Personel jest najlepszy, kuchnia jest doskonała, hotel jest dobry?

Pisemny: 2 styczeń 2019
Czas podróży: 23 — 31 grudzień 2018
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 6.0
Dzień dobry! Wię c Zanzibar.
Wybó r i lot. Wybó r padł na Zanzibar przez przypadek - plany był y inne, ale nie był o lotó w w potrzebnych nam terminach. Od 8 lat latamy przez Veronicę z „Chodź z nami”. Poradził a nam Kendwa na Zanzibarze (sami wybraliś my hotel Varadero na podstawie opinii w Internecie), bo. prawie nie ma pł ywó w. I jak się pó ź niej okazał o, miał a absolutną rację . To na naszej plaż y przyjeż dż ali ludzie z innych hoteli (niektó rzy musieli do tego przejś ć kilka kilometró w). Lecieliś my na FlyDubai z przesiadką w Dubaju, bo nie ma bezpoś redniego lotu z Ukrainy. Jest bezpoś rednia linia z Moskwy i jest znacznie tań sza. Ale dostać się tam i z powrotem za dwoje to 400 dolaró w plus poś wię cony czas i ryzyko zwią zane z relacjami mię dzy naszymi krajami. Wię c polecieliś my z przesiadką i też nie ż ał owaliś my. Samoloty są nowe i bardzo wygodne. Có ż , chodzenie po ziemi przynajmniej co pię ć godzin lotu nie zaszkodzi.
Po przybyciu na Zanzibar należ y wypeł nić dwa proste formularze, zapł acić (co waż ne! ) Z karty bankowej za 50 USD za wizę od osoby. Przy okazji powiedziano nam, ż e istnieje moż liwoś ć zaoszczę dzenia pienię dzy: jeś li zaznaczysz, ż e przejeż dż asz, dostaniesz wizę tranzytową za 30 USD. Ostrzeż ono nas ró wnież , ż e trzeba bę dzie pobrać odciski palcó w. Są skanery, ale nie wzię li od nas odciskó w. Generalnie cał a procedura przebiega bardzo szybko - ludzi i samolotó w jest bardzo mał o (turystyka na Zanzibarze dopiero zaczyna się rozwijać ). Potem zabierasz bagaż , podbiega do ciebie miejscowy sprytny facet w ż ó ł tej kamizelce, ł apie torbę i prowadzi do osoby na spotkanie, a nastę pnie pomaga wsią ś ć do autobusu, za co otrzymuje zasł uż onego dolara. Tak, wymieniliś my dolary na lotnisku. Ale okazał o się to zbyteczne, ponieważ . w paczce, któ rą nam dali, był o kilka odrapanych banknotó w, któ rych nastę pnie odmó wiliś my przyję cia. A w naszym hotelu był o to samo. Wię c powoli zbliż ył em się do hotelu.

Hotel. Dojazd do hotelu, mimo niewielkiej odległ oś ci, ponad godzinę . Nie pozwó l, aby pierwsze wraż enie Cię przeraził o. z autobusu zostajesz wysadzony na wą skiej uliczce prawie lokalnej wioski. Ale podobał a nam się ta opcja zakwaterowania z poprzednich wyjazdó w - prywatny hotel z kilkoma pokojami. Ale cał a goś cinnoś ć personelu jest twoja. I z tym też się nie pomyliliś my. Wszyscy pracownicy, w tym, jak są dzę , sł ynny już (zgodnie z czę stotliwoś cią wzmianek w recenzjach) wł aś ciciel hotelu Varadero, Al Pocino, są bardzo pracowici i uprzejmi. Reagują bł yskawicznie na każ dą najmniejszą proś bę – nie mieli czasu na zgł oszenie proś by, ale już pobiegli, aby ją speł nić . Tak, pokoje są bardzo skromne. Ale czysto i wygodnie. Są klimatyzatory, ale nie ma telewizoró w. I jest ś wietnie! Jak sł usznie piszą turyś ci, nie chodzisz tam, ż eby siedzieć w swoim pokoju i oglą dać telewizję ! Wewną trz znajduje się przytulny dziedziniec. . . Có ż , kawiarnia w hotelu jest prawdopodobnie nie mniej znana niż sam Al Pacino. Jadą w nim turyś ci z cał ej okolicy, co jest ró wnież wyznacznikiem jakoś ci. Pró bowaliś my wszystkiego i nigdy nie był o takiej sytuacji, kiedy by nam się to nie podobał o. Ostrzegam od razu - porcje są ogromne! Przez kilka pierwszych dni pró bowaliś my jeś ć lunch, ale potem zdaliś my sobie sprawę , ż e nasze ciał a po prostu nie mogą sobie poradzić z taką iloś cią jedzenia. Zaczę li wię c jadać z owocami i lodami (na lewo od hotelu znajduje się kawiarnia, w któ rej sprzedają pyszne lody - nie moż na tego poró wnać z lodami w barze Roks na plaż y). Kolejna wskazó wka: weź bilet tylko ze ś niadaniem, bo. obiad, któ ry zapł aciliś my, był ró wny okreś lonej kwocie (a napoje nie był y wliczone). Jeś li przekroczył eś tę kwotę podczas obiadu, musisz dodatkowo zapł acić . Jeś li jest na odwró t (jedliś my taniej), to zrozumiał e – nikt ci nie wyda reszty, bo. zapł acił eś organizatorowi wycieczki. Dlatego ł atwiej jest przyjś ć , zjeś ć i zapł acić . Co wię cej, ceny w tej kawiarni są bardzo przystę pne! (ś rednio we dwoje jedliś my obiad za 15-20 $). Owoce i wodę , a takż e w razie potrzeby inne towary moż na kupić w sklepach i sklepach na tej samej ulicy, na któ rej znajduje się hotel. Od razu ostrzegamy, ż e kwota zakupu bę dzie zależ eć wył ą cznie od nastroju sprzedają cego! Wię c targuj się (albo nie zawracaj sobie gł owy! ). Podsumowują c hotel - wszystkim bardzo się podobał . Niuanse moż na znaleź ć wszę dzie. Ale ogó lne wraż enie jest bardzo dobre!
Plaż a. W hotelu natychmiast zakł adasz bransoletkę Roks. Tak wię c na plaż y tego hotelu poczujesz się tak peł ny, jak jego mieszkań cy. Do plaż y, jak już ktoś napisał w swojej recenzji, 5 minut czoł gania się . Jeszcze jedna rada - tuż za recepcją hotelu Roks na rozwidleniu siada ochroniarz i wysył a wszystkich "obcych" na obwodnicę po lewej stronie. Ale na prawo, nad budynkiem, ś cież ka prowadzi do centralnej alei hotelu, po któ rej spaceruje się o wiele przyjemniej. Wię c nie wahaj się ! Na plaż y leż aki „nie są fontanną ”. Ale zazwyczaj wystarczają każ demu, kto nie ś pi do godziny 12 w poł udnie. Wyją tkiem są wakacje. Na katolickie Boż e Narodzenie i Nowy Rok był a peł na sala! Obsł uga hotelu nie wiedział a, gdzie umieś cić goś ci. Ale przez resztę dni jest cał kiem darmowy.
Po plaż y cią gnie się owoce, ubrania, pamią tki. . . W każ dym hotelu tuż przy plaż y znajdują się sklepy i sklepy. Ale ceny, któ re ł amią , nie są komiczne. Ten sam magnes w Europie moż na kupić za 1 euro, a na Zanzibarze cena zaczyna się od 3 USD lub nawet wię cej. Wię c kto wie, jak się targować (có ż , albo kto ma duż o pienię dzy), ma szczę ś cie!
Naprawdę chcę też osobno odnotować zachody sł oń ca na naszej plaż y - nie moż na tego z niczym poró wnać ! Każ dego wieczoru usuwają go wszyscy turyś ci!

Kraj. Teraz trochę o wyspie Zanzibar. Nie bę dę opowiadać historii - posł uchaj przewodnikó w na wycieczkach. Ale napiszę o niektó rych funkcjach. Waluta - szylingi (1 USD - 2230 szylingó w, wię c na pewno trudno się przyzwyczaić ). Targować się moż na wszę dzie (nawet w sklepach! ). Turyś ci powiedzieli nam, ż e nawet w aptece kupili krople do nosa za poł owę ceny! Nie ma potrzeby zaszczepiania się przed podró ż ą na Zanzibar. Nie widzieliś my tam ż adnych strasznych owadó w. Tam, gdzie jest jedzenie, są muchy. Gdzie muchy to pają ki. W moim pokoju tylko kilka razy widzieliś my gekona. I to wszystko! Nawet na Zanzibarze zdarzają się cią gł e przerwy w dostawie prą du, ponieważ . pojemnoś ć dla szybko rozwijają cych się hoteli jest niewystarczają ca. Przygotuj się na to i nie obwiniaj swojego hotelu. Nasza pogoda był a ś wietna. Kilka razy w nocy padał o, raz był a porzą dna ulewa. Ale skoń czył o się za 10 minut. I tak – cał y czas do +30 i czę ś ciowe zachmurzenie. Wię c wię kszoś ć czasu spę dziliś my na plaż y. Prawie cał a populacja biegle posł uguje się ję zykiem angielskim – wszyscy, któ rzy chodzili do szkoł y (a edukacja na Zanzibarze jest obowią zkowa). Niektó rzy miejscowi bardzo dobrze mó wią po rosyjsku - na kontynencie znajduje się uniwersytet z kursami ję zyka rosyjskiego. A są dzą c po komunikacie, nauczyciele są pierwszorzę dni! Ale ż aden z pracownikó w hotelu nie zna rosyjskiego (poza oczywiś cie „dzię kuję ”, „smacznie” i innymi drobnymi bzdurami). Wię c miej to na uwadze.
Zanzibar, pomimo naszego rozumienia Afryki, jest bardzo zieloną wyspą . Z lokalnych owocó w pochodzą tradycyjne ananasy, mango, awokado, kokosy, banany, arbuzy. Jest też niewielka iloś ć egzotycznych owocó w o trudnych do zapamię tania nazwach. Ale ci, któ rzy już podró ż owali po ś wiecie, prawdopodobnie już ich spotkali.
Wycieczki. Ogó lnie na Zanzibarze nie ma jeszcze nic do zobaczenia. Chociaż firmy turystyczne (nawiasem mó wią c, cał a branż a turystyczna - pod Wł ochami) pracują nad tym problemem. Wybraliś my się tylko na jedną , najobszerniejszą wycieczkę , któ ra obejmuje wyspę ż ó ł wi, wyspę znikają cą i spacer po Stone Town. Nawiasem mó wią c, chcieliś my przewodnika po rosyjsku, a Al Pacino polecił nam Alice, Ukrainkę z urodzenia (nie sprawdzał em, ale mó wi, ż e ma wł asne strony w sieciach społ ecznoś ciowych. Moż esz poszukać , jeś li chcesz). Alicja zorganizował a dla nas ś wietną wycieczkę w miarę moż liwoś ci (bardzo mił a, pomocna dziewczyna). Pamię tajcie jednak, ż e na wyspie ż ó ł wi gł ó wną atrakcją są same ż ó ł wie. A 30-40 minut na zwiedzanie to aż nadto. Potem znikają ca wyspa, na któ rej oczywiś cie nie ma ani krzaka, ani drzewa. Chł opaki, któ rzy cię tam przyprowadzą , zał oż yli baldachim - szmatę na 4 tyczkach. Ale osobiś cie to nam niewiele pomogł o, ponieważ . wybraliś my się trzeciego dnia po przyjeź dzie i, z oczywistych wzglę dó w, trochę się upiekliś my. Na tej samej wyspie organizują dla Ciebie lunch - bardzo smaczny ze ś wież ych owocó w morza. Napoje, w tym piwo, Alice rozdawał a nam podczas cał ej naszej wycieczki z lodó wki, co ró wnież był o bardzo mił e. Zwiedzanie Stone Town przeprowadził a już jej miejscowa koleż anka. W zasadzie opowiedział wiele ciekawych rzeczy o kraju i mieś cie. Nastę pnie, zgodnie z oczekiwaniami, wydawał na wszystkie sklepy, któ re dodatkowo pł acił y. Nawet na targu owocowym zaprowadził mnie tylko do pewnego sprzedawcy. Poszliś my też rozejrzeć się po rynku, ż eby ską pić , ale on natarczywie wsadził nas do samochodu i odesł ał do domu, co trochę zamazał o wraż enie. Ale to nie jest przeraż ają ce. To, co najbardziej podobał o mi się w tym kraju, a co teraz spró buję wykorzystać w ż yciu codziennym, to ich ż yciowe credo, na któ re skł adają się dwa sł owa, znane nam chyba każ demu dziecku „Hakuna matata! ” ("bez problemu! "). Dzię ki temu wszyscy mieszkań cy to pogodni, uś miechnię ci ludzie.
Ocean. W pozostał ej czę ś ci zastaliś my ró ż ne stany oceanu. Na począ tku był trochę burzliwy. Ale to wcale nie jest dziewią ta fala, jak mogł oby się wydawać , to tylko mał a fala, któ ra jednak przynajmniej daje wraż enie, ż e nadszedł eś nad ocean, a nie odpoczywasz w lesie nad jeziorem. Swoją drogą , nawet podczas fal na brzegu w ogó le nie ma ś mieci. Tylko mał e skrawki glonó w, a jest ich niewiele. W ciszy woda jest czysta. Wielu poró wnuje to do Malediwó w. Ale tam czystoś ć i pię kno dopeł niają rafy koralowe, a co za tym idzie obfitoś ć ż ywych stworzeń . Tutaj tylko czysta woda i piasek jak mą ka - drobny, czysty, mię kki. Z ż ywych stworzeń pł ywają cych z maską widział em tylko jeż owce, któ re trzymają się rzadkich gł azó w na gł ę bokoś ci, zaledwie kilka ryb wielkoś ci jednej lub dwó ch palm, stada narybku i kilka rozgwiazd. To prawda, ż e ​ ​ przez kilka dni duż o planktonu pł ynę ł o (lub wyrzucił o) na brzeg. Na pierwszy rzut oka spektakl jest ciekawy, nietypowy, ale oczywiś cie pł ywanie nie jest przyjemne – jest jak galaretka. To wszystko ż ywe istoty.

Na sim skoń czę , dzię kuję za uwagę i ż yczę mił ego wypoczynku!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał