„PRZEZ DZIĘKI DO GWIAZD” lub „JAK ZOBACZYĆ PARYŻA I NIE UMIERAĆ SZCZĘŚCIA”, część 1

24 Moze 2013 Czas podróży: z 24 Marta 2013 na 31 Marta 2013
Reputacja: +8602.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Czę ś ć.1

Dedykowany dla począ tkują cych w turystyce niezależ nej. Wiedz, ż e wszystko moż e się zdarzyć ! Nie poddawaj się ! Być moż e komuś się to przyda, ale dla kogoś moż e przewodnik po dział aniu.


Zawsze wierzył am, ż e w ż yciu są pewne kamienie milowe i daty, któ re są bardzo waż ne. Od dzieciń stwa za jedną z tych dat uważ ał am Srebrne Wesele - 25 lat wspó lnego ż ycia dwojga ludzi, a ta rocznica jest szczegó lnie waż na dla dwojga kochają cych się osó b. Jesienią , pó ł roku przed naszym wydarzeniem, w mojej gł owie zadomowił a się myś l, ż e nie był oby ź le ś wię tować tak pię kną randkę w Paryż u, bo każ dy wie, ż e to miasto zakochanych i takie ś wię towanie był oby symboliczne. wakacje tam. Pomyś lał em, ż e muszę sam przygotować wyjazd, chociaż nigdy wcześ niej czegoś takiego nie robił em. Ale, jak mó wią , „nie bogowie palą garnki”. Gdzie zaczą ć ? Najprawdopodobniej poza drogą . Poszukiwania bezpoś rednich i poś rednich regularnych lotó w doprowadził y do ​ ​ wniosku, ż e jest to kosztowna przyjemnoś ć , ale też noclegi i inne wydatki został y zsumowane w kwocie zupeł nie nie do zniesienia. No dobrze - powinniś my się smucić ! Europa jest duż a, trzeba poszukać innego romantycznego miejsca bardziej lojalnego cenowo. Po dł ugich poszukiwaniach, nie bez pomocy innych czł onkó w forum, doś wiadczonych zdobywcó w Europy w samodzielnie opracowanych i „ozdobionych” wyprawach, wybó r padł na Krakó w.

Znowu pytanie – trzeba się do tego Krakowa dostać zresztą jak najtaniej, bo droga jest jednym z waż niejszych elementó w takich wyjazdó w. Pocią g niemal od razu „wszedł do pieca”, bo okazał się niewiele tań szy od samolotu, a takż e niezbyt wygodny z Kijowa. W tym sensie był a bardziej optymistyczna trasa: Kijó w-Lwó w (pocią g) + Lwó w-Krakó w (autobus) - już coś ! Jest opcja, ale noc w autobusie to jakoś „nie ló d”. Po wielu dniach „gwał cenia” internetu wyskakuje lot Lwó w-Krakó w i za jedyne 125$ dla dwojga na dwa sposoby! To szczę ś cie! Kilka gestó w i klucz mam w kieszeni – pierwszy raz, pierwszy raz udaje mi się „skrę cić ” tak super skomplikowaną operację przy zakupie biletó w lotniczych przez internet (wcześ niej nie kupował em cokolwiek z wyją tkiem biletó w do kina). Jakie szczę ś cie! Musimy teraz zbadać krakowskie lotnisko - nigdy nie wiadomo co? A potem "spada mi na gł owę " moż liwoś ć przelotu z Krakowa w pysznej cenie do Paryż a - mojej mamy! obiecuje zabrać nas dwoje tam iz powrotem za jedyne 177 USD. Jak moż esz się nie wyrwać i szybko pobiec, aby ponownie wrzucić pienią dze na kartę i nie kupować upragnionych biletó w na swoje marzenie? !

Huh, to wł aś nie daję ! Mam lot do Krakowa (3 dni), potem do Paryż a (3 dni) i znowu do Krakowa (1 dzień )! Czas zaczą ć eksplorować hotele - przyjemnoś ć w oczekiwaniu na nadchodzą cą podró ż . Przedstawiona jest oferta hoteli, dostę pna jest lista dokó w niezbę dnych do uzyskania wizy - przygotowania idą peł ną parą . A potem jak grom z jasnego nieba „list szczę ś cia” od eurolotu o „zmianie planu podró ż y”, czyli o odwoł aniu lotó w ze Lwowa w ogó le. Po pewnych krokach pienią dze został y mi zwró cone w cał oś ci, ale to wcale nie uł atwiał o sprawy: „A co z Paryż em? ” I w ogó le szkoda, ż e ​ ​ polskiej firmie nie udał o się opanować Lwowa, bo był by to doskonał y „punkt tranzytowy” do podró ż owania po Europie, ponieważ jest wiele moż liwoś ci lotó w z Krakowa w ciekawych kierunkach i co bardzo sł odkie ceny.

Znowu to samo pytanie – jak tanio i wygodnie dostać się do Krakowa, aby zdą ż yć na lot do Paryż a, bo te bilety, choć nie drogie, nie podlegają zwrotowi. Pamię tam o opcji Lwó w-Krakó w autobusem. Z hotelami nie ś pieszę się , zwł aszcza, ż e ​ ​ polski konsulat wymaga przedpł aty i potwierdzenia (fax lub e-mail) z hotelu z pieczą tką i podpisem. Miesią c pó ź niej, na począ tku stycznia, Wizz Air wrę cza mi (i nie tylko, ale w tamtym momencie był o to dla mnie niezwykle waż ne) kró lewski prezent w postaci sprzedaż y biletó w na swoje loty. I znowu – z nogami w rę ku, biegnę do banku, wrzucam niezbę dną iloś ć pienię dzy i rezerwuję bilety w super cenie (1484 UAH za dwoje) na lot Kijó w-Katowice i z powrotem, i tam sprawa technologiczna tam to transfer Katowice-Krakó w-Katowice (40 Euro za wszystko). TAK! Harmonogram trochę się zmienił i mamy Krakó w (1 dzień ), Paryż (3 dni), Krakó w (3 dni). Teraz moż esz zają ć się hotelami i innymi szczegó ł ami w ramach przygotowań do podró ż y - Hurra! Ró wnież w przypadku hoteli wszystko nie był o tak pł ynne, jak byś my chcieli. Polski hotel (zarezerwował em oba poprzez rezerwację ) począ tkowo był bez moż liwoś ci anulowania rezerwacji, wię c pienią dze został y natychmiast wycofane, a niezbę dne pismo do konsulatu został o wysł ane nastę pnego dnia po mojej proś bie. A oto Francuzi! Nie tylko nie mają pomysł u na branie pienię dzy z gó ry, ale mają też pewne nieporozumienia z listem. Có ż , trudno im zrozumieć , dlaczego jakaś pani musi z gó ry pł acić im cię ż ko zarobione euro, a nawet wysł ać jej pó ź niej niezrozumiał y papier. W ogó le przez tydzień namawiał em hotel, ż eby wzią ł moje pienią dze, a potem przez dwa kolejne prosił em i bł agał em o przesł anie listu. Był o wszystko - nawet stamtą d do mnie dzwonili, ale w koń cu otrzymał em upragniony dokument! Klaskam w dł onie i przygotowuję paczkę papieró w na wyjazd na wizy.


A oto paszporty z nimi w rę kach – nie ma granic w szczę ś ciu! Europa czeka na nas z niecierpliwoś cią , czekamy na spotkanie z nią jeszcze bardziej! Opracowano trasy, zbadano wzorce transportu publicznego, miejsca i moż liwoś ci jedzenia, a nawet zakupó w. Cieszy nas oczekiwanie nieznanego – to uczucie zwykle nie jest gorsze niż sama podró ż . A teraz, kiedy to oczekiwanie i uniesienie się gnę ł y zenitu, na dwie noce przed wyjazdem, ich rodzinny Kijó w atakuje klę ska ż ywioł owa w postaci szalonych opadó w ś niegu i prawdziwej zamieci. Kurczę! ! ! No dobra, jeszcze trochę czasu, w koń cu ostatnia dekada marca jest na podwó rku, do rana wszystko się rozproszy „jak dym z biał ych jabł oni”. Sobotni poranek (wyjazd w niedzielę rano) pokazał "gdzie raki hibernują " - spojrzenie przez okno mnie zszokował o! Do pasa był y zaspy ś nież ne, na podwó rku kilka samochodó w wywieziono ponad dach, ś nieg nawet nie przestanie, tylko nabiera rozpę du. Có ż , wiesz, to już jest na uboczu! Przyrodo, spó jrz na kalendarz! Sprawia, ż e ​ ​ chce mi się o tym krzyczeć . Ale zdają c sobie sprawę z bezsensu tej procedury, sł owa ugrzę zł y w gardle, a my w milczeniu, marszczą c brwi, chodzimy po mieszkaniu, pró bują c wydobyć z mó zgu trzeź we myś li. I jest tylko jedna myś l – w poniedział ek rano musimy być na lotnisku w Krakowie, ż eby lecieć do Paryż a. Przeglą danie Internetu sprzyja tylko zł ym myś lom - nikt nie leci z Kijowa. Patrzą c na kontynuację hulanki ż ywioł ó w rozumiemy, ż e jutro mamy prawie „0” procent do wystartowania.

Znowu w mó zgu pojawia się autobus Lwó w-Krakó w. Ł atwo powiedzieć lub pomyś leć , ale jak dostać się do Lwowa? Jest jedna moż liwoś ć - pocią g, bo tory też są pokryte ś niegiem i nawet jeep nie pomoż e, a jeszcze nie nabyliś my transportera opancerzonego. No to pocią g, wię c pocią g, jadę na dworzec (dobrze, ż e ś nieg jeszcze nie przedostał się do metra). Powinniś cie widzieć , jak torował em sobie drogę po pas w ś niegu do tego metra. Na dworcu widział em rewolucję , demonstrację , pikietę i ewakuację , wszystko w jednym - ludzie w tł umie i gę sto. Niektó rzy pró bują zwró cić bilety, niektó rzy pró bują kupić , a niektó rzy wł ó czą się lub ś pią na bagaż u lub gdziekolwiek, mają c nadzieję , ż e gdzieś się udają . W rzeczywistoś ci pocią gi nie jeż dż ą duż o lepiej niż samoloty. Stają c w niesamowitej kolejce w kasie, usł yszał em „dobrą ” wiadomoś ć , ż e nie ma biletó w do Lwowa. Ale dali mi mał ą nadzieję , ż e są miejsca w pocią gu Moskwa-Lwó w, ale sprzedają się dopiero, gdy pocią g przekroczy granicę z Ukrainą . Nic mnie już nie powstrzyma – stoję kilometrową (niemal bez przesady) kolejkę do okienka pomocy, ż eby dowiedzieć się , ż e ten pocią g przekroczy granicę o 22.00. OK! Pognali do domu po rzeczy, bo patrzą c na te kataklizmy rę ce opadł y tak bardzo, ż e nawet tego nie zrobili. Bez czegoś.10 jestem w kasie, trzasną ł em w gł owę : „Wię c te bilety są sprzedawane od dawna”. W jaki sposó b? Powiedziano mi, ż e o 10? ! Uprzejmy woź ny rozsą dnie zapytał : „Czy ci to powiedział em? ” A co zrobić z tym pechem? Chodzę po dworcu w nadziei, ż e ktoś przekaż e bilety na wł aś ciwy pocią g. Był taki, któ ry przekazał bilet swojemu przyjacielowi, ale są dzą c, ż e nie moż emy podró ż ować razem na tej samej pó ł ce, odmó wił em iw desperacji opowiedział em przypadkowemu znajomemu o moim „biada”. Jak normalny czł owiek, został nasycony i powiedział , ż e zgodził się dać mi swó j bilet, mó wią c: „Potrzebujesz tego bardziej”. Postanowił em zł apać się za sł omkę i pobiegł em sprawdzić , czy jest szansa, aby ten pocią g przyjechał do Lwowa przynajmniej do jutrzejszego wieczora, ponieważ wiele pocią gó w spó ź niał o się o wiele godzin lub był o cał kowicie odwoł anych. Okazał o się , ż e ze wzglę du na okolicznoś ci dojś cie do prawdy jest prawie niemoż liwe. Podją ł em w tej sytuacji jedyną sł uszną decyzję iz myś lą „jak Bó g zechce, jeś li los to jutro odlecimy”, ś miertelnie zmę czony wró cił em do domu.

Poranek nas zaskoczył , ale co nas zaskoczył o, po prostu uderzył y przebł yski sł oń ca! Co robimy? Na wszelki wypadek pojedziemy na lotnisko, postanowiliś my. Ł atwo powiedzieć , ale jak? Nie ma moż liwoś ci zamó wienia taksó wki… Ucieszył nas telefon od znajomego: „Wykopał em tu samochó d, jeś li teraz wyjdę z podwó rka, to mogę spró bować zabrać Cię na lotnisko”. Droga nas oszoł omił a - był o nieprzyjemne wraż enie, ż e jesteś my w strefie dział ań wojennych. Pusta, jedna strona obwodnicy zapchana zaparkowanymi wagonami; szczę ś liwcy, któ rym udał o się odkopać , pró bują pokonać drogę wzdł uż poł owy w dwó ch kierunkach, a nawet ta poł owa był a czę ś ciowo zaję ta przez poważ ny sprzę t wojskowy, któ ry pró bował pomó c poszkodowanym w ucieczce z niewoli ś nież nej. W sumie to przeraż ają ce! Zdję cia z hollywoodzkiego hitu.

Jesteś my na lotnisku. Optymistyczną wiadomoś cią jest to, ż e nasz lot znajduje się na tablicy wynikó w, a nawet jest napis, ż e rejestracja jest otwarta. Ludzie ustawiają się w kolejce z dokiem w rę kach, po pó ł godzinie zaczyna się on rozpuszczać . Informacja jest nowa - lot jest opó ź niony o dwie godziny. Potem kolejna godzina. . . i tak dalej. Okazuje się , ż e nasz samolot ledwo został wykopany ze ś niegu, ale wylą dował w lodzie i trwa operacja przeciwoblodzeniowa. Co wię cej, ten samolot musi najpierw zabrać ludzi do Wł och, wró cić , a dopiero potem polecieć do Katowic. Proste obliczenia matematyczne pozwalają zrozumieć , ż e nie moż emy uciec z Kijowa przed ó smą wieczorem. No dobrze! Jest jeszcze czas do rana, kiedy musimy lecieć do Paryż a i zapewniamy, ż e w każ dym razie odlecimy. Wcią ż mamy szczę ś cie, w tym sensie, ż e jest czas do rana, a wię kszoś ć pasaż eró w naszego lotu powinna dziś zdą ż yć na poł ą czenie. Niektó rzy, sł yszą c od nas o locie z easyjet Krakó w-Paryż , zarezerwowali go wł aś nie tam, jako jedyną opcję , jednak już za 120 euro za osobę w jedną stronę - wow! Jak rezerwować z wyprzedzeniem w tanich liniach lotniczych! Ró ż nica jest czterokrotna! Ale tak czy inaczej, ludzie i ich reszta zostali ocaleni.


Dzię kujemy Vizzamowi za znalezienie kolejnej deski dla naszej firmy, któ ra zbierał a się już od wielu godzin oczekiwania (tych, któ rym udał o się dotrzeć na lotnisko) i odprawimy się o szó stej wieczorem. Ponadto w ramach rekompensaty przewoź nik wrę czał wszystkim talony na suche racje ż ywnoś ciowe, abyś my nie umarli z gł odu. Ze szczę ś cia zapomnieliś my nawet o nim i osiedliliś my się w poczekalni odlotó w, oczywiś cie po wizycie w Duty Free. Przede wszystkim musiał em poinformować nasz hotel w Krakowie, ż e spó ź niliś my się dziesię ć godzin - absolutnie nie chciał em nocować na ulicy po tym wszystkim, czego doś wiadczyliś my. Czyn dokonany, czas lecieć do samolotu. Ale nie! Znowu coś jest nie tak i znowu siedzimy. I usiedli - za oknem znowu spadł szalony ś nieg. Kurczę ! Czekaliś my (nieprzetł umaczalna gra sł ó w)...

Ale mimo wszystkich poprzednich wzlotó w i upadkó w jesteś my w samolocie – Pan zlitował się nad nami, po raz kolejny zsył ają c pró by. Nadal lecimy!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (15) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara