Wrażenia z sanatorium Ałuszta

Pisemny: 22 wrzesień 2008
Czas podróży: 23 — 30 wrzesień 2008
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odpoczywał a w Ał uszcie z mę ż em we wrześ niu 2008. Kilka sł ó w o pokoju. Wchodzą c do „mieszkania” moż na doś wiadczyć lekkiego szoku. Pierwszą rzeczą , któ ra rzuca się w oczy, jest brudny dywan, któ ry najwyraź niej nie był prany od czasu poł oż enia. W korytarzu rozwalona szafa, przesunię ta o 20 st. Drzwi się nie zamykają . Pod ł ó ż kami jest gó ra ś mieci, najwyraź niej sprzą tacze tam nawet nie zaglą dają . Szafki nocne są brudne, narzuty są jeszcze gorsze. Poś ciel z niepranymi plamami. Po takim szoku przed pó jś ciem do toalety trzeba się trochę zregenerować . Na pokrywie toalety znajdziesz skoncentrowane pomarań czowe naroś la czyjegoś moczu. Najwyraź niej nie są przyjemne do mycia nawet samego ś rodka czyszczą cego, wię c po prostu pozostawia się je do dalszej koncentracji. To samo pod zlewem. Jedzenie w tym roku jest po prostu obrzydliwe. Talerze nie myte z tł ustymi plamami oraz artystyczne sztukaterie z suszonych produktó w. Pró bował em o tym napomkną ć sł ugom, z wyją tkiem prostackich powiedzeń , nic nie sł yszał em w odpowiedzi. No dobrze. W przyszł ym roku wybierzemy inne miejsce na pobyt. A wszystkim, któ rzy chcą mił o spę dzić czas w sanatorium „Ał uszta” ż yczymy wszystkiego najlepszego!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał