Recenzja biura podróży (Kijów)

RYZYKO DLA ŻYCIA

Autor:
Data zakupu usługi: 14 sierpień 2015
Pisemny: 23 wrzesień 2015
3.0
Biuro podróży: (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Główną sztuczką diabła jest przekonanie nas, że on nie istnieje. Bardzo dobrze przypomniałem sobie to mądre powiedzenie Schopenhauera. Dla bohaterów mojej opowieści kijowskie biuro podróży „Artex 94” (reprezentowane przez jego pracowników) i przewodnik Siergiej Stupnikow zachowują się bardzo dziwnie, delikatnie mówiąc - nieodpowiedzialnie i moim zdaniem bardzo głupi i zarozumiały w realistycznych ocenach niebezpieczny incydent, który miał miejsce z ukraińskimi turystami podczas podróży we Włoszech. Ale po pierwsze, autor tych wierszy z żoną i jeszcze dwoma moimi przyjaciółmi (profesor Uniwersytetu Medycznego i psychiatra, pisarz) od 14 do 23 sierpnia 2015 r. jeździli z biura podróży Arteks w części autobusowej. . Włochy 20 sierpnia grupa 27 osób. przybył do małego miasteczka Kaschina. O 18.00. turyści wraz z kijowskim przewodnikiem Stupnikowem przyjechali na dworzec kolejowy, aby pojechać pociągiem do Pizy. Jednak kasy biletowe na dworcach były już zamknięte. Dziwne, że przewodnik, który tu był, podobno nie raz przegapił ten moment.Za sugestią S. Stupnikowa turyści na własne ryzyko i ryzyko jeździli pociągiem bez biletów. Wprawdzie przewodnik zbierał 5 euro od osoby za przejazd, których nigdy nie zwrócił, ale faktycznie dobrowolnie-przymusowo dawał je jako napiwek kierowcom autobusów na koniec wycieczki.. Przygotowaliśmy się do zapłacenia mandatu w pociągu, ale wszystko zadziałało na zewnątrz. W drodze powrotnej z Pizy do hotelu grupa jechała już z biletami. Jednak z winy przewodnika wysiedliśmy o jeden przystanek wcześniej. Ale jak się wydostali! Peron był mikro-mały, w ostatnim wagonie wszyscy siedzieli ze S. Stupnikowem, ale on na peron nie dotarł. Pociąg zatrzymał się na dwie minuty, była już 22.00. i bardzo ciemny. Wszyscy musieli szybko w popłochu wpaść w panikę i skoczyć w ciemność z wysokości 1,2 metra, gdzie rosła wysoka trawa, na ziemi leżały małe kamienie i szkło. Ale w grupie było 7 starszych osób i jedna kobieta z ciężko ranną nogą. Na szczęście wszyscy uciekli ze strachu i stresu. Myślę, że życie i zdrowie ludzi było zagrożone!! Warto zauważyć, że ani przewodnik, ani pracownicy „Arteksu” nawet nie przeprosili za to, co się stało, tracąc sumienie. Podczas tej podróży było wiele innych problemów. Doszliśmy do wniosku: już nigdy nie pójdziemy z Artexem, polecamy go również innym. A przewodnik Stupnikow powinien zostać zwolniony. To z grzeczności. Fazil Iskander ma wspaniałe wersety, które będą epilogiem tej historii. Myślący ludzie i realiści, których mam nadzieję jest wielu w branży turystycznej, mam nadzieję, że mnie zrozumieją: „Myślę, że prawdziwi ludzie to ci, którzy przez lata , nie traćcie dziecięcej wiary w świat racjonalności, bo ta wiara wspiera prawdziwą pasję w walce z szaleństwem i okrucieństwem.

Ołeksandr Borszczewski jest redaktorem naczelnym pisma „Świat Sztuk Walki”, członkiem Krajowego Związku Dziennikarzy Ukrainy.