Recenzja biura podróży (Moskwa)

Madagaskar - kraina baobabów

Autor:
Data zakupu usługi: 13 wrzesień 2015
Pisemny: 26 wrzesień 2015
10.0
Biuro podróży: (Moskwa)
Typ usługi: экскурсионный тур

„MIRACLE”: „Madagaskar – kraina baobabów” 13-23 września 2015

Piętnaście tysięcy kilometrów przez ruinę i biedę człowieka i natury

I znowu jestem za negatywem. Niektórzy z moich znajomych są zaskoczeni: uważacie Miracle za najlepszą firmę turystyczną, dlaczego kojarzycie ją z krytyką. Nie tylko myślę, ale jestem gotów udowodnić faktami, że Miracle jest naprawdę najlepszy. A negatyw... Gdzie bez tego w naszej rzeczywistości. Tylko że to nie ma nic wspólnego z cudem. Jak mówią, leci osobno, kotlety osobno.

Zacznijmy więc od ludzi. Na Madagaskarze jest ich 20 milionów. Średnia pensja pracownika, według przewodnika Oliviera, wynosi około 20 dolarów miesięcznie. Ile na jednego z dwójnóg spada z łyżką, tylko Pan wie. Ale faktem jest, że 10-15 dzieci w rodzinie jest tutaj standardową normą. I trzeba też wziąć pod uwagę bezrobotnych, których liczba też jest tylko Bóg wie.

Emerytów jest oczywiście mniej (bez emerytur), bo ludzie żyją tylko do 50 lat.

Głównym, głównym źródłem pożywienia dla zdecydowanej większości populacji jest uprawiany tutaj ryż. Co jest coraz mniejsze, ponieważ łańcuch ekologiczny został zniszczony w zarodku. Mianowicie: prawie cała wyspa została wycięta lasem. Las został wycięty - rzeki wypłynęły, a nawet wyschły. Rzeki wyschły - nie ma czym wlewać ryżowych czeków. Dlaczego więc odcinają gałąź, na której siedzą? W końcu drzewo jest jedynym źródłem gotowania i ogrzewania, choć najbardziej prymitywnym, ale mieszkaniem. Błędne koło beznadziejności.

Wszyscy w rodzinie pracują, młodzi i starzy. Mąż, podobnie jak miliony lat temu, ręcznie kruszy kilofem duże kamienie ze skały. Żona rozbija je na mniejsze kawałki młotem kowalskim. Ponadto dzieci „kują” młotkami na małe ułamki. W ten sposób pozyskuje się gruz na Madagaskarze za co - bez budowy i dróg.

Które budują międzynarodowe korporacje, aby zabrać jej bogactwo z wyspy. Nawiasem mówiąc, nie zatrudniają lokalnych mieszkańców, którzy nic nie mogą zrobić na budowę, ale Chińczyków. Dziewczynka ledwo nauczyła się chodzić, a już nosi na głowie dwulitrową plastikową butelkę z wodą. Podobno w rodzinie to jej obowiązek. I tak wszędzie i we wszystkim.

Co można uzyskać z tak naprawdę niewolniczej pracy bez przesady? Nasz przewodnik, Olivier, jedyny z tuzina dzieci w rodzinie, przedostał się do ludzi, stał się intelektualistą. Ale bez względu na to, o co go poproszono, jego ulubiony „Tumorow” otrzymał natychmiastową odpowiedź – jutro. Patriota. Chce odbudować swoją ojczyznę. Ale żeby zrobił to ktoś inny. Na przykład Rosja, na którą poważnie liczy. Czy to dlatego, że Republika Madagaskaru wciąż wegetuje w biedzie, jeśli nawet jej najlepsi przedstawiciele naprawdę chcą pozostać tylko na utrzymaniu.

W cywilizowanych krajach, jeśli zapomnisz czegoś w hotelu, wszystko zostanie zwrócone całe i zdrowe. Tutaj tak nie jest. Cokolwiek zapomnisz, zapomnij o tym całkowicie. Nawet jeśli przypomnisz sobie za godzinę - inny. „Tumorow” – odpowiada Olivier z uśmiechem, gdy został poproszony o telefon do hotelu – „jest nagrodą dla obsługi”.

Rybacy wybierają wszystko czyste od morza po narybek. Czy nie rozumieją, że zostawiają się bez dużej ryby? Na pewno rozumieją. Ale dziś chcesz jeść, ale musisz jeszcze żyć do jutra. Przez całą drogę, gdy tylko nasz autobus się zatrzymał, było tak, jakby z ziemi wysypywały się gromadki dzieci z wyciągniętymi ramionami. Ale nie proszą o pieniądze, ale o chleb, przysmak dla nich niedostępny. Otrzymawszy bułkę, jak głodne małe psy, połykają kawałki bez żucia, mając nadzieję, że dostaną więcej. Widok sprawi, że włosy staną dęba.

Tak więc, drodzy współobywatele, jeśli chcesz zobaczyć tak główną atrakcję Madagaskaru, pospiesz się na tę wyspę. Cieszyć się spektaklem prawie nigdzie, a przynajmniej nie chcę.

Ale Madagaskar to kraj baobabów i lemurów, powie znający się na rzeczy czytelnik. Być może. Był. W czasach starożytnych, kiedy jeszcze wszędzie był porośnięty lasem. Teraz baobaby można zobaczyć tylko w małej prywatnej rezerwacji, którą można ominąć w pół godziny. Możesz nawet pogłaskać lemury na ich sierści, jeśli dasz im banana, w dwóch kolejnych bardzo małych, znowu prywatnych rezerwacjach. To prawda, że ​​istnieją dwa lub trzy stanowe rezerwaty lasów deszczowych, których populacja również stopniowo się zmniejsza. Trzeba przeżyć dzisiaj, ale staraj się żyć do jutra.

A jednak turyści z naszej grupy byli zadowoleni z wyjazdu. Zwłaszcza kobiety. W tym dlatego, że ich nie przegapili, nie zignorowali nawet najbardziej obskurnego sklepu.

Tak więc 200 tysięcy rubli wydanych na bilet nie poszło na marne.

I ostatni. Będę miał czelność doradzić naszemu rządowi, aby zapłacił wszystkim za wyjazdy turystyczne na Madagaskar na koszt państwa. Jestem przekonany, że od razu w naszym kraju gwałtownie zmniejszy się liczba nie tylko dysydentów, ale i tych po prostu niezadowolonych z rosyjskiej rzeczywistości.

PS. Katarzyna, jak zawsze, była na szczycie. Kim ona jest? Kto wie - on wie. A kto nie wie - zapytaj firmę, to jest jej tajemnica. Twój skromny sługa nie zdradza tajemnic innych ludzi.

PPS. Chcę podkreślić: wszystko, co jest napisane powyżej, to tylko, jak mówią biurokraci, wyłącznie moja osobista opinia. W grupie było nas około dwóch tuzinów. Z pewnością każdy ma swój własny punkt widzenia we wszystkich sprawach. Twój posłuszny sługa mówi tylko za siebie. Władimir Antonow