Reszta jest po prostu świetna! Ale droga tam ...... jak "w ostatniej podróży"

30 Listopad 2013 Czas podróży: z 06 Lipiec 2013 na 29 Lipiec 2013
Reputacja: +8.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Doż ył a 35 lat i nie był a nigdzie dalej niż w swoim rodzinnym miejscu. A w lipcu 2013 cał a rodzina postanowił a pojechać nad morze. Naturalnie postanowiliś my spró bować naszego poł udnia, rosyjskiego. Po spę dzeniu 6 miesię cy w Internecie ostatecznie wybrali Terytorium Krasnodarskie, miasto Jejsk. Uczył em się tego zaocznie na tyle, ż e moż na był o pracować jako przewodnik na miejscu.

Zgodnie z oczekiwaniami kupiliś my bilety z 45-dniowym wyprzedzeniem i spakowaliś my bagaż e. Nadszedł dzień wyjazdu. Byliś my podekscytowani wyjazdem. I bardzo chcieliś my zobaczyć morze nie na zdję ciu, ale na wł asne oczy. No có ż , teraz pamię tamy począ tek lipca.....upał , dusznoś ć itp.


Pocią g odjeż dż ał w nocy od 5 do 6 o 00.15. Oczywiś cie do Moskwy dotarliś my wcześ niej, okoł o 4 godzin (bo pocią gami elektrycznymi do stolicy naszego kraju wszystko nie jest pewne - cią gł e odwoł ania). No nic, po spę dzeniu czasu na stacji w koń cu usł yszał em zapowiedź lą dowania. Pospieszyliś my, aby znaleź ć nasz pocią g. Znaleziony. Wsiedliś my do samochodu, przecisnę liś my się do naszych miejsc i zobaczyliś my, ż e jedno z nich jest już zaję te. Na począ tku byliś my zdezorientowani, ale potem, z trudem odnalezienia konduktora, okazał o się , ż e dziewczyna, któ ra zaję ł a nasze miejsce, pomylił a dzień wyjazdu. Dziewczyna został a podrzucona. Poprosił a nawet o umieszczenie w przedziale (wolnych był o wiele), ale został a na peronie. Wkł adają c nasze torby do pudł a, usiedliś my, ż eby zł apać oddech, a potem zdaliś my sobie sprawę , ż e ledwo moż emy oddychać . Zero powietrza, kompletna pró ż nia! Nasze miejsca skoń czył y się tam, gdzie obok okien napisane jest „wyjś cie awaryjne”, a w szufladzie wisi mł otek. Okna są ś lepe i zniką d nie dochodzi ani jeden strumień powietrza. Wię c jechaliś my przez pierwsze 3 godziny do Tuli. Dzieci uratował fakt, ż e był y bardzo zmę czone i zasnę ł y, a ja z mę ż em wyszliś my na parking i pró bowaliś my napeł nić pł uca zapasem powietrza. Po 40 minutach ruszyliś my dalej. Powietrze w pł ucach skoń czył o się po 5 minutach. po wyjeź dzie, ale dalej jest lepiej! Nasza konduktorka jest w drodze już.10 dzień , a potem są pasaż erowie......W ogó le jest daleko od nas. Có ż , przeż ylibyś my to bezboleś nie, gdyby nie przestał a otwierać drzwi auta na parkingach, aby radoś ni wczasowicze mogli przynajmniej wtedy zaczerpną ć powietrza. Musiał em zakraś ć się do nastę pnego samochodu i tam wyjś ć na ulicę . Jedynym miejscem, w któ rym moż na był o unikną ć udaru cieplnego, był a toaleta. Cał y powó z jechał tam jednym rzę dem. i nie z naturalnej potrzeby, ale dla chł odu. Zjadano duż o lodó w, co wcale nie jest takie, jak w sklepach na peronach. (3-4 razy droż ej. ) Woda pitna na cał y wyjazd (29 godzin) 14 litró w. Kupiliś my go bezpoś rednio z kawał kiem lodu na przystankach, ló d topił się w cią gu 15 minut. Wreszcie przybył!!!!!!!! !

Co za czyste, sł odkie powietrze! Zostaliś my poznani, zabrani na miejsce, umieszczeni. Wszystko wyszł o dobrze, po prostu ś wietnie. Cisza, czystoś ć ulic, spokó j, upał , ale nie wilgotny upał , taki jak nasz. Morze jest pł ytkie, nieprzejrzyste, ale nie brudne. Plaż a „Kamenka” nie jest szeroka, ale taka przytulna. Wejś cie do wody na skał ach był o bardzo bolesne. Ale potem wyjaś nili nam, ż e musimy patrzeć , gdzie na brzegu leż ą pię trzą ce się kamienie. Za ich pomocą ludzie zaznaczają normalne wejś cie do morza. Oczywiś cie nie byliś my wyją tkiem i jak wielu począ tkują cych popeł niliś my powszechny bł ą d dla wszystkich – wypaliliś my się . Dzię ki Bogu pojechaliś my na miesią c! 4 dni leczenia. Udał o nam się nawet odwiedzić lekarza. Ale nic poważ nego. Bez adaptacji, bez dyskomfortu. Ogó lnie sam wypoczynek okazał się prawdziwym odpoczynkiem w normalnym, cichym, czystym, przyjaznym, pię knym mieś cie.

Wszystko to zaciemniał o, tylko myś l o podró ż y powrotnej. Panika ogarnę ł a myś l o drodze powrotnej. Przypomniał y mi się sł owa są siadó w w samochodzie, kiedy przeszli obok naszych miejsc. . . "jak tu jeszcze ż yjesz? "

Ale widzieliś my morze, pł ywaliś my, opalaliś my się , w ogó le odpoczywaliś my. Lubiliś my. Chciał bym wię cej, ale poró wnał bym z Morzem Czarnym.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (3) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara