Świetnie wypoczęliśmy!

Pisemny: 30 lipiec 2009
Czas podróży: 1 — 7 lipiec 2009
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odpoczywaliś my w lipcu 2009r. Mogę od razu powiedzieć - kto przyjechał odpoczą ć i dobrze się bawić , zrobi to. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu był o wystarczają co duż o wczasowiczó w gotowych zrujnować swó j urlop z powodu niekompletnego czajnika, ciekną cego kranu lub skrzypią cych drzwi. Odnosi się wraż enie, ż e przybyli tylko po to, aby znaleź ć najgorsze, cierpieć z tego powodu cał ą resztę , a kiedy wracają do domu, są inspirowani, by poskarż yć się wszystkim i wszystkim, jak wyś miewano się z nich na tym okropnym Krymie! Panowie, nie odkł adajcie się na drobiazgi i psujcie nastró j sobie i innym swoim marudzeniem! Moż e jedynym minusem byli są siedzi. Pensjonat jest bardzo przytulny, mał y, ale bardzo zadbany teren, wyją tkowo uprzejmy i przyjazny personel. Szczegó lnie chciał bym zwró cić uwagę na pracę pielę gniarki Olgi Vasilievny - bardzo kompetentnego specjalisty. Jedzenie jest dobre, obfite i zbilansowane. Karmiony „na rzeź ”. Kto czeka na pysznoś ci w restauracji, grilla i tak dalej. , nie czekaj! W pobliskich kawiarniach jest mnó stwo takich zagroż eń . . Nie jest zbyt blisko morza, ale przy podobnej diecie warto wybrać się na spacer. Po drodze sklepy, targowiska z owocami i pamią tkami, duż y pię kny park. Plaż a jest mał a, ale czysta. Ludzi jest naprawdę duż o, ale tak jest na wszystkich plaż ach Ał uszty; Są leż aki i markizy. Morze jest ciepł e i czyste, bardzo delikatne. Wycieczki zakupiono bezpoś rednio w pensjonacie, asortyment jest taki sam jak w mieś cie, ceny też są zbliż one. Zwiedziliś my pał ace (odbyliś my 2 wycieczki: Masandra i Livadia i osobno Woroncowski; 3w1 nie polecam, bę dzie owsianka w mojej gł owie), Koktebel, wodospady Arpat, Ghost Valley, wodospad Dzhur-Dzhur, Emine-Bair-Khosar i marmurowe jaskinie. Bardzo mi się wszystko podobał o! Jedyną rzeczą był brak szczę ś cia z przewodnikiem po Demerdzhi. Dziewczyna pracował a bez duszy, wiele faktó w o odwiedzanych miejscach dowiedzieliś my się od innych przewodnikó w, a potem zupeł nie zapomniał a o nas w gó rach (zabrał a grupę , nie czekają c, aż zejdziemy z klifu; sami znaleź liś my grupę w pó ł godziny, ale osad pozostał ). Oni sami dopł ynę li do Jał ty zwykł ą ł odzią (bardzo polecam - kursuje raz dziennie o 9.05, za 10 hrywien wolno im na gó rnym pokł adzie - stamtą d warto podziwiać wybrzeż e, Ayu-Dag i Adalary), odwiedził zoo. W zoo zwierzę ta moż na dokarmiać , jednocześ nie nie sprawiają wraż enia wygł odzonych i ż yją cych od turysty do turysty. Bardzo dobrze odż ywione i szczę ś liwe zwierzę ta. Pozostał o jeszcze wiele ciekawych rzeczy do odkrycia, wię c chodź my jeszcze raz! Reszta był a usatysfakcjonowana. PS Kierowcy na Krymie (podobnie jak w Soczi) są absolutnymi Schumacherami, nie mają przepisó w ruchu drogowego, moim zdaniem nie rozumiemy, dlaczego narysowano oznaczenia. Przygotuj się na to z gó ry.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał