Rezerwat Biosfery Dunaju

Ptaki, ryby, szybka rzeka
Ocena 8110

18 sierpień 2015Czas podróży: 14 lipiec 2015
Moż esz iś ć do Wilkowo w ró ż nych formatach. Istnieją na przykł ad dwudniowe wycieczki z wę dkowaniem i noclegiem w bazie Dunaju. Drugą skrajnoś cią jest wycieczka autokarowa, kiedy grupa jest transportowana w tł umie przez wszystkie gł ó wne „kleszcze” rezerwatu i wioski. Istnieje format wę dkarski, z namiotami, sprzę tem i mnó stwem ś rodkó w odstraszają cych komary. Wybraliś my ś redniozaawansowany...

Przyjechaliś my samochodem, znaleź liś my przewodnika z ł odzią , któ ry oprowadził nas indywidualnie i kupił ryby osobno od lokalnych handlarzy. Ale najpierw najważ niejsze.

Wycieczka autobusowa z Primorskiego kosztował aby okoł o 250 UAH. Obejmuje to nawet jakiś lunch, ale powiedzieli, ż e nie powinniś my specjalnie wysuwać wargi.

W Wilkowo moż na odpoczą ć , ale był aby to dziwna decyzja, gdybyś nie był rybakiem. Jaki jest sens odpoczynku nad rzeką , nawet jeś li jest to Dunaj, jeś li 30 kilometró w dalej jest Morze Czarne? Ale dla rybakó w to jest Mekka - tu jesiotr zostaje znaleziony i zł apany.

Samo Wilkowo to ogromna wioska.
Dziwne jest nawet nazywanie jej wsią , gł ó wna ulica ma dł ugoś ć co najmniej 3-4 km, a pod wzglę dem liczby ludnoś ci (prawie 10 tys. ) da szanse wielu miastom. We wsi znajdują się trzy duż e pię kne koś cioł y o wyją tkowej, bardzo przyjemnej architekturze. Przez Wilkowo przechodzi kilka kanał ó w, ale niewiele przypomina Wenecję.

Dunaj jest szeroki i potę ż ny, woda nieprzezroczysta, mulista, ale czysta, bezwonna. Tu i tam przemykają motoró wki lub ł odzie wiosł owe. Lokalne ł odzie mają swoją specjalną konstrukcję , któ ra zapewnia pł ynną , cichą jazdę , duż ą ł adownoś ć i niezawodnoś ć przez dziesię ciolecia.

Wokó ł Dunaju znajdują się setki kanał ó w, mał ych i duż ych, pł yną cych i gł uchych, któ re komunikują się ze sobą , tworzą c labirynt. Niektó re z tych kanał ó w przebiegają przez Wilkowo. Pł ywanie na nich jest bardzo ciekawe. Gdzieniegdzie na brzegach znajdują się ogró dki warzywne, nie ma do nich wejś cia - tylko drogą wodną.

Pod koniec naszej wycieczki okrył a nas bezlitosna ulewa.
Stara markiza na ł odzi nie tylko nie oszczę dzał a, ale sł uż ył a jako taki „lejek” na deszczó wkę , kierują c ją dokł adnie na naszą gł owę . Mokry do skó ry, ale szczę ś liwy wró cił do domu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

MIEJSCA W POBLIŻU
PYTANIE ODPOWIEDŹ
Brak pytań