Recenzja biura podróży (Petersburg)

Nieodpowiednie zarządzanie biurem podróży Peter-Fin

Autor:
Data zakupu usługi: 15 październik 2012
Pisemny: 23 listopad 2012
1.0
Biuro podróży: (Petersburg)
Typ usługi: экскурсионный тур

W obliczu niespodziewanie nieadekwatnej i chamskiej postawy kierownictwa biura podróży Piter-Fin http://piter-fin.ru/ z Petersburga do swoich klientów.

Istota pytania. Jakoś po raz kolejny chcieli pojechać do Finki minibusem. Dzwonię do Peter-Fin, rezerwuję termin i określone miejsca w minibusie (kiedyś mieli informacje na swojej stronie internetowej, że można zarezerwować określone miejsca).

Wieczorem przed odlotem dzwoni ich dyrektor i mówi:

1. Mają 3 klientów, którzy są zainteresowani tym samym lotem i chcieliby usiąść obok siebie. I nie ma sposobu, aby umieścić je obok siebie, ponieważ najwyraźniej ingerujemy w ich jedność.

2. Dyspozytor nie miał prawa rezerwować dla nas niektórych miejsc, ponieważ firma już tego nie robi (pomimo, że strona wskazuje odwrotnie czarno na białym), więc dyspozytor zostanie ukarany.

3. A co do nas, to: „chciałbyś przenieść się w inne miejsca”?

Nie chciałem się zmieniać, ponieważ:

Wybrałam odpowiednie dla nas miejsca na krótki wyjazd w kilka dni tylko po to, żeby było wygodnie. I dlaczego mielibyśmy teraz dawać miejsca innym klientom, którzy właśnie zdecydowali się odejść?

2. Myślę, że to nie jest problem dla klientów, jeśli dyspozytor biura podróży nie wie, co jest możliwe, a co nie. To jest problem firmy i reżysera. Niech nauczy się rozwiązywać te pytania nie ze szkodą dla klientów.

3. I najciekawsze. Jeśli nie możemy zarezerwować niektórych miejsc, dlaczego można zarezerwować te same miejsca dla innych klientów?

Dlatego po krótkiej naradzie całkowicie zrezygnowaliśmy z wyjazdu, bo nie ma już nastroju.

Wydawałoby się: odmówił i odmówił. Jak mówią, nasze absolutne prawo do odmowy usługi, która nie została jeszcze wykonana. Zwłaszcza, że ​​nie ściągnąłem praw, takich jak „daj mi moje zastrzeżenia prawne”, nic takiego. Po prostu w ogóle nie chciałem iść.

Jednocześnie biuro podróży miało świetną okazję do zaspokojenia pragnień innych klientów. Dialog był prosty:

Ja: „Nie idziemy, nie ma już nastroju, więc następnym razem”.

Peter Fin: „Do widzenia, do widzenia”.

I tak kiedy po kilku miesiącach zdecydowałem się ponownie przejść do Finki za pośrednictwem tej firmy, nie było myśli, że coś jest nie tak. Po prostu zadzwoniłem do nich kilka dni przed planowanym terminem i zarezerwowałem wycieczkę (już nie ma konkretnej lokalizacji :) ). Dyspozytor (nawiasem mówiąc, ten sam, jak się później okazało) nie powiedział ani słowa - po prostu przyjęła zlecenie i tyle. Ale w przeddzień wyjazdu kolejny telefon. Dopiero teraz okazuje się, że ja, jak się okazuje, jestem na ich „czarnej liście”. Tylko z powodu tej historii z zarezerwowanymi miejscami. Oklmn… No cóż, załóżmy, że w jakiejś liście (chociaż, cóż, czy ta cała historia nie jest w ogóle nonsensem?). Ale dlaczego nie powiedziałeś tego od razu? W rezultacie tego dnia nie miałam czasu na rezerwację czegokolwiek z nikim - wszystko zostało zajęte.

W końcu w sobotę, ale w dni powszednie mam już inne plany. Więc tutaj nie zachowywali się dobrze. Co więcej, znowu zadzwonił ich nieadekwatny dyrektor i powiedział, że jesteśmy na „czarnej liście” nie tylko ich firmy, ale wszystkich przewoźników, bo mają jedną bazę…

Na pytanie o jedną bazę. Dwa tygodnie później pojechałem bezpiecznie do Finlandii innym przewoźnikiem. Co więcej, z góry opowiedział im o tej historii, pytając o osławioną „czarną listę”. Odpowiedź była dość oczekiwana: „Tak, wiemy o tym reżyserze, dużo słyszeliśmy. Po prostu tyran”.