|
Autor:
Data zakupu usługi: 09 czerwiec 2012 Pisemny: 29 czerwiec 2012 |
|
Biuro podróży: (Moskwa) Typ usługi: экскурсионный тур, отель, авиаперелёт, оформление визы |
Wycieczki DSBW.
Wycieczka firmowa „Colors of Provence” (Francja (Awinion, Marsylia, Nicea, Cannes), Monako). 09-16 czerwca 2012
Marsylia – Mercure Marseilee Centre 3*;
Awinion – Ibis Centre Pont de l`Europe 3 *;
Cannes – Ligure 3*;
Nicea – Mirabeau 3*.
Ta recenzja jest ostrzeżeniem dla turystów, którzy chcą zobaczyć i doświadczyć południa Francji. Proszę wybrać inny sposób, nie trzeba tego robić z wycieczkami DSBW. Wielokrotnie jeździłem na wycieczki z DSBW, ale po raz pierwszy spotkałem się z tak szczerym oszustwem i brakiem szacunku dla turystów. Co prawda wcześniej nie były to tak zwane wycieczki markowe z DSBW, ale w kraju, w którym odbywała się wycieczka, zawsze był gospodarz. Może dlatego wszystko było zorganizowane normalnie. Ale podobno DSBW nie potrafi samodzielnie zorganizować dobrej wycieczki, potrafi jedynie zbierać dokumenty i brać pieniądze, są w tym dobrzy. Jest mało prawdopodobne, że będę chciał powtórzyć doświadczenie współpracy z DSBW-tours i nikomu tego nie polecam.
Na stronie DSBW zobaczysz 4 pozytywne recenzje dotyczące trasy „Colors of Provence”, ale to tylko dlatego, że nie zamieszczają negatywnych recenzji (dokładniej udają, że publikują, ale te recenzje są widoczne tylko z komputera, z którego te opinie są publikowane, a inne komputery nie).
Teraz program wycieczki „Kolory Prowansji” obejmuje lot do Genui, a następnie przejazd autobusem do Marsylii. W naszym przypadku w momencie zakupu wycieczki na lot do Marsylii iz powrotem wskazywały regularne loty Air France. 12 dni przed wylotem poinformowano nas, że nie lecimy do Marsylii, ale do Genui, a także na lot czarterowy Tatar Airlines o 5.45 rano. Różnica w cenach biletów nie została nam zwrócona, choć wyniosła 10 tysięcy rubli. Nawet nas nie przeprosili, a raczej przekonywali, że mieliśmy wielkie szczęście, że w drodze do Marsylii będziemy podziwiać piękno krajobrazu.
Tylko DSBW zapomina zaznaczyć, że podróż z Genui do Marsylii ma 420 km i zajmuje 6 godzin z trzema przystankami. Czyli za te same pieniądze zamiast wygodnego wieczornego lotu zwykłym lotem do Marsylii dostaliśmy bezsenną noc, „wspaniałe” Tatar Airlines i 6-godzinną podróż z Genui do Marsylii. A wszystko to nie przed beztroskimi wakacjami na plaży, ale przed dość bogatym programem wycieczek.
Tatar Airlines to inna historia: stary Tu-154, który przed startem był wypełniony zapachem nafty, potem klimatyzatory naprawdę się włączyły; ugięte siedzenia są ustawione tak blisko, że przy wysokości 166 cm kolana są mocno dociśnięte do oparcia przedniego siedzenia. Biedni mężczyźni, nawet średniego wzrostu, wiercili się najlepiej jak potrafili, żeby się jakoś przystosować.
W dniu wystawienia biletów okazało się, że lecimy z powrotem innym czarterem niż 12 dni temu informowano nas, a przylatujemy na inne lotnisko w Moskwie.
Ale nawet tych biletów nie udało nam się zdążyć wraz z resztą dokumentów, chociaż czekaliśmy do 19:00. DSBW oszukiwało nas przez cały piątek (z wyjazdem o 5.45 w sobotę) i nosiło szczere bzdury o kurierach z biletami elektronicznymi. W rezultacie bilety zostały wysłane do nas o godzinie 21:00 e-mailem po kilku telefonach do firmy.
Ponieważ wycieczka „Colors of Provence” jest markowa, nie ma gospodarza, nie ma też lokalnych przewodników, a nasz przewodnik przyleciał z nami. Na stronie DSBW recenzje wyrażają wdzięczność przewodnikowi Malaninie Natalii. To również nie jest prawdą. Osoba mieszka w regionie moskiewskim i podróżuje do różnych krajów z wycieczkami, a jej wiedza przypomina bardziej eskortę niż przewodnika. Ale nawet tę wiedzę Natalia dzieli się bardzo niechętnie. Program ma dużą liczbę transferów, a większość z nich przechodzi po cichu.
Przeczytaliśmy artykuły z przewodnika, nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Otrzymaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania typu: „Nie jestem historykiem, nie wiem…”, „Od niedawna włączyliśmy to miasto do programu, nie zdążyłem się tu wszystkiego nauczyć” i tak dalej . Ale aktywność Natalii znacznie wzrosła, gdy musiała chodzić do fabryk kosmetycznych i na dodatkowe wycieczki. A jeśli Fragonard był w programie, a grupa dobrze się tam zaopatrzyła i wybrała się na wycieczkę, to w drodze do Monako odprawa do Gorimard była jej inicjatywą, a gdy połowa grupy odmówiła wyjazdu, wyjeżdżając na spacer wokół miasta Eze Natalia była bardzo nieszczęśliwa.
Ostatniego dnia zmieniliśmy program, na który wszyscy już filozoficznie zareagowali, zdając sobie sprawę, że nic nie można zmienić, i mieliśmy dzień wolny w Nicei, ponieważ autobus musiał się zatrzymać przed wyjazdem na lotnisko w Genui o pierwszej w nocy. Wracając jednak wieczorem do hotelu, okazało się, że nigdzie nie jedziemy nocą, bo już trzeci raz zmieniliśmy godzinę odlotu i linię czarterową, tym razem na Red Wings. Następnego dnia nasze rzeczy zostały zabrane do autobusu, eksmitowane z hotelu i wysłane na drugi wolny dzień bez wycieczek do Nicei do godziny 17.00. Oczywiście Red Wings opóźniło lot o 2 godziny, więc wróciliśmy do domu dzień później niż planowaliśmy i znowu po nieprzespanej nocy. Po powrocie z takiej wyprawy wydawało mi się, że nie wróciłem z Lazurowego Wybrzeża, ale z Turcji lub Egiptu tanimi lotami czarterowymi, tylko Turcja i Egipt były all inclusive, a my mieliśmy wszystko wyłączone. A cena znacznie się różniła.
Teraz o hotelach, w których mieszkaliśmy.
Marsylia – Mercure Marseilee Centre 3*. Całkiem zgodne z trzema gwiazdkami i zwykłym poziomem Mercure. Śniadanie w formie bufetu, co jest ważne dla Francji. Na ciepło - jajecznica z bekonem lub kiełbaskami, wędliny, owoce, warzywa, jogurt, wypieki. Nie ma żadnych skarg. Położony blisko portu, obok dużego centrum handlowego.
Awinion – Ibis Centre Pont de l`Europe 3*. Śniadanie to próba bufetu, bez gorącego jedzenia. W plastrach - jeden rodzaj szynki i jeden rodzaj sera. Nie ma warzyw. Jedna mała winda, czekanie to problem. Znajduje się za murem twierdzy, ale blisko niego.
Cannes – Ligure 3*. Jedynym plusem jest lokalizacja. Do plaży i portu 10 min. w spokojnym tempie, obok Monoprix, co jest bardzo ważne, biorąc pod uwagę śniadanie kontynentalne, składające się z bułki, kawałka bagietki, rogalika i dżemu z masłem. Na śniadanie poszliśmy z naszym fasonem ze sklepu. Okna wychodzą albo na dziedziniec-studnię, albo na bardzo głośną ulicę z przesiadką i dworcem kolejowym.
Okna z podwójnymi szybami nie oszczędzają, bardzo głośno przez całą noc. Do dyspozycji Gości jest minibar, zwany także lodówką.
Nicea – Mirabeau 3*. Znajduje się 20 min. spacerkiem od morza (dwa przystanki tramwajowe). Śniadanie kontynentalne. Liczba bułek zmniejszyła się do dwóch, więc ilość jedzenia, które ze sobą zabierasz, wzrosła. Pokoje są bardzo różnej wielkości, raczej odrapane. Ciepła woda nie zaczyna płynąć natychmiast, ale pięć minut po włączeniu. Jeden ręcznik kąpielowy, bez ręczników do rąk. Nie ma też żelu pod prysznic ani szamponu, tylko mała kostka mydła, najwyraźniej do wszystkiego. Nie ma lodówki. Dwie nasze panie dostały jeden ręcznik na dwoje, poszły zrobić zamieszanie, więc dostały też żel. Ręcznik nie został zmieniony. Najgorszy hotel ze wszystkich czterech.
Te opisy hoteli są przydatne tylko dla tych, którzy podróżują na własną rękę i mogą wybierać, ale nikt nas o to nie pytał, więc mieszkaliśmy tam, gdzie się osiedliliśmy.
Podsumowanie wycieczki.
Odwiedziliśmy piękne miejsca Prowansji, Monako i Lazurowego Wybrzeża, ale niestety DSBW zrobiło wszystko, aby zepsuć nam wrażenia z wyjazdu. Ponadto, sądząc po opowieściach Natalii, podczas tej trasy nie tylko latają różnymi lotami, ale także stale dają różne hotele. W naszym przypadku z jakiegoś powodu mieszkaliśmy 2 dni w Cannes (choć nigdy wcześniej na tej trasie nie zdarzyło się to) i 2 dni w Nicei zamiast 4 dni w Nicei, które są wskazane w programie. Mogą zamieszkać w Orange lub w małym hotelu w Awinionie, do którego nie można podjechać i trzeba iść pieszo, lub odwrotnie, daleko poza miasto, w skrócie, kto ma szczęście. Ponieważ hotele nie są ogłaszane z wyprzedzeniem, nie ma żadnych roszczeń wobec firmy. Weź to, co jest dane.
Zastanów się więc, czy potrzebujesz tego wszystkiego na wycieczce, za którą płacisz dużo pieniędzy i oczekujesz przyjemnych doznań.