Miliony świateł w Hongkongu

27 Moze 2008 Czas podróży: z 28 Moze 2005 na 09 Czerwiec 2005
Reputacja: +39
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Miliony ś wiateł w Hongkongu

____________________________________________

Ską d dostaliś my?

Pisanie o Hongkongu jest trudne. Dla tych, któ rzy tam nie byli, czę sto jawi się jako miasto – legenda, coś fantastycznego, poza tym.

Dla tych, któ rzy mieli szczę ś cie go zobaczyć , to miasto wywoł uje cał ą gamę uczuć – od podziwu po rozczarowanie, od zaskoczenia po irytację.

Ale myś lę , ż e nikt nie pozostaje oboję tny na ten wspó ł czesny cud.

Moim zdaniem nie ma innego miejsca na Ziemi, gdzie na kilku skrawkach lą du, w dziewię ć dziesię ciu procentach zaję tych przez gó ry, poł oż onych na obszarze, któ ry zgromadził wię kszoś ć „daró w natury” – trzę sienia ziemi, tsunami, tajfuny, burze, miejsca, w któ rych , z prawie stuprocentową wilgotnoś cią i upalnym upał em, powstał o i rozkwita jedno z najbogatszych miast ś wiata, miejsce, w któ rym Europa i Ameryka mieszają się z Azją , gdzie w szaleń czym tempie ż ycia zachował y się staroż ytne chiń skie tradycje i chroniony.


Osobiś cie po tej wycieczce nadal mam gł ó wne uczucie – podziw i podziw dla Czł owieka – Czł owieka, któ ry to wszystko stworzył – drapaczy chmur, tuneli, mostó w, sztucznych wysp i kanał ó w.

Oczywiś cie wiele z nich jest dalekich od ideał u, bardzo. Ż ycie prostego mieszkań ca miasta jest niezwykle trudne. Ale gdzie jest ten ideał ? Czy on naprawdę istnieje?

Ci Europejczycy, gł ó wnie Anglicy, któ rzy urodzili się i wychowali w Hongkongu, nie są już cał kiem Europejczykami. To nowa społ ecznoś ć ludzi, narodowoś ć , któ rą miejscowi Chiń czycy nazywają „gwailo”. Po przeniesieniu Hongkongu do Chin w 1997 r. wielu z nich wró cił o do swojej „historycznej ojczyzny” i tam odkryli, ż e oni sami i miejscowa ludnoś ć są dalecy od tego samego, ż e ich mentalnoś ć jest inna, a kultura europejska w swoim nowoczesnym wydaniu. formą , są obce.

A strumień był cią gnię ty w przeciwnym kierunku.

A co z rdzenną ludnoś cią ? Nie są już cał kiem Chiń czykami, ale też czymś innym.

Tak stał o się z mieszania dwó ch pozornie niekompatybilnych kultur. I nie moż na nie przyznać , ż e urodzone z tego dziecko roś nie zdrowo i silnie.

Dziś Hongkong ma najwyż sze tempo wzrostu gospodarczego na ś wiecie.

Pod wzglę dem rezerw walutowych jest na trzecim miejscu. W 2000 roku wyniosł y okoł o 104 miliardy dolaró w nie liczą c zł ota, a to przy siedmiu milionach mieszkań có w. Wysoki standard ż ycia zapewnia status portu bezcł owego. Istnieje ró wnież ogromna liczba bankó w i firm inwestycyjnych. Na każ de 3000 mieszkań có w przypada bank. Najwię ksze mię dzynarodowe wystawy i targi odbywają się corocznie w Hongkongu. Dla ludzi biznesu to szansa na zawarcie korzystnych kontraktó w.

Prawie sześ ć dziesią t procent chiń skiego eksportu przechodzi przez Hongkong. Jaką kwotę moż esz sobie wyobrazić , zaglą dają c do prawie każ dego sklepu na ś wiecie.

Chciał bym Wam opowiedzieć o wszystkim - o Mię dzynarodowym Lotnisku Chek Lap Kung, o Ocean Park, o Wielkim Buddzie, o ulicy schodó w ruchomych, o najwię kszym na ś wiecie zespole mostó w wiszą cych - każ dy obiekt jest wyją tkowy.


Tak się zł oż ył o, ż e trafiliś my do Hongkongu podczas spotkania chiń skiego Nowego Roku i udział w wakacjach wraz z mieszczanami pozwolił zajrzeć nieco gł ę biej w lokalne ż ycie, zobaczyć je nie tylko oczami turysty, ale takż e jakby trochę od wewną trz.

Wydawał o mi się , ż e Chiń czycy ze wzglę du na swoją ogromną liczbę – prawie pó ł tora miliarda ludzi, postrzegają nas, przedstawicieli innej rasy, jako wyją tek od reguł y. Moim zdaniem szczerze wierzą , ż e reszta ś wiata to rodzaj naturalnej mutacji. A wł aś nie tam, w pobliż u - kultura europejska - wystawy, dni otwarcia, koncerty, wielkie centra handlowe, elegancko ubrani ludzie. Wszystko to opiera się na solidnych podstawach – staroż ytnych chiń skich tradycjach i orientalnej mistyce.

Po przeniesieniu Hongkongu do Chin w 1997 roku w ż yciu tego kraju prawie nic się nie zmienił o. Tak, kraje, nie miasta.

Poł oż ona w poł udniowo-wschodniej czę ś ci ChRL „wolna strefa ekonomiczna” Hongkong skł ada się z dwó ch duż ych wysp - Hongkongu i Lantau, pó ł wyspu Kowloon, któ ry przechodzi na terytorium ChRL, oraz okoł o dwustu mał ych wysp z widokiem na poł udnie Morze Chiń skie, któ re przechodzi do Oceanu Spokojnego.

Dawno, nie tak dawno temu, prawie do poł owy XIX wieku, miejsca te sł ynę ł y z napadó w pirató w, a wyspy sł uż ył y jako stał e lub tymczasowe schronienie dla obstrukcji i być moż e do tej pory skarby skrywane przez pirató w są czekają na swoich dawnych wł aś cicieli.

Ponadto obszar ten był wó wczas uważ any za gł ó wną bazę przeł adunkową , gdzie narkotyki, któ re Brytyjczycy eksportowali z gł ę bi Indii, wymieniano z Chiń czykami na srebro, porcelanę i herbatę . Chiń scy cesarze pró bowali ratować swoich poddanych.

Ale stara, potę ż na Europa prześ cignę ł a ich.

Po wygraniu „wojny opiumowej” Brytyjczycy „wydzierż awili” Hongkong sił ą nawet na 99 lat. Prawdopodobnie prawdziwym celem wcią ż był o przystą pienie kolejnej kolonii do Imperium Brytyjskiego.

W 1997 roku administracja „specjalnej strefy” Hongkongu doś ć cywilizowana przeszł a do Chin. Tym samym miejsce to stał o się czę ś cią „Wielkiej Ziemi”, zachowują c na razie swó j status.


Mię dzy ChRL a Hongkongiem znajduje się strzeż ona granica, któ rej przekroczenie wymaga wizy, gł ó wnie dla obywateli chiń skich.

Hongkong ma swó j wł asny rzą d, herb, flagę , prawa, walutę i cał kowitą niezależ noś ć ekonomiczną.

Ludnoś ć chiń ska po obu stronach przyję ł a to skojarzenie z wielkim entuzjazmem – Hongkongowie, któ rzy jeszcze nie doś wiadczyli „urokó w” komunistycznych rzą dó w, cieszyli się z ich niepodległ oś ci i ponownego zjednoczenia z brać mi, podczas gdy ChRL otrzymał a „zł otą rybkę ” – lokalny odpowiednik „kury znoszą cej zł ote jaja”.

Pó ki co wł adze chiń skie wprawdzie trzymają go na smyczy, ale sieć jest na tyle obszerna, ż e ​ ​ ta „ryba” moż e swobodnie pł ywać.

Niemal w tym samym czasie inny „lokator”, Portugalia, przekazał ChRL miasto Makau wraz z przyległ ymi terytoriami. To tylko sześ ć dziesią t kilometró w w linii prostej od Hongkongu lub godzina promem.

Makau to azjatycka wersja Las Vegas, centrum hazardowego cał ego Dalekiego Wschodu. Kró tko przed przekazaniem miasta pod kontrolę ChRL amerykań ski biznesmen uzyskał od chiń skiego rzą du licencję hazardową i wydzierż awiają c duż e poł acie ziemi, budował i nadal buduje hotele i kasyna. Oczekuje się , ż e po zakoń czeniu tej budowy liczba odwiedzają cych kasyno i turystó w przewyż szy ich amerykań ski odpowiednik.

Obecnie „Wielka Ziemia” walczy o suwerennoś ć nad kolejną wyspą i niepodległ ym pań stwem Tajwan, takż e swego rodzaju „zł otą rybką ”.

Strona internetowa Urzę du Turystyki Hongkongu jest dostę pna w kilku ję zykach, w tym w ję zyku rosyjskim, a w osobie Jackie Chan, lokalnej ż ywej legendy, znajduje się lista wszelkiego rodzaju informacji, a takż e kompletny harmonogram ś wią t noworocznych wydarzenia.

To, co wielu wyobraż a sobie jako miasto Hongkong – las lustrzanych wież owcó w nad brzegiem morza – jest w rzeczywistoś ci pó ł nocną czę ś cią wyspy Hongkong i jest nazywane po angielsku miastem Wiktoria, podobnie jak sama wyspa, a w ję zyku angielskim. Chiń ski - miasto Hongkong.


Gę stoś ć zabudowy jest tu tak duż a ze wzglę du na niedostatek, a co za tym idzie, wysoki koszt gruntó w, ż e miejsce to nazywa się „lasem Hongkongu”.

Zupeł nie inaczej wyglą da przeciwna, poł udniowa strona wyspy, z widokiem na Morze Poł udniowochiń skie.

Lasy schodzą ce z gó r do samego wybrzeż a, mał e miasteczka, są dzą c po wyglą dzie, z dala od biednych mieszkań có w, a wzdł uż wybrzeż a morskie wioski rybackie przyklejone do gó r są bardziej atrakcją dla turystó w. Są też parki rozrywki i modne restauracje, takie jak czteropię trowy statek „Jumbo”, któ ry wieczorem jest specjalnie oś wietlony, tak ż e nie sposó b opisać tego fantastycznego spektaklu sł owami.

Naprzeciwko pó ł nocnej czę ś ci wyspy, po drugiej stronie Cieś niny Wiktorii, wystaje w morze przylą dek - czę ś ć Pó ł wyspu Kowloon, z miastem o tej samej nazwie, któ re wraz z Hongkongiem tworzy jedną metropolię z wspó lną infrastrukturę.

Tutaj, na poł udniowym krań cu pó ł wyspu, znajduje się wł aś ciwie turystyczna czę ś ć Hongkongu – począ tek sł ynnej „Zł otej Mili”, przechodzą c dalej do Mong – Kuk – dzielnicy nocnego targu, gdzie moż na znaleź ć prawie wszystko.

Ziemie na pó ł noc od miasta Kowloon, aż do samej granicy z Chinami, zajmują „Nowe Terytoria” – rolnicze regiony kraju. Od czasu przejś cia tych miejsc pod kontrolę Brytyjczykó w w 1897 roku faktycznie rozpoczę ł o się odliczanie okresu „dzierż awy”. Druga duż a wyspa - Lantau - to park narodowy, miejsce wypoczynku z licznymi mał ymi miasteczkami, cichymi zatokami i bujnymi, wiecznie zielonymi lasami. Bę dą c tutaj, na Lantau, aż trudno uwierzyć , ż e w pobliż u kipi najwię ksza metropolia, miasto przyszł oś ci, Chiny XXI wieku.

Ale cuda są bardzo blisko, znacznie bliż ej, niż się wydaje.

Tak wię c pierwszym cudem stworzonym przez czł owieka jest mię dzynarodowe lotnisko Hongkong Chek Lap Kung.

Lotnisko od kilku lat jest jednym z najlepszych na ś wiecie pod wzglę dem udogodnień dla pasaż eró w, infrastruktury oraz szeregu innych kryterió w. Ś wiadczą o tym badania opinii publicznej przeprowadzone wś ró d 5.5 mln respondentó w w 90 krajach.


Kompleks lotniskowy jest szczytem inż ynierii i jego realizacji w ekstremalnych warunkach klimatycznych.

Wyspa, na któ rej znajduje się Chek Lap Kung, jest pierwszym i jak dotą d jedynym dzieckiem są siedniego Lantau. Dziecko prawie ś ciś le przylega do ojca i zostaje cał kowicie wylane z jego ziemi.

Prace nad stworzeniem tej sztucznej wyspy trwał y trzy lata, przez cał ą dobę i nieprzerwanie.

Mię dzynarodowy port lotniczy Chek Lap Kung przyją ł pierwszych pasaż eró w w 1998 roku. Dziś jest jednym z najwię kszych w Azji i na ś wiecie.

Na tej sztucznej wyspie znajduje się ogromny budynek terminalu pasaż erskiego, pasy startowe i wszystkie usł ugi lotniskowe, w tym gigantyczne skomputeryzowane magazyny cargo.

Sam terminal przypomina w planie literę H, gdzie w jednym pionie znajdują się hale przylotó w i odlotó w, sklepy, kawiarnie i restauracje, do drugiego pionowego stojaka przylegają rę kawy na przejś cia do samolotó w, a w poziomie, pod ziemią , znajduje się kolej wewnę trzna tor, któ ry jest cał kowicie sterowany elektronicznie, w tym pocią gi bez maszynistó w. Budynek terminalu pokryty jest jednolitą konstrukcją w postaci ł ukó w, dzię ki czemu w razie potrzeby moż liwa jest cał kowita zmiana ukł adu wewnę trznego bez naruszania powł oki zewnę trznej i ramy noś nej.

Ale wszystko, co znajduje się na wyspie, to tylko czę ś ć kompleksu.

Lotnisko jest poł ą czone z centrum Hongkongu nową wielopasmową autostradą i linią szybkiej kolei Airport Express zbudowaną w ramach tego samego projektu.

W celu przejś cia z wyspy Lantau na „stał y lą d” - Kowloon zbudowano dwa mosty wiszą ce - Kap Shu Mun i Ting Kau - dwupoziomowe - gó rne pię tro przeznaczone jest dla samochodó w, dolne dla pocią gó w. Kompleks tych mostó w jest obecnie najwię kszym na ś wiecie.


Ten sam projekt obejmuje tunel pod Cieś niną Wiktorii, przez któ ry samochody wjeż dż ają bezpoś rednio do handlowego centrum Hongkongu, a szybki pocią g, przejeż dż ają cy tym samym tunelem, tylko pię tro niż ej, dociera do podziemnej stacji Airport Express, znajduje się pod 86-pię trowym bł ę kitnym wież owcem World Trade Center, pią tym co do wysokoś ci na ś wiecie.

Kiedy, przelatują c prawie cał y kontynent azjatycki, wylą dowaliś my i po przejś ciu drabiny ł ą czą cej udaliś my się bezpoś rednio do budynku terminalu pasaż erskiego lotniska, pierwszą rzeczą , któ ra rzucił a mi się w oczy, był a jego sterylna czystoś ć.

Lustrzane podł ogi bł yszczał y, kolumny i ś ciany wykonane z przyciemnianego aluminium i stali nierdzewnej lś nił y i mienił y się . Drogę do pocią gu wskazał y uś miechnię te Chinki w czerwonych mundurach.

Peron oddzielony jest od toró w przeź roczystą ś cianą ze szklanymi drzwiami, dzię ki czemu w oczekiwaniu moż na zerkną ć na podś wietlane reklamy na przeciwległ ej ś cianie.

Pocią g przyjechał prawie natychmiast, kabina maszynisty, choć był a, był a pusta. Minuta do lą dowania drzwi wagonó w zamykają się , a jednocześ nie przeszklone na peronie, pocią g gwał townie przyspiesza i dwie minuty pó ź niej jesteś my już w gł ó wnym budynku terminalu.

Drzewka o delikatnym ró ż owawym kolorze ozdobione są wstą ż kami i mnó stwem nut. Tutaj jest to coś w rodzaju choinki. Po korytarzach przechadzają się Chiń czycy w czerwonych narodowych szatach - mł odzi ludzie zarabiają cy na rozprowadzaniu reklam.

Wszystko jest bardzo grzeczne, dyskretne, z uś miechem i nie sztucznie przesł odzone, ale cał kiem naturalne. Przede wszystkim musimy poinformować dom o naszym przybyciu. Telefon jest niezwykł y. Oto sam telefon, faks, Internet i wiele innych nieznanych usł ug.

Na peronie szybkiej kolei Airport Express - są też ró ż ne maszyny, ale jest też kasa - rzadkoś ć w tym elektronicznym ś wiecie. Bilet na stację koń cową w Hongkongu jest doś ć drogi – okoł o 100 dolaró w hongkoń skich (HK$), ale kupują c dwa bilety, pł acimy już po 80. , z dworca w Hongkongu kursuje bezpł atny autobus, któ rego trasa przebiega prawie w pobliż u naszego hotelu. Na pewnej trasie objeż dż a kilka hoteli.

Z dworca w Hongkongu są trzy takie trasy – każ da obsł uguje okreś loną grupę hoteli, a z poprzedniej stacji Kowloon – siedem.


W ś rodku auta jest doś ć szerokie przejś cie, a po obu stronach stoją dwa krzesł a, a do ś rodka auta skierowane są w jedną stronę , a potem w przeciwną . Z tył u każ dego fotela zamontowany jest telewizor. Pasaż erom oferuje się tu sześ ć programó w, z któ rych jeden to przewodnik wideo po mieś cie z obowią zkowym Jackie Chanem, twarzą i wizytó wką Urzę du Turystyki Hongkongu.

W koń cu pocią g ruszył i rozpę dzają c się do okoł o 200 km na godzinę , pę dził w kierunku jednego z najwię kszych i najbogatszych miast ś wiata.

Przeskoczywszy most na wyspę Lantau, zobaczyliś my grupę okoł o czterdziestopię trowych wież owcó w tego samego typu. Był o to miasto zbudowane wraz z nowym lotniskiem - Tung Chung.

Przy każ dym mieszkaniu w trakcie budowy przygotowano boksy betonowe pod montaż klimatyzatoró w. W pobliż u domó w, na podwó rkach - drzewka i ł aweczki. Ale jednocześ nie budynki jako cał oś ć sprawiają wraż enie zaniedbania, nawet z perspektywy pę dzą cego z duż ą prę dkoś cią pocią gu.

Minę liś my oba wiszą ce mosty na niż szym poziomie, w tunelu, i przejechaliś my przez mał ą wyspę Tsung Yu z miastem o tej samej nazwie. Oto pierwszy przystanek ekspresu.

Kolejny mał y most nad kanał em Rambley i oto jesteś my na Pó ł wyspie Kowloon.

Zadbane budynki przemysł owe, wielopię trowe garaż e przemijane - to teren przylegają cy do portu morskiego.

Stacja Kowloon znajduje się pod ziemią i po wejś ciu do znajdują cego się przed nią tunelu pocią g nie unosił się już na powierzchnię , ale kontynuował ruch pod Cieś niną Wiktorii.

Ś wiecą cy pasek obwodó w elektronicznych nad drzwiami samochodu gwał townie się kurczył , wskazują c, ż e zbliż amy się do gł ó wnej stacji linii Airport Express - Hong Kong Station.

Ogromny podziemny terminal z obowią zkowym sylwestrowym ró ż owawym drzewem w centrum, wieloma przejś ciami i zjazdami. Jednak dzię ki przejrzystemu i przyjaznemu systemowi informacyjnemu szybko znaleź liś my miejsce na wsiadanie do autobusu.

Nasza trasa numer dwa, autobus jest mał y, wygodny, z pó ł kami na bagaż , fotelami i telewizorem. Jeden problem - nie przywozi bezpoś rednio do naszego hotelu, ale zatrzymuje się niedaleko, niedaleko Hong Kong Convention Centre..

Autobus opuszcza powierzchnię i wtapia się w strumień samochodó w poruszają cych się szeroką , wielopasmową aleją z wież owcami.


Dzisiaj jest dzień przedś wią teczny, ale dzień roboczy i najwyraź niej skró cony.

Przystanki autobusowe są przepeł nione.

Pię trowe autobusy i tramwaje, takż e pię trowe, jeż dż ą jeden za drugim, prawie w ogonie. Ale nie ma specjalnych korkó w, ponieważ aleja jest wystarczają co szeroka i ma specjalne pasy dla autobusó w, taksó wek, tramwajó w i transportu prywatnego.

Ruch jest leworę czny, jako spuś cizna po Brytyjczykach, samochody są w wię kszoś ci nowe, najnowsze modele, wiele niemieckich - Mercedes, BMW, Audi..

Nasz przystanek jest ostatnim na trasie, a kierowca z litoś ci podwió zł nas prosto do wejś cia do hotelu, gdzie od razu walizki został y przeł adowane na wó zek, a potem zobaczyliś my je już w naszym pokoju.

Wprowadzenie do usł ugi w Hongkongu

Przywitał a nas ogromna, wył oż ona marmurem sala ze wspaniał ym oś wietleniem i obowią zkowym drzewkiem noworocznym przy wejś ciu.

Kilka osó b jest stale w rejestracji w dzień iw nocy iw razie potrzeby zastę pują się nawzajem.

W przyszł oś ci, gdy wł aś nie zbliż aliś my się do lady, aby wzią ć lub oddać klucz do pokoju, jeden z urzę dnikó w natychmiast pobiegł dokł adnie do miejsca, w któ rym powinniś my byli przybyć , aby uniemoż liwić nam wykonanie dodatkowego kroku. Wł aś nie tam, w holu, są boye hotelowi, gotowi do noszenia walizek, wezwania taksó wki lub ś wiadczenia innych usł ug.

. Okno w pokoju wychodził o na dziedziniec utworzony przez hotel i są siednie drapacze chmur, w przeszklonej okł adzinie odbijał się ró wnież nasz pokó j. Pró bują c zobaczyć niebo, poł oż ył em się nawet na podł odze, ale poza wznoszą cymi się w gó rę lustrzanymi ś cianami nic nie widział em.

Podwó rko jest idealnie czyste, w rogu stoją cztery ś mietniki, każ dy w innym kolorze, na ró ż ne rodzaje odpadó w.

Ogó lnie "okno z widokiem na stertę ś mieci", tylko w pozytywnej, hongkoń skiej wersji.

Pomimo tego, ż e nasz hotel należ ał do kategorii trzech gwiazdek, obsł uga w nim był a co najmniej na poziomie czterech, jak na europejskie standardy.


Ogó lnie serwis w Hongkongu zasł uguje na bardzo wysoką ocenę . Dotyczy to nie tylko hoteli, ale takż e licznych restauracji, centró w handlowych, a nawet nocnych targó w.

Pierwszy spacer

Na ten pierwszy wieczó r zaplanowaliś my wydarzenie o nazwie „Symfonia ś wiatł a”.

Pokaz laserowy Symphony of Light w Hongkongu został wpisany do Księ gi Rekordó w Guinnessa jako „najwię kszy stał y pokaz ś wiatł a i dź wię ku na ś wiecie”.

Każ dego wieczoru na deptaku Pó ł wyspu Kowloon, poł oż onego dokł adnie naprzeciw centrum Hongkongu, tysią ce ludzi, gł ó wnie turystó w, gromadzą się , aby obejrzeć to niezwykł e widowisko.

Widok stą d na „las” wież owcó w Hongkongu jest wspaniał y, zaró wno w sł oń cu, jak iw nocy. To takż e najlepsze miejsce do obejrzenia pokazu laserowego, któ ry prezentowany jest na dachach i ś cianach dwudziestu wież owcó w Hongkongu w biznesowym centrum miasta.

Ponadto widzowie mogą dostroić swoje radia do specjalnego kształ tu fali, któ ry odtwarza muzykę pasują cą do nastroju odcinkó w programu.

Stopniowo zmienia się kolorystyka, a promienie lasera z dachó w drapaczy chmur wypisują na niebie dziwaczne wzory. Te ś wiatł a odbijają się w wodzie morskiej.

Ogromne statki wycieczkowe, jasno oś wietlone, powoli pł yną przez cieś ninę , przepł ywają mał e statki wycieczkowe, prawie wszystkie wykonane w stylu chiń skim - jasne, gł ó wnie czerwono-zł ote, kolorystyka, podniesione krawę dzie dachó w i morze multi -kolorowe chiń skie lampiony.

Trochę geografii

Miasto Hongkong, w angielskiej Wiktorii, w któ rym znajdował a się nasza rezydencja, to pas ziemi rozcią gnię ty na dł ugoś ć i wą ski na wyspie o tej samej nazwie. Cał ą jej ś rodkową czę ś ć zajmują gó ry, któ rych centralnym punktem jest Victoria Peak. Oto najmodniejszy obszar.

Znajduje się tu ró wnież centrum handlowe, pomosty dla promó w do lokalnych miejsc docelowych i do Makau, gł ó wny dworzec autobusowy i wiele wejś ć do metra.

Admiralicja są siaduje z obszarem Central, miejscem koncentracji gł ó wnych bankó w i centró w biznesowych, a dalej, w kontynuacji, obszarem Wan Chai, z ogromnym kompleksem Convention Center wystają cym w morze, naprzeciw któ rego mieszkaliś my.


Ró wnolegle do cieś niny wzdł uż wyspy cią gnie się linia metra. W zależ noś ci od obszaru, przez któ ry przechodzi, stacje są ró wnież nazywane.

Trochę o kł adkach w Hongkongu

Dotyczy to przejś ć dla pieszych na gł ó wnych cią gach komunikacyjnych. Są prawie wszę dzie nad ziemią . Na niektó re z nich moż na się wspinać i schodzić po schodach bezpoś rednio z chodnika, ale w wię kszoś ci mosty te przechodzą przez budynki, w któ rych niż szych pię trach znajdują się albo duż e centra handlowe, albo tylko kilka sklepó w, restauracji i kawiarni.

Jest on poł ą czony z pó ł wyspem i odpowiednio z miastem Kowloon dwiema liniami przechodzą cymi przez podwodne tunele, któ re dalej rozgał ę ziają się w kilku kierunkach i obejmują liczne obszary mieszkalne pó ł wyspu.

W obszarach peryferyjnych istnieje system kolei lekkiej, któ ry ł ą czy stacje MTR z najbardziej oddalonymi budynkami mieszkalnymi.

Kowloon posiada ró wnież linie czterech spó ł ek kolejowych prowadzą ce przez „Nowe Terytoria” do granicy z Chinami. Obrazu dopeł niają pię trowe autobusy i pię trowe tramwaje, któ re tak naprawdę są tylko na wyspie Hongkong.

Charakterystyczną cechą MTR z innych metra ś wiata są liczne wyjś cia ze stacji na powierzchnię , któ rych liczba czasami dochodzi do 10-15. Są one oznaczone literą ł aciń ską i liczbą i, jeś li to moż liwe, są jak jak najbliż ej najważ niejszych obiektó w o pow.

Jeż eli w jakiejkolwiek reklamie lub informacji podana jest nazwa najbliż szej stacji metra, należ y podać numer wyjś cia.

Dlatego, jak się pó ź niej okazał o, mimo ż e mieszkaliś my w rejonie Wan Chai, wyjś cie E – 7 ze stacji Admiralicji był o dla nas najlepsze.

Konstrukcja metra jest doś ć prosta, bez dodatkó w. Schodzą c po schodach, znajdziesz się w duż ej hali z wieloma automatami biletowymi ró ż nego rodzaju.

Oto mapa metra. Naciskają c przycisk wskazują cy ż ą daną stację , uzyskasz peł ną informację o podró ż y i bilecie. Istnieje ró wnież obowią zkowy komputer z danymi o terenie, na któ rym znajduje się stacja oraz mapami wyjazdó w.


Podobnie jak na lotnisku, peron jest oddzielony od pocią gu szklaną ś cianą z drzwiami otwieranymi wraz z drzwiami wagonu.

Wszystko jest bardzo przemyś lane, racjonalne, proste i wygodne.

"Zł ota Mila" - pierwsze wraż enia

Pierwsza czę ś ć do Mong Kuk - nocnego targu, to bardzo znana *Golden Mile*.

Jest tak nazwany ze wzglę du na znajdują ce się tutaj liczne sklepy jubilerskie. Sprzedają też wiele innych rzeczy, gł ó wnie elektronikę.

Pierwszego wieczoru, aby dostać się na fantasmagoryczny spektakl „Symfonia ś wiatł a”, pojechaliś my metrem do stacji „Tsim Tsa Tsui” i wysiedliś my bezpoś rednio na Nathan Road.

„Zł ota Mila” natychmiast oś lepił a i ogł uszył a. Wiele jasno oś wietlonych witryn sklepowych. Ponadto, w celu zwię kszenia powierzchni ekspozycji towaró w, okna wykonywane są pod ką tem do ulicy i schodzą gł ę biej. Cał ą gó rną przestrzeń mię dzy domami przeznaczono na reklamę ś wietlną.

Szyldy zostawiają miejsce na wysokoś ć tylko dla przejazdu autobusó w pię trowych, a potem idą w gó rę o kilka rzę dó w i nawet trudno zrozumieć , gdzie się koń czą.

Ale neonowe rurki i ż aró wki to tutaj ostatni wiek.

Wię kszoś ć reklam to pł askie ekrany laserowe od wielkoś ci zwykł ego telewizora po ogromne, wielkoś ci wielopię trowego budynku.

Cał a ta „muzyka ś wietlna”, a takż e mnó stwo jasnych chiń skich lampionó w, olś niewa od razu po wyjś ciu z metra.

I ogł uszają ce - samochody, autobusy jadą ce niemal w ogonie, duż o pieszych, dź wię k reklam na ekranach, wrzeszczą cych naganiaczy - i stoją prawie w każ dym sklepie, ale nie po jednym i przeważ nie nie są . Chiń czycy, ale Hindusi.

Poł ą czenie ś wiatł a i dź wię ku tworzy nieopisany, magiczny obraz.

Ale Golden Mile to nie tylko Nathan Road.

Sklepy, bary, kawiarnie i restauracje wypeł niają okoliczne ulice i liczne uliczki.

Wracają c do metra po spektaklu „Symfonia ś wiatł a”, udaliś my się w lewo od Nathan Road, w kierunku pasaż erskich terminali morskich linii mię dzynarodowych. Ł ą czy je kompleks hoteli pod wspó lną nazwą „Marco Polo”, a poniż ej, w podziemiach, centrum handlowe „Harbor City”.


Od strony promenady Kowloon jest jej gł ó wne wejś cie. Jest to dł uga galeria, w któ rej dominują jaskrawoczerwone i zł ote kolory. Z sufitu zwisają ogromne chiń skie lampiony i kiś cie ś wietlistych ż aró wek.

Samo centrum handlowe to system szerokich, rozgał ę zionych korytarzy, po obu stronach któ rych znajdują się sklepy najbardziej znanych firm.

W tym labiryncie ł atwo się zgubić , co z powodzeniem zrobiliś my w poszukiwaniu wyjś cia. Gdy znaleź liś my się na zewną trz, na bulwarze z wysokimi palmami splecionymi ze skupiskami ś wietlistych wielokolorowych ż aró wek, skierowaliś my się w stronę metra na Nathan Road, mijają c jeszcze trzy ulice ró wnoległ e do gł ó wnej, ró wnież wypeł nione sklepami i ozdobione morzem kolorowe lampiony.

Mimo pó ź nej pory ż ycie na Zł otej Mili toczył o się peł ną parą . Oś lepiają cy i ogł uszają cy Nathan Road. nadal pracował w tym samym rytmie.

Ocean Park - drugi cud

Z wiadomoś ci - „5.

Na odbudowę Ocean Park w Hongkongu planuje się przeznaczyć.5 miliardó w dolaró w hongkoń skich. Po remoncie stanie się jednym z najwspanialszych parkó w rozrywki na ś wiecie. Prace zostaną zakoń czone do 2010 roku, do tego czasu planowane jest podwojenie liczby rozrywek. Zarzą dca parku stwierdził , ż e celem ekspansji nie jest konkurowanie z Disneylandem. Te kompleksy rozrywkowe mają inny cel i wzajemnie się uzupeł niają ”.

Disneyland został otwarty na począ tku wrześ nia 2005 roku, rok przed terminem. Zbudowany zgodnie z mię dzynarodowymi standardami dla takich parkó w, jest ró wnież oparty na zasadach Feng Shui, podobnie jak wię kszoś ć firm w Hongkongu.

Ocean Park jest najlepszym przykł adem tego, jak w Hongkongu robi się coś wielkiego.

Nawet teraz, przed odbudową , Ocean Park jest ró wnież jednym z najwię kszych parkó w tematycznych na ś wiecie, a biorą c pod uwagę , ż e opró cz gł ó wnego tematu nazwy, park w Hongkongu ma fragment historii i tradycji Chin, jeden z rodzaju. Z dworca autobusowego w obszarze Centralnym oraz ze stacji metra Admiralicja autobusy ekspresowe odjeż dż ają bezpoś rednio pod gł ó wne wejś cie, a opł ata za przejazd obejmuje koszt biletu do parku.


Po pokonaniu korkó w na gł ó wnych ulicach Hongkongu autobus skrę ca w prawo i wjeż dż a do tunelu Aberdeen, któ ry przecina pasmo gó rskie w centrum wyspy i zjeż dż a po przeciwnej stronie.

Miejsce przy wejś ciu do tunelu nazywa się Doliną Szczę ś cia i sł ynie z tego, ż e znajduje się tu gigantyczny hipodrom. Chiń czycy są uważ ani za hazardzistó w i doś ć trudno się tu dostać podczas wyś cigó w. Na jeden taki dzień postawionych jest do czterdziestu tysię cy zakł adó w.

Tutaj zwiedzają cych czeka niespodzianka - dla niektó rych to ż art, dla niektó rych nie.

Gdy udajesz się do wyjś cia przez prastary las, zza drzew nagle wył ania się dinozaur. On oczywiś cie nie jest prawdziwy, ale nieoczekiwanoś ć jego pojawienia się , para z ust, dzikie wycie i tym podobne mogą przestraszyć nie tylko dzieci.

Tu na dole, obok Domu Dinozauró w, znajduje się bardzo interesują cy Dom Motyli. Wykonany jest z grubej siateczki, a wewną trz, mię dzy drzewami, powiewają tropikalne motyle o niespotykanej urodzie.

W pobliż u znajduje się ten sam typ „Domu Egzotycznych Ptakó w”, a dalej ś cież ka, idą c pod gó rę , prowadzi do mał ego zoo.

Na gó rny poziom moż na dostać się kolejką linową . Istnieją dwie ró wnoległ e linie z cią gł ym ruchem wagonó w. Podejś cie jest doś ć strome, ale rekompensuje to wspaniał y widok na Morze Poł udniowochiń skie z licznymi zielonymi wyspami, któ re z daleka wydają się niezamieszkane.

Po podniesieniu się na szczyt i okrą ż eniu szczytu gó ry przyczepa zaczyna schodzić , ale nie na dł ugo, i wkró tce dociera do gó rnej stacji.

Tutaj Ocean Park Tower od razu rzuca się w oczy. Jest to wysoka rura, na któ rą nakł ada się przeszklony szeroki pierś cień tarasu widokowego. Podchodzą c bliż ej i widzą c dł ugą kolejkę , postanowiliś my nie zatrzymywać się tutaj. Ile osó b moż e jednocześ nie podnieś ć windę ? Moż esz wię c stracić duż o czasu. A przed nami jeszcze wiele ciekawych rzeczy.

Ale nagle ogromna konstrukcja tarasu widokowego zaczę ł a powoli opadać , przesuwają c się po pniu wież y i jednocześ nie obracają c się wokó ł wł asnej osi.


Cał a kolejka prawie w peł ni zmieś cił a się w tym przypominają cym latają cy spodek kokpicie pokł adu obserwacyjnego. I natychmiast zaczę ł a się wspinać.

Widoki, któ re rozpoś cierał y się przed nami, gdy się wspinaliś my, był y jeszcze bardziej zapierają ce dech w piersiach niż te z kolejki linowej.

Obró t konstrukcji wokó ł wł asnej osi pozwolił zobaczyć nie tylko morze z wyspami, ale takż e cał ą poł udniową czę ś ć wyspy Hongkong – zielone lasy, mał e wioski rybackie, ukryte w zieleni miasteczka i wille. Po pię ciu minutach stania na szczycie, „Latają cy Spodek” zaczą ł opadać , dają c nam moż liwoś ć ponownego podziwiania wspaniał ych panoram.

Kolejną atrakcją jest delfinarium, gdzie co godzinę odbywają się przedstawienia z udział em tych zwierzą t.

Schodzą c po ł ań cuchu kilku schodó w ruchomych o ł ą cznej dł ugoś ci 225 metró w, trafiamy do zupeł nie innej czę ś ci parku, któ ra nazywa się „Tysią cletnią Historią Chin”.

Odtworzono tu w peł nym rozmiarze pał ace cesarzy chiń skich minionych stuleci oraz budynki najsł ynniejszych klasztoró w buddyjskich. Są też mał e chiń skie restauracje, z któ rych wiele przygotowuje dania wedł ug starych przepisó w.

Ponadto w tym samym rogu parku znajduje się japoń ski ogró d skalny oraz budynek z duż ymi akwariami oprawionymi jak w galerię sztuki. Wszystko to na tle niezwykł ego poł ą czenia zielonych i ró ż owych drzew oraz turkusowego morza. W tym czasie odbywał o się tu przedstawienie folklorystyczne. Tancerz w dł ugiej czerwonej szacie przebiegł przez scenę . Czasami robiono to z muzyką . Zgromadzona lokalna publicznoś ć zareagował a gwał townie, wyraż ają c swoją radoś ć.

Po zakoń czeniu tań ca artysta zaczą ł rzucać w tł um czerwonymi papierowymi torbami. Widzowie rzucili się , aby je podnieś ć , przewracają c się nawzajem, pró bują c zł apać jak najwię cej. My też dostaliś my. Zawierał a mał ą tabliczkę czekolady. Jak się pó ź niej dowiedział em, jest to jedna z tradycji noworocznych.


Na najwyż szym poziomie zwiedziliś my akwarium z rekinami. Przedstawia korytarz w postaci przezroczystej rury, wokó ł któ rej jest woda. Kiedy wokó ł ciebie igrają rekiny - iz gó ry, z doł u iz boku, staje się to trochę niewygodne.

Kolejnym obiektem jest akwarium. Jest tak zaaranż owany. Na ś rodku sali znajduje się szklany cylinder wypeł niony wodą , w któ rym pł ywają ró ż norodne ryby. Wokó ł akwarium rozcią ga się szeroka rampa, opadają ca spiralnie w dó ł , tak ż e na koń cu ś cież ki jesteś na poziomie dna cylindra. Moż esz wię c stopniowo przyglą dać się rybom ż yją cym na ró ż nych gł ę bokoś ciach.

W Ocean Parku spę dziliś my prawie cał y dzień , ale nie byliś my w stanie zobaczyć wszystkich jego atrakcji. „Wodny Ś wiat” – rafa atolu, teatr oceaniczny, „Ś wiat Przygó d” – coś na kształ t wesoł ego miasteczka i atrakcja „Tajemnica zaginionej ś wią tyni” pozostał a do nastę pnego razu.

Parada noworoczna - trzeci cud

Ta parada tradycyjnie odbywa się w Hongkongu w przeddzień chiń skiego Nowego Roku Księ ż ycowego.

Spektakl jest niezwykł y – nie znajdziesz czegoś takiego na ś wiecie. W Disneylandzie są elementy brazylijskiego karnawał u i tradycyjnych wieczornych parad.

Przed każ dą grupą uczestnikó w parady stał samochó d, fantastycznie udekorowany i pokolorowany ś wiatł ami tysię cy ż aró wek i chiń skich lampionó w.

Za nim jechał mał y wó zek z nagraniem akompaniamentu muzycznego tej kolumny, a za mę ż czyzną z wó zkiem podą ż ali ubrani w kolorowe kostiumy uczestnicy parady.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (3) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara