Esej na temat „Jak spędziłem wakacje” lub „Nie potrzebujemy tureckiego wybrzeża…”

Pisemny: 25 sierpień 2012
Czas podróży: 19 lipiec — 8 sierpień 2012
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 7.0
Pojechał am do Kolosa za radą jednej z kobiet, któ re odwiedził y Kolos w zeszł ym roku i napisał am recenzję na jednej z witryn. Urlop umawiam sam, wię c istnieje moż liwoś ć wcześ niejszego zamó wienia wycieczek. Zamó wił em w styczniu. Najpierw przemyś lał em biuro podró ż y, potem zdecydował em się zaryzykować . Okazał o się - nie na pró ż no. Po pierwsze, moż esz po prostu zarezerwować pokó j pł acą c za jeden dzień , a wszystko inne zapł acić na miejscu. Po drugie, kurs RUR / UAH na Ukrainie jest bardziej opł acalny niż nasz, wię c kupują c przez 20 dni, moż esz zyskać.10-15 tysię cy rubli. na gieł dzie. No i po trzecie, o czym dowiedział em się już na miejscu, jeś li zamawiasz bezpoś rednio od dł uż szego czasu, to dają Ci skumulowaną kartę rabatową . Nastę pnym razem moż na oszczę dzić kolejne 6 tys. Moż esz zamó wić z dowolnego dnia, ale tylko kategorii pokoju, a nie konkretnej. Postanowił em wzią ć trzy rubli w trzecim budynku. W tym przypadku musiał am zapł acić peł ną cenę za moją.5-letnią có rkę , ale był y trzy peł ne ł ó ż ka. Moż esz zamó wić pó ł dnia, tj.
wyjdź nie po ś niadaniu, ale po obiedzie. Zrobił em wł aś nie to: mamy pocią g o 16:05, a obiad zaczyna się o 13:00. Ostatniego dnia rano udał o nam się zjeś ć ś niadanie, popł ywać w morzu, zjeś ć obiad, a potem kierowca zawió zł nas godzinę do Symferopola i do wyjazdu mieliś my jeszcze czterdzieś ci minut. Ś rednio w nocie trzy rubli standard kosztuje dwa tysią ce rubli na osobę . Obejmuje wszystko, co jest wskazane na stronie, plus wszystkie koncerty, filmy, bajki, wycieczki po Ał uszcie, plus 7 rodzajó w procedur 10 razy przez 20 dni.


Wystawiono fakturę w hrywnach, zapł aconą w zwykł ym rosyjskim banku po naszym kursie (2.32) za jeden dzień pobytu, aby naprawić rezerwację . Przed wyjazdem zamó wił em przelew przez menedż era on-line Tatianę na ich stronie internetowej. Pocią g przyjeż dż a o 13.05, obiad jest od 13:00 do 15:00, a my ustaliliś my, ż e kierowca nas przywiezie, abyś my mogli dostać się na lunch. Transfer jest nieco droż szy niż taksó wka (275
przeciwko 250 UAH. ). Przy wyjś ciu z pocią gu czekał na nas maszynista z tabliczką z naszym nazwiskiem.
Wzią ł em od ż ony cię ż ką torbę i zaniosł em ją do taksó wki. Dotarliś my. Kierowca zacią gną ł torbę na recepcję . Portier zanió sł torby z recepcji do pokoju. Szybko nas wydano, zał oż yliś my bransoletki (przez nich zidentyfikowano nas jako mieszkań có w sanatorium) i mogliś my zjeś ć obiad. Dzię ki dziewczynom, któ re są po lewej i prawej stronie na zdję ciu w rotacji na stronie gł ó wnej serwisu. Nie podobał o mi się to, ż e recepcja nie sprawdza dostę pnoś ci zaś wiadczeń od dzieci i dorosł ych. Masz iś ć do lekarza, a ona je sprawdzi. Ale jest szansa, ż e ​ ​ ludzie nie pó jdą do lekarza. Wtedy samo sanatorium moż e tego ż ał ować . Napisał em do nich jako wadę . To zresztą jest problem nie tylko tego sanatorium, ale i wielu innych. Musisz być bardziej rygorystyczny: sprawdź przynajmniej dostę pnoś ć certyfikató w w recepcji. A potem lekarz sprawdzi zawartoś ć.

Od razu opowiem o lokalizacji sanatorium i budynkó w. Sam oś rodek poł oż ony jest w centrum Ał uszty.
Z jednej strony za ogrodzeniem ulica miejska, oddzielona gę sto obsadzonymi wzdł uż ogrodzenia cyprysami. Jeś li okna obudowy są skierowane w tę stronę , to
Przejeż dż ają ce samochody sł ychać w nocy, tak jak sł ychać je z okien miejskiego mieszkania, gdy wychodzą na zewną trz. mamy tak
był , ale nie doś wiadczył ż adnych niedogodnoś ci. Pię ć minut spacerkiem – tzw. pierwszy pierś cień . Jest mini market z owocami.

Nie brał em tam owocó w, bo sprzedają je na straganach przy drodze. Do nastę pnego dzwonka (kwadratu) kolejne 5 minut. Wszystkie dobre rzeczy tam są
cywilizacje: rynek starego miasta, sklep spoż ywczy, apteki, fryzjer, studio fotograficzne, kino, dwupię trowy supermarket
(produkty / chemia / sprzę t - coś w rodzaju M-video), wymienniki itp. tam bardziej opł aca się zmienić : jeś li wymiennik przy sanatorium miał stawkę.2, 35, to tam był o 2.45-2.50.

Na terenie sanatorium znajdują się trzy budynki, a każ dy ma swoje wady i zalety. Pierwszy to wież owiec. Czę ś ć okien wychodzi na pię kną gó rę . Kolejna czę ś ć terytorium.
W budynku znajduje się recepcja, bar ZSRR z bezpł atnymi napojami bezalkoholowymi, przechowalnia bagaż u z sejfami, cał odobowy punkt medyczny, a na drugim pię trze miejsce na relaks przy meczu pił ki noż nej. Minusy: w gorą cym sezonie, przed wysł aniem autobusu na plaż ę , windy są zał adowane i jeszcze jedno: jeś li w recepcji zostanie tylko jedna dziewczyna, a ona kogoś narysuje, to trzeba uzbroić się w cierpliwoś ć i czekać na klucz. W drugim budynku czę ś ć okien wychodzi na aleję sanatorium, a czę ś ć na doś ć ciemny dziedziniec. Budynek posiada ró wnież wł asnego, cał odobowego administratora. Minus (czy plus? ) - nie ma nic poza recepcją : przychodnia lekarska i bary w innych budynkach. W trzecim budynku opró cz pomieszczeń mieszkalnych znajduje się centrum medyczne. Wygodne, nie musisz nigdzie iś ć . Na dole są administratorzy i rejestrator medyczny, któ rzy pracują przez cał ą dobę . Brył a to kwadrat z dziedziń cem poś rodku (coś przypominają cego niektó re szkoł y sowieckie).

Balkony w trzecim budynku są wspó lne i biegną wzdł uż obwodu wewną trz tego placu. Na balkonach znajdują się wieszaki do suszenia ubrań , któ rych iloś ć moż na zwię kszyć na ż yczenie. Okna wychodzą na 4 strony: na ulicę miejską , na parkiet, na baseny i na jakiś inny dziedziniec, ale tam nie poszedł em, nie wiem. Z zewną trz do budynku wbudowano bar „Kuba”. w przypadku dwó ch gł oś nikó w skierowanych na basen, wię c się nie obcią ż ają . Jednak drugi budynek znajduje się po tej samej stronie i nie wiem, jak to sł yszą . Wszystkie budynki posiadają chł odnice wodne. Zaskoczony, ż e nie moż esz dostać ciepł ej wody. po kilku przesł uchaniach dowiedział em się , ż e jakaś matka zatrzasnę ł a jej uszy, a jej dziecko został o poparzone z tej lodó wki. I woda został a wył ą czona. W ś rodku naszych wakacji pró bowali go ponownie wł ą czyć , jednak podobno znowu coś się stał o i znowu nie był o ciepł ej wody. Pozostał a tylko w chł odni w sali do ć wiczeń.
Gdybym był a na miejscu administracji, nie był abym niechlujna, ale pozwolił abym rodzicom podpisać zasady bezpieczeń stwa, a za wykroczenia egzekwował bym ró wnież od niedbał ych rodzicó w. Ró wnież w każ dym
W pudeł ku są wazony z karmelami, moja có rka bardzo je pokochał a. Ale wieś niak jest niezniszczalny, wię c nie raz obserwował em, jak tatusiowie
garś ci tych sł odyczy wydobyto z wazonó w. Ró wnież w każ dym budynku znajdują się stojaki z plakatami wszystkich wydarzeń na dany dzień . Ponadto administrator ma harmonogramy wydarzeń na tydzień z godzinami, rozkł ady jazdy autobusó w, któ re moż esz odebrać . Podobnie
Znalezione w pokoju przy zameldowaniu. Ogł oszenia umieszczane są ró wnież w pobliż u jadalni, gdzie animatorzy wcią ż mogą stać i reklamować najważ niejsze z nich. W jadalni znajduje się harmonogram wszystkich programó w wycieczek, jednak jest on na każ dym rogu w
samo miasto.

Sam teren jest bardzo zielony: palmy, magnolie, cyprysy, sosny, wszelkiego rodzaju egzotyczne krzewy, zioł a - wszystko ze znakami z opisami, jak w ogrodzie botanicznym. Powietrze jest cudowne. Wł aś cicielka stopniowo wymienia stare kafelki na kamień (cieszę się , ż e stopniowo, bo pienią dze rozdzielane są bardzo kompetentnie: trochę na urodę , trochę na animację , trochę na koncerty, ale generalnie wszystko się stopniowo poprawia ), z jakiegoś powodu pokrywanie kamieni specjalnym lakierem (kilka wieczoró w przez trzy godziny powietrze nie był o takie cudowne). Jest kilka naturalnych altan, jedna z nich ma klatkę z papugami. Wielobarwnoś ć . Kilka mał ych fontann. Przy wejś ciu - duż y plan cał ego oś rodka - nie zgub się.

Wzdł uż jednej z dwó ch centralnych alejek, bliż ej ogrodzenia, znajduje się miasteczko dziecię ce.
Fajny plac zabaw ze schodami, huś tawkami, zjeż dż alnią , piaskownicą , domkiem, jedną duż ą i moim zdaniem trzema mał ymi skaczą cymi trampolinami, jedną duż ą dmuchaną (otwartą tylko od 15:00 - sjesta? : -)), dziecię cym labiryntem z basenem z pił eczkami i samochó d elektryczny. Wszystko to jest stale monitorowane przez ochroniarza i nie pozwala kilkorgu dzieci na jednorazowy skok na trampolinie, aby wykluczyć obraż enia. Oczywiś cie wszystko, jak mó wią tutaj, „bezkoshtovno”.

Chcę osobno porozmawiać o ochronie. Kilka osó b przeczesuje cał e terytorium (szczegó lnie aktywnie po zmroku). Przy wejś ciu punkt kontrolny przechodzi tylko na bransoletki. Obcy bez bransoletek mogą wejś ć na terytorium na dwa sposoby: albo są opł acanymi goś ć mi oś rodka leczenia, albo, w porozumieniu z administratorem, goś ć mi wczasowiczó w do 21:00. Ochroniarze i nie wpuszczają dzieci takich goś ci nawet do labiryntu, nie mó wią c już o basenach - sami obserwowali taki obraz.

Wracają c do naszej podró ż y.
Po szybkiej rejestracji w recepcji otrzymaliś my ksią ż eczkę zdrowia. Zapytał em o sejf i poszedł em
umieś ć w nim dokumenty. Aby dostać się do sejfu należ y poprosić portiera o otwarcie przechowalni bagaż u. W schowku moż esz zostawić zwykł e rzeczy. Istnieją ró wnież sejfy z zamkami szyfrowymi. Nierealne jest wię c podchodzenie do sejfó w niezauważ one. Wszystko jest ró wnież bezpł atne.


Teraz o lunchu (prawda na ś niadanie i kolację ). W jadalni znajdują się trzy sale - VIP na drugim pię trze, obsł ugiwana przez kelneró w, dla suit/junior suite oraz dwie wspó lne - poniż ej. Na dole moż na zjeś ć w dowolnym: zjedz w jednym, zjedz w innym. Jedliś my w lewej, ponieważ był a kuchenka mikrofalowa i moż na był o ją podgrzać , jeś li zrobił o się zimno. Przy wejś ciu do sali administrator stoi i robi notatki w księ gach. W pobliż u są skrzynki z kluczami, jak w supermarketach, gdzie moż na postawić torby.
Administrator (a raczej jest ich dwó ch, pracują co drugi dzień ), widzą c, ż e dopiero co przyjechaliś my, wyjaś nił nam zasady w jadalni. Tak, a w przyszł oś ci administratorzy nam pomogli: wskazali, gdzie jest mikrofaló wka (wtedy postawili ją w widocznym miejscu) i wyjaś nili, ż e moż na w niej podgrzać , jeś li coś się wystygnie, na proś bę otrzymaliś my do obiadu gł ę bokie talerze (dostę pne tylko w porze lunchu) do gotowania kaszy gryczanej z mlekiem dla dziecka, ł yż ki deserowe, pomagał y wsypywać kompot, gdy dozownik się zepsuł itp.

Przy wejś ciu do jadalni wisi zestaw naczyń na cał y dzień . Jedzenie jest niesamowite, domowe. Moja ż ona gotuje, choć na ró ż ne sposoby, ale zazwyczaj - makarony, puree ziemniaczane, kasza gryczana, pł atki owsiane, gotowane mię so, czasem gulasz, kotlety, gulasze. Wszyscy jesteś my zaję tymi ludź mi. I tu od razu masz wybó r: I gulasz, ryby, klopsiki, kilka przystawek i dwa rodzaje pierwszego, i dowolne sał atki, naleś niki, buł ki i owoce. Muszę powiedzieć , ż e szef kuchni bardzo dobrze planuje.

Po pierwsze, kotlety, kawał ki ryb itp. są mał e, wię c moż esz zebrać tyle kawał kó w, ile zjesz i nie brać za duż o. Po drugie, wię kszoś ć warzyw do sał atek ma postać duż ych kawał kó w, a dressingi (olej, ocet, sos pomidorowy, ś mietana, majonez) osobno. Dlatego warzywa nie są kwaś ne i moż esz robić , co chcesz. Są też gotowe „nazwy”. Wszystko jest na mał ych tackach, a gdy taca jest w poł owie pusta, zabierają ją i wyjmują nową peł ną . Nie znalazł em kwaś nych, brakują cych produktó w podczas mojego pobytu. Owoce znosił y te, któ re rosł y w tym czasie - jabł ka, gruszki, winogrona. Od egzotycznych - pomarań cze. To normalne, na egzotyczne moż na iś ć na targ. Dzieciom okresowo podawano soki. Co do sokó w, któ rych nie podawano dorosł ym, nie martwił am się.
Mó j brat pracował kiedyś jako mikrobiolog w jednej z rosyjskich firm produkują cych soki i powiedział , ż e naturalne soki pochodzą tylko z jabł ek, a cał a reszta (nawet gruszkowa, marchewkowa) sprowadzana jest w postaci koncentrató w z zagranicy. Wię c naturalne owoce są zdrowsze.

W jadalni nie ma tac, talerze trzeba nosić w rę kach. Są chwile w jadalni, kiedy się przepeł nia i nie ma wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich. Przychodzi o 13:15, kiedy rano przyjeż dż a ostatni autobus z plaż y i wszyscy udają się prosto do jadalni i rozpoczynają cał ą zemstę . Dlatego rada: albo przyjdź do jadalni przed tym czasem, albo gdzieś za pó ł godziny po niej - bę dzie swobodniej. Doś ć potraw, nie martw się - są aktualizowane gdzieś co 20 minut. Ale mogą być nieoczekiwane zamienniki: np. pierwszy raz mię dzy innymi jest gulasz, a kiedy się koń czy, zastę puje go kotletami. Lub na przykł ad zielone winogrona są wyjmowane zamiast czarnych.
Jeś li jest to krytyczne, warto przyjś ć przed 13:15. Jest też funkcja rano. Na plaż ę lepiej wyjś ć najpó ź niej o 9:30, bo parasole mogą się skoń czyć (leż aki zawsze są ), dlatego warto zjeś ć wcześ niej. Wieczorem o 19:00 odbywają się zaję cia dla dzieci. Jeś li nie chcesz się spó ź nić , jedz wcześ nie. Nie widział em ż adnych specjalnych korzyś ci w posił kach w pokoju VIP. Plusy – gwarantowane miejsce, gwarantowany zestaw potraw. Minusy - musisz poczekać , jeś li zmienisz zdanie lub chcesz czegoś innego - cią gle prowadź kelnera i czekaj ponownie. Menu jest takie samo.


Oczywiś cie do jadalni, jak gdzie indziej, trafiają się osobniki, któ re zbierają ogromne talerze, tak aby potem upragnione
trzeba poczekać do nastę pnej zmiany naczyń (~20 min. ). Dotyczył o to w szczegó lnoś ci naleś nikó w, kiedy taca został a po prostu zmieciona
przez jedną kobietę . W efekcie wynoszono naleś niki do przedpokoju, aby moż na był o wymyś lić talerz i po odczekaniu dostać rozsą dną iloś ć.
Z dystrybucją winogron zrobił bym to samo. Tak to robią w Egipcie: tam na przykł ad rozdają kilka
plasterki arbuza w dł oniach, a nastę pnie, jeś li nadal chcesz, podchodzisz i bierzesz tę samą iloś ć . Wtedy nie zł apią i nie posortują wszystkiego, a potem zostawią poł owę na stole.

Po obiedzie udaliś my się do naszego pokoju. Pokó j (standard treshka) jest mał y. Rozmiar nie przeszkadzał , bo prawie cał y czas jesteś na zewną trz
liczby. Jeś li rodzina jest wię ksza - warto wzią ć apartament junior - jest dodatkowa sofa. Jeś li dziecko uczy się chodzić , weź apartament - tam meble są tapicerowane. Nasz pokó j miał trzy ł ó ż ka, trzy szafki nocne, krzesł a, stolik kawowy, lodó wkę , telewizor, klimatyzację , szafę , wieszak na ubrania, pó ł kę na buty. Na podł odze dywan, ł adne tapety i zasł ony. Ł azienka - toaleta, prysznic z firanką , umywalka, pó ł ka ze szkł em, kó ł ko na rę cznik (to, ż e tylko jeden to za mał o : -) W zestawie sześ ć rę cznikó w: trzy ką pielowe i trzy zwykł e.
Wszystko jest czyste.

Jeś li chodzi o czystoś ć , to warto tutaj zwró cić uwagę . Oczyszczone, odkurzone

codzienny. Rę czniki (wszystkie) był y codziennie zmieniane (! ) (myś lę , ż e to za duż o). Nawet wtedy sam wysł ał em sł uż ą cą , ż eby nie sprzą tał a. Są tam znaki „Nie przeszkadzać ”, „Proszę posprzą tać ”, „Proszę zmienić rę czniki”. Szkoda, ż e ​ ​ nie ma napisó w „Proszę nie sprzą tać ” i „Proszę nie zmieniać rę cznikó w”. Ł ó ż ko zmieniane jest w każ dą sobotę.

Na wspó lnym balkonie wieszano rzeczy do wyschnię cia (opisane już powyż ej). Nikt niczego nie ukradł . Woda w pokoju jest prawie cał y czas gorą ca. Czasami wieczorem, po godzinie 10 robi się ciepł o.
Chciał bym zwró cić uwagę na starannoś ć wł aś ciciela. Energia elektryczna nie jest pobierana w mieś cie, ale pozyskiwana z paneli sł onecznych zainstalowanych na
dach kadł uba. Myś lę , ż e ten system wielokrotnie oszczę dza opł atę za prą d i odpowiednio koszt bonó w.

Po obiedzie ró ż ne zaję cia rekreacyjne: dla dorosł ych i starszych dzieci, gry na ś wież ym powietrzu w ż ywych pawilonach. Mnie w nich nie ma.
Uczestniczył em, ale był o coś zwią zanego z konkursem fotograficznym, coś -gdzie-kiedy, jakieś questy. Có ż , podczas naszego pobytu był o 10 ró ż nych typó w. Gdybym był administracją , publikował bym listę wydarzeń na tydzień , któ re ma administrator, na stronie internetowej, aby wiedzieli też turyś ci, któ rzy jadą . Nawiasem mó wią c, menu ró wnież został oby opublikowane na stronie.


Dla mł odszych dzieci zaję cia w obiekcie, w klimatyzowanych salach (nie zimno i nie gorą co). Animatorka Julia (postać mię kka, w sam raz do pracy z dzieć mi) uczył a robó tek rę cznych: koralikowania, quillingu, tkania ze wstą ż ek. Zaję cia był y albo o 6 przed obiadem, mieliś my czas, ż eby tam pojechać , albo o 4, potem nie poszliś my, bo moja có rka jeszcze ś pi w cią gu dnia. Dwie kolejne dziewczyny (walczą ce : -)) Ira i Nika zorganizował y zaję cia "Szalone rę ce", gdzie robił y wazony z plastikowych butelek, rzeź bione aplikacje itp. Kró tko mó wią c, przywieź liś my do domu peł ną paczkę tego wszystkiego.
Tam też ć wiczyli teatr dla dzieci, ale my do niego nie chodziliś my - spaliś my. Niestety nie znalazł em animatoró w, bo oni gł ó wnie bawili się z mł odzież ą i dorosł ymi (wiem, ż e wieczorami grali w mafię ), ale nie brał em w tym udział u. Tyle tylko, ż e ś wietnie zagrali na festiwalu Neptune. Nawiasem mó wią c, był y dwa ś wię ta Neptuna w ró ż ne dni: jedno przy basenach, drugie na plaż y.

Wieczorem odbył a się dyskoteka dla dzieci. „Ś wieci” Ira i Nika. Dobry zestaw piosenek dla dzieci naszych i zagranicznych. Nagł ó wkiem był a piosenka Shakiry „Waka, waka” (któ ra jest hymnem Mistrzostw Ś wiata w RPA w 2010 roku i był a popularna w kurortach Egiptu) – taniec Zł otego Ucha. Dzieci uradował y się , powtarzał y ruchy. Dyskoteki nie odbywał y się codziennie (w inne dni był y inne imprezy) i był a mał a rotacja piosenek, wię c nie był o nudno. Animatorzy zaangaż owali dorosł ych - wę ż e, strumienie, okrą gł e tań ce. Dzieci był y szczę ś liwe.
W kabinie też są osoby, któ re nie są gorsze

mał e dzieci - za wszystko zapł acili i nie moż na ich wychować . Autobus kursuje wygodnie. Tam na Ukrainie kupili Komsomolską Prawdę i przeczytali w niej, ż e moż na się opalać przed 10 i po 16. Autobus kursuje jeszcze pó ź niej. Nigdy nie chodził em na plaż ę . Gę stoś ć w autobusie wzrasta w porze lunchu. Ale do godzin szczytu w autobusach miejskich nie wytrzymuje. Jedyną rzeczą jest to, ż e kiedy są usuwane z plaż y, jeś li zaczę ł a się burza, to autobus jest mocno zatkany. Jeś li nie jeź dzisz autobusami miejskimi, bę dzie to trudniejsze, ale moż esz też wysią ś ć . Weź taksó wkę z hrywien Kolos za 15-20. Jeś li za bilet zapł acił eś , powiedzmy, 30 hrywien, to są to drobiazgi.

Sama plaż a skł ada się z dwó ch czę ś ci: dla dzieci – ze stosunkowo mał ymi kamykami oraz dla dorosł ych z wię kszymi. Plaż e są sztuczne - na gó ry wylewa się duż e kamienie, a na wierzch kamyki. Kamienie to paskudna rzecz. Wypeł zają spod kamykó w okoł o 2-3 metry od brzegu.
A jeś li dziecko poniż ej 7 roku ż ycia nie dotrze do nich i już zaczyna pł ywać , to dorosł y stoi gdzieś poś rodku uda w wodzie. A potem wydaje się , ż e chcesz iś ć dalej, a twoje nogi już się ś lizgają . Od razu trafiasz do wody : -). Nie ma sensu sprzą tać ich sanatorium - jest gł ę bia. A kamyki są zdmuchiwane przez burze (u nas burza był a 5 razy). Wł aś ciwie każ dy ma tam takie plaż e, wię c to nie wstyd.
Podczas burzy wszyscy są usuwani z plaż y, a autobus nie jedzie na plaż ę . Pewnego razu „na proś bę robotnikó w” zostali zabrani na plaż ę podczas burzy z zakazem pł ywania. Ale na pewno byli ludzie, któ rzy się wspinali. Ostrzegali. Nie rozumiem. W koń cu wszyscy zostali wyprowadzeni. Nastę pnie pielę gniarki powiedział y, ż e na miejskiej plaż y utonę ł o czterech ludzi z miasta. Wię c to jest rozsą dne. Na plaż y bez przerwy pracują ratownicy i pielę gniarka (kiedyś porysowana dł oń został a zalana zieloną farbą ). Moż na wypoż yczyć
maska, pł etwy, materac, siatka, basen. Rę czniki wydawane są bezpł atnie na karty. Wiszą cy znak wskazują cy temperaturę

powietrze, woda, „kapryś noś ć ” morza. Jest mał y kiosk z napojami i lodami (trzeba iś ć na nabrzeż e, co zgodnie z sannormami). Zakaz palenia. Trzeba też iś ć do toalety z plaż y na nasyp. Jest stacjonarny (nie wiem kto to jest, ale "fuu") i jest bio (lepiej : -)). To, czego naprawdę nie lubił em na plaż y, to markiza. Choć jest dł uga, rano sł oń ce wschodzi tuż nad plaż ą i ś wieci pod nią . W efekcie ci, któ rzy przybyli rano, kł adą się pod markizą i jeszcze zabierają parasole, a parasoli jest wtedy za mał o.

Po plaż y i obiedzie zapytaliś my administratora w budynku o zabieg. Siedział a tam ró wnież medyczka, kobieta w ś rednim wieku,
któ ry choć był o już pó ź no, wysł ał nam trzy zaproszenia do doktora Gurzhiy. Obaj poszli do niej. Bardzo mił a kobieta
zapoznał em się z naszymi ranami : -) i zaczą ł em polecać nam programy. Chociaż poprosił em ją , aby nie wywierał a na nas zbyt duż ej presji, ona
powiedział nam, ż e skoro przyjechaliś my do sanatorium, musimy się wyleczyć : -). Pisał a nam masaż e, ką piele, sił ownię , magnes, laser itp. No có ż , oczywiś cie trochę się pobawiliś my - i tak przyszliś my na odpoczynek. I tak każ dy musiał by wykonać.50 zabiegó w. Masaż jest bezpł atny tylko dla jednego obszaru. Ż ona wyraził a chę ć masowania cał ego plecó w, wię c
zapł acił em dodatkowo za okoł o 400 rubli (2 strefy wię cej) za jeden zabieg. Có rka masaż plecó w i grota solna gratis. Wszystkie pielę gniarki
przyjazne, towarzyskie: masaż ystka Anna, surowa Swietł ana i mię kka Nina z fizjoterapii, Olga i Nadież da (moim zdaniem) z
balneologia, Ekaterina w sali do ć wiczeń . W gabinecie fizjoterapeutycznym wydarzył się incydent: kiedy pierwszy raz tam poszedł em, zobaczył em
urzą dzenia przypominają ce urzą dzenia radiowe z lat 70-tych, na któ rych studiowaliś my na uniwersytecie. Jestem cicho, dopó ki moja siostra
widzi, zaczą ł przeglą dać tabliczki znamionowe urzą dzeń . 2010.2011 lat! Tylko sprzę t AGD.

Sprawdził em specyfikacje w Internecie - doskonał e urzą dzenia! Ponownie - szacunek dla wł aś ciciela, nie wydaje pienię dzy na pię kne pudeł ka, a w cenach,
w zwią zku z tym nie prowadzi. Leczenie jest tań sze. Jedyne, co się mę czył o: jeś li w gabinecie masaż u mieliś my ponumerowane prześ cieradł a, to musieliś my iś ć do gabinetu fizjoterapii z wł asnymi rę cznikami. Moż liwe był oby posiadanie osobistego jednorazowego uż ytku.

Wieczorami pró bowaliś my basenó w. Jest ich 4. Jeden kryty, gł ó wnie na zaję cia, czynny do 21:00 i trzy otwarte - dla dzieci
ogrzewany (28C), dorosł y pł ytko ogrzewany (28C) i dorosł y duż y gł ę boki (22C), otwarte do 20:00 (z wyją tkiem
specjalista. wieczorami). Rę czniki wydawane są na karty przy basenie. Przy basenie jest duż o leż akó w, ale kiedy jest burza, trzeba je zł apać . Woda jest czysta. Codziennie odkurzaj spó d i ś ciany. Gdy woda w podgrzewanym basenie zmę tniał a. Dlaczego nie wiem. Nastę pnego ranka był y dł ugo czyszczone.
Okresowo w nocy woda był a cał kowicie spuszczana - ró wnież ją czyś cili. Przy basenie - bar Kuba wbudowany w 3 budynek. Z boku baru dystrybutory z darmową lemoniadą , hibiskusem i czymś jeszcze. Napoje nie są zbyt smaczne. Myś lę , ż e jest rozcień czony. Barman oferuje bezpł atne gorą ce herbaty zioł owe i kawę . Herbata jest bardzo przyjemna, kawa zwyczajna - instant. W I budynku, w barze ZSRR, obok dystrybutoró w stoją pojemniki z kawą i herbatą - nie trzeba pytać barmana. Zabrał em tam có rkę koktajl owocowy - 10 hrywien. Napoje alkoholowe są droż sze - 25 hrywien i wię cej. Ale na pewno tego nie wymienię - nie piję : -).


Wieczorem w sali koncertowej pojawił się „Bubble Show”. Chcę powiedzieć specjalne sł owo o sali. Wł aś ciciel - dobra robota - nie zniszczył wszystkiego sowieckiego. Odrestaurował salę , zostawił wszystkie stiuki. Pię kna. Hala jest klimatyzowana, ale z krawę dzi hali wylatuje kilka miejsc siedzą cych. Na ż yczenie klimatyzatory moż na wył ą czyć.
Podczas cał ego naszego pobytu w hali widzieliś my dwa ró ż ne pokazy bą belkó w, dwa ró ż ne cyrki, Ludowy Artysta Ukrainy z Symferopola, grupę dziewczą t (a la „Brilliant”) z tego samego miejsca, Dziecię cy Zespó ł Instrumentó w Smyczkowych Ał uszta . W cią gu dnia pokazywali bajki. Kilka razy był y filmy. Ci, któ rzy chcieli 3D, mogli udać się do pobliskiego sanatorium. Nie oglą dał em, szczerze odpoczywał em : -). Wszystkie te koncerty organizuje bardzo wesoł y, odlotowy wujek (nagrywa też wycieczki, koncerty w mieś cie, organizuje wycieczki po Ał uszcie). On sam nie ma nic przeciwko ś piewaniu (tak, nieź le jak! ) i po ukraiń sku, po biał orusku i po rosyjsku. Pokazał to na ciekawym koncercie, w któ rym uczestniczyli pracownicy sanatorium i tylko wczasowicze.
Bardzo ciekawie był o na przykł ad zobaczyć animatorkę Irinę w stroju wieczorowym, wykonują cą „I na koniec powiem”, po jej wystę pie w szerokiej ż ó ł tej koszulce na dyskotece dla dzieci oraz w szortach, rajstopach kabaretek i marynarzu garnitury na wakacje Neptuna. I był też dzień ukraiń ski, z tań cami, piosenkami, wó dką...


My też dobrze się bawiliś my. Za 50 hrywien kierowca zawió zł nas do aquaparku Ał uszta. Park wodny nie jest zł y: kilkanaś cie zjeż dż alni, kilka ciekawych basenó w. Wszę dzie są toalety, dzię ki czemu zmniejsza się ryzyko pł ywania w brudnej wodzie. Osoba dorosł a pł aci tam 280 UAH. dziennie, dziecko - 250. Jeś li dojdziesz do koń ca dnia, ceny są niż sze, ale niewiele. Obok sanatorium znajduje się duż y, zaniedbany park. Posiada standardowe przejaż dż ki do parku dla dzieci. Jest duż e akwarium i terrarium. Ciekawa jest wystawa „Krym w miniaturze”. Za 250 hrywien zabrano nas do zoo i na Polanę Bajek w Jał cie.
Na gł ó wnej alei sanatorium mł oda Tatarka Wasilij krzą tał a się z dzieć mi i malował a magnesy (to opł ata - 20-30 hrywien). Mł odzież i rodzice nauczyli się malować obrazy olejne (jest to już droż sze - 250 UAH). Moż na był o za darmo jeź dzić z dzieckiem samochodem elektrycznym.

Jeś li trzeba był o wyjechać na dł uż szy czas, moż na był o wysł ać dziecko do „przedszkola” - pokoju dziecię cego, pracują cego od 8 do 8 z dwoma profesjonalnymi nauczycielami. Tam też wszystkie zaję cia tygodniowe (opró cz soboty i niedzieli) są zaplanowane wedł ug dnia. My sami nie dawaliś my, ale nasi znajomi dawali i jeź dzili na wycieczki. Powiedzieli, ż e jest w porzą dku. Za opł atą , nawet z dzieć mi, mogą ć wiczyć wedł ug systemu Montessori.

Ciekawe był o zachowanie reż ysera. Przed wyjazdem, czytają c recenzje, wiedział em, ż e bę dzie się znajdował na terenie oś rodka. Kiedy przyjechaliś my, przez 10 dni pró bował em odgadną ć , kim on jest.
Okazał o się , ż e był w dż insach i podkoszulku, jak urlopowicz, pchał wó zek z dzieckiem, siedział przy basenie, jadł we wspó lnej jadalni. Ogó lnie rzecz biorą c, jest praktycznie nie do odró ż nienia od zwykł ych ś miertelnikó w. Jednak wszystko monitoruje i odpowiednio szybko reaguje. Oczywiś cie zasł uguje na szacunek.

Na ogó ł nie moż na był o opuszczać terenu sanatorium (z wyją tkiem ś liwek, gazet, pamią tek).


I tak minę ł o nasze 20 dni. Powró t Zamó wił em też przelew za 270 UAH. Kierowca przynió sł nasze torby do samochodu. Ale na dworcu przed pocią giem jesteś my już zdani na siebie.
To wszystko.

A co ma z tym wspó lnego wystę pują ca w tytule Turcja?
W pierwszym budynku, w barze ZSRR, gdzie w pionierskich krę gach stoją barmani, a wczasowicze mogą nawet zostać zaakceptowani jako pionierzy, gdzie ponad
kontuar barowy - na ś cianach wiszą portrety wszystkich z Politbiura ZSRR i plakaty z czasó w sowieckich, wisi duż y plakat, na
na któ rej dziadek Lenin pokazuje duż ą postać , a podpis gł osi: „Nasza odpowiedź na imperializm! ”.
Muszę powiedzieć , ż e odpowiedź jest godna.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał