To było świetne!
Przypadkowo przykleiłem w centrum ulotkę z fajną dziewczyną na walizce - przeczytałem ją, dziwna nazwa „Ganesha Travel Group. Spakuj swoje torby w dowolne miejsce na świecie”. Podobało mi się... Przyjechałem tam na lunch, kierownik Karina wysłuchała mojej histerycznej przemowy i zasugerowała kilka krajów, w których mógłbym lecieć na raz.