|
Autor:
Data zakupu usługi: 01 marta 2012 Pisemny: 25 marta 2012 |
|
Biuro podróży: (Petersburg) Typ usługi: пакетный тур |
Sri Lanka - bardzo mi się podobało. Ona jest amatorką, ale my jesteśmy właśnie takimi amatorami. Zależy to również w dużej mierze od tego, dokąd się wybierasz.
Azbuka Travel - przyciąga niska cena wycieczki, biorąc pod uwagę zniżkę na Biglion. I od razu odepchnęło nastawienie do klienta (na Sri Lance zajmuje się tylko jedna osoba, jego telefon jest zawsze albo zajęty, albo poza strefą) Ogólnie reklamowali, ale nie mogą fizycznie obsługiwać takiego przepływu klientów. Swoją drogą, w podanych godzinach biuro można spokojnie zamknąć :) Ale nie było innych opcji za te pieniądze, więc postanowiliśmy je od nich zabrać.
Więcej ościeży:
Zmienił się tam czas lotu – przypadkowo dowiedzieliśmy się o tym, gdybyśmy się nie zawracali sobie głowy, przelecielibyśmy.
Wysyłają wszystko z określonym opóźnieniem i po przypomnieniu. W ogóle jakby sam wszystko wybierał, jeśli nie gorzej.
W samej Srilance: wiza 25 USD/os, nikt o niej nie mówił :( Spotkaliśmy się z rosyjskojęzycznym przewodnikiem z podróży Deithelm, który powiedział, że Azbuka nie wysłała pieniędzy turystom, którzy wzięli droższe hotele. Drugiego dnia, powiedział, że pieniądze zostały wysłane. Dalej wszystko będzie dobrze, ale harmonogram wycieczki został zmieniony nie do poznania, a z listy zniknęła szkółka słoni (chcieli tam pojechać najbardziej), a niektórzy obiecywali safari jeepem , też nie istniała godzina szczytu (święto buddyjskie), więc nie pamiętali niczego poza tłumami. Sigiriya do wybrzeża (około 150 km) jechaliśmy 12 godzin, choć na autostradzie byłoby 6. Do pierwszego hotelu dotarliśmy około 2 w nocy, a potem nagle ogłosili, że wszyscy będą zakwaterowani w naszym hotelu ( najtańsze). Tych. celowo wyczerpywali ludzi przez 12 godzin wzdłuż wybojów, aby zbytnio nie brzęczeć.
Tak, nasz hotel 4* - w pokoju standardowym nie ma klimatyzacji, ciepłej wody (tylko jedna wirówka), brak lodówki, meble stare, brudne, przy wejściu spotkał nas czerwony karaluch minimum 8 cm długo, wcale nie bojąc się życiodajnego pantofelka. Zażądali wymiany pokoju na ten sam, ale bez karalucha :) Wymienili go. Tuż przy drzwiach do pokoju - budowa nowego budynku, w ciągu dnia uderzają młotem kowalskim. Na śniadanie nie ma bufetu, do wyboru są 3 odmiany, nigdy nie ma trzeciej, więc 2 to jajecznica lub płatki w mleku :) Ale byliśmy gotowi na wszystko oprócz karalucha i śniadania - to jest Tangalle, przemysł turystyczny nie jest tam szczególnie rozwinięty. Ale jest niedrogi i autentyczny :) Ale nie ma nic do zrobienia bez angielskiego, a nie wszyscy pracownicy hotelu mówią nim normalnie. Nikt nie podejrzewa tam istnienia języka rosyjskiego, chociaż jeżdżą tam głównie Rosjanie :)
Drugiego dnia wędrowcy z innych hoteli zgodnie z obietnicą zostali odebrani transferem.
Ale pamiętając o obowiązku biura podróży, zadzwonili i przypomnieli nam wcześniej o transferze powrotnym. Transfer dotarł, zabrał 5 godzin do Kolombo, tutaj wszystko jest bez zarzutu. Czyj oścież był przy osiedlu io 12h ruchu – Daythelm czy ABC – nie jest jasne.