał się najlepszy). Przed wejś ciem do mieszkania, metr od drzwi, znajduje się wspaniał a altana 2.5x2.5 metra, poroś nię ta winogronami, na któ rej przez cał y sezon mieszkał a bardzo ciekawa modliszka, w centrum któ rej znajduje się stó ł , dobrze wykonany z XIX-wiecznej, aż urowej ż eliwnej maszyny do szycia „Zinger” i 4 plastikowych krzeseł coca-kola. Na stole jest ś wiecznik z koń có wką ś wiecy. Dalej z podwó rka prosto do kuchni: Kuchnia 3x2.5 metra prosta, ale gustownie odnowiona, z kaflami na podł odze, stoł em do krojenia z nowoczesnym zestawem i mnó stwem naczyń od patelni po kieliszki do wó dki i koniaku. Kuchenka gazowa dwupalnikowa z gazem balonowym, zlewozmywakiem, zabudowaną lodó wką , stoł em i krzesł ami.


Sypialnia - tynk wenecki, dywan, wbudowane oś wietlenie, klimatyzacja, ogromne ł ó ż ko 2x2 plus kanapa dla 3 osoby (gdzie dziecko wygodnie spał o pó ź niej) TV do kabló wki, no coś jak komoda pod TV . Okna w kuchni i sypialni są duż e, do poł owy ś ciany, okna z podwó jnymi szybami. Prysznic, umywalka, WC fuga - renowacja, glazura, panele plastikowe. kró tko mó wią c, cał e mieszkanie jest czyste i zadbane z nowoczesnym remontem. Co do wody - autonomiczny kocioł , woda z sieci centralnej, wię c przez cał e wakacje, niezależ nie od pory dnia, mieliś my zawsze wodę , zaró wno gorą cą , jak i zimną , któ ra nie pachniał a ż adnym siarkowodorem. Kanalizacja jest ró wnież pod siecią centralną . Co do kanalizacji to gospodyni powiedział a, ż e ​ ​ kanalizacja centralna jest pompowana do Sudaka rurami po serpentynach (rury widział em), nie bez powodu przyjeż dż ają ludzie z Sudaku pł ywać w Nowym Ś wiecie.

Wodę pitną kupiono od gospodyni za 25 hrywien za 20-litrową butelkę oczyszczonej wody (informacje w sklepie 12 hrywien za 5-litrowy bakł aż an). Jedyne wady obudowy jakie zauważ ył em: brak moskitier na oknach (ale był mistrz raptor) oraz brak uszczelniacza na drzwiach wejś ciowych - w nocy przy lekkim wietrze drzwi dudnił y, ale ten problem był rozwią zany przez "mucha" - wł oż yli klin papieru i WSZYSTKO! ! ! No tak, ś wierszcz mieszkał w toalecie, wię c co z tego? ale spę dzanie czasu na myś leniu o wzniosł oś ci nie był o nudne. Na ś rodku dziedziń ca znajdował się kolejny wspó lny kamienny pawilon z kominkiem-grillem, w któ rym zjadano duż o szaszł ykó w i pito ró ż ne ekscesy z są siadami-Biał orujczykami-Rosjanami-Ukraiń cami. Istnieje ró wnież parking na podwó rku na 1 samochó d. Podwó rko jest ze wszystkich stron zamknię te przez park i nawet gdy wiatr szedł po szczytach zielonych, wiekowych olbrzymó w, na dziedziń cu panował a cisza i spokó j.

Có ż , mieszkanie się skoń czył o.

Nie, zapomniał am, od domu do wiejskiej plaż y 400 metró w, nie wię cej (7 minut spaceru z niegrzecznym dzieckiem po utwardzonej drodze przez park jał owcowy).

GORSZE MIEJSCE, KTÓ RE NIGDY NIE WIDZIAŁ EM! ! !

Cał a wieś poł oż ona jest w gó rskiej podkowie, poroś nię ta jał owcem i sosnami, po prawej Gó ra Koba-Kaya, po lewej Sokó ł , za grzbietem ł ą czą cym te gó ry. Zadbany deptak z biał ymi tralkami i szerokim wyborem kawiarenek oraz mał y targ odzież owy, kilka stokó w na plaż ę . A propos plaż y: dł ugoś ć.300 metró w, szerokoś ć.10-15 metró w, piasek z drobnymi kamykami, wejś cie do morza spokojne, do wody moż na dojś ć.40 metró w od brzegu, woda bardzo czysta , bez duż ej liczby meduz przybrzeż nych, morze okresowo wyrzuca wodorosty na brzeg na prawą lub lewą stronę plaż y, jednak w cią gu dnia są one usuwane i wyjmowane. Ktoś napisał w recenzjach, ż e zapł acił za wpis w 2010 roku. Gł upio moż na przejadać się chlebem.


U nas nikt od nikogo nie prosił o pienią dze, a ponadto na ś rodku plaż y pod nasypem znajduje się stoisko 1x1 metr z ogł oszeniem „Drodzy wczasowicze – mó wią , ż e plaż a publiczna jest bezpł atna i na wszystkie pytania zwią zane ze zbieraniem pienią dze za przebywanie na plaż y proszę informować administrację telefonicznie takie a takie. Owszem jest duż o ludzi, ale trzeba się postarać , ż eby znaleź ć miejsce w dupie w cią gu dnia, ale pierwsze 2 dni naszych wakacji zawsze je znalazł y.

Sama wioska jest bardzo czysta, co 30 metró w wszę dzie stoją przyzwoite kosze na ś mieci, wujkowie biegają dookoł a, zbierają c opakowania po cukierkach i niedopał ki papierosó w z koszy i trawnikó w do duż ych plastikowych zielonych toreb.

W centrum wsi w parku znajduje się plac zabaw (bezpł atny) ze zjeż dż alniami, huś tawkami, karuzelą , piaskownicą i ł awkami, dział ają cy koś ció ł ek, mał y lokalny targ wiejski (warzywa, owoce, wszelkiego rodzaju produkty) , 3-4 mał e sklepy spoż ywcze, poczta, wymiennik na dworzec autobusowy (choć waluta też jest wymieniana na rynku), bankomat Raiffeisen na skarpie (w pobliż u Aquatorii), karty do telefonó w komó rkowych sprzedawane są rę cznie w dworzec autobusowy i 20 metró w nad rynkiem w sklepie.

Pogoda przez cał y urlop był a sł oneczna, w dzień.25-28, w nocy 18-20, morze 20-22 stopnie.

Jeś li nie chcecie, ż eby był o gorą co, duszno i ​ ​ niemoż liwie, to po co do diabł a wybieracie się nad morze na przeł omie lipca i sierpnia? A sł abo do Izraela w sierpniu - poniż ej 50 stopni Celsjusza? czy na Antarktydę zimą - 60? . Zanim gdzieś pó jdziesz, spó jrz i przeanalizuj klimat w zależ noś ci od pory roku ! ! !

Wczesnym rankiem nastę pnego dnia po przyjeź dzie nie mogł em tego znieś ć i zarzucają c plecak i aparat na ramię pobiegł em z powrotem na serpentynę rozejrzeć się i zrobić sesję zdję ciową . Znalazł em wszystko, czego potrzebował em, aby odpoczą ć : gdzie moż na spacerować , gdzie moż na pł ywać i wspinać się oraz kilka wspaniał ych mał ych dzikich plaż (zaledwie 25 minut spacerem od domu lub 5 minut samochodem). Stą d wniosek, nie bą dź leniwy, aby odebrać swoje ró ż owe buł eczki z otomany, ale spaceruj po okolicy pierwszego dnia i być moż e nie bę dziesz musiał pł acić „szalonych pienię dzy” za dostawę ł odzią na spokojną plaż ę (Trzech Mnichó w) 5 km od domu.


Pierwsze dwa dni spacerowaliś my i poznawaliś my wioskę , jedliś my w kawiarniach (nie jestem smakoszem, wię c jem wszystko opró cz rą k i nie bę dę zostawiać recenzji o jedzeniu), poszliś my na publiczną plaż ę , jechali na brzuchu po wesoł ych, krystalicznie czystych falach (z wyją tkiem pierwszego i ostatniego dnia morze był o spokojne). Potem moja có rka miał a gorą czkę , pierwszego dnia 39.

0, a drugiego dnia 40.2 (wymioty, luź ne stolce) Nurofen praktycznie nie pomó gł . W Novy Svet jest prywatny lekarz, ale dziecko jest w narę czu, samochó d został zablokowany przez jaką ś m... kaczkę , dupę w taksó wce (60 greensó w) i do Sudaka do szpitala. Najpierw wysł ali mnie do pediatry (30 hrywien za wizytę ), wysł ał mnie do prania - 2 razy (za 50 hrywien) i temperatura spadł a. Nastę pnego dnia jakby wysiedli, ale nadal zostali w domu, tylko wieczorami we tró jkę chodziliś my po parku przez kilka godzin. Najprawdopodobniej poł ykał a bł oto z wodą morską . W tym czasie przeczytał em wszystkie ulubione utwory Tolkiena.

WSZYSTKO JEST BARDZO ZŁ E! ! ! Jedź do TURCJI! ! !

I wtedy zaczę ł a się prawdziwa dział alnoś ć . Sudak - twierdza genueń ska (25 zielonych od pyska) z widokiem na Zatokę Sudacką (nie zachwyca). Minibusy z Sudaka do Nowego Sveta jeż dż ą tylko do 20:00, potem tylko taksó wki.

Carska ś cież ka przez rezerwat botaniczny (30 zieleni od nosa) z jał owcami i drzewami pistacjowymi w wieku 500-700 lat, z dostę pem do Bł ę kitnej i Bł ę kitnej Zatoki i Plaż y Cara (20 minut od Plaż y Cara do domu bez dzieci) . Wzdł uż Drogi Carskiej, co 200-300 metró w, pod sosnowymi i jał owcowymi ł apami stoją wyrzeź bione z pni drzew ł awki. Spokojny spacer do Cape Kapchik sprawi przyjemnoś ć . Wielu zamorskich homo sapiens.

Pewnego wieczoru na grilla i koniak „Koktebel Kara Dag” Biał orusini radzili udać się do Koktebel do delfinarium (podobno jedno z najlepszych na Krymie). Nie bazar, nazajutrz rano już jesteś my w Koktebel - 35 km od Nowego Ś wiata (no cholera, nie ma nasypu jako takiego, morze jest brudne, ani jednej urny, betonowe nieuż ytki na kilometr z zamknię tym park wodny i bardzo ubogi w roś linnoś ć ).


W oczekiwaniu na rozpoczę cie pokazu delfinó w (80 uś miechó w na osobę dorosł ą ) wzię liś my vouchery na wycieczkę morską do Golden Gates na motoró wce (50 uś miechó w na osobę ). Spektakl obejrzeliś my w delfinarium (50 minut) - zaró wno nam jak i dziecku bardzo się podobał o, był o super, zabawnie i wzruszają co, cał y spektakl krę cono po cichu kamerą wideo (oficjalnie pł atne - 30 hrywien, moż na kup pł ytę z pł ytą - 50 hrywien), zrobił em zdję cie z delfinem ( 80 hrywien), spojrzał em na papugi i poszedł em na molo, aby usią ś ć na ł odzi. Aby się zał amał i nigdy nie chodził po morzu! ! ! Wskazó wka: wycieczki morskie wybieraj tylko na wolnych ł odziach. Kró tko mó wią c, prę dkoś ć wynosi 30-35 km na godzinę pod „dwiema koń mi”, nie masz czasu, aby zobaczyć coś cholernego wł aś ciwie i uchwycić to na zdję ciu. Od razu przelecieliś my przez Zł otą Bramę , a po nieudanym zdję ciu stracił em cierpliwoś ć i „delikatnie” poprosił em kierowcę -przewodnika, abyś my mogli przejś ć jeszcze jedną rundę przez bramę , ale tylko na „bulgotanie”.

Czy BARDZO! ! ! zapytał delikatnie, albo z jakiegoś innego powodu, ale zrobiono to bezkrytycznie, choć z kwaś nym wyrazem twarzy. Wró ciliś my na ł ó dkę do Koktebel bez ż adnych incydentó w, ponieważ dziecko zasnę ł o w ł ó dce 15 minut po rozpoczę ciu wycieczki, tylko za plecami ludzie byli mokrzy od rozbryzgó w i fal. Cał a wycieczka trwał a 1 godzinę . W drodze powrotnej z Koktebel (nigdzie nie ma serpentyn) przejechaliś my obok Sun Valley (bardzo smaczne winogrona).

Szlak Golicyna. Ponieważ szlak jest gó rzysty, konieczne jest noszenie wygodnych butó w (trampek, studni lub mocnych butó w ł ykowych). Zaczyna się na prawo od nasypu i okrą ż a gó rę Koba-Kaya od doł u. Opł ata za wstę p wynosi 30 hrywien za osobę dorosł ą . Otwiera się wiele bajecznych krajobrazó w. Weszliś my na taras widokowy na wiszą cym moś cie, wyposaż onym na gł azie na morzu. Podziwiaj unoszą cą się poniż ej meduzę . Sfotografowany w staroż ytnych strojach Tauró w i Genueń czykó w (10 hrywien).

Na zakrę cie ś cież ki do Groty Golicyna zanurkował em z klifu o wysokoś ci 6-7 metró w (dno widać , ale nie udał o mi się go dosię gną ć ) Woda jest bardzo czysta. Poszliś my popł ywać w zatoce w pobliż u groty Golicyna, zł apaliś my kraba, zrobiliś my zdję cie, dopł ynę liś my do Robber Bay, nurkowaliś my tam przez godzinę (jeś li jesteś bardzo zmę czony, moż esz popł ywać z Robber Bay na motoró wce za 50 hrywien do Nowego Ś wiata), wspią ł się ś cież ką do Cape Kapchik, ską d widać Kró lewską Plaż ę i Blue Bay. Moje dziewczyny został y na gó rze, ja szedł em ś cież ką do Groty Przezroczystej. Jest zamknię ty (brama jest ś miertelnie ranna). Turyś ci, w odwecie, ż e grota jest zamknię ta, celebrują tam swoje naturalne potrzeby. Wró ciliś my do domu szlakiem carskim, gł adkim i spokojnym (szlak Golicyna i szlak carski ł ą czą się na przylą dku Kapczik, dzię ki czemu moż na zaoszczę dzić pienią dze i nie iś ć osobno na szlak carski, ale chodzić w kó ł ko). W sumie spacer z dzieckiem, sesja zdję ciowa i pł ywanie nurkowe zaję ł y 4-5 godzin.


Otrzymaliś my wiele pozytywnych emocji i wraż eń , któ re zapadają w pamię ć.

WSZYSTKO JEST BARDZO DROGI! ! !

Nastę pnego dnia postanowiliś my wynają ć trzyosobowy kajak morski i odbyć podró ż dookoł a ś wiata wzdł uż wybrzeż a Nowosowieckiego i jednocześ nie zobaczyć do nich dzikie plaż e i stoki. Wypoż yczalnia na plaż y, dwa punkty. Trzy dni wcześ niej godzina kosztował a 40 hrywien. Idę do pierwszego punktu - 50 hrywien, ale ł ó dki nie ma, jadę do drugiego - 80 hrywien za godzinę (choć kajaki w obu punktach są takie same, tylko kolor niebieski i pomarań czowy). Pokazuję mu cios i straszę , ż e teraz „jak mogę wzią ć kajak w innym miejscu ! ! ! ”. Facet od razu zgadza się dać kajak za 50 greensó w na godzinę za 2 godziny wypoż yczenia. Zabieramy kajak, wiosł a, spasiki (jest też dziecko). Wybierzmy się na wycieczkę . Dopł ywamy do „obserwatorium” i dzikich plaż (jedna z nich to nudystka), z piskami, krzykami i pł ywaniem prowadzimy zwiad w walce.

Miejsce do pł ywania i relaksu jest szykowne, jest niewiele osó b (20 osó b, choć nie wszyscy są przynajmniej w coś ubrani), ludzie z gitarami i ksią ż kami odpoczywają dla wł asnej przyjemnoś ci. Dowiedziawszy się wszystkiego, czego potrzebujemy, zawracamy i wiosł ujemy na Kró lewską Plaż ę , uwieczniają c z morza pię kno Nowego Ś wiata. Gó ra Kaba-Kaya od strony morza wyglą da zupeł nie inaczej niż od brzegu. Pł yniemy do Kró lewskiej Plaż y (plaż a jest zamknię ta), prosimy straż nikó w, aby nie rzucali w nas kamieniami i bez wychodzenia na brzeg pł yniemy. Plaż a Kró lewska nie jest niczym specjalnym. Nieco dalej niż Plaż a Kró lewska w tej samej zatoce znajduje się kamienny ł uk w morzu (nazwa wydaje się brzmieć „Trzej Mnisi”), identyczny jak Zł ota Brama w Koktebel. W tym samym miejscu nurek prawie zranił się wiosł em (no, przypadkowo dostał się pod pachę ), prosimy o obecnoś ć ryb, powiedział : „Ryba vo-o-o-oo, kwaś na ś mietana o-o-o-o). W drodze powrotnej zaskoczył o nas stado delfinó w (widoczne na powierzchni czwó rki).


Skoczyli prosto na tor kajakowy 70 metró w do przodu i podeszli do nas. Gorą czkowo wycią gamy aparat i kamerę wideo i jak zwykle w takich przypadkach nie mamy czasu, bardzo szybko, infekcje, pł ywanie. Dzię ki Bogu nie doszł o do bezpoś redniego zderzenia, przez 10 metró w nurkowali pod nami i nie wypł ynę li ponownie na powierzchnię . Wspaniale jest widzieć dzikiego delfina z tak bliskiej odległ oś ci, jego oczy, uś miech, przyjazne machanie ogonem. . W efekcie pł ywanie trwał o 3 godziny, a za kajak zapł aciliś my tylko 135 hrywien (ile mieliś my ze sobą ), facet nie był specjalnie zdenerwowany.

W ostatnie cztery dni, od rana do wieczora, chodziliś my na dziką plaż ę , opalaliś my się , pł ywaliś my, pł ywaliś my z pł etwami, jedliś my winogrona i piliś my wino, ogó lnie leniwie w ciszy i spokoju pod przytulnym i ł agodnym sł oń cem Morza Czarnego (skó ra przykryć w okresie wakacyjnym, któ ry nie ma ł ez w ż adnym miejscu).

Wieczorami, gdy dziecko zasnę ł o, szli na spacer po wiosce i na „Kamiennej Pł ycie”, aby cieszyć się nocnymi pejzaż ami Nowego Ś wiata, szampanem i sobą nawzajem. Nie chciał em wyjeż dż ać ! ! ! Na pewno wró cimy! ! !

Do Orla dotarliś my bez wypadku (Pań stwowa Inspekcja Ruchu Drogowego ani tam, ani z powrotem nie zatrzymał a się ). W Melitopolu na stacji benzynowej spotkaliś my wspó ł lokatora, któ ry odpoczywał w Koktebel. Spę dził em na wakacjach we trzy wraz z drogą , materacami, pł etwami, maskami, parasolami i innymi podrobami okoł o 5000 rubli rosyjskich. Przywieź li ze sobą.3 pudeł ka szampana Novosvet (od 50 do 80 hrywien za butelkę ) i 450 zdję ć.

PS DLA WAKACYJNYCH:

Nie zwracaj uwagi na codzienne drobiazgi, czę ś ciej odwracaj gł owę i rozglą daj się szeroko otwartymi oczami, a znajdziesz dokł adnie to, czego potrzebujesz na wspaniał e niezapomniane wakacje. A paszteciki i sał atki moż na jeś ć w domu.

I ADMINISTRACJA:

Odmó w wstę pu wczasowiczom Nowego Ś wiata w Sudaku. Serdecznie dzię kujemy osobom odpowiedzialnym za kulturę i czystoś ć terenu i wyraż amy ż yczenie, aby wieś nie zginę ł a w nowych modnych zespoł ach architektonicznych (takich jak wież owce i parki wodne).

Z szacunkiem dla wszystkich……. .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Вид
Цветы
Рыбы
Горы
С птичьего полета
Закат
Свет
Грот Шаляпина
Podobne historie
Uwagi (38) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara