Historie z wycieczki do Nicei

23 Listopad 2008 Czas podróży: z 11 Wrzesień 2008 na 25 Wrzesień 2008
Reputacja: +22
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

W tym roku mó j mą ż i ja odpoczywaliś my na Lazurowym Wybrzeż u w dniach 11-25 wrześ nia. Jesteś my mał ż eń stwem od 40 lat. Polecieliś my z Rostowa nad Donem do Frankfurtu nad Menem, a stamtą d prosto do Nicei. Mieszkaliś my w eleganckim trzygwiazdkowym hotelu, któ ry nazywał się Novatel. Ale cią gnie co najmniej 4 gwiazdki. Ś wietne ś niadania na ciepł o, przestronne pokoje, duż y hol, a nawet basen na ostatnim pię trze. Hotel poł oż ony jest w centrum Nicei, ale wystarczają co daleko do morza, na piechotę.20-25 minut. Ponieważ jesteś my doś wiadczonymi podró ż nikami, podró ż ujemy od dawna i duż o, kupiliś my przewodnik po Rostowie, wydrukowaliś my recenzje doś wiadczonych turystó w z Internetu z ró ż nymi wskazó wkami i zaleceniami, dlatego wszę dzie jeź dziliś my sami, nie braliś my wycieczki. Chociaż prawie nie mó wimy w ję zyku, angielski znamy bardzo napię te, ale nie był o problemó w z wytł umaczeniem się . Do Nicei dotarliś my doś ć pó ź no, rano wstają c i jedzą c ś niadanie, zabraliś my mapę miasta i wyruszyliś my na zwiedzanie okolicy. Chodź my nad morze. Morze nie był o blisko, plaż a został a odnaleziona doś ć szybko. Morze jest spokojne, woda ciepł a, ale gł ę bokoś ć gwał townie roś nie, trzy kroki od brzegu i już trzy metry na raz. Są plaż e pł atne - mają leż aki i parasole, ta przyjemnoś ć kosztuje 15 euro, ale ludzie w wię kszoś ci mieszkają na darmowych plaż ach ż wirowych. W Nicei wszę dzie są duż e kamyki, wię c lepiej wybrać się do morza w gumowych kapciach.

Po wę dró wce po mieś cie zorientowaliś my się , ż e nasz hotel znajduje się w pobliż u dworca kolejowego.


Nastę pnego dnia pojechaliś my pocią giem do Monako. Księ stwo Nicei znajduje się bardzo blisko, 25 minut jazdy samochodem. Monako zaimponował o nam swoim luksusem i wspaniał oś cią . Koniecznie trzeba zobaczyć kasyno Monte Carlo, pospacerować po pobliskim parku, odwiedzić muzeum oceanograficzne (eksperci twierdzą , ż e to najlepsze akwarium w Europie), któ rego dyrektorem przez dł ugi czas był Yves Jean Cousteau. Pojechaliś my pocią giem, objeż dż ają c cał e księ stwo, sł uchają c wycieczki po rosyjsku. Nastę pnie zwiedziliś my Pał ac Kró lewski, przypadkowo zobaczyliś my księ cia Alberta zbliż ają cego się do swojej rezydencji. Warto przespacerować się po emanują cym ś redniowieczem staró wce, z uliczkami wybrukowanymi starym brukiem, wą skimi i dł ugimi. Moż esz przejś ć przez Monako bez zmę czenia i oczywiś cie zobaczyć na molo luksusowe jachty z cał ego ś wiata, przejś ć się drogą Formuł y 1.

Nastę pnego dnia pojechaliś my do Cannes. Pojechaliś my też pocią giem, tylko w drugą stronę , bardzo blisko Nicei - 30 minut. Najpierw postanowiliś my popł ywać w morzu. Tutaj plaż e są zupeł nie inne - piaszczyste, a morze jest mniejsze. Po przejś ciu promenadą i zwiedzeniu starego miasta z fortecą , postanowiliś my udać się na wyspę Ś w. Ale samo miasto wydawał o nam się mniej interesują ce i atrakcyjne niż Nicea.

Kolejne dwa dni poś wię ciliś my na zwiedzanie muzeó w w samej Nicei. Miasto posiada ciekawy obszar zwany Semez, gdzie pod koniec XIX wieku mieszkali rosyjscy arystokraci i nie tylko Rosjanie, wielu europejskich magnató w i przemysł owcó w kupował o tu nieruchomoś ci i przebywał o na zimę . Okolica z bogatymi rezydencjami i pię knymi domami. Udaliś my się wię c do muzeum Mattisa, Chagalla, niedaleko jest klasztor franciszkanó w i koś ció ł , któ re nadal dział ają , jest też stary cmentarz. Zdecydowanie polecamy odwiedzenie tej czę ś ci Nicei. Tak samo był o na starym mieś cie. Jest doś ć duż y z wą skimi ś redniowiecznymi uliczkami, starymi kaplicami, wcią ż czynnymi, licznymi sklepikami i sklepikami, z ogromną liczbą kawiarni. Ze starego miasta moż na ł atwo wspią ć się na wzgó rze zamkowe, gdzie zachował y się ruiny starej twierdzy, i otwiera się wspaniał y widok na morze i Niceę , nawet lotnisko jest widoczne 8 km stą d. Widać najpię kniejsze jachty, morze w ró ż nych kolorach, dł ugą Promenade des Anglais. Bardzo pię knie! ! ! Nastę pnie przeszliś my się Promenade des Anglais i dotarliś my do najsł ynniejszego hotelu Negresco, któ rym moż na przejś ć i zobaczyć cał y luksus tej sytuacji. Odwiedziliś my też Muzeum Sztuk Pię knych, gdzie wystawiane są rzeź by i pł ó tna malarstwa europejskiego XVI-XX w. Bardzo mi się też podobał o! A kiedy robi się ciemno, wszyscy ludzie wychodzą na spacer do Place Massena i Promenady Anglikó w. Robisz bardzo ł adne zdję cia swoim aparatem.

Po kilkudniowym spacerze po pię knej Nicei udaliś my się do Atib. Tam zachwycił a mnie przepię kna forteca, po któ rej spacerowaliś my z przewodnikiem i sł uchaliś my wycieczki po angielsku, a potem popł ywaliś my. Takie fajne plaż e w Antibes, morze jest spokojne i ciepł e, pł ywanie był o przyjemnoś cią . Stare miasto też nas nie zawiodł o. Mniejszy niż w Nicei, ale ró wnie ciekawy i niesamowity ze starymi kaplicami i zabytkami. W Antibes dostaliś my jedne z najpię kniejszych zdję ć morza jak w bajce, a widoki z twierdzy są po prostu niesamowite.


Nastę pnego dnia odwiedziliś my Menton. To mał e miasteczko prawie na granicy z Wł ochami. Otrzymaliś my bardzo pię kne uję cia z gó ry na tle morza i starego miasta. Jest też latarnia morska, któ ra też robi bardzo pię kne zdję cia.

Pojechaliś my też do Wł och do miasta San Remo. Ale nie zrobił na nas specjalnego wraż enia, bo. a nasyp jest skromniejszy, a Stare Miasto mniejsze i jedzenie nie tak smaczne jak we Francji, ale ceny niż sze. I nie ma nic specjalnego do zobaczenia, z wyją tkiem Palais des Festivals.

Udał o nam się ró wnież odwiedzić miasto San Rafael, gdzie Koś ció ł Templariuszy urzekł swoim pię knem, odwiedziliś my takż e Grasse, sł yną ce z fabryk perfum. Tutaj wraż enie zrobił a na nas Katedra na Starym Mieś cie z XII wieku. Co wię cej, jest naprawdę stary, pó ź niej przebudowany, ale zdradzają cy swoją staroż ytnoś ć , gdzie moż na zobaczyć trzy obrazy Rubensa w oryginale. Katedra jest naprawdę niesamowita i bardzo niezwykł a.

Pojechaliś my też bardzo blisko Nicei, dosł ownie nastę pnego przystanku pocią gu, do zatoki Villefranche, gdzie kiedyś znajdował a się rosyjska flota. Zatoka nie jest sztucznie zbudowana, ale naturalna, ogromna i peł no w niej statkó w, ż agló wek, jachtó w. Jest osł onię ta od wiatró w i oczu wroga, a jak wspaniale był o w nim pł ywać !

W tym roku mieliś my tak bogate wakacje. Dodatkowo fajnie, ż e mogliś my poł ą czyć wycieczki krajoznawcze, podró ż owanie pocią giem i ką piele w morzu jednocześ nie. Zabraliś my ze sobą kostiumy ką pielowe i pojechaliś my rano na cał y dzień do jedno z powyż szych miejsc. Tam jedliś my obiad, spacerowaliś my, oglą daliś my zabytki, pł ywaliś my, a wieczorem zmę czeni, ale usatysfakcjonowani wró ciliś my do hotelu. Minę ł o wię c 14 dni. Co prawda pod koniec robił o się już zimniej, zaczę ł o padać , a my zdaliś my sobie sprawę , ż e na ciepł e dni musimy jeszcze jechać przynajmniej tydzień wcześ niej.

Ale tak czy inaczej reszta się udał a, byliś my bardzo zadowoleni. Kuchnia francuska też zrobił a dobre wraż enie. Pró bowaliś my wielu ciekawych dań - ż ywe muszle i ostrygi, ró ż ne owoce morza, grillowane mię so z sosami serowymi itp.


Spró bowaliś my wielu ró ż nych win, szczegó lnie zachwycił y nas wytrawne czerwone i wcale nie drogie. W naszym sklepie w Rostowie kosztują szalone pienią dze, ale tutaj jest to 2-2.5 razy mniej. I tak wiele odmian sera - z pleś nią , z orzechami iz ró ż nymi dodatkami, jakich nie widzieliś my nigdzie indziej. Przywieź liś my tyle ciekawych pamią tek i prezentó w. Ale ceny za wszystko są doś ć wysokie, oś rodek nie jest tani. Jesteś my ludź mi z klasy ś redniej, ale wiele rzeczy jest dla nas wcią ż droż szych.

Dlatego na zakoń czenie chciał bym powiedzieć , ż e wszystko był o po prostu super - morze i nasze wycieczki, hotel i kuchnia francuska i sama Nicea, bardzo mi się podobał o, ale nie moż na nie polubić to! Generalnie chciał abym tu wró cić , ale jest jeszcze tyle niewidzialnych miejsc na ziemi - pię knych i niesamowitych, wię c bę dę dą ż yć do nowych podró ż y. Ale spotkanie z Lazurowym Wybrzeż em bę dziemy wspominać z poczuciem wdzię cznoś ci i szczę ś cie. W mroź ne zimowe wieczory przyjrzymy się zdję ciom i powiemy: byliś my tutaj. To jest prawdziwe szczę ś cie.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara