Recenzja biura podróży (Petersburg)

Zorganizowanie wycieczki dla dzieci jest po prostu okropne?

Autor:
Data zakupu usługi: 04 styczeń 2017
Pisemny: 10 styczeń 2017
1.0
Biuro podróży: (Petersburg)
Typ usługi: экскурсионный тур

Kupiliśmy noworoczną wycieczkę po Jarosławiu-Kostromie dla dziecka - do Aloszy Popowicza i Śnieżnej Dziewicy. Trudności pojawiły się nawet na etapie zakupu biletów kolejowych (kupili je oddzielnie od firmy na pociąg, którym wszyscy mieli jechać. Dzień po zakupie biletów agent biura podróży powiedział, że cała grupa jedzie innym pociągiem - dużo później Skoro tak jak było nas 9 osób, to po tym, jak bardzo nam się zdenerwowało, firma turystyczna nadal załatwiła tę sprawę z gospodarzem i pojechaliśmy na wycieczki przez pół dnia oddzielnie od głównej grupy.Ale przyjechał pociąg o 6.50, a spotkaliśmy się dopiero o 7.30 - 1,5 godziny z dziećmi w zimnej poczekalni). Potem osiedlili nas wieczorem w sanatorium Kolos koło Kostromy - fatalna sytuacja z czasów ZSRR, połowa pokoi bardzo zimna (na zewnątrz było -30) - niektórzy spali w płaszczach. Pokoje są zakurzone i brudne, już milczę o materacach.

Kiedy już się usadowiliśmy - dzieci biegały po korytarzach tak po prostu przez 2 godziny - bez organizacji wypoczynku. Wstaliśmy wcześnie rano, bo wycieczka miała się odbyć wcześnie. Ubrani w spakowane walizki czekali na autobus 2 godziny - agentka, która z nami przyjechała, siedziała z mężem czytając książkę z całkowitą obojętnością, mówiąc, że autobus jest zamarznięty. Jednocześnie połowa ludzi wyjechała na czas pierwszym autobusem, a drugi autobus przyjechał dopiero po 2 godzinach, absolutnie nie rozgrzany. Na nasze pytanie: „Dlaczego taki zimny autobus po dwugodzinnej rozgrzewce?”, Kierowca odpowiedział, że rozgrzewa się tylko przez pół godziny, skoro nasza wycieczka na jego trasie zaczyna się dopiero o godzinie 11, a nie o 9, jak nam powiedziano. z jakiegoś powodu nam o tym nie powiedzieli. Jedzenie w sanatorium to koszmar - dzieci prawie nic nie jadły. Krótko mówiąc, wrażenia z dwudniowej wycieczki, delikatnie mówiąc, są takie sobie.