|
Autor:
Data zakupu usługi: 01 może 2013 Pisemny: 07 może 2013 |
|
Biuro podróży: (Petersburg) Typ usługi: экскурсионный тур, отель, авиаперелёт |
Byliśmy na majowych świętach w Ejlacie. Wszystkie przygody rozpoczęły się jeszcze przed otrzymaniem dokumentów na wyjazd. Sami zadzwoniliśmy do firmy, do przedstawicieli w Moskwie, wszyscy powiedzieli, że dokumenty nie są gotowe, a dwa dni przed wyjazdem zadzwoniła do mnie Gaya i powiedziała, że nie mogą się z nami skontaktować, chociaż nie było od nich ani jednego nieodebranego telefonu.
Ponadto na lotnisku Domodiedowo lot był opóźniony w rezultacie o 2,5 godziny. I tak polecieliśmy w Hurray, załadowano nas do autobusu i pojechaliśmy do Ejlatu. Reprezentantem była Nargiza. Nie powiedziała ani słowa podczas 1,5 godziny jazdy z lotniska do Księżniczki. Kiedy wysiedliśmy z autobusu, powiedziała, że czeka, aż wszyscy w hotelowym lobby zapiszą się na wycieczki. (Spotkałem się z tym po raz pierwszy. Przedstawiciele firm zawsze opowiadali o specyfice kraju + opisali, że przyjechali), nie stało się to od razu i nie nastąpiło później.
Zawieziono nas wszystkich na obiad, motywując to zamknięciem restauracji.
Potem przybyli do Nargizy, z wyjątkiem notatek z wycieczki, nie powiedziała żadnych przydatnych informacji. Nagrywany przez bardzo długi czas i całkowicie niezmontowany. Nie wyobrażam sobie, jak radzi sobie z pracą wokół Ejlat z Twojej firmy, jeśli nie jest w stanie pracować z 7 osobami siedzącymi wokół niej.
Sam hotel robi wrażenie, pierwsze piętro też, ale kiedy weszliśmy do naszego pokoju, zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w latach 80-tych. Grzyb w pokoju, w wannie i w szafie, oświetlenie nad lustrem w łazience i suszarka do włosów, no dokładnie lata 80te. To nie jest hotel 5*, maksymalnie 4*
Teraz do obsługi w restauracji. Mieliśmy „all inclusive”. Ale w rzeczywistości - to tylko trzy posiłki dziennie. Obsługa w restauracji w godz. -10. Wszyscy chodzą z wyrazem twarzy, że jesteś nam wszystko winien i nie chcemy nic robić. W ciągu tygodnia podchodziliśmy do nas trzy razy podczas posiłku, chociaż było tam trzy razy dziennie, a więc kilku z nami.
W sobotę na obiad zwykle pije alkohol.
Poszliśmy na drugą zmianę i nie mieli wolnych stolików. I nawet nie pomyśleli o ustawieniu nowych stołów. 8 osób chodziło po sali i NIC nie robiło. Potem usiedliśmy przy stole, gdzie były tylko widelce i noże, bez wody, bez szklanek, bez serwetek. Wszystko zostało nam przyniesione dopiero wtedy, gdy już kilkakrotnie prosiliśmy.
Oprócz trzech posiłków dziennie mogliśmy wziąć wodę, wino, piwo i lody (to (lody) były darmowe do 4 maja, a potem nagle stały się płatne).
Odbyliśmy jedną wycieczkę nad Morze Martwe iz Giełdy Diamentów.
Wymiana była generalnie tylko koszmarem!! Nargiza umieściła go jako wycieczkę po mieście z przystankiem na giełdzie, w rzeczywistości jest to minibus z hotelu na giełdę, ale kiedy jechaliśmy autobusem, powiedziano nam przynajmniej trochę, gdzie znajduje się hotel . Na giełdzie byliśmy strasznie naciskani - kup chociaż coś od nas !! NIGDY NIE ZGADZAJ SIĘ NA TĄ PSEUDO-WYCIECZKĘ!
Eugenia towarzyszyła nam nad Morzem Martwym.
Zajęło nam 1,5 godziny odebranie nas z hoteli - było bardzo chaotycznie, cały czas krążyliśmy w jednym miejscu, chociaż zabrano nas w 15 minut!
Po drodze nie odezwała się słowem. Następnie pojawia się kwestia jej odpowiedzialności w ogóle. Sprawdź listę osób, które mogą i kierowców.
Przybywając nad Morze Martwe, najpierw próbowali „wepchnąć” nas do najdalszego hotelu, na trzeciej linii. Ale ludzie zaczęli żałować, że obiecano nam hotel na pierwszej linii i dopiero wtedy kierowca zawrócił i pojechał do hotelu Daniela. Nic nie było zorganizowane i Evgenia próbowała wysłać nas autobusem do sklepu kosmetycznego. Tutaj cały autobus już powiedział, że wystarczy nam oszustwa, dotarliśmy nad morze i chcemy popływać. I tak była już godzina 12, ao 17 mieliśmy odlecieć. (Wyszliśmy z hotelu o 7:10 rano.)
Wreszcie hotele dały nam karty lunchowe i ręcznik. Moglibyśmy być nad morzem, w hotelowym spa i przy basenie. spa było BRUDNE, mokre. Byłem osobiście w szoku!
Na morzu przy basenie wszystko było w porządku.
Jest 17:00 i okazuje się, że trzeba czekać na osoby z indywidualnej wycieczki z Jerozolimy, utknęły w korku. A że mieliśmy w autobusie karmiącą matkę, a dziecko zostało w hotelu w Ejlacie i trzeba je wkrótce nakarmić, Evgenii to nie obchodziło. Czekaliśmy na nich 40 minut. I wreszcie wróciliśmy.
Reszta czasu była spokojna, nigdzie nie chodziliśmy i byliśmy tylko w hotelu. O godzinie odjazdu transferu na lotnisko dowiedzieliśmy się dopiero wtedy, gdy sami zadzwoniliśmy już do Nargizy.
Transfer na lotnisko dowiózł nas na czas, a lot był również na czas do Moskwy.