Sklep Ponto MK

Pod żadnym pozorem nie rób tam zakupów.
Ocena 1110

14 październik 2018Czas podróży: 11 październik 2018
Do Alanyi przyjechaliś my specjalnie po kurtkę , do sklepu Ponto MK we wsi Konakli dotarliś my sami, bez przewodnikó w. Na począ tek zaczę li nam sprzedawać wszystko, chociaż ogł oszono kryteria odpowiedniej kurtki. Ale był o nawet fajnie, gdy zamiast skó rzanej kurtki wł oż yli na ciebie straszny filcowy pł aszcz i powiedzieli, ż e nie mogł o być lepiej) Ostatecznie wybrał em kurtkę , ale nie mieli rozmiaru. Na co mi powiedzieli, to nie pytanie, jesteś my fabryką , uszyjemy i przywieziemy w dwa dni, wpł acimy zaliczkę i wszystko bę dzie dobrze, 11 paź dziernika o dowolnej dogodnej godzinie odbierzesz skoń czona rzecz.
Mał a dygresja. Metki z cenami wskazują kosmiczne ceny, któ re wywoł ują jedynie uś miech. Na przykł ad niskiej jakoś ci wsparcie jesienne w cenie 2000 euro). Targowanie zaczyna się od poł owy ceny, oczywiś cie nie godzisz się na tę cenę , potem sprzedawca dzwoni do „reż ysera”, któ ry z poważ ną miną zaczyna zapewniać , ż e nie ma drogi niż szej, a potem „do recenzji” , akceptuje Twoją cenę.
Nie daj się nabrać na tych „reż yseró w”, są we wszystkich gł ó wnych sklepach w grze „zł y glina-dobry glina”.

Tak wię c zostawił em zaliczkę w wysokoś ci 100 USD i czekał em 11-go.
11 paź dziernika zgodnie z umową dzwonię do sklepu o 10 rano i mó wią mi, ż e ł adunek nie dotarł , o 12 w sklepie bę dzie kurtka. A z rozmowy już zdał em sobie sprawę , ż e sprzedawca kł amie. Zadzwonił em o 16 - kurtka nie dotarł a, bę dzie o 19. Ok, o godzinie 19 przyjeż dż a po nas samochó d, zawozi nas do sklepu.
Po zachowaniu sprzedawcy widzę , ż e coś jest nie tak. Posadzili nas na krześ le, ż eby czekać , sklepikarz z kluczami do magazynu zgubił się nagle. Siedzimy, 5 minut, 10 minut, zaczynam się gotować . Sprzedawca to widzi i wreszcie! znajdź sklepikarza! Przynoszą mi tę samą kurtkę , któ rą przymierzał em wcześ niej, zapamię tał em to po znaku) Tylko bezskutecznie pró bowali ją rozcią gną ć o dwa rozmiary)) Już się nie stał o, a nawet rę kawy usiadł y kilka centymetró w)
Odmó wił em zakupu, zaczę li mi sprzedawać kolejny produkt. Ten sklep już mnie wkurzył i zaż ą dał em zwrotu zaliczki. Do czego kazano nam siedzieć przez 2 minuty, a sprzedawca znikną ł...I nie tylko on, wszyscy w okolicy wyparowali. Po 15 minutach oczekiwania nie mogł em tego znieś ć i postanowił em gł oś no zaż ą dać zwrotu pienię dzy.
Ten sam „dyrektor”, z któ rym się targowaliś my, chodził po sali, ale nagle zapomniał rosyjskiego, ale po tym, jak powiedział em, ż e przyjdę z ż andarmami, przypomniał sobie rosyjski i zaczą ł grozić . I zadzwoń do innego „reż ysera”, któ ry pozwala dawać pienią dze.

Miał em doś ć tego cyrku, wię c powiedział em mu ostatnim razem, ż e rozmowa się skoń czył a i przyjdę z ż andarmami po pienią dze, poszedł em do wyjś cia. Dosł ownie po kilku krokach pienią dze się znalazł y!
Moja rada: nie chodź do tego sklepu, nie ma tam nic dobrego, ale znajdziesz z nimi w peł ni problemy. I tak, boją się ż andarmó w.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

MIEJSCA W POBLIŻU
PYTANIE ODPOWIEDŹ
Brak pytań