Mój najgorszy pobyt w Parusie?

Pisemny: 24 może 2013
Czas podróży: 20 czerwiec — 10 lipiec 2012
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 1.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 3.0
Piszę recenzję po raz pierwszy. Nigdy wcześ niej tego nie robił em, chociaż sam zawsze czytam i staram się sł uchać opinii ludzi. Jesteś my starszą rodziną z dwó jką dzieci (12 i 2) i ś rednim poziomem dochodó w.
Na począ tku mojej recenzji chcę zauważ yć , ż e odpoczywaliś my w wielu miejscach w Soczi o ró ż nym poziomie komfortu. A każ de miejsce ma swoje wady, któ re moż na pokró tce opisać w 2-3 zdaniach. Ale nie o Ż aglu! ! ! Z tak dyskretną sowiecką sł uż bą , a wł aś ciwie jej cał kowitym brakiem, spotkaliś my się po raz pierwszy. O wszystko w porzą dku.
1. Rezerwacja. Czekał em 2 tygodnie na potwierdzenie rezerwacji. Co wię cej, dziewczyna o imieniu Zlata za każ dym razem ledwo sł yszalnym szeptem obiecał a wysł ać to (potwierdzenie) „nie dziś ani jutro”. W efekcie, po trzecim telefonie z naszej strony domagają cym się pewnoś ci, ta sama dziewczyna zirytowanym gł osem powiedział a, ż e ​ ​ ma tyle pracy, a potem utknę liś my. Teraz rozumiem, ż e zwią zek z tym sharaga musiał zostać przerwany na etapie rezerwacji.

2. Warunki ż ycia. Korpus Nadmorski. Zamieszkali nas zgodnie z rezerwacją w pokoju trzyosobowym. Przy rezerwacji telefonicznej został am zapewniona, ż e ​ ​ pokó j jest cał kiem wygodny do zamieszkania z mał ym dzieckiem. Wł aś ciwie wszystko okazał o się bardzo smutne. Pokó j był cał kowicie zadymiony, na podł odze leż ał stary, stary dywan, na ś cianach (do poł owy) plastikowe panele z pę knię ciami i dziurami, szafy i ł ó ż ka jak w obozie pionierskim z czasó w sowieckich. Ś ciany w ł azience był y pokryte pleś nią . Ł upki nasion, wł osy i paznokcie (! ) był y porozrzucane po cał ej podł odze. Szczegó ł y postę powania pominę na recepcji. Powiem tylko, ż e nikt się o nas nie troszczył . W efekcie do wieczora nastę pnego dnia zadomowiliś my się w „luksusowej pracowni”. Tak to nazywają , ale w rzeczywistoś ci dwie standardowe mał e liczby są poł ą czone w jedną . Od poprzedniego horroru odró ż niał y go być moż e zwykł e ł ó ż ka, duż y telewizor, kabina prysznicowa i jego gł ó wna (pokojowa) zaleta - duż y balkon. Wszystko. W ł azience ta sama pleś ń , dywan jest zniszczony (chrupie) ze staroś ci i nabrzmiewa bą belkami, na listwach przypodł ogowych i meblach (i to jest na wybrzeż u! ) zalega kurz gruboś ci palca. Rę czniki są stare i za mał o, trzeba był o cią gle bł agać pokojó wkę .
3. Odż ywianie. Powiedzieć , ż e to jest zł e, to nic nie mó wić . Posił ki w systemie bufetowym zorganizował a firma South Sea. Moż na był o jeś ć mniej wię cej tylko na ś niadanie (owsianka, czasem naleś niki lub naleś niki). Obiad zorganizowano w sprytny sposó b: o godzinie 13:00 obsł uga został a nakarmiona (i nie są mali, podzielono ich na dwa duż e budynki), nastę pnie wczasowicze udali się na obiad z tym, co został o o 14:00. Co za oszczę dnoś ci! Zupa oczywiś cie został a zjedzona jako pierwsza, a my dostaliś my resztki (woda na dnie). Nie zawracał em sobie gł owy sał atkami. Gotowane buraki, kapusta pekiń ska, rzadko ogó rki i pomidory. Na drugim moż na był o zjeś ć tylko dodatek. W zasadzie był to ryż (jedyne jedzono), lepki gotowany makaron, kasza gryczana i bardzo rzadko ziemniaki. Z mię sa wszystkie potrawy był y ugotowane w ten sam sposó b, po prostu duszone w bulionie z cebulą (nawet bez pomidora! ). Był y to w zasadzie podroby z kurczaka (serca, ż oł ą dki itp. ), kurczak kostny i ta sama ryba. To, co nie został o zjedzone podczas obiadu, został o zmiksowane i podane na kolację . Z owocó w był y tylko banany, kilka razy widzieliś my ś liwki i wiś nie. Napoje i kompoty był y hodowane do maksimum. Konkluzja: dzieci nie miał y absolutnie nic do jedzenia. Chciał bym zwró cić uwagę na pracę kelneró w, a raczej ich chamski stosunek do wczasowiczó w. Talerze został y wyję te z rą k.
4. Plaż a. Plaż a jest wł asnoś cią publiczną . Wpuszczają wszystkich. Ta ochrona, któ ra rzekomo utrzymuje porzą dek na plaż y, nie speł nia swojej funkcji. Dlatego na plaż y dzieje się chaos. Opró cz duż ej iloś ci ludzi (morze wyglą da jak zupa wczasowiczó w), psy ką pią się w morzu, a wieczorem przychodzą budowniczowie z są siedniej budowy i zmywają brud (czysty) prosto do morza. Wszystko to dzieje się na niewielkim obszarze, wię c nie da się jakoś cofną ć lub przejś ć na emeryturę . W wodzie unoszą się sterty ś mieci (serwetki, papier toaletowy, babki, plastikowe butelki, puszki, plastikowe przybory. . . ). A na są siedniej plaż y, za pł otem, trwają prace budowlane (hał as, kurz, cię ż ki sprzę t).
5. Ż yczliwymi sł owami chciał bym zwró cić uwagę na zespó ł animatoró w kierowany przez Dimę . Chł opaki, bardzo dzię kuję ! Tylko dzię ki Waszemu wesoł emu towarzystwu udał o nam się zachować pozytywne nastawienie i cieszyć się „odpoczynkiem”.

Podsumowują c, zaznaczam, ż e na oficjalnej stronie „Ż agli” w recenzjach publikowane są tylko pozytywne komentarze. Nie znajdziecie tam mojej recenzji, wszystko jest dokł adnie przefiltrowane. Wię c nie daj się zwieś ć . Organizacja powstał a w celu gł upiego zbierania pienię dzy od ludzi naiwnych i naiwnych. Wycią gnij wł asne wnioski.
Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар