Recenzja Marat Park-Hotel

Pisemny: 23 lipiec 2009
Czas podróży: 10 — 24 sierpień 2008
Park-hotel "Marat" to straszne miejsce! ! NIE przelewaj pienię dzy i czasu! Nie podnoś rę ki do napisania tej nazwy - jest park, nie ma hotelu. Po przeczytaniu w Internecie wielu ofert dotyczą cych wakacji, po przyjeź dzie poró wnał em rzeczywistoś ć z przeraż eniem. Zacznijmy od standardowego pokoju, któ rego koszt zapł aciliś my za 250 UAH. za osobę za noc (ze ś niadaniem). Do tej pory tajemnicą pozostaje, co jest wliczone w koszt mieszkania w tym pokoju, poza kosztem 45 UAH. i codzienne sprzą tanie, gdy nawet naczynia w pokoju zawierają.2 fasetowane szklanki czasó w stagnacji, po zadeklarowanym na stronie telefonie nie ma ś ladu, ale to tylko kwiaty.
W recepcji po przyjeź dzie znaleź liś my ogł oszenie, ż e ci, któ rzy zapł acili za 7 dni noclegu za każ dy kolejny dzień mogą otrzymać.25% zniż ki, z jakiegoś powodu nie był o to ogł oszone na stronie, zapł aciliś my za 14 dni i powiedziano nam ż e to nas nie dotyczy. Ale to są drobiazgi ż ycia w poró wnaniu z drogą na plaż ę , któ ra skł ada się z niezrozumiał ego rodzaju schodó w, po któ rych pł yn podejrzanego pochodzenia wypł ywa z rury pobliskiej instytucji i idzie prosto na plaż ę . Pró bują c ominą ć te ś mierdzą ce niehigieniczne warunki, niektó rzy wczasowicze w butach bez gumy… po prostu wpadają na poś lizgnię tą asfaltową zjeż dż alnię , a potem przed samą plaż ą czekał y na nas ż elazne schody z drewnianymi schodami, któ re w niektó re miejsca był y podzielone na dwie czę ś ci - zł apaliś my tatę mał ego chł opca, któ ry spadł z tego stopnia, pró bują c naprawić tę konstrukcję . I droga powrotna!! ! po gorą cym poł udniowym sł oń cu czoł gać się po ś liskim zboczu lub mokrych schodach! ! ! BRR! ! ! Hotelowa plaż a, jak mó wią na stronie, wyposaż ona jest w parasole i leż aki, któ re… wydawane są za opł atą , choć koszt utrzymania obejmuje korzystanie z plaż y. A jeś li ty, nie daj Boż e, przypadkowo wpł ynę ł aś za boje, straż nik na plaż y ochrzci cię takimi sł owami i takim tonem (przez gł oś nik), ż e nie bę dziesz już chciał w ogó le pł ywać . W ostatni dzień naszych wakacji, kiedy usiedliś my na plaż y na wł asnych rę cznikach, z przeraż eniem zobaczyliś my, ż e my sami i nasze rzeczy… w oleju opał owym, któ rego brył y unosił y się w wodzie i przyklejał y do ​ ​ plaż y kamyki. Osobno dzię kuję ochroniarzom, któ rzy dbali o nasze bezpieczeń stwo, któ rzy na każ dym kroku domagali się karty goś cia o wyglą dzie tak wyglą dają cym, ż e aż trudno sobie wyobrazić , co by się stał o, gdyby jej nie był o w jadalni pokoju, odbierają c torby przed wejś ciem (ż eby nie wynoszono jedzenia), wczasowicze wpadali w takie chamstwa i propozycje narzekania „przynajmniej samemu prezydentowi”, ż e apetyt znikną ł na dł ugo, nie był o poczucie, ż e nie był eś w miejscu spoczynku, ale w innych, nie tak odległ ych miejscach.
Najciekawszą rzeczą był a wizyta u „wykwalifikowanego” lekarza w 6. budynku, któ ry w odpowiedzi na moje skargi od wczasowicza… wysł ał mnie do są siedniego sanatorium Jasna Polana.

Trzeba też zobaczyć ł uk w hotelowym basenie, któ ry na wszystkich zdję ciach pojawia się jako symbol "Marata" - dach się ł uszczy i nie zaszkodzi pomalować kolumny tego "symbolu".
Oto czę ś ć "wraż enia" z dł ugo wyczekiwanych wakacji w parku-hotelu "Marat". Radzę BARDZO dobrze przemyś leć przed udaniem się w to miejsce na "odpoczynek".
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał