Recenzja biura podróży (Petersburg)

Straszna jazda z Green-Go!

Autor:
Data zakupu usługi: 18 grudzień 2010
Pisemny: 20 grudzień 2010
1.0
Biuro podróży: (Petersburg)
Typ usługi: другие услуги

Mieliśmy jechać (w grudniu) z firmą Green-Go do Lappeenranty na jeden dzień. Ta wycieczka została wybrana, ponieważ odbywała się w minibusie z przystankiem na DUTY FREE, ponieważ miała być 8 miejsc! Wyjazd odbył się wraz z wyjazdem z Ozerek, prowadził nas kierowca o imieniu Taras. Obiecano nam wygodny minibus dla 8 osób. W autobusie z kierowcą było nas 13 osób i oczywiście nie było KOMFORTU! Małe fotele spoczywające na kolanach, słabo zamykające się drzwi, których z trudem można było otworzyć, a gdy kierowca włączył jedyny piec, niektórzy pasażerowie dusili się z braku powietrza, a inni zamarli. Ale najgorsze jest to, że w aucie nie było bagażnika !!! W drodze powrotnej musieliśmy przedrzeć się do wyjścia między licznymi paczkami! I to pomimo tego, że strona podaje, że jest to wycieczka SKLEPOWA i oczywiście zakłada, że ​​turyści mają wiele rzeczy!

Ale największy problem z tą firmą był w organizacji i dystrybucji czasu podróży! O tym, gdzie i ile czasu zostało nam na odwiedzenie sklepów, nie mówiono! Ze strony kierowcy było trochę chamstwa - Tarasa! Kiedy zadano mu konkretne pytania, po prostu milczał i ignorował je!

I tak po dotarciu do Lappeenranty wyznaczono nam czas do 17-00 (jest to jedyna dokładna instrukcja od kierowcy, która nam została przekazana), o wyznaczonej godzinie wszyscy pasażerowie przybyli bez zwłoki i pojechali w kierunku Sklepu Rybnego . Tak, niestety zostaliśmy tam wystarczająco długo, bo były DUŻE kolejki, co nie jest naszą winą! I myślę, że touroperator organizujący ten wyjazd powinien był przewidzieć taką ilość osób w związku z Sylwestrem! I jakoś skoordynuj czas podróży! Myślę, że to nie pierwszy dzień, w którym zajmują się transportem!

Po wizycie w sklepie, wszyscy przedzierali się przez własne paczki i jakoś usadowili się na swoich miejscach, pojechaliśmy w kierunku granicy z nadzieją odwiedzenia Duty Free! ALE! Wszyscy byliśmy zaskoczeni, kiedy właśnie przelecieliśmy przez ten sklep! Ku naszemu oburzeniu kierowca powiedział, że już spędziliśmy czas, a jego dzień pracy dobiega końca i generalnie taki był rozkaz władz! Poprosiliśmy o numer telefonu tego szefa, ale po raz kolejny zamilkł….

Po podróży, po skontaktowaniu się z tą Administracją, która nazywa się Anfisa, stwierdził:

- że jeździliśmy na łyżwach, że to MY byliśmy niegrzeczni wobec jej kierowcy i że w ogóle nie wolno zatrzymywać się minibusa w drodze powrotnej do Duty Free!

Najważniejsze jest to!! Strata pieniędzy i czasu osobistego!

Green-Go to oszuści, nie jedź z nimi!