— Czy był tam chłopiec?
Polecieliśmy do Hurghady, na całym lotnisku widać ślady anex tour operatora - mój mąż i ja byliśmy zachwyceni: "To fajny operator!" Ale na tym skończyła się nasza radość - już nigdy nie widzieliśmy żadnego z przedstawicieli zaborów. Czas wracać do domu, więc gdyby nie obsługa hotelu, w którym odpoczywaliśmy, prawdopodobnie zarezerwowalibyśmy transfer za własne pieniądze.