Jadę do Magadanu. Część pierwsza

22 Kwiecień 2020 Czas podróży: z 23 Kwiecień 2010 na 24 Kwiecień 2010
Reputacja: +6016.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

(Opowieś ć retro o wycieczce, któ ra miał a miejsce pod koniec lat dziewię ć dziesią tych. Zdję cie z internetu, bo niestety zgubił em aparat. )

Na spotkaniu szef przedstawił plan podró ż y sł uż bowej na nadchodzą cy okres. Trzech informatykó w leci do Kuala Lumpur, dwó ch PR-owcó w do Brukseli, negocjator do Charkowa, a on i jego ż ona, któ ra był a naszym konsultantem, są zmuszeni lecieć po cał ym ś wiecie na konferencję w Honolulu. Miał em podró ż sł uż bową do Magadanu.

Na począ tku był em zdenerwowany i zł y. To prawda, ż e ​ ​ po kilku dniach stwierdził em, ż e nie jest tak ź le. W koń cu nie każ dy dostaje się do tak niezwykł ego miejsca za darmo.


Ale rejestracja podró ż y sł uż bowej był a opó ź niona. Szef, któ ry był zaję ty przygotowaniami do konferencji, przebiegł obok i rzucił : „Przyszykuj się . Jutro wydam rozkaz do dział u księ gowoś ci, aby przyznał ci diety podró ż ne i zamó wił bilety”. Ale najwyraź niej zapomniał em. Zdają c sobie sprawę , ż e wszystko moż e pó jś ć nie tak, sam przyszedł em do dział u księ gowoś ci i powiedział em, ż e szef poprosił mnie o przekazanie jego rozkazu sł owami.

I odleciał . Lot był dł ugi i ż mudny. I znacznie dł uż ej niż oczekiwano. Z powodu silnego bocznego wiatru Magadan nie przyją ł naszego samolotu i wylą dowaliś my na najbliż szym lotnisku. To był Anadyr. To okoł o 1500 km w linii prostej. Mniej wię cej tak samo jak z Moskwy do Berlina czy z Kijowa do Antalyi. W tych czę ś ciach ich odległ oś ci.

Wię c spę dził em 3-4 dni na gł ó wnym lotnisku w Czukotki. (Nie mogę powiedzieć dokł adniej ze wzglę du na ró ż nicę czasu mię dzy Moskwą a Magadanem oraz mię dzy Magadanem a Anadyrem).

To teraz port lotniczy Anadyr – zupeł nie nowe, modne i designerskie lotnisko nazwane imieniem Jurija Rytkheu.

Lotnisko Jurij Rytkheu

A potem był o lotnisko wojskowe z mał ym terminalem dla pasaż eró w cywilnych. Ostry i surowy. Pod bezkompromisową nazwą „Wę giel”.

"Wę giel" to coś takiego

Lotnisko mną wstrzą snę ł o. I nie ma tu ironii. Do czasu tej podró ż y sł uż bowej już podró ż ował em i widział em ró ż ne lotniska. Dobre i zł e, duż e i mał e, nowe i stare. Wszystkie z nich ł ą czył o niewygodę , pró ż noś ć i wygó rowana chciwoś ć .

„Wę giel” taki nie był . Po pierwsze ceny. Moż na był o zjeś ć przeró ż ne cotelette de Kiev z wyszukanym dodatkiem i dzbanem sake i zapł acić poł owę ś redniej pensji lub zamó wić talerz kurczaka makaron lub kasza pę czak z mię sem i kosztował oby to cenę paczki papierosó w.

A mę ż czyź ni w bufecie poprosili o kanapkę z serem, czyli zwykł ą kanapkę z serem za 0.3 USD i kawę w szklance za 0.35 USD.

To był a era przed smartfonami. Ale z rozrywką nie był o problemó w. Moż esz wypoż yczyć Tetrisa. Tak:

Moż na był o wypoż yczyć szachy i warcaby. Moż esz też wypoż yczyć ksią ż kę za darmo, za kaucją .

Nigdzie nie widział em czegoś takiego i nie zobaczę tego teraz.


Oczywiste jest, ż e zaró wno ceny jedzenia, jak i wypoż yczenia gier był y determinowane specyfiką miejsca. Nielotna pogoda mogł a cią gną ć się przez 10 dni, a dowó dztwo Sił Powietrznych, do któ rego należ ał gł ó wnie Ugolny, po prostu zaję ł o się swoimi pilotami. A my, cywile, mamy trochę .

Có ż , musimy porozmawiać o pró ż noś ci. Pomimo tego, ż e ludzie z kilku lotó w do Magadanu marnieli w mał ym pomieszczeniu, nie był o tam nerwowoś ci i napię cia. Wrę cz przeciwnie, jakiś niemal oderwany spokó j.

Gdy ochrypł y mó wca ogł osił coś niezwykł ego – „Helikopter Aerofł otu wjeż dż a na trasę Anadyr – Cross Bay – Providence Bay”, solidni, powś cią gliwi Czukczowie w pię knych dł ugich futrach, zabierają cy swoje torby, broń , dzieci i psy, powoli wspią ł się z podł ogi i podszedł do podestu.

Ale był jeden wyją tek. Rankiem drugiego dnia ogł oszono, ż e dwa wojskowe samoloty transportowe bę dą pró bował y przebić się do Magadanu i mogą zabrać na pokł ad pewną liczbę pasaż eró w komercyjnych. Tu zaczę ł y się kł opoty. Wokó ł recepcji tł oczyli się przeró ż ni szefowie, prokuratorzy i zastę pcy. Potrzą sają c skó rą , zaż ą dali miejsca w tych samolotach.

Przydzielono im miejsca i odleciał y. Stał o się trochę swobodniejsze i moż na był o nawet spać na ł awkach.

Po 6 lub 7 godzinach samoloty wró cił y. Magadan nigdy ich nie zaakceptował .

Wzdę ci od paplaniny, z zielonymi twarzami, mistrzowie ż ycia wró cili do Ugolnego. Byli tak nieszczę ś liwi, ż e dano im miejsca do leż enia.

W mię dzyczasie postanowił em pojechać autobusem do miasta.

Szczerze mó wią c, to był o przeraż ają ce, ponieważ temperatura wynosił a -47 ℃ i od tego zachodził y pewne procesy z oczami, a ś nieg wydawał się ró ż owy.

Anadyr zrobił przygnę biają ce wraż enie. Ani jednego drzewa. Szare, depresyjne pię ciopię trowe budynki na palach. Jeś li przykucniesz, zobaczysz nogi ludzi idą cych kolejną ulicą . Szybka mgł a ogarnę ł a miasto, a sł abe, sł abe oś wietlenie nie pomogł o.

Anadyr do Abramowicza

Po godzinie marszu wró cił em do Ugolnego, któ ry stał się już moim domem.


Abramowicz to wielki, mą dry i godny czł owiek. Nawet miliarderem. Po zostaniu gubernatorem Czukotki wiele zrobił . Ale dla mnie jego gł ó wnym osią gnię ciem jest to, ż e pomalował domy na jasne kolory i stworzył wspaniał e, mocne i ż ywe oś wietlenie uliczne Anadyra. Miasto stał o się zupeł nie inne. Radosny i optymistyczny.

Nowoczesny anadyr

Na szczę ś cie Magadan zgodził się przyją ć nasz moskiewski cię ż ki samolot, a my, ku zazdroś ci pasaż eró w z kró tkich lotó w z Wł adywostoku i Komsomolska nad Amurem, opuś ciliś my goś cinną Czukotkę .

W hotelu Magadan administrator poprosił mnie o pozwolenie na umieszczenie jeszcze jednej osoby w moim pokoju. Faktem jest, ż e ze wzglę du na nielatają cą pogodę w mieś cie ugrzę zł y setki ludzi, a hoteli zabrakł o. Zgodził em się . Ale popeł nił em ogromny bł ą d, proszą c szanowaną osobę , aby usiadł a obok mnie, a nie jakiegoś oszusta.

Obiecano mi, ż e znajdę godnego wspó ł lokatora. Gdy tylko się zadomowił em, mó j niespodziewany są siad zapukał do moich drzwi.

Był ogromnym mę ż czyzną z postacią Hagrida i twarzą Petera Pettigrew. Był gł ó wnym patologiem jakiegoś duż ego obszaru. Bardzo kontrowersyjna kariera...(Mogę to poró wnać tylko z losem jednego z moich kolegó w z klasy, któ ry został prezesem Wszechrosyjskiego Stowarzyszenia Oszukanych Deponentó w).

Na pierwszy rzut oka wszystko był o w porzą dku. Zauważ ył em trochę szaleń stwa na jego twarzy, niestety duż o pó ź niej.

Nie moż esz czytać dalej, bo brudne sztuczki i lepkie obrzydliwoś ci. Ale co się stał o, stał o się .

Ukł oniliś my się mu i poszliś my spać .

Och, to był koszmar! Chrapał , krzyczał , puszczał bą ki. I każ de jego uderzenie… Wyobraź sobie: motocyklista na niskoobrotowym Harleyu ustawia przepustnicę w pozycji neutralnej, aby przycią gną ć uwagę fajnej myjki…

W skró cie, spał em w korytarzu na kanapie.

Rano wś ciekł y jak diabli udał em się do administracji regionalnej, przeprowadził em tam kilka negocjacji w stanie pó ł przytomnoś ci i wró cił em do hotelu o trzeciej.

Nie był o tam ł atwo. Ten Barmaley, zacierają c rę ce, powiedział , ż e skleił ze sobą dwie narzekają ce dziewczyny i bę dziemy mieli radosny wieczó r.

Godzinę pó ź niej te dziewczyny przyszł y.

Był y brudne, ś mierdzą ce i jakoś niemił e.


Te dziewczyny przybył y do ​ ​ Magadanu z wioski Ust-Nera autobusem wzdł uż autostrady Koł yma.

Ust-Nera. Nasze dni

To wszyscy, któ rzy mieszkają w mał ych, przytulnych, prowincjonalnych miasteczkach i myś lą , ż e ich ż ycie jest nudne, wyobraź sobie, jak to jest przecią gać.900 kilometró w od swojej rodzinnej Ust-Nera, aby zanurzyć się w ś wiatł ach i pokusach uroczej metropolii. A ta metropolia to Magadan.

Ale wszystko skoń czył o się dla mnie dobrze. Dziewczyny wzię ł y dł ugą ką piel w naszej ł azience. Został y skasowane. Wyprasowany. A potem, mó wią c, ż e muszą pobiec do sklepu po przeką ski, spakowali się i wyszli. Absolutnie.

Co to był o za szczę ś cie. Mó j wspó ł lokator Hagrid uż ył wulgarnego ję zyka. Upił em się kupionym szampanem. W nocy potroił swoją ś cież kę dź wię kową . Leż ał am w ł ó ż ku szczę ś liwa i myś lał am o tych Ust-Nerchanach jak o czystych, niewinnych i uduchowionych Turgieniewach. I czuł em się dobrze. I spał em spokojnie.

To wszystko, jestem zmę czony. Kontynuuj tutaj >>>

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Аэропорт имени юрия Рытхэу.
Тетрис.
Анадырь до Абрамовича.
Современный Анадырь.
Усть - Нера. Наши дни.
Podobne historie
Uwagi (8) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara