Przypomina mi Solaris
Polecieliśmy do Egiptu (maj 2010). Zwróciliśmy się do Solarisa z polecenia, obiecano nam przynajmniej dobre nastawienie. W ciągu dwóch dni zadzwonili do nas, oferując opcje, które nawet nam się nie zbliżają, chociaż oboje z mężem wyjaśniliśmy 4 razy, czego chcemy. Już myśleliśmy o skontaktowaniu się z inną agencją, kiedy w końcu znaleźliśmy odpowiednią opcję.