|
Autor:
Data zakupu usługi: 01 wrzesień 2018 Pisemny: 30 listopad 2018 |
|
Biuro podróży: (Moskwa) Typ usługi: пакетный тур |
Kupiliśmy z mężem bilet na Malediwy przez ICS, od razu powiem, że pojechaliśmy do tego kraju nie pierwszy raz i od dłuższego czasu też kontaktujemy się z firmą. Wcześniej odpoczywaliśmy na Malediwach w 2011 roku, kiedy Transaero jeszcze żyło i polecieliśmy bezpośrednim lotem z Moskwy do Male. Wzięliśmy hotel na all inclusive i ogólnie byliśmy zadowoleni z reszty.
Tym razem tak nie było...
Odpoczywaliśmy w hotelu 5*Kihaa Maldives, kiedy wybieraliśmy opcje, mieliśmy dwa główne wymagania wobec hotelu: mieć dobrą rafę i dobre jedzenie oraz, cóż, stosunek jakości do ceny.
Menedżerowie w ICS nie do końca poradzili sobie z wyborem hotelu, doradzili nam Kihaa Maldives jako doskonały hotel, który odpowiada naszej prośbie.
Sto razy tego żałowaliśmy, ale o hotelu opowiem szczegółowo później.
Lot: loty bezpośrednie okazały się drogie, biura podróży nie mają czarterów, namówiono nas do lotu Qatar Airways z przesiadką w Doha, obiecali, że krótkie 3-godzinne połączenie nie zmęczy nas zbytnio… Straszne latać tak! Dodatkowo wybraliśmy również hotel, do którego można było dotrzeć lotem wewnętrznym, a następnie popłynąć łodzią. Zastanów się więc, najpierw z Moskwy do Doha, potem z Doha do Male, potem inny samolot leci przez 20 minut na lotnisko krajowe na jednej z wysp Malediwów, a stamtąd płynięcie łodzią zajmuje kolejne 10-15 minut do samego hotelu. Do hotelu dotarliśmy po zachodzie słońca i dosłownie spadły nam z nóg. Dobrze, że dotarliśmy na obiad. Pokój był już widziany normalnie dopiero rano)). Generalnie milczę o drodze powrotnej, był wczesny wylot, a wszystkie te transfery/loty, mój język na ramieniu też wracał do domu.
A więc o hotelu: całkiem dobre 5 *, jeśli mówimy o pokojach, terytorium itp.
, poziom dobry, sama wyspa, na której znajduje się hotel, jest dość duża i bardzo zielona. Nasz pokój był prestiżową willą na plaży w lagunie, stoi w pierwszej linii, z osobnym wyjściem na plażę. Willa jest przestronna, ogromne łóżko z baldachimem, stół i krzesła, dwie ogromne szafy, jest dodatkowa kanapa, podobno dla par z dziećmi. Łazienka jak zwykle na świeżym powietrzu, dwa prysznice, dwie umywalki, wanna, bidet. W pokoju znajduje się sejf i mini bar. Od strony plaży znajduje się przestronna weranda z sofą i stołem z widokiem na ocean. Na werandzie znajduje się prysznic do stóp, aby zmyć piasek z plaży. Leżaki i parasole przed domami. W zasadzie wszystkie udogodnienia są dostępne. Pokój bardzo nam się podobał, piękny, przytulny i stoi w cieniu palm - było w nim wygodnie. Domy stoją jakby w dwóch rzędach, jeden na pierwszej linii, inne jakby trochę za nimi, jakbyśmy w drugiej linii mieszkali na pierwszej linii.
Największym minusem hotelu jest jedzenie! Wzięliśmy all inclusive.
Po prostu koszmar! Oczywiście jest różnorodność, ale jakość… wszystkie wypieki są jakoś nieświeże, bułki wydają się wczoraj, nieświeże. Mięso często było twarde, nie dało się go przeżuć. Sałatki to tylko warzywa, liście, jakby warzyw było za mało. Było mało owoców, jeśli przyjdziesz później na obiad - po prostu tego nie dostają, owoce częściej były po prostu konserwowane lub coś w rodzaju sałatki owocowej, czyli wszystkie resztki zostały pocięte. Ryba jest zawsze tylko jednego rodzaju. Na przykład grillowane ryby nigdy nie czekaliśmy na 10 dni pobytu. Śniadania bardzo smaczne - było musli, płatki z mlekiem, pyszna owsianka. Kawa całkiem przyzwoita. Jogurt NIE! Dla mnie to był tylko stres.
Koktajle w barze przy basenie są robione przez dziewczyny - barmanki.
Albo to po prostu nie jest ich mocna strona, albo w ogóle nie wiedzą jak, ale koktajle alkoholowe są obrzydliwe, za każdym razem musieli kontrolować proces gotowania, prosić ich, aby nie wlewali rumu do Mojito i wszystko dokładnie wymieszali. Nawiasem mówiąc, koktajle bezalkoholowe są zaskakująco smaczne))
Jeśli chodzi o rafę (to był nasz drugi główny wymóg dla hotelu) - rafa jest naprawdę dobra, ale nie duża, dużo ryb, ogromne meduzy, płaszczki widziano wiele razy. Żółw został kiedyś „złapany” w aparacie. Ogromny plus hotelu - w pobliżu znajduje się rezerwat biosfery, znajdują się tam manty, z hotelu organizowane są wycieczki do rezerwatu. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy trzy płaszczki, wrażenia są oczywiście niesamowite, są tak ogromne, że zapiera dech w piersiach! Ale jedna uwaga: lepiej zabrać piankę do centrum nurkowego w hotelu, bo pływanie zajmuje dużo czasu, promienie nie pływają od razu, nawet tak długo zamarzliśmy w wodzie.
A skóra może palić w otwartych obszarach ciała, bez względu na to, jak posmarujesz kremem.
Każdego wieczoru w hotelu z pomostu karmią morskie życie, podpływają małe rekiny, gromada płaszczek, jakby oswojone, żółwie nie są rzadkością, płyną po smakołyk. Wielka atrakcja!
Generalnie oczywiście nie mogę tym razem nazwać reszty w 100% udaną, bo oścież wyszedł z jedzeniem. Jedzenie to tylko rozczarowanie, chociaż hotelowi się podobało. Od razu dodam, że nie jesteśmy bardzo wybredni, ale inni turyści odpoczywali u nas w hotelu, rozmawialiśmy z nimi i pytaliśmy o zdanie - wielu nie było zadowolonych z jedzenia.
Cóż, lot jest dla nas trudny, pierwszy raz w życiu lecieliśmy z przesiadką. Nie ma już pragnienia. Następnym razem wybierzemy ten hotel tylko wtedy, gdy zmienią szefa kuchni i zabierzemy bilety na bezpośredni lot Aeroflotem, wystarczy je wcześniej kupić, żeby były tańsze.
W każdym razie dzięki za resztę, ICS! A my podążamy.
czas wybierzemy ostrożniej.