I idę, idę przez Moskwę ... (c)

30 Marta 2016 Czas podróży: z 17 Luty 2016 na 21 Luty 2016
Reputacja: +6110
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nie trzeba dodawać , ż e dzię ki Turpravdzie nauczył em się wielu ró ż nych przydatnych rzeczy o krajach i kontynentach, hotelach i biurach podró ż y, lotach i transferach. Ale najważ niejszą rzeczą , któ rą dał mi TurPravda, są ludzie, któ rych tu spotkał em. I prawdopodobnie w innych okolicznoś ciach nigdy bym się nie spotkał . Jedną z takich znaczą cych dla mnie osó b jest Kolia_oro. ego . Komunikowaliś my się z nim od dawna, dawno temu i ł atwo przeszliś my na „ty”. I tak jakoś przestał em uważ ać go za obcego, mimo ż e nigdy nie widzieliś my się ż ywi.

Kiedy w lutym zbliż ał a się podró ż do Rosji (tak jak nawigator, ale kto teraz jeź dzi bez nawigatoró w? ), z wahaniem od razu powiedział a o tym znajomemu, mó wią c, ż e jest gotowa rzuć wszystko i przyjedź do Jurł owa , a czy moż e przyją ć niespodziewanego goś cia z Ukrainy? Po otrzymaniu natychmiastowej pozytywnej odpowiedzi poszł a odebrać walizkę.

I oto nadszedł dzień „X”.


Po przybyciu na moskiewskie przedmieś cie Obniń ska dowiedział em się , ż e KyivStar nie poł ą czył się z moją usł ugą roamingową , a teraz jestem po drugiej stronie poł ą czenia. Opł akiwał em wł asną gł upotę (moż na wzią ć inny telefon), skoczył em po rosyjski pakiet startowy. A kiedy w koń cu się poł ą czył a, zadzwonił a do Koli. Mimo pó ź nej pory, korkó w i odległ oś ci mię dzy Kolinem Jurł owem a „moim” Obninskim, od razu pobiegł za mną ś wią tecznym czerwonym samochodem i… Wyszł o dokł adnie tak, jak sobie wyobraż ał am. Bardzo rzadko obraz, któ ry robisz w gł owie, znają c kogoś tylko zaocznie, pokrywa się z oryginał em. Tutaj okazał o się , ż e trafił o w 100%. Miał o się wraż enie, ż e znamy się od stu lat i po prostu nie widzieliś my się od dawna.

W drodze do Jurł owa rozmawiali o tym. Kawał ek Moskwy, widziany w nocy, uderzył tak samo, jak imponuje każ demu duż emu miastu przekonany prowincjonalny : -).

Na przykł ad, jak dobrze

To i dwa nastę pne zdję cia został y usunię te z Internetu. Ale wiesz, w tym epickim momencie nie był em nastawiony na fotografowanie : -)

zbudowany na cześ ć muzuł mań skiego Magomajewa

Ale nawet na tle pompatycznego ratusza Crocus nie mniej imponują cy był dom, w któ rym mieszka nasz Mikoł aj (wszystkie zdję cia „przestrzeni osobistej” są zawarte w historii za zgodą wł aś ciciela „przestrzeni”): < /p>

W wolnym czasie buduje dla swoich dzieci bajeczne domy z muru pruskiego:

A w wiosce, w któ rej mieszka - place zabaw:

Zdję cie nie jest zaraź liwe, tak. Grzyb „roś nie” w takiej „czapce” od lata pod Moskwą.

I widział em go!

O sanie , oczywiś cie, ż e już znasz (a jeś li nie, kliknij sł owo "sanie"):

A nastę pnego dnia razem oglą daliś my Moskwę . Ostatni raz widzieliś my ją.10 lat temu. A potem wydał a mi się szara i niewygodna, mimo ż e był o lato. Teraz nagle ją polubił em. A teraz rozumiem gdzieś Moskali i nie-Moskali, któ rzy są z niej dumni. W poró wnaniu z tym, co ją pamię tam, Moskwa stał a się pię kniejsza, wyblakł a i stał a się taką kobietą z blaskiem : -).

Okazał o się też , ż e oglą danie Moskwy z rodowitym Moskwiczanem to nie spacerowanie samotnie lub w ramach wycieczki grupowej. Jedyną rzeczą jest to, ż e ze wzglę du na limit czasu nie musiał em nigdzie chodzić . Wszę dzie chodziliś my. A wszystkie zdję cia są zrobione z samochodu.

Oto ciekawostka Moskwy. Kula na gó rze to restauracja, któ ra się nie odbył a.

Gdy konstrukcja został a ukoń czona, okazał o się , ż e windy nie da się wykonać ze wzglę du na jej cechy.

A kto chce wspią ć się na taką wysokoś ć pieszo? ! ! Wię c teraz się zawiesza, nieodebrane:

Oto miasto Moskwa. Co był o ostatnio widoczne dzię ki Signora_L Hongkong ?


Ale nie, nie Hongkong : ))):

A tutaj, wydawał oby się , najzwyklejszy wież owiec. Ale nie wszystko jest takie jasne. W epoce „Ł uż kowa” burmistrz i jego towarzysze postanowili walczyć z nieautoryzowaną budową wież owcó w. Budowniczowie zrobili to samo: aby uzyskać pozwolenia taniej, zadeklarowali w nich 18-20 pię ter. A potem, w trakcie budowy, z gó ry „przypadkowo” te same pię tra wyrosł y kolejne 30-40. Wię c ten dom stał się „pokazową biczem” dla takich oszustó w. Po prostu „zhakował ” dodatkowe pię tra.

I ile udał o im się zbudować w czasie inspekcji - to wszystko, co został o.

Chociaż w pobliż u widać , ż e gó ra był a pierwotnie planowana wyż ej, dom wydaje się być nawet skrę cony wokó ł wł asnej osi, oczywiś cie dla stabilnoś ci:

Za pł otem „Mosfilm”:

Przed nami – MSU, gł ó wny budynek, jeden z siedmiu „stalinowskich” drapaczy chmur:

Okazuje się , ż e ten budynek został zbudowany na osobistą sugestię Stalina. W momencie budowy był a najwyż sza w Europie (34 kondygnacje o wysokoś ci 183.2 m, a wraz z iglicą.240 m). Począ tkowo zamiast iglicy planowano zainstalować rzeź bę Ł omonosowa. Ale, sapią c przez telefon, lider zmienił zdanie i podobnie jak inne „stalinowskie” drapacze chmur, ten został ozdobiony iglicą z gwiazdą . A Vera Mukhina marzył a o umieszczeniu swojego „robotnika i rolnika kolektywnego” przed tym budynkiem.

Ale odmó wiono jej iw efekcie rzeź ba został a zainstalowana w ENEA.

Jeś li stoisz naprzeciwko Moskiewskiego Uniwersytetu Pań stwowego, to za tobą – znajomy widok ze Wzgó rz Wró bli (no, jeś li nie osobiś cie, to widział em go w filmach sto tysię cy razy):

Jeś li nieco obró cisz „gł owy kolb” w prawo, zobaczysz wież ę telewizyjną Szuchowa. Wow, jest taka delikatna, ledwo widoczna w oddali:


Został zbudowany podczas wojny secesyjnej. I dlatego ma „tylko” 150 m wysokoś ci (zamiast planowanych przez autora 350) – metalu po prostu nie ma. To pierwsza wież owa rosyjska wież a radiowa i pierwsza wież a telewizyjna w Rosji. A to jest wież a hiperbolo. Oznacza to, ż e skł ada się z prawdziwych hiperboloidó w (no có ż , tych samych opisanych w Hiperboloidzie Garina).

Jest znana na cał ym ś wiecie i swego czasu był a nawet symbolem wystawy inż ynierskiej w centrum Pompidou w Paryż u.

A oto brą zowy Gagarin.

Mykola bardzo mnie ucieszył , opowiadają c mi o tym, jak licealiś ci MSU hodują pierwszoroczniakó w na rowerze, ż e co roku w nocy 12 kwietnia posą g budzi się do ż ycia, wzrusza ramionami w King Kongu i robi to: „Uh! UH Huh! ”. W koń cu są dzieci naiwne, któ re wierzą w cuda!

Tutaj Nikoł aj po prostu powiedział : „Zdejmij to”. I posł usznie nacisną ł em przycisk aparatu:

Okazał o się , ż e w jednej z czę ś ci ulubionego sowieckiego filmu „Operacja Y” – „Inwazja” – to wł aś nie z tego ganku, machają c torbą , schodzi dziewczyna Lida, któ ra pomyś lnie zdał a egzamin. Podczas gdy Shurik nerwowo wyciera okulary w oczekiwaniu na brzemienne w skutki spotkanie i mierzwi swoje i tak już potargane wł osy: http:// coub. pl / widok / b8vnh.

Obecnie dział a tu chemiczny instytut badawczy. Jeś li peł ny tytuł , Instytut Pierwiastkowych Zwią zkó w Organicznych im. AN Nesmeyanova RAS. W jego murach powstał o wiele rzeczy.

Ale chyba najbardziej znany jest sztuczny czarny kawior.

A to dawna posiadł oś ć Trubeckich „Nenudny” w Ogrodzie Nenudnym. I jakby uzasadniają c nazwę , tu krę cą „Co? Gdzie? Kiedy? ». Teraz obejrzę program i zaprezentuję to zdję cie : )

Pamię tam, ż e jako dziecko nie był o wię kszego szczę ś cia niż przyjazd moskiewskich goś ci, któ rzy zawsze przywozili czekoladę „Olenkę ” i cukierki „Ananas”. Oba są produkowane tutaj, w cukierni Chervonyi Zhovten:

Nie mogł em sobie nawet wyobrazić , ż e sł ynne na cał ym ś wiecie muzeum nie wyglą da tak:

Ale tak:

I to stworzenie rą k Tsereteli, Krzysztofa, któ re nie miał o miejsca, został o przemienione w Piotra:


No có ż , znacie tę sł ynną bajkę o tym, ż e Zurab Konstantinowicz stworzył dla Amerykanó w odkrywcę amerykań skich ziem – Krzysztofa Kolumba. Ale coś , czego Christopher nie lubił w Ameryce. Potem pró bowali go zbudować w Hiszpanii, Portugalii gdzie indziej. A ponieważ nie ró sł razem, pod koniec tego wszystkiego czcigodny rzeź biarz zdecydował , ż e po drobnym dopracowaniu pomnika ró wnie dobrze moż e być Piotr Wielki (choć nawet dla mnie tajemnicą : jaki jest zwią zek Piotra z Moskwą ? ). I tak, kochanie, zdobi teraz jeden z moskiewskich nasypó w. A moskale o ostrym ję zyku wymyś lają dla niego ró ż ne sarkastyczne przezwiska, takie jak „Tchó rze wyschli” (czyż nie są jak ż agle? ) albo „Czł owiek z gazetą ”.

Horror Tsereteli miną ł.

Na wprost po prawej stronie widać fragment sł ynnego Domu na nabrzeż u:

Został zbudowany specjalnie dla elity nomenklatury sowieckiej i inteligencji. Có ż , kto teraz bę dzie zaskoczony dę bową podł ogą w domu? Albo winda towarowa, na któ rej wynoszono ś mieci? Ale ż e podczas budowy w mieszkaniach specjalnie zaproszeni specjaliś ci-konserwatorzy z Ermitaż u (! ) Czy powstał y freski? ! ! Otó ż , zgodnie z najlepszymi tradycjami nowoczesnych osiedli mieszkaniowych, w latach 30. ubiegł ego wieku w tym domu zaprojektowano klub, kino, sił ownię , dom towarowy, pralnię i przychodnię , kasę oszczę dnoś ciową i dział ł ą cznoś ci, przedszkole i ż ł obek. Mieszkań cy nie gotowali w domu, aw jadalni otrzymywali gotowe obiady i suche racje ż ywnoś ciowe za darmo na kuponach. Na dziedziń cach domu uł oż ono trawniki z fontannami.

Z wyją tkiem tego:

Ż adne inne zdję cia nie został y opublikowane. Zamiast tego – zieją ca czerń i napis „Plik nie jest obrazem”. Myś lał em, ż e aparat się zepsuł.

Ale już w domu ludzie sugerowali, ż e kto wie, moż e na tym moś cie są jakieś specjalne tł umiki, ż eby przeklę ci szpiedzy nie mogli uż yć ultranowoczesnego sprzę tu foto/wideo do penetracji ś wią t kremlowskich ś wię tych „za kulisami”. Tę hipotezę moż na był o sprawdzić tylko w jeden sposó b: zrobić te same zdję cia, z tych samych ką tó w, ale rosyjskim aparatem : -). I wyobraź sobie, ż e wszystko się udał o. Dlatego oczywiś cie nie chodzi tu o pracę sł uż b specjalnych, ale o specyficzne umieję tnoś ci ukraiń skich fotografó w))). Ale zgodnie z oczekiwaniami (zgodnie z gł osem kreskó wki Carlson) przyjaciel uratował przyjaciela. I kolejne zdję cia do historii na stronie, któ rą zduplikował em Kolia_oro. egor.

Ale gdy tylko gwiazdy Kremla zniknę ł y z mojego obiektywu, ukraiń ski aparat nadal dział ał pewnie. I nagrany Dom Pashkov (lub Dom Pashkov):

Kró tko o nim, to wł aś nie z jego dachu Woland wyjechał z Moskwy zepsuty problemami mieszkaniowymi.


I Twer-Jamsk,

Na któ rym, a takż e wzdł uż ul. . ». Od razu wspomniał em Burlakov Fros https:// www. youtube. pl / oglą dać ? v = o7QJlczXRuo : -)

I dworzec biał oruski, o któ rym jest też film:

No có ż , wieczorem tego cudownego dnia siedzieliś my z Jegoryczami przy kominku, zjedliś my obiad...I był o dobrze i spokojnie, jak to tylko z bliskimi osobami bywa.

Z praktycznej drogi.

Ponieważ nigdzie nie jeź dził em sam, nie mogę nic powiedzieć o cenach transportu publicznego ani o rzeczywistym transporcie. Pod wraż eniem tanioś ci benzyny - okoł o 33 rubli (w UAH okoł o 10 UAH wobec naszych 20 UAH / 1 litr).

A komunikacja mobilna jest ró wnież bardzo dostę pna: dzwonił em do domu z rosyjską kartą MTS, dokł adnych liczb nie podam, ale był o to zdecydowanie tań sze niż taryfa Kyivstar. Nie chodzę do McDonalda w domu. Jakoś tak naprawdę mnie nie lubił . Ale dwa razy zjadł am rosyjskiego burgera (w Moskwie i gdzieś koł o Briań ska) i za każ dym razem mi się podobał o. Doskonał e drogi (w każ dym razie w rejonie Briań ska, Moskwy i Kał ugi). Chociaż kiedy entuzjastycznie opowiadał em o tym w domu Koli, Moskali ś miali się z mojego podziwu. W poró wnaniu z dwuletnią wycieczką na trasie był o wiele stacji benzynowych, w tym kawiarnie i schludne toalety. To jest.

a gł ó d i inne potrzeby na drodze moż na teraz ł atwo zaspokoić . Podczas jazdy wię kszoś ć kierowcó w grzecznie ustę puje, co ró wnież był o mił ym zaskoczeniem.

Cł a.


Tradycyjnie jedziemy nie przez Gł uchó w, ale przez „Trzy siostry” (z naszej strony Senkivka, po rosyjskiej – Novi Yurkovichi, po biał oruskiej – Veselivka. A zatem „Trzy siostry”). Istnieje ró wnież przejś cie dla pieszych. Mijają grupy 5-6 osobowe, moim zdaniem jesienią i wiosną jest to bardzo wą tpliwa przyjemnoś ć : mdł oś ci w tł umie cierpią cych, na wietrze wypeł niasz karty migracyjne „na plecach” są siada, czy nie zostawiaj, nic. A takż e kto wie, jak dł ugo to potrwa. Podró ż ują c do Rosji wł asnym autem trzeba leż eć na odprawie celnej przez co najmniej 6 godzin (podczas podró ż y "tam", inaczej z jakiegoś powodu wypuszczony szybciej). Skrupulatnie sprawdzane rzeczy (wybió rczo, ale zmuszane do wyjmowania wszystkiego z auta).

Bę dziesz musiał wypeł nić deklarację celną na czasowy wwó z pojazdu na terytorium OEAS (od dawna rozumiem, co to jest: -). Wymaga, jak zawsze, kserokopii ś wiadectwa technicznego i paszportu wł aś ciciela pojazdu. Dlatego lepiej wcześ niej zadbać o dostę pnoś ć

. Same deklaracje są przy budce celnej na stole, weź to, nie chcę . Rosyjski celnik był bardziej rozważ ny niż jego ukraiń ski odpowiednik. W każ dym razie zadał em pytanie, nieumyś lnie, ale w cał oś ci. Nasi ludzie jakoś nie byli zbytnio zainteresowani dostę pnoś cią antykó w czy broni-narkotykó w : ). Chociaż w rzeczywistoś ci opuszczają c Ojczyznę na kró tki czas, nie zaopatrzyliś my się w pierwszą , drugą ani trzecią . Zaskoczył y nas zmienione zasady wwozu na terytorium Rosji alkoholu: teraz moż na wwieź ć tylko 3 litry na osobę . A sił a napoju nie ma znaczenia. Liczy się do trzech litró w bezcł owych i vyskarik, wó dka, wino i piwo.

Nie ma ró wnież znaczenia, czy są kupowane w sklepie, czy w zwykł ym sklepie.

Po drodze tuż przed granicą z naszej strony, za mał ym punktem kontrolnym (bardziej przypominają cym pikietę ), skrę ciliś my na chwilę w pobliski las.

Nie zdą ż yli dojś ć do siebie, przepraszam, gdy pogranicznik wpadł z posterunku granicznego do UAZ z pytaniem: „Co ty tu robisz, co? „Uzyskawszy bezpoś rednią odpowiedź , mó wią , ż e jej potrzebujemy, ś miał się i rzucał ró wnie szybko.

Tym razem otworzyli mał y nowy hotel w Czernihowie. Co jest wygodne - od niej do Senkivki zaledwie 0.5 km.

Podobał y mi się też promienie ś witu Sednev nad rzeką Sniv . Z jakiegoś powodu tak się zł oż ył o, ż e prawdopodobnie był Sednevem, a nie Sednevem. Nie znaczy to, ż e fajnie jest jeź dzić po kraju, czytać nazwy osiedli i od razu przypominać sobie historie o nich czytane na TP: -).

Och, zupeł nie zapomniał em.


Na wszystkich drogach w Rosji jedną z ulubionych rozrywek jest uwzglę dnienie ram okiennych. Tutaj takie rzeczy zdarzają się tylko gdzieś w rejonie Czernihowa. I wszę dzie. I są prawdziwe dzieł a sztuki:

No có ż , na koniec mojej „moskiewskiej sagi” nie mogę się powstrzymać od podzię kowania z gł ę bi serca cał ej rodzinie Jegoryczowa, dzię ki któ rej podró ż do bliskiego, ale nieprzyjaznego kraju pozostawił a tak wiele przyjemnych wraż eń . Naprawdę czuł em się jak kochany i mile widziany goś ć . I mam wielką nadzieję , ż e da się spł acić tą samą monetą , ale już na Ukrainie.

Napisz: Dzię kuję wszystkim, któ rzy czytają ! A szczegó lnie zwracam uwagę drogiej publicznoś ci na to, ż e wszystkie linki w historii są klikalne.

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Эта и две следующих картинки стырены из интернета. Но вы же сами понимаете, в этот эпический момент мне было вовсе не до фотографирования :-)
Взято тут: http://go.mail.ru/search_images?tsg=l&q=%D0%BA%D0%BE%D0%BD%D1%86%D0%B5%D1%80%D1%82%D0%BD%D  1%8B%D0%B9+%D0%B7%D0%B0%D0%BB+%D0%B8%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%B8+%D0%BC%D1%83%D  1%81%D0%BB%D0%B8%D0%BC%D0%B0+%D0%BC%D0%B0%D0%B3%D0%BE%D0%BC%D0%B0%D0%B5%D0%  B2%D0
Взято тут: http://go.mail.ru/search_images?tsg=l&q=%D0%BA%D0%BE%D0%BD%D1%86%D0%B5%D1%80%D1%82%D0%BD%D  1%8B%D0%B9+%D0%B7%D0%B0%D0%BB+%D0%B8%D0%BC%D0%B5%D0%BD%D0%B8+%D0%BC%D1%83%D  1%81%D0%BB%D0%B8%D0%BC%D0%B0+%D0%BC%D0%B0%D0%B3%D0%BE%D0%BC%D0%B0%D0%B5%D0%  B2%D0
Юрлово. Вот дом, который... Вернее, в котором живут двое взрослых, двое детей и две собаки-барабаки.
Юрлово. Детский домик.
Юрлово. Детский домик, построенный автором фото Kolia_oro.egor. Утверждает, что сделал его из всяких обрезков, которые были в гараже.
Фото не сейчасное, ага. Еще с лета в  Подмосковье „растет” грибок в такой „шляпке”. И я его видела! Общественная игровая детская площадка в Юрлово. Автор и площадки, и фото Kolia_oro.egor
Юрлово. Автор фото Kolia_oro.egor
Москва. Неработающий ресторан.
Не-а. Не Гонконг. Москва, брат.
Москва-сити
Москва.
Москва. Справа за забором -
Москва. Здание МГУ.
МГУ. Главный корпус. Одна из семи
Вид на Москву с Воробьевых гор
Москва. Вид с Воробьевых гор.
Москва. Бронзовый Юрий Гагарин.
Москва. Здание нститута  элементоорганических соединений им А.Н Несмеянова РАН (ИНЭОС). В нем работает большинство персонажей из рассказов  Kolia_oro.egor. И его жена - Вера.
Москва. Нескучный сад. Имение
Москва. Кондитерская фабрика
Москва. Здание Третьяковской галереи.
Москва. Третьяковская галерея
Москва. Зураб Церетели.
Москва. Справа - Дом на Набережной
Москва.
Москва. Кремль.
Пашков дом. Как говорят, самое красивое здание Москвы.
Фото называется не
Туристический экскурсионный автобус. Его пускают туда, куда машины не пускают.
Колины Инь и Янь :)
Камин в гостиной. Как по мне, все очень элегантно. Но в детском понимании, гостиная = детская. Отсюда и отсутствие части декора камина. И игрушки и разные ребячьи штуки вокруг него.
Бумажные светильники в лестничном пролете - это продукция ИКЕА. Но ведь кто-то же додумался повесить их в доме таким образом?! :-)
Кроме домиков для детей, Коля может еще и светильник собственноручно изваять. Люстра, на минуточку, это старые карнизы для занавесок и книжные полки.
Шуня. В папиной сержантской фуражке :)
Наш Коля – отец двоих детей. Приезд неизвестной тетеньки из неизвестной страны был анонсирован им как визит «тети Феи из Украины». И именно под этим приятнейшим именем я фигурировала Колином доме. И даже сама на минуточку поверила в то, что я таки фея :-)
О еде же я же не могу не сказать же. К прощальному ужину были поданы улитки. И хозяева потешались сначала моей нерешительности, а потом тому, как быстро я вошла во вкус :-))) Улиток видно справа. Но это фото выбрала еще из-за оригинального штопора :)
Вера, Николай, Пампуша (блондинка) и Бетти (брюнетка)
От некоторых домов просто не хотелось уходить! А еще встречаются современные стеклопакеты, декорированные снаружи старинными деревянными наличниками. Вот так вот!
Деревянные наличники видели только в России. Ну и совсем немножко в приграничной Черниговщине.
Красотища, не?