Kraina sakury i czerwonych klonów

03 Moze 2021 Czas podróży: z 10 Kwiecień 2021 na 17 Kwiecień 2021
Reputacja: +6554.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Jeden z panoramicznych przystankó w Sharganskaya Osmitsa

W tej historii przejedziesz się z nami magicznym mał ym pocią giem wysoko w gó ry, bę dziesz podziwiać kwitną ce wiś nie bez koń ca, zjesz mnó stwo pysznego, choć wirtualnego jedzenia, rozkoszujesz się norweskimi widokami na szczytach oś nież onych gó r i przeż yj takż e ró ż ne pory roku w cią gu jednego dnia! Jedziemy do Serbii!

Trochę radoś ci dla Sky Up


Kiedy UIA był a naszym faworytem ze swoimi tanimi taryfami, już myś lał em, ż e tamte czasy nie wró cą , ale wtedy Sky Up z duż ym sukcesem zaczą ł rozwijać swoją firmę . Bilety do Serbii kosztował y 3248 UAH za dwa i na to nie trzeba był o czekać nawet roku, kupiliś my je na począ tku marca, a odlecieliś my w poł owie kwietnia. Taryfa podstawowa obejmuje duż y bagaż podrę czny o wymiarach 9 kg i, co najważ niejsze, jest call center, w któ rym operatorzy mają informacje o niuansach wykonywania PCR dla każ dego kraju. Obawiał em się , ż e bę dzie pozytywny test PCR i wyjazd zostanie zamknię ty, ale dziewczyna uspokoił a mnie, mó wią c, ż e w przypadku pozytywnego PCR Sky up pozwoli mi zmienić daty. Nieskoń czenie doceniam takie nastawienie na klienta podczas pandemii, mam nadzieję , ż e nigdy się nie pogorszysz i zawsze nas ucieszysz.

Belgrad

Cał a radoś ć z podró ż y zaczę ł a się od lotniska, to był ten rzadki lot, któ ry jest w samym ś rodku dnia. A ponieważ na kartach aktywowaliś my strefę poczekalni, na lotnisko dotarliś my doś ć wcześ nie. W rezultacie siedzieliś my w poczekalni o rzą d wielkoś ci dł uż ej niż trwał cał y nasz lot. I generalnie przed Serbią trochę się bał am, ż e strefa wypoczynkowa bę dzie najjaś niejszym wydarzeniem podró ż y. Samo sł owo Serbia jakoś nie brzmiał o dla mnie radoś nie, nawet nie wiem dlaczego, jakieś skojarzenie z dzieciń stwa. Ale teraz, po podró ż y, to sł owo wywoł uje we mnie uczucie magii i pocieszenia. Lecieliś my mał ym i na wpó ł pustym samolotem, lot trwał niecał e dwie godziny, przeleciał niezauważ ony. W samym Belgradzie wszystko poszł o bardzo szybko.

Stempel w paszporcie, wycofał em pienią dze, wyszedł em na ulicę i po 7 minutach podjechał autobus miejski. W autobusie zapł aciliś my paypasami z telefonu i po 40 minutach jesteś my w mieś cie, któ re stopniowo spowite jest czerwonymi promieniami wieczornego sł oń ca. Zamieszkaliś my w naszych przytulnych apartamentach i udaliś my się do jednej z gł ó wnych atrakcji - zamku. Tutaj po raz pierwszy spotkaliś my się z serbską sakurą , był y to ś redniej wielkoś ci drzewa, gę sto usiane ró ż owymi kwiatami.

Drzewa rosł y na mał ym bulwarze, po drugiej stronie bulwaru ludzie siedzieli przy stolikach cieszą c się wieczornym niebem. Romans wisiał w powietrzu.

Teren zamku jest doś ć duż y, wystarczy dla wszystkich, ktoś grał na gitarze na polanie, ktoś odpoczywał na ł awkach, był o sporo ludzi, wszystkich poł ą czył a atmosfera relaksu, Serbowie wiedzą , jak to zrobić zrelaksować się . Jak dobrze, gdy miasto tak wpada od pierwszej minuty.


Poł ą czyliś my druty wieczornego sł oń ca i razem ze wszystkimi zniknę liś my gdzieś w powietrzu wraz z ostatnimi promieniami sł oń ca. Có ż za wspaniał y i ciepł y wieczó r, ale prognoza pogody pokazuje, ż e trzeba w peł ni cieszyć się tym wieczorem, bo jutro bę dzie odwrotnie. Szliś my gł ó wnym deptakiem, był o tu wyją tkowo duż o ludzi, dawno nie widział em takiego numeru na jednej ulicy. Serbom jakoś tak naprawdę nie zależ y na kwarantannie, przynajmniej takie odnieś liś my wraż enie.

W podró ż owaniu podczas kwarantanny podoba mi się liczba osó b na zabytkach, w wię kszoś ci przypadkó w jest ujemna. Kiedy dotarliś my do jednej z gł ó wnych turystycznych ulic w okolicy Skadarlie, nikogo tam nie był o. Ale niestety powodem był o to, ż e ulica został a rozkopana i cał a w remoncie. Z drugiej strony, czym się dziwić , kandydat do wejś cia do Unii Europejskiej, a tam wszystko jest cią gle przekopywane i naprawiane. W ż adnym wypadku nie mó wię , ż e to jest zł e czy dobre, ale to zabawny fakt. Ale z drugiej strony restauracja Zavi? aj Skadarlija bardzo nas ucieszył a. Był o pysznie, przytulnie, a dania serwowane był y w autentycznych daniach. Jeś li chodzi o kuchnię serbską , okazał a się bardzo podobna do kuchni czarnogó rskiej i bez wą tpienia uważ amy ją za jedną z najlepszych.

To co typowe dla wszystkich serbskich restauracji to duż e porcje, duż o mię sa, niskie ceny. Jeś li chodzi o porcje dla dwojga, zwykle zamawialiś my jedno pierwsze danie, jedno drugie danie i prostą sał atkę , to wystarczył o, ż e Dasha i ja zjemy. Moż esz popeł nić krytyczny bł ą d, zamawiają c dwa dania gł ó wne dla dwó ch osó b. Jednocześ nie Serbowie mają zwyczajną budowę ciał a, wcale nie są grubi. Podobno chcą nakarmić wszystkich turystó w, aby pó ź niej mogli wygrać konkurs odchudzają cy. Najciekawszym faktem jest nasz ś redni czek. Najdroż sza był a okoł o 1600 dinaró w (17 USD), ale czasami nasz posił ek kosztował.400 dinaró w (5 USD) i rekordowo niski 200 dinaró w (2.05 USD).


Nie zawsze był o czasu i energii na restaurację , wię c zawsze moż na był o kupić dwa duż e kawał ki pizzy i zjeś ć peł ny posił ek. Koszt jednej duż ej sztuki to okoł o dolara. Lub idź na przeką skę w „piekarni”, tutaj zawsze znajdziesz boreki i serbskie sł odycze. Jeś li chodzi o sł odycze, Serbia ró wnież był a mile zaskoczona, ich cechą jest pyszna ś mietanka. Ogó lnie podsumuję - Serbia jest ś wietna na wycieczkę gastronomiczną . Po obfitej kolacji zaplanowaliś my nabrzeż e na wieczorny spacer. Trzeba jakoś spalić kalorie. Nasyp jest tu dobrze zrobiony. Czas iś ć spać i nabrać sił przed trudną trasą , ale chcę chodzić i chodzić , co za cudowny dzień , co za cudowne miasto! Ostatnie nuty romantyzmu tworzył czerwony klon, któ ry polecieliś my podziwiać do Japonii.

Myś lę , ż e za 10 lat Japonia bę dzie miał a silnego konkurenta w klonach i sakurach. Moż e nawet dzię ki postę powi technologicznemu, ale teraz wyraź nie tak nie jest. Architektura i infrastruktura transportowa jest tutaj w bardzo zacofanym stanie. Widzieliś my tu budynki o najbardziej fantastycznych formach i rozwią zaniach architektonicznych, ale niestety z punktu widzenia Zwią zku Radzieckiego. Aż trudno mi sobie wyobrazić , jak kiedyś musiał wzbudzać czyjeś oczy, teraz moż na się tylko domyś lać , dlaczego ten budynek ma tak sowiecką formę , jaką miał na myś li autor. Ale ponieważ tu nie mieszkamy, odkrycie takich „arcydzieł ” był o bardzo interesują ce. Ze strukturą transportu problem polega na tym, ż e nie ma stron, na któ rych moż na kupić bilety autobusowe online, przynajmniej ich nie znaleź liś my, podobnie jak ich rozkł ady jazdy w Internecie. Jedynym miejscem, w któ rym moż na dokł adnie dowiedzieć się , gdzie i kiedy odjeż dż a autobus, jest dworzec autobusowy, ale na dworcu autobusowym w Belgradzie kasjerzy za każ dym razem bezczelnie pró bują oszukiwać przy wymianie. Na szczę ś cie to jedyna maś ć w kierunku Serbii, pod każ dym innym wzglę dem z punktu widzenia turystyki i samych mieszkań có w – wszystko super!

Baina Bashta

To nie sakura, ale jest ich mnó stwo


Zwykle zasypiam na dł ugi czas, ale najwyraź niej ciał o przygotowywał o się psychicznie i natychmiast mnie wył ą czał o. Rano pojechaliś my czterogodzinnym autobusem do innej czę ś ci kraju. Pierwszy odcinek drogi był doś ć zwyczajny, poza robotnikami, któ rzy coś jedli, ten fakt jest zabawny, bo kiedy wracaliś my, oni też jedli. Ale nie ma się co dziwić , gdy w kraju jest tyle pysznego jedzenia – trzeba jeś ć ! Przed wejś ciem w gó ry był dł ugi postó j, tylko na posił ek z naleś nikami, któ re Dasha upiekł a dla nas w drodze powrotnej do Kijowa. To generalnie fajny temat, jeś li masz na wyjeź dzie jedno mieszkanie bez ś niadania, to zapas sernikó w czy naleś nikó w pozwala zaoszczę dzić sporo czasu. Potem droga poszł a o wiele ciekawiej, był y to wysokie gó ry, z któ rych otwierał y się przepię kne widoki mał ych osad i miasteczek w dolinie, jedyna rzecz, któ ra nadwyrę ż ył a tę iloś ć ś niegu, któ ry stawał się coraz wię kszy, a poniż ej ogó lnie był o jasne, ż e miał padać deszcz z mocą i gł ó wnym. Wł aś nie ostatniej nocy, kiedy szliś my, spojrzał em na czysty księ ż yc i poprosił em ją , aby nadal był a przejrzysta, ale wszystko na pró ż no.

A wię c zbliż amy się , bę dziemy musieli wcześ nie wysią ś ć z autobusu, niedaleko sł ynnego domu na wodzie. Potem bę dzie kilka kilometró w do miasta na piechotę . Jedynym problemem jest to, ż e nikt tutaj nie mó wi po angielsku. Rozumiemy ludzi, oni nas nie rozumieją . Zawsze moż esz spró bować odgadną ć , jak bę dzie to sł owo po serbsku, ale jeś li popeł nisz bł ą d w przynajmniej jednej literze, nie zrozumieją Cię . Przez dł ugi czas staraliś my się tł umaczyć kierowcy, ż e trzeba nas wysadzić w pobliż u domu. Ktoś mu to przetł umaczył , jak ok. Przy wejś ciu do domu pasaż erowie i kierowca zaczę li nam pokazywać przez okno, jak mó wią , patrzcie jak jest pię knie. Ale musimy się wydostać . Tutaj nikt nie potrafił przetł umaczyć , sł owa stop i koniec też był y bezsilne. Kierowca zrozumiał , ż e dwó ch pasaż eró w czegoś od niego chce, ale nawet nie domyś lił się , czego dokł adnie mogą chcieć . Ję zyk migowy ró wnież zawodzi tutaj, jednym sł owem, Brazylia numer dwa. Pasaż erowie i kierowca rozpoczę li prawdziwą odprawę po serbsku. Widać był o, ż e ktoś pokazywał mu gestami, ż e chcieliś my się wydostać , ale kierowca wyraź nie nie zgadzał się , ż e moż e być potrzeba, ż eby ktoś się tu zatrzymał . Chodź czł owieku, przekonaj kierowcę ! W przeciwnym razie bę dziemy musieli skró cić dodatkowe dwa kilometry. Nastę pnie kierowca zatrzymał się i otworzył drzwi, ale wydawał o się , ż e nadal jest pewien, ż e nie wyjdziemy. Za autobusem czekał a na nas szmaragdowa rzeka i ten sam dom.

Po drugiej stronie rzeki jest Boś nia i Hercegowina. Był a tak blisko, ale w pobliż u nie był o otwartych granic.


Patrzą c na dom, postanowiliś my zjeś ć w jednej z dwó ch znajdują cych się tutaj restauracji. Nawiasem mó wią c, restauracje w Serbii należ y dobierać wedł ug stopnia zagę szczenia dymu papierosowego w ś rodku, od razu przypomniał em sobie powiedzenie „pal nawet siekierę powiesić ”. Wybraliś my "Dwie Lipy", ponieważ był niebywał y luksus - pokó j dla niepalą cych. Decyzja o zjedzeniu blisko domu na wodzie był a naprawdę udana, ponieważ jedyne dwie restauracje w cał ym mieś cie znajdują się tylko na obrzeż ach, w samym mieś cie są tylko kawiarnie i fast foody. Chociaż fast food jest godny pochwał y, jest tu szykowny!

Nasz obiad skł adał się z cevapi, sał atki i zupy cielę cej. Chevapi to coś w rodzaju mał ych rozpryskó w, tylko o innym kształ cie)

Jedynym problemem z tą restauracją jest serbskie menu, ale chł opaki szybko dostosowują się do klientó w. Po skomplikowanych pró bach kelnerki, by wyjaś nić po angielsku, czym są te dania, nastę pnego dnia restauracja przygotował a już menu w ję zyku angielskim. Jakie to był o dla nas pyszne! Teraz jesteś my peł ni energii, ruszamy w trasę . Najpierw z rzeczami, dwa kilometry do mieszkania. Nastę pnie 6 km szlaku turystycznego w kierunku klasztoru Racha.

Cał ej drodze towarzyszył stabilny deszcz. Z ciekawych rzeczy po drodze spotkaliś my salamandrę , od nagł ego spotkania moje serce prawie podniosł o się z przeraż enia.

Potem w oddali znajdował a się gó ra podobna do chiń skich Gó r Avatar.

A wł aś ciwie sam klasztor. Klasztor wyglą da naprawdę pię knie.

Gdy tylko weszliś my na terytorium, natychmiast podbiegł do nas kot, któ ry stał się naszym najlepszym przyjacielem - nie rozlewaj wody. Na pewno czekał a na nas tutaj, koty nigdy nie spotkał y nas z taką radoś cią . Jak się okazał o, najciekawszy odcinek trasy czekał na nas za klasztorem. Pł ynie tam rzeka, któ rej bieg sztucznie zmieniono, a gł ó wną czę ś ć wody przepuszczano zamknię tą lewadą . Spacer wzdł uż lewady jest niezwykł y i malowniczy.

Zrozumieliś my, ż e im dalej idziemy, tym dł uż ej potrwa powró t, ale nasze oczy mó wił y: „Chodź ! Do przodu! Nawet dalej! " Zdję cie niestety nie odda cał ego pię kna i przytulnoś ci sytuacji, jest tylko jeden sposó b - poczuć to, wlecieć i przejś ć się . Dopó ki nie dotarliś my do koń ca nie mogliś my się zatrzymać , to dodaje do trasy aż dwa kilometry.


Podobno zmieniono tu koryto rzeki, aby wytwarzać prą d, ale wodne labirynty, któ re tu zbudowano w tym celu, trzeba zobaczyć na wł asne oczy. Zdarzał o się nawet, ż e czę ś ć rzeki pł ynie naturalnie prosto, a czę ś ć przecina ją prostopadle wzdł uż mostu. Nie mogliś my zrozumieć logiki wszystkich tych kanał ó w.

Ale w drodze powrotnej był o coś do omó wienia. Gdy w koń cu dotarliś my do miasta, nogi już nam opadał y, ale chcieliś my zjeś ć w jakiejś przytulnej knajpce, nie wiedzą c, ż e ich tu nie ma. Poszukiwanie jedzenia trwał o okoł o godziny, aż wł aś ciciel jednej z kafejek wyjaś nił nam, ż e albo idziemy dwa kilometry do domu na wodzie, albo idziemy do pobliskiego fast foodu. Na myś l, ż e trzeba gdzieś przecią ć jeszcze dwa kilometry, był em kompletnie zaniepokojony. Dlatego w restauracji typu fast food zamó wiliś my dwa gigantyczne kawał ki pizzy i burgera z duż ym pluskiem. Za to wszystko zapł aciliś my okoł o 400 dinaró w (4.1 USD). To był o nie mniej smaczne niż dzień w Lipach. A teraz siedzimy z suchymi stopami w naszych tematycznych apartamentach.

Mieszkanie opisał abym jako obiekt artystyczny, wyglą da na to, ż e kiedyś był a restauracja, ale teraz jest to przytulne miejsce.

Mokra Gó ra

Teraz zaczyna się prawdziwa magia. Przyjechaliś my rano na dworzec autobusowy, ale kasjerka powiedział a nam, ż e musimy wzią ć taksó wkę do Mokrej Gó ry, chociaż wczoraj był a jeszcze pewna, ż e ​ ​ musimy jechać dwoma autobusami. Zł apali taksó wkarza, zgodził się nas zabrać za 2000 dinaró w (20.5), a propos, wedł ug licznika, cena był aby wyż sza. Droga zajmuje okoł o czterdziestu minut, ale co za droga! Wspinaliś my się wysoko w gó ry, w same chmury. Był o im nawet smutno, ż e wszystko bę dzie zasł onię te mgł ą , ale bajka serbska, bo to bajka, dla gł ó wnych bohateró w zawsze się w niej ukł ada. Najpierw weszliś my do niesamowicie ś nież nego lasu, każ da gał ą ź , każ da gał ą zka był a pokryta ś niegiem. To jest prawdziwe czarno-biał e kró lestwo.

Taksó wkarz chę tnie się zatrzymał , abyś my mogli cieszyć się zimą w gę stych lasach. To był a najgł ę bsza zima w historii.


Po dosł ownie dziesię ciu minutach jazdy wjechaliś my do tunelu, gdy wyjechaliś my zobaczyliś my tysią ce fioletowo kwitną cych kwiató w przebijają cych się przez pokrywę ś nież ną , jechaliś my przez prawdziwą wiosnę , teraz krajobrazy był y ró ż owo-biał e, zima był a już gdzieś w tyle , cieszymy się wiosną ! Ale oto kolejny tunel, co dalej?

A potem jesień wszystko spowija gę sta, cię ż ka mgł a. W ogó le nie chciał em się tu zatrzymywać z powodu takiej wilgoci, moż na od razu zmokną ć i bę dzie zimno, daj nastę pny tunel! W mię dzyczasie licznik wł aś nie osią gną ł.2000, a kierowca go wył ą czył . A za kolejnym tunelem znó w czekał a na nas wiosna, ale już doś ć pó ź no, ś niegu był o coraz mniej, powietrze zupeł nie przeź roczyste, wierzchoł ki gó r spowite mgł ą był y widoczne. Byliś my już doś ć blisko naszego punktu. Mę ż czyzna wysadził nas w pobliż u mał ego tunelu turystycznego i powiedział , ż e musimy przez niego przejś ć do pocią gu. Za tunelem czekał a już na nas wiosna w cał ej okazał oś ci, jasno kwitną ce drzewa, bujna trawa i ten sam miniaturowy pocią g, któ rym teraz wyruszymy w podró ż .

Sharganska Osmica

W poł owie kwietnia pocią g odjeż dż ał dwa razy dziennie, o 10:30 i o 13:30, rozkł ad moż na znaleź ć telefonicznie w Internecie, moż na nawet zarezerwować miejsca z jednodniowym wyprzedzeniem. Bilety kosztują.1000 dinaró w (10.3 USD).

Okolica bardzo przypomina Japonię . Rano nie był o wielu turystó w, był o dwadzieś cia osó b na cztery wagony. Wł oż yli torbę do samochodu i sami zaję li miejsce przy barierce mię dzy przyczepami.

Ruszajmy! Rozpoczyna się nasza pó ł toragodzinna podró ż po miejscach z filmu Kusturicy „Ż ycie jest cudem”. Pocią g wspina się coraz wyż ej w gó ry, jego tory ukł adają się w ó semkę , stą d nazwa Osmica.

Atmosferę wycieczki bardzo dodaje konduktor, któ ry przechadza się mię dzy wagonami, opowiada ciekawostki i cał ym swoim dobrodusznym nastrojem wnosi do tej wycieczki komfort i ciepł o. Najciekawsze miejsca, jak dla mnie, znajdują się mię dzy samochodami i na balkonie na koń cu ostatniego pastwiska. Począ tkowo był o trochę przeraż ają co stać mię dzy wagonami, gdy pocią g wjeż dż ał do ciemnych dł ugich tuneli.


Ale potem staliś my się tak odważ ni, ż e nawet przeszliś my mię dzy samochodami w prawie cał kowitej ciemnoś ci. Pocią g wznosił się coraz wyż ej, był a jeszcze wiosna, pogoda był a pogodna, daleko widać był o, fioletowe kwiaty już gę sto pokrywał y gó ry bez ś niegu.

Podró ż do koń cowej stacji w gó rach trwał a 45 minut, pocią g jedzie tam non stop. W drodze powrotnej pocią g robił zdję cia w miejscach z panoramicznymi widokami.

Na jednym z przystankó w mieliś my 30 minut. Od razu skorzystaliś my z okazji i wspię liś my się jeszcze wyż ej na gó rę w poszukiwaniu ciekawych panoram. Oto tylko mał a trasa trekkingowa.

Przedsię wzię cie okazał o się udane! W nagrodę otrzymaliś my kolejną panoramę od wysokiej gó ry do niż szych wzgó rz, a takż e jeden z tuneli kolejowych.

Na dworcu znajduje się ró wnież restauracja, aw drodze powrotnej moż na kupić sobie kawę . W pocią gu wszyscy byli już zaznajomieni i jechali jak jedna wielka rodzina. Dzielenie się doś wiadczeniami z podró ż y w czasach panny. Ten pocią g powinien znaleź ć się na liś cie „must see! ” podczas podró ż y przez Serbię . I jakie szczę ś cie z pogodą !

Park Narodowy Tara


Taxi, wracamy na stację Mokra Gó ra, w dziennym pocią gu widać , ż e jedzie duż o wię cej ludzi. Dobrze, ż e przyjechaliś my rano. Dalej, zgodnie z planem, mamy Wioskę Kusturica i musimy dowiedzieć się , kiedy nastę pny autobus ma jechać dalej po trasie, a nastę pny autobus jest za 4 godziny… Dojechaliś my. Ale czym jest bajka bez happy endu? Przed nami zatrzymał się samochó d, w któ rym mę ż czyzna zapytał , doką d jedziemy. Nie musiał jechać do wsi, ale w razie potrzeby moż e nas wysadzić w jakimś mieś cie. Zapytał em, jaką ma trasę , miał zamiar objechać autem cał y rezerwat przyrody Tara. Natychmiast zrewidowaliś my nasze plany, zapytał em, czy nie miał by nic przeciwko, gdybyś my doł ą czyli do jego trasy, chę tnie się zgodził i od razu wyruszyliś my w podró ż ! Nasz nowy przyjaciel ma na imię Max i jest teraz w wielkiej jedenastodniowej wycieczce po Serbii. Ruszaj na przygody z Maximem! Nasz pierwszy przystanek był ponownie wczesną wiosną , kiedy pię kne kwiaty przedzierał y się przez pokł ady ś niegu. Już zaczę liś my brać za pewnik cią gł ą zmianę pory roku na jeden dzień . Teraz zeszliś my w pó ź ną , a nawet sł oneczną już wiosnę , do jednej z najkró tszych rzek ś wiata - Vrelo.

Jej dł ugoś ć to zaledwie 365 metró w, a rzeka zaczyna się i koń czy wspaniał ymi wodospadami. Sama rzeka wpada do szmaragdowej Driny.

W nieskoń czonoś ć moż na podziwiać kolor drugiej rzeki, a nawet ś piew miejscowych ptakó w.

Drugim waż nym punktem zwiedzania był y ł odygi, któ re pochodzą z nagrobkó w z XIV-XV wieku, któ re są wpisane na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO. Jednym z waż nych celó w podró ż y Maxa jest odwiedzanie miejsc UNESCO na cał ym ś wiecie. Jeszcze kilka godzin temu nie wiedział em nawet o tych stosach, a teraz stajemy się w nich ekspertami. Na trasie był y tylko dwa miejsca z takimi nagrobkami, drugie u Maksa zanotowano tuż na terenie domu serbskiego dziadka. Ale nie przegap z tego powodu teraz wpisanego na Listę Ś wiatowego Dziedzictwa UNESCO. Poszliś my szukać kamiennych nagrobkó w na daczy mojego dziadka, ale nie mogliś my ich znaleź ć , pó ź niej wyszedł niezadowolony dziadek i gestem wskazał , ż e powinniś my się wydostać z jego daczy. Ale nie moż emy tego po prostu wzią ć i zrezygnować , najwyraź niej sam dziadek nie wie, jakie bogactwo ma na terenie, albo mapy są bł ę dne. Niemniej jednak postanowiliś my dotrzeć do sedna prawdy, po dokł adnym przestudiowaniu daczy niezadowolonego dziadka dowiedzieliś my się , ż e tak naprawdę nie ma nagrobkó w. I boję się sobie wyobrazić , ilu jeszcze turystó w popeł nił o taki bł ą d, dziadek prawdopodobnie już nienawidzi tego ś wiatowego dziedzictwa, któ re spadł o na jego daczy. W rezultacie bitwa mię dzy Serbem a znakiem na mapach zakoń czył a się na korzyś ć tubylca, staroż ytni steczki znajdowali się tuż za ogrodzeniem jego terytorium. Có ż , przynajmniej nie dostał „rougeau” z solą . Ale najlepiej, przy wejś ciu do chaty, po prostu zawieś strzał ę w lewo, któ ra wskazywał a drogę do stosó w.


Ale wracają c do rzeki. Wpadliś my do restauracji i zamó wiliś my zupę dla siebie, tylko po to, ż eby coś przeką sić , ż eby szybciej zjeś ć i jechać dalej trasą , ż eby nie tracić cennego czasu. Ale to wł aś nie ta restauracja z jakiegoś powodu wylewał a zupę na talerze przez rekordowo dł ugi czas, podobno wszyscy tego dnia potrzebowali swojej zupy. Ale tutaj przynieś li zupę , pili ją szybko i bez przerwy. Teraz mamy postó j przy zaporze. Ciekawostka, ale rzeka tutaj nie jest taka pię kna, duż o pię kniej jest patrzeć na nią z gó ry, wię c po dziesię ciominutowym spacerze ruszyliś my w gó ry. Już przy pierwszej wspaniał ej panoramie czekał a na nas letnia sł oneczna pogoda.

Niesamowicie pię kna panorama zapory i rzeki wychodzą cej poza horyzont. To był o bardzo niezwykł e widzieć dziś sł oń ce po porannej gł ę bokiej zimie i wczorajszym stabilnym deszczu. Wię cej zdję ć , jeszcze wię cej radoś ci, jesteś my jak kró liki, któ re wysiadł y na sł onecznym trawniku! I jakż e na czasie!


Począ tkowo nasza trasa miał a koń czyć się w tym miejscu nastę pnego dnia, ale skoro jesteś my teraz z samochodem, znacznie wyprzedzamy harmonogram i moż emy poruszać się jeszcze wyż ej! Nastę pna panorama był a bardziej straszna z ostrego klifu niż pię kna, tutaj nie był em już jak kró lik na trawniku, ale jak przestraszony zają c po spotkaniu z wilkiem. Ale to nie jest sam szczyt. Znak na mapie pokazuje, ż e najlepsza panorama tych miejsc czeka na nas wysoko w gó rach. Do przodu lato skoń czył o się ró wnie szybko jak się zaczę ł o, znowu za oknami zaś nież one krajobrazy, znó w jesteś my zimą , jedziemy gę stymi lasami. Wkró tce dobra droga się skoń czył a i rozpoczą ł się rajd terenowy. Na szczę ś cie Maxim był pewny swoich umieję tnoś ci jazdy i jestem gotó w wypchną ć samochó d z każ dej dziury. Dotarliś my jak najbliż ej do znaku na mapie, był to gę sty las bez najmniejszego ś ladu cywilizacji. Pozostał o przejś ć.600 metró w do znaku, ale gdzie iś ć , jeś li wokó ł jest zagajnik i zaspy ś nież ne. Moją pierwszą myś lą był o to, ż e Maps Me postanowił o się nas ponownie pozbyć . Drugie przypuszczenie był o takie, o któ rym bezpoś rednio wyjaś nił em Maximowi - czy był maniakiem. W rzeczywistoś ci wsiedliś my do samochodu z nieznanym mę ż czyzną , któ ry zawió zł nas w gł ą b lasu, odnoszą c się do znaku, któ ry ś wieci tylko na jego mapie. Max powiedział , ż e na szczę ś cie nie jest maniakiem. Có ż , przynajmniej jest dobrze, moż esz z nim wejś ć gł ę boko w zaroś la. Teraz wybraliś my pewny kurs w gł ą b lasu, przedzierają c się przez zaspy ś nież ną wyimaginowaną ś cież ką . Natychmiast natknę liś my się na ś lady niedź wiedzia, rozmiar jego ł apy przekraczał moją stopę .

Jedna z ł ap wydawał a się lekko zraniona. Nasza tró jka był a trochę zaskoczona, ale nadal kontynuowaliś my trasę . A ś lady cią gnę ł y się dalej, jaki inteligentny niedź wiedź został zł apany, podobno też zdecydował się na spacer na przeglą d. Pomyś lał em tak: jeś li nasze drogi się skrzyż ują , to niedź wiedź bę dzie mó gł zjeś ć tylko jednego z trzech najprawdopodobniej, ale kogo wybierze jednego z dwó ch Ukraiń có w czy jedynego Rosjanina, to zaczą ł em gł oś no myś leć i to Okazał o się , ż e Max już zorientował się w gł owie Któ ra z nas trzech jest bardziej zagroż ona zjedzeniem. Na szczę ś cie nasze ś cież ki ze stopą koń sko-szpotawą rozchodził y się w ró ż nych kierunkach. Aha, a tu napis z namalowanym niedź wiedziem i bardzo waż ny tekst w serbskim „Strzeż cie się niedź wiedzi! ”. Nigdy nie myś lał em o tym, jak bezsensowny jest ten napis. Wiemy, ż e wę druje tu wielki niedź wiedź , ale jak to jest „uważ ać ”? Jak nam to pomoż e, kiedy go spotkamy. Tak, a drzewa, na szczę ś cie, niektó re bez sę kó w, na któ rych moż na by się wspinać . A z drugiej strony, jeś li niedź wiedź wybierze nie Dashę i mnie, to nie wiemy, jak prowadzić samochó d, aby odejś ć...Potem dyskusja sprowadzał a się do tego, ż e przynajmniej palec powinien pozostać niezjedzony, abyś my moż na odblokować telefon...

Wró ć my wię c do szczytu, z któ rego otwiera się panorama. Nasze starania o dotarcie na platformę obserwacyjną został y nagrodzone prawdziwą norweską panoramą . Serbia jest po prostu wow! Pię ć na pię ć ! Rano byliś my pod wraż eniem pocią gu, a teraz tej „Norwegii”. Jak fajnie, ż e nasza planeta jest tak inna!


I znowu to radosne uczucie, kiedy patrzysz i nie widzisz wystarczają co duż o! Jak cudownie, ż e skrzyż owaliś my drogi z Maxem. Teraz nie ma już nic, ż eby w cał oś ci wró cić do auta. Gdy tylko usiedliś my i zamknę liś my drzwi, od razu wszyscy poczuliś my się lepiej. Niemniej jednak ten punkt nazywa się Banjska Stena i powinien ró wnież znaleź ć się na obowią zkowej liś cie do odwiedzenia. Potem mieliś my pię kny wieczó r w wiosennym stylu, niebo był o czerwone od zachodu sł oń ca, smukł e sosny i zielona przyroda. Wró ciliś my ponownie do Bajina Bashta na nocleg, gdzie Max zorganizował dla nas degustację nalewek, któ re zebrał z ró ż nych czę ś ci Serbii, a nastę pnie z lekką gł ową i zmę czonymi nogami pojechaliś my wszyscy ś wię tować udany dzień w nasze już ukochane „Dwie Lipy”. Tym razem czekał y tam na nas pyszne lokalne kieł baski i oczywiś cie serbskie zupy, a na deser podziwianie wieczornego domku na wodzie.

Poż egnaliś my się z naszym nowym i już drogim przyjacielem i pojechaliś my do hotelu poprawić trasę , bo tak naprawdę mamy jeszcze jeden dzień . Za radą Maxa dostosowaliś my go na korzyś ć miasta Nowy Sad. Tego wieczoru nie zamieś ciliś my ż adnych zdję ć , nie zadzwoniliś my do bliskich, musieliś my pilnie iś ć spać , ponieważ mieliś my wcześ niejszy wymeldowanie na nowej trasie, a autobus był już o wpó ł do szó stej rano.

Nowy Sad

Noc minę ł a jak sekunda, jakby nie poszli spać , na dworcu autobusowym poprosili o zmianę naszych wcześ niej zakupionych biletó w. Procedura kasjera wymagał a kilku pieczą tek i korektora. Dworzec autobusowy jest tutaj ogó lnie interesują cy, jest duż y rozkł ad, któ ry jest już nieaktualny. Dlatego dziewczyna zapisuje wszystkim na kartkach harmonogram interesują cych autobusó w na nadchodzą cy dzień , robi to z pamię ci i czasami popeł nia bł ę dy. Wię c dzisiaj spaliś my o kolejne 15 minut kró cej. Autobus przyjechał po nas z tym samym kierowcą , któ ry zdziwiony wysadził nas pod dom po drodze tutaj. Wię kszoś ć czterogodzinnej trasy do Belgradu był a we ś nie. Tak wię c do samej stolicy dotarliś my już radoś nie. Ale ponieważ Nowy Sad jest jeszcze dalej, bez zameldowania się w hotelu, od razu wskoczyliś my do nastę pnego autobusu, któ ry odjeż dż ał za 7 minut. Tutaj jeż dż ą co 30 minut do pó ź nego wieczora.

Podró ż zaję ł a kolejną.01:15. A po przyjeź dzie do miasta rzeczy został y wył adowane do magazynu na dworcu autobusowym. To prawda, ż e ​ ​ znalezienie kamery okazał o się kolejnym zadaniem, ponieważ do tego trzeba był o wiedzieć , jak bę dą wyglą dał y magazyny w serbskim. Jakoś po tych wszystkich autobusach znowu byliś my zmę czeni, ale dopiero począ tek dnia))) Naturalnie, aby uzupeł nić sił y, udaliś my się do lokalnej piekarni, gdzie podano nam doskonał e boreki z serem i ziemniakami.

Mimo martwego wyglą du Violeta Pekara gotuje doskonale.


Ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e w Serbii wszyscy piekarze i cukiernicy gotują pyszne jedzenie! A teraz, w rzeczywistoś ci, samo miasto ró ż ni się radykalnie od Belgradu. Deptak Nowego Sadu zabierze Cię do Europy. Chociaż nie jesteś my fanami europejskich deptakó w, radoś nie był o popijać Europę podczas zamknię tych granic. A jeś li jesteś zmę czony cał ą tą Europą , przenieś się do Japonii do kwitną cej wiś ni w parku Dunavsky.

Chociaż w Serbii moż na ł atwo znaleź ć sakurę i to nie tylko w parkach. Oglą danie Sakur był o oczywiś cie wielkim odkryciem na tej wycieczce, nawet nie podejrzewaliś my, ż e są tu na taką skalę . Dlaczego ludzie nadal kojarzą sakurę tylko z Japonią ? Ale jeś li jesteś bardzo kapryś nym turystą , oto wspó ł rzę dne naprawdę gigantycznej sakury w tym mieś cie 45 ° 15'14.1 „N 19 ° 51'46.1” E, to jest w pobliż u „Samostan svetog Јurјa”.

Ale skoro już jesteś my w tej czę ś ci miasta, to już musimy wspią ć się na zamek. Nawiasem mó wią c, znaki wskazują , ż e jesteś my już w mieś cie Petrovaradin, chociaż wł aś nie przeszliś my przez most na rzece. Skala zamku tutaj ró wnież jest imponują ca, choć sam budynek za murami wyglą da bardzo nudno, ale jest gdzie się wspią ć i zobaczyć wiele panoram.

W drodze do zamku moż na oczywiś cie jeszcze podziwiać tulipany, ale nastró j sakury je przyć miewa.

A na finał moż na pospacerować po nasypie, szkoda, ż e ​ ​ nie ma tu roweró w do wypoż yczenia, ale nasyp jest po prostu prześ liczny.

Ale niestety wszystko w mieś cie nie był o takie idealne, jeś li w Belgradzie blokada jakoś nie miał a silnego efektu, to tutaj otwarte był y tylko letnie tarasy, a na zewną trz był o naprawdę zimno, aby siedzieć na ś wież ym powietrzu. Kto nas nie ukryje jak kolejna pyszna cukiernia, któ ra rozkosznie karmił a pizzę i ciasta za okoł o 500 dinaró w (5.1 USD). Kolejny super dzień w przytulnej Serbii. Wspię liś my się na drugie pię tro autobusu i w trybie odosobnienia pojechaliś my z powrotem do Belgradu. Dziś był o wiele autobusó w, choć nie tak duż o jak czerwonych samochodó w w tym kraju.

Dasha i ja zauważ yliś my, ż e dominuje tu czerwony kolor samochodó w, a nawet zagraliś my w grę „Zgadnij, przez ile samochodó w przejedzie ten czerwony”.

Znowu Belgrad


Został o nam trochę ponad pó ł dnia w mieś cie, ale ponieważ lotnisko jest bardzo blisko miasta, a dotarcie tam nie zajmuje duż o czasu, bę dziemy mieli teraz cał y dzień . Pierwszą poł owę spę dziliś my na spacerowaniu po dzielnicy Zemun, któ ra wcześ niej był a oddzielnym miastem, ale teraz poł ą czył a się ze stolicą .

Chciał bym jeszcze raz opowiedzieć o fantastycznych kwiatach wiś ni, któ re rosną tutaj w pobliż u Glamour Event Center, ale wolał bym opowiedzieć o ł abę dziach, któ re zdecydował y się wzią ć nas w liczbach, a nad ich gł owami krą ż ył o stado goł ę bi.

W zasadzie nic nas już nie zdziwił o, byliś my zmę czeni robieniem tego cał y czas w Serbii) A jakie tu przytulne uliczki z pchlim targiem… No i oczywiś cie jedną z gł ó wnych atrakcji jest wież a Gardosh .

Polecamy dzielnicę , naprawdę zadowoleni. A teraz przejdź my do najbardziej wyczekiwanego etapu podró ż y. Wiele lat temu, na dł ugo zanim został em podró ż nikiem, moja babcia pokazał a w telewizji ciekawą rzecz – elektryczną wież ę , przy któ rej w dł oniach ś wiecą się ś wietló wki. Był em pod ogromnym wraż eniem, do tego stopnia, ż e ​ ​ po wielu latach co jakiś czas wspominał em ten program. Jakieś trzy lata temu powiedział em Dashie, ż e musimy wygooglować , co to jest i gdzie jest, ponieważ duż o podró ż ujemy i pewnego dnia odwiedzimy kraj, w któ rym znajduje się muzeum z tym eksponatem. Ale rę ce Google nie dosię gł y. A teraz, na kilka tygodni przed wyjazdem do Serbii, dowiadujemy się , ż e moje dziecię ce marzenie czeka na nas w Muzeum Tesli. Cał y wyjazd nie mogł am się doczekać tej chwili, a teraz mam w rę ku lampę!! !

Dziewczyna, któ ra prowadził a zwiedzanie muzeum zapytał a, czy nam się podobał o, opowiedział em jej, jak czekał em na ten moment ponad 20 lat! Był em nie tylko szczę ś liwy, był em w sió dmym niebie! Teraz plan jest przepeł niony i moż esz lecieć do domu i przygotować się do nastę pnej podró ż y, musisz nadrobić stracony czas z zeszł ego roku!

Serbski werdykt. Teraz masz wybó r, gdzie polecieć na kwitną ce wiś nie - do Japonii lub Serbii))))

Informacje o podró ż y

Data podró ż y: 10.03. 2021 – 17.03. 2021

Loty: niebo w gó rę

Hotele: Rezerwacja

Wycieczki: samodzielnie

Trudnoś ć podró ż y: 4/10 (w Internecie jest niewiele informacji o autobusach)


Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (6) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara