Nasze „niezapomniane” wakacje w Zolotoy Kolos

Pisemny: 13 wrzesień 2012
Czas podróży: 2 — 24 czerwiec 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 3.0
Czystość: 4.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 7.0
Tak wię c my (4 kobiety z 5 dzieć mi) odpoczywaliś my w Zł otym Uchu w czerwcu 2012 roku. Szukaliś my sanatorium nad morzem (aby leczyć dzieci, no na jedną rzecz). Oczywiś cie nasz wybó r padł na Zł ote Ucho - w koń cu jakie recenzje - wszystko powinno być po prostu w porzą dku! Poza tym taka cudowna strona - wszystko jest opisane i pię kne zdję cia.
W rzeczywistoś ci nie wyszł o to zbyt dobrze.
Tak wię c podsumowanie:
1. Terytorium:

Pię kny teren zielony - zadbane trawniki, obfitoś ć donic i klombó w, ł aweczek, huś tawek, altanek, ale ze wzglę du na ogromną iloś ć osó b (w czasie naszego przyjazdu wedł ug dyrektora sanatorium był o w 100% zapeł nione) po prostu nierealne był o się gdzieś potkną ć . Bardzo niewygodne był o poruszanie się wó zkiem po terenie: na przykł ad w gł ó wnym budynku (w nim mieszkaliś my) drzwi się nie przesuwają , ką t rampy wynosi 45 stopni, a z rampy też trzeba skrę ć ostro w prawo (na mał ym „ł atce”), aby dostać się do drzwi, o ile ktoś je otworzy. Pod koniec wakacji tragarz zaczą ł pracować , ale to nie zawsze go ratował o, bo robił coś innego, a ona zawsze był a wolna. Dodatkowo, aby dostać się do budynku medycznego z wó zkiem, trzeba iś ć prosto wzdł uż basenu, gdzie znajdują się leż aki i wczasowicze. Cią gle dochodził o do konfliktó w ze wzglę du na to, ż e wó zek w kogoś uderzył lub wpadł w czyjeś buty.
2. Rozrywka:
Dobre programy rozrywkowe (szczegó lnie dla dzieci) i koncerty (był cyrk, spotkanie z poetą , program muzyczny, lekcje malarstwa) - Podzię kowania dla animatoró w, organizatoró w i artystó w!
3. Odż ywianie:
Dobre jedzenie - duż o warzyw we wszystkich postaciach, ryby, mię so, warzywa. Ale owocó w jest niewiele (tak jest na Krymie), a ich jakoś ć pozostawiał a wiele do ż yczenia, wię c kupiliś my owoce na targu. W jadalni zawsze był o bardzo zimno, wychodzą c z basenu z mokrą gł ową , czuliś my się niezbyt komfortowo. Kilka razy prosili, aby temperatura był a normalna (ponieważ mamy mał e dzieci), ale wszystko bezskutecznie. Powiedziano nam, ż e ta wentylacja jest poł ą czona z gorą cym sklepem i nie moż na regulować temperatury. Ogó lnie rzecz biorą c, w przyszł oś ci zabierali ze sobą swetry do jadalni.
4. Leczenie:

Leczenie - wydaje się , ż e jest sprzę t i personel, ale konieczne jest, aby nie był o wiecznych kolejek. Musieliś my odmó wić procedur, bo powiedziano nam, ż e po prostu nie ma gdzie nas „wkleić ”, albo zaoferowali nam taki czas, ż e bylibyś my zł amani przez cał y dzień . Nie ma rejestru, po prostu chodzisz po urzę dach i zastanawiasz się : jak, kiedy i gdzie powinieneś być na czas (pomimo tego, ż e istnieją procedury, któ re nie są ze sobą kompatybilne, ale o tym też nikt nie mó wi) . Nie ma też telefonó w do kontaktu z miodem. personel do przeł oż enia procedury (jeś li na przykł ad mamy wycieczkę ). Gdy zachorował o moje dziecko, ż eby dostać się do lekarza, musiał am stać w kolejce nowo przybył ych wczasowiczó w, któ rym przydzielono zabiegi i uruchomiono karty sanatoryjne, bo oni mieli bony czasowe, a my nie (i dali mi administrator kuponu czasowego odmó wił ). Mió d. Podobał a nam się obsł uga, wszyscy byli doś ć odpowiedzialni, ale był o oczywiste, ż e byli tak zaję ci, ż e nierealne był o ż ą danie czegoś wię cej.
5. Plaż a:
Odpoczywaliś my w czerwcu i mieliś my wraż enie, ż e nikt na nas nie czeka. Szopy nie był y wyposaż one na plaż y (został y zrobione bezpoś rednio podczas naszych wakacji). Zabrakł o leż akó w i (zwł aszcza) parasoli. Plaż a nie został a oczyszczona z duż ych kamieni (u nas kobieta poś lizgnę ł a się na gł azie i zł amał a rę kę ). Dlatego wymagane jest specjalne obuwie. Był o duż o meduz! Pł ywanie był o niewygodne. Na plaż y nie był o rę cznikó w plaż owych ani drink-baru, jak obiecano na stronie internetowej. Musiał em wię c wszystko nosić ze sobą . Pralnia na plaż y w okresie naszych wakacji (3 tygodnie) nigdy nie był a sprzą tana! Zapach jest wszę dzie. Moja có rka zachorował a, kiedy tam pojechał a. Na naszą uwagę personel w ż aden sposó b nie zareagował .
6. Liczby:

Pokoje są zwyczajne. Meble są normalne. Telewizor o przeką tnej 20 centymetró w prawdopodobnie nie mó gł go wł ą czyć przez dł ugi czas. Co wię cej, taki telewizor był nawet w apartamencie mojej koleż anki (choć na stronie był o zdję cie z LCD). Ale pod koniec wakacji nadal wymienili telewizor. Zasł ona pod prysznicem nie pomogł a, wię c podł oga był a zawsze mokra. Sprzą tanie był o nieregularne i czysto powierzchowne (nie odkurzał y, nie zakrywał y pastelu, tylko odkurzał y i wyrzucał y ś mieci). Kiedy po raz pierwszy się wprowadziliś my, przez 4 dni w ogó le nie sprzą tali, nawet nie wynieś li ś mieci, ale ś mieci był o wystarczają co duż o (ponieważ rozpakowaliś my nasze torby). Potem pojawił się problem z wymianą rę cznikó w - ponieważ rę czniki nie był y wydawane ani na basenie, ani na plaż y, zabraliś my rę czniki z pokoju. Administrator w recepcji powiedział mi: „Jeś li chcesz zmienić rę cznik, rzuć go na podł ogę w ł azience”. Có ż , jak we wszystkich normalnych hotelach. Rę cznik leż ał.3 dni na podł odze. W rezultacie wzią ł em rę czniki, któ re chciał em zmienić i poszedł em na 1 pię tro do kierownika. ciał o. Był szybszy i bardziej niezawodny.
7. Administracja:
Na recepcji, opró cz wczasowiczó w, administratorzy zajmują się ró wnież marketingiem i sprzedaż ą , czyli mogą dł ugo rozmawiać przez telefon tuż przed Pań stwem, opisują c potencjalnym wczasowiczom uroki sanatorium. A ty poczekaj, moż e zmienisz zdanie co do zadawania pytań . Recepcja w ogó le nie wie o wydarzeniach w sanatorium, nie wiedzieli, czy dają rę czniki na plaż y (dobrze, ż e pytaliś my osoby, któ re już tam był y), nie wiedzieli do któ rej godziny pokó j dziecię cy był a otwarta (nalegali, ż e do 20.00 - to samo mó wi na stronie, ale w rzeczywistoś ci do 14.00 - i był o niewygodne, gdybym miał a jakieś zabiegi po obiedzie, na któ re nie mogł am zabrać có rki). Generalnie administracja ż yje wł asnym ż yciem.
Mieliś my też jedną nieprzyjemną sytuację z dokumentami. Nie mieliś my sejfu w pokoju (są one tylko w apartamentach i wygodach). Sejfy w recepcji znajdują się w oddzielnym pomieszczeniu. Podczas odprawy nie otrzymujesz konkretnego bezpiecznego numeru, ale po prostu proponujesz darmową komó rkę . Wiem, jak korzystać z sejfu (był a opcja standardowa), wię c dokumenty odkł adam do sejfu. Miną ł tydzień i tam też postanowił em usuną ć plastikową kartę . Wybrał em kod, ale sejf się nie otwiera. Zwró cił em się do recepcji, powiedzieli mi, ż e potrzebują starszego administratora, któ ry bę dzie w pią tek (a to był o we wtorek). Zgodził em się czekać , jak miał em czas. W pią tek rano przyszł a starsza administratorka, wyjaś nił em jej sytuację , od razu zaczę ł a mnie przekonywać , ż e to moja wina, ż e ​ ​ zapomniał em kodu lub numeru skrzynki, w któ rej wł oż ył em dokumenty. W koń cu nalegał em, ż eby otworzył a moją celę . W sejfie znaleziono dokumenty niektó rych mę ż czyzn - był ukraiń ski paszport i pienią dze. Brakował o moich dokumentó w! Był em zszokowany! A administrator mó wi do mnie: „Mó wił em ci, ż e zapomniał eś numeru komó rki, moż e dokumenty w ogó le są w twoim pokoju”. Z takiej bezczelnoś ci wł aś nie stracił em dar mowy. Potem posł ali tragarza do mojego pokoju, abym mó gł pokazać mu, ż e w pokoju nie ma ż adnych dokumentó w. Uwią d! Oczywiś cie ich tam nie był o. Poprosił em administratora o pobranie prowizji i otwarcie wszystkich cel w jej obecnoś ci (zwł aszcza jeś li myś lał a, ż e ​ ​ zapomniał em jej numeru). Poprosił em ją , ż eby odebrał a nagrania z kamer (okazał o się , ż e są w gabinecie dyrektora, a on tam bę dzie dopiero jutro, a mi zaproponowano, ż e na niego poczekam). Generalnie administrator nic nie zrobił i był przykł adem olimpijskiego spokoju. Rozdarł em i rzucił em - mó j mą ż zaczą ł dowiadywać się , jak dział a konsulat rosyjski w Symferopolu, jaka jest procedura, i opowiedział mi szczegó ł y telefonicznie. Po poł udniu starszy administrator wszedł do mojego pokoju i spokojnie przekazał mi moje dokumenty ze sł owami: „Okazuje się , ż e zapomniał eś , ż e zostawił eś u nas swoje dokumenty w BEZPIECZEŃ STWIE ADMINISTRACJI”. Nie wiedział em, ż e mogę otworzyć sejfy! W rzeczywistoś ci okazał o się , ż e komó rka jest uszkodzona. Jeden z wczasowiczó w znalazł otwarty sejf z dokumentami i przekazał je w recepcji. Administratorzy spokojnie schowali je do swojego sejfu (gdzie trzymają dzienne dochody) i nawet nie podję li pró by zwrotu dokumentó w ich wł aś cicielom (choć moż na był o nas znaleź ć po nazwisku).

Tak wię c najwię kszym minusem sanatorium jest administracja i personel. Administracja jest oboję tna, bierna, nie ma przekazywania informacji pomię dzy zmianami administratoró w. Zwykle jesteś my przyzwyczajeni do tego, ż e w hotelu moż na skontaktować się z recepcją , a administratorzy samodzielnie zał atwią wszystkie sprawy, ale tutaj osobiś cie trzeba zmienić rę czniki, porozmawiać z sł uż ą cą o sprzą taniu pokoju, poż yczyć leż ak i parasol na plaż y i tak dalej.
Ogó lnie nasze wakacje zakoń czył y się mniej wię cej bezpiecznie (i dzię ki Bogu). Sama nie chcę wracać do tego sanatorium i polecać go znajomym. Jeś li był eś w normalnych hotelach i wiesz, czym jest prawdziwa usł uga, lepiej nie psuć sobie wakacji. Lub od razu dostosuj się do faktu, ż e pojawią się wady, któ rych bardzo trudno nie zauważ yć .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał