Recenzja biura podróży (Petersburg)

Dwa przejazdy kuponowe

Autor:
Data zakupu usługi: 24 czerwiec 2013
Pisemny: 30 lipiec 2013
1.0
Biuro podróży: (Petersburg)
Typ usługi: экскурсионный тур

Informacje zwrotne na temat pracy biura podróży Vertical

Tak się złożyło, że kupiłem dwa kupony na jednodniowe wycieczki do Finlandii z biurem podróży Vertical. Każdy kupon kosztował 1290 rubli, płacąc za wycieczkę dla dwóch osób. Kupony były oferowane przez Vygoda.ru. Ogłoszono zniżkę kuponu w wysokości 41%, co wydawało się dobrą okazją. Ponadto podobało mi się, że obiecywali wycieczki tematyczne, a nie tylko zakupy jak zwykle. Potem jednak, po dokładniejszym zapoznaniu się ze stroną internetową biura podróży, okazało się, że zniżka nie była tak duża, ponieważ wycieczki kosztowały około 850 rubli za osobę (na kuponie wskazano kolejną kwotę -1100 rubli)

Po zadzwonieniu do biura podróży okazało się, że w podanym przez nas dniu nie można było pojechać na kupon. Zaproponowali, że 22 czerwca pojadą do Kotki i Haminy. Przyjrzeliśmy się programowi - obiecane wycieczki, czas wolny na 3 godziny. Zgoda.

Podróż była bardzo niezadowolona. Wyjechaliśmy o 5-30 z Placu Moskiewskiego, białym autobusem Mercedesa, przewodnikiem Daria.

Jak się okazało, 22 czerwca to święto Iwana Kupały, wszystko jest zamknięte, o czym nikt nas wcześniej nie ostrzegał, poinformowali nas, gdy byliśmy już w autobusie. Drugą niespodzianką było to, że zamiast Torfyanovki jechaliśmy przez Brusnichnoye. Jak zrozumieliśmy, bo działał tam sklep rybny. Wydaje się, że głównym powodem było to, że kierowca chciał zjeść zupę rybną. Ale kawiarnia była zamknięta. W rezultacie dali haczyk na dwie godziny, jeśli nie dłużej. Toaleta była dwa razy - za każdym razem na granicy z Rosją. Poproszone o zatrzymanie się na potrzeby domowe, odpowiadali, że to niemożliwe. O cynicznym - obojętnym spojrzeniu. Chociaż dosłownie kilka minut po prośbie przejechaliśmy przez stację benzynową.

Nie było czasu na spacery. Znajdowaliśmy się w muzeum samolotów retro, na daczy Aleksandra III, w Kotce w pięknym parku. Ale wszystko w pośpiechu, w biegu. Hamina patrzył przez 3 minuty z okna autobusu. Nie rozumieli, gdzie jest balkon Julii.

Powody tego wszystkiego - podróż przez Brusnichnoye i obrzydliwa organizacja. Po powrocie do Petersburga, na Placu Vosstaniya, przez około 10 minut czekali na kobietę z dwoma chłopcami, a następnie w Muzeum Lotnictwa kilku turystów przez 10 minut robiło zdjęcia samolotu, a przewodnik biegał wokół nich i przekonałem ich, żeby wsiedli do autobusu.

Autobus okresowo włączał klimatyzator - lodowate powietrze na nogach!

Nawet taki niuans - z powrotem jest przystanek na Czarnej Rzece (większość z nich wyjeżdża i my też). Tak więc autobus, z niewiadomego powodu, zatrzymał się 500 metrów od metra.

Na drugą wycieczkę wybraliśmy Imatrę, chcieliśmy zobaczyć pokaz wodospadu.

27-07-13 rozpoczął się o 5-40 z Placu Moskiewskiego. Autobus biały Mercedes. Przewodniczka Elina w pierwszej kolejności podpowiada nam jej „zasady” – jeśli ktoś spóźni się na trzy minuty – śpiewaj, jeśli przez 6 minut – śpiewaj i tańcz. A kto spóźni się 10 minut, śpiewa i tańczy na miejscu autobusu. Bardzo śmieszne! Pojawiają się nowe „szczegóły”.

Przejedziemy przez „Brusnikę” zamiast deklarowanego Svetogorska. Motywacja jest oburzająca – podobno inaczej okaże się za dużo (!) wolnego czasu, a niektórzy się zmęczą i nie będą chcieli oglądać wodospadu o 19-00. Oczywiście lepiej, żebyśmy zbyt długo stali w kolejce do celników. Podczas oczekiwania w kolejce na granicy zaproponowano, aby udać się do lasu i tam zaznać szczęścia (słowa przewodnika). Kocioł (czy jak to się właściwie nazywa - może termospot?) jak zawsze nie działał (było tak samo na pierwszym wyjeździe). Woda się zagotowała, ale tylko pierwszych 5 gości było tutaj zadowolonych. Przewodnik oczywiście nic nie może zrobić. Musiałem otworzyć pokrywkę i nabrać od góry wrzącą wodę. Kawa jest najtańszą, jaką można kupić w Petersburgu.

W rosyjskich urzędach celnych Elina zaprosiła Verticala do kontroli paszportowej. Wszyscy skulili się przed ogrodzeniem. Ale nie na długo. Przewodnik poprosił Verticala o odsunięcie się na bok, ponieważ autobus nie rusza.

Minęło około 15 minut, zanim przewodnik zaczął dzwonić do ludzi, aby otrzymać ważną wiadomość. Jak się okazało autobus zepsuł się kompletnie, wszystkie przewody były spalone, nic nie dało się zrobić. Z Petersburga wezwano autobus, który zabrał nas z powrotem po 3 godzinach. Wpisz nie ma prawa przekraczania granicy. Ci, którzy muszą dzisiaj pojechać do Finlandii, odzyskają pieniądze i włożą do innych autobusów. Jednocześnie - bez przeprosin, nie wspominając o piosenkach i tańcach (przeczytaj powyżej jej zasad) Na przykład, co w tym złego? To technika, która się psuje. Tam samoloty lecą... Zwrócą pieniądze, ale mamy kupon. Teraz jest to bezużyteczny kawałek papieru, z którym nie zostaną włożone do żadnego autobusu. Ponieważ musieliśmy bezbłędnie przekroczyć granicę (wiza się kończyła), nie czekaliśmy, aż zejdzie do nas przewodnik i pojedziemy sami. Tam - samochodem, z powrotem autobusem SovAvto. W rezultacie podróż kosztowała nas 2700 rubli. Kupon plus.