Mój „ulubiony” hotel w Paryżu?

Pisemny: 10 lipiec 2009
Czas podróży: 15 — 22 może 2009
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 2.0
Tak wię c, Hotel Central na rue Chateau wcześ niej.
W prospekcie jest napisane, ż e to rzut beretem od North Dame i innych ró wnie przyjemnych miejsc. Nie wierz. Został eś celowo wprowadzony w bł ą d. Trudno wyobrazić sobie bardziej obrzydliwą opcję .
Po pierwsze, hotel znajduje się w samym epicentrum czarnej strefy - swego rodzaju paryskiego Harlemu. W pó ł nocno-wschodniej czę ś ci Paryż a, w otoczeniu zuboż ał ych dzielnic i nie dwó ch, ale 45 minut szybkiego spaceru od Sekwany, Notre Dame itp. Turystom z Rosji, bę dą c tam, lepiej powiedzieć , ż e są Polakami. Biali ludzie, delikatnie mó wią c, nie przepadają za nimi. Przewodnicy wycieczek ostrzegają przed tym każ dego dnia, bł agają c biał ych Rosjan, aby nie wchodzili do tego czarnego, kryminogennego, peł nego zł odziei, mordercó w i prostytutek uroczego obszaru. Po godzinie 10 lepiej w ogó le nie chodzić po ulicach dzielnicy. Ponieważ to bardzo niebezpieczne. Miejscowi bardzo ś ciś le przestrzegają tych zasad: o zmroku ulice dosł ownie giną...

Po drugie sam hotel jest w bardzo, bardzo zł ym stanie. Moż na powiedzieć , ż e to nagł y wypadek. Osoby cierpią ce na klaustrofobię nie powinny się w nim osiedlać . Windy są jak szafy. Strome awaryjne i wyją tkowo wą skie schody nie pozwalają na wspinanie się osobie z bagaż em - bagaż należ y przesł ać osobno w windzie. I idź za nim po schodach. Korytarze są bardzo wą skie - moż e przejś ć tylko jedna osoba. Pokoje są malutkie. Nie polecam brać singla. Pokoje to osobna historia. Niesamowite kolory „tapety” są poplamione odpadami był ych mieszkań có w. Telewizor, bardziej niż przedpotopowy i kompletnie zepsuty, stoi na wysokoś ci nieosią galnej dla gniazdka. Jeś li okaż e się , ż e jest sprawny, pokazuje tylko kanał y francuskie. Nie ma mowy o jakiejkolwiek telewizji kablowej czy satelitarnej, gniazdka są goł e. Wyposaż enie ł ó ż ka jest takie samo jak w naszych wagonach drugiej klasy - podarta brudna poś ciel, poduszka "nie" i ten sam koc do powozu. Szafa, niegdyś pomalowana na biał o, ma liczne czarne odciski palcó w, któ rych nikt nie ś cierał od czasó w staroż ytnych. Wewną trz jest jeszcze gorzej - warstwy wieloletniego brudu i kurzu, przez nikogo nie przykryte i zaschnię te, lepkie kał uż e, któ rych nic nie da się zmyć ani zetrzeć . Lepiej nie wkł adać tam ubrań . Ł azienka wymaga osobnych uwag - toaleta po prostu nie jest myta - po ś cianach peł zają rdzawobrą zowe smugi. Podczas spł ukiwania woda dociera do samego siedziska iz rykiem lejka powoli spł ywa do kanalizacji. Zlew jest bardzo zatkany - wystarczy wpuś cić czystą wodę , bo natychmiast wypeł nia się po brzegi, z trudem odchodzi i pozostawia to, co jest w rurze kanalizacyjnej - tł uszcz i ś luz o nieokreś lonej barwie. Ale spuszczają czystą wodę...Kabina prysznicowa jest ciasna, lepiej jej nie zamykać , ż eby nie ocierać się o ś ciany, któ re zresztą też najwyraź niej nikt nie traktuje, po prostu nie prać . Wą ż prysznicowy jest gumowy i jest podarty lub postrzę piony w wielu miejscach. Oczywiś cie nie ma suszarek, klimatyzatoró w, wentylatoró w, lodó wek, baró w, sejfó w.
Bufet. . . Jest w ś redniowiecznej, niskiej, maleń kiej piwnicy. Kilka stoł ó w przykrytych ceratą i krzesł ami. Na ś niadanie rogalik (cał kiem dobry), zwietrzał a, dokł adnie stwardniał a buł ka, filiż anka herbaty lub rozpuszczalnej kawy, malutki kawał ek masł a i ta sama porcja dż emu. Nie pytaj o dodatki.
Hol to 7-metrowy pokó j, któ ry wyglą da jak brudna ciemna szafa, zaś miecona ś mieciami i szmatami.
Kilka sł ó w o serwisie. Personel skł ada się z pozbawionych skrupuł ó w czarnych pokojó wek, Arabó w pł ci mę skiej i pewnej kucharki Carmen, któ ra ma zauważ alny autorytet. Ale turyś ci muszą być cał y czas czujni – w hotelu czę sto zdarzają się kradzież e. Osobiś cie w mojej obecnoś ci skradziono naszym turystom 500 euro. Potem zaczą ł em zamykać walizkę specjalnym zamkiem.

Co do sprzą tania - pokó j jest sprzą tany nastę pują co: w wą skim korytarzu, bezpoś rednio na podł odze, pokojó wki ukł adają czystą poś ciel, rę czniki, poduszki i koce z rozł oż onych ł ó ż ek. Potem wysuwa się krzesł o. Mycie podł ó g, proste sprzą tanie pokoju. Nastę pnie ze stosu leż ą cego na podł odze w korytarzu zabiera się poś ciel i ś cieli ł ó ż ko, ukł ada rę czniki. Oczywiś cie o tej porze bardzo trudno jest chodzić po korytarzu - goś cie muszą przeskakiwać stosy, stą pają c po poś cieli, zaró wno czystej, jak i brudnej, na kocach, odkł adają c krzesł o. W przeciwnym razie po prostu się nie dostaniesz. Po posprzą taniu brudna poś ciel znó w jest wyrzucana na podł ogę , tylko w przedpokoju na pierwszym pię trze, przy portierni. . . Dopó ki nie zabiorą jej do pralni. Ogó lnie rzecz biorą c, niehigieniczne warunki we wszystkim iw peł ni!
Biedni goś cie! Nie zazdroś cisz im pierwszych wraż eń !
Co do reszty - dź wię ki dochodzą ce z okien do pokoju ś wiadczą o bardzo emocjonalnych mieszkań cach. Ponadto zaró wno od strony ulicy, jak i od strony „wewnę trznego dziedziń ca” - zwykł a wą ska studnia z otworami okiennymi. Poł owa studni to hotel, a poł owa to budynek mieszkalny, w któ rym bardzo gł oś no ukł ada się relacje w cią gu dnia. Dlatego musisz cał y czas zamykać okna. Nawet w upale.
Oczywiś cie duż o karaluchó w i coś jeszcze. . .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał