Jedna radość - jeziora.

Pisemny: 10 styczeń 2010
Czas podróży: 1 — 7 styczeń 2010
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pierwszy i ostatni raz. Spę dziliś my dwa dni w Niedź wiedzich Jeziorach od 8 do 10 stycznia 2010 roku. Na pewno niezbyt imponują ce. Mieszkaliś my w domku na 6 osó b. Kiedy do niego weszliś my, miał o się wraż enie, ż e jesteś my w krypcie. Pó ł mrok, wyraź nie brakuje ś wiatł a, okna są od zewną trz uszczelnione polietylenem (zapewne ż eby był o cieplej), ale to nie pomogł o. Na parterze jest zimno, a to, co naprawdę nas uderzył o, to lodowata podł oga wył oż ona kafelkami. Szliś my w butach! W pokoju pachnie wilgocią , jak w ziemiance, poś ciel jest wilgotna. Wszystko był oby dobrze, gdyby nie był o z nami czwó rki dzieci w wieku od 1 do 8 lat. Pobiegli wygrzewać się na 2 pię trze - jest na odwró t - jest gorą co jak w saunie. Do wszystkiego doł ą czono odrapane meble, nowoczesne jak na lata 80. ubiegł ego wieku. Nie ma nic dla dzieci. Bez placu zabaw, bez huś tawek, bez zjeż dż alni. Po prostu lodowisko, na któ rym moż na się zranić . Terriroriya mał a, prawie nigdzie nie chodź . Z dachó w wszystkich budynkó w zwisają ogromne sople, któ re spadają c na gł owę potrafią naprawdę zabić . Postanowiliś my pó jś ć do sauny, zapisaliś my się , przyszliś my i był o tam jeszcze sześ ć osó b. Nie ostrzegano nas nawet, ż e istnieje wspó lny fundusz. Musiał em wyjś ć , bo nie chciał o mi się siedzieć w jacuzzi z „czyimś wujkiem”. Jedyne, co mi się podobał o, to kuchnia. Dobry rosyjski bufet. Có ż , natura jest niczym. Podniosł em ducha czterdziestu stopni, szaszł yk i komunikację ze sobą . Dobrze, ż e nie pojechaliś my tam w sylwestra. W sumie nikomu nie polecam.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał