|
Autor:
Data zakupu usługi: 20 może 2017 Pisemny: 28 wrzesień 2017 |
|
Biuro podróży: (Moskwa) Typ usługi: пакетный тур, оформление визы |
Chciałbym zostawić swoją recenzję z wyjazdu z "ANEX Tour". Z usług tego operatora korzystałem po raz pierwszy, choć latałem z wieloma.
Cóż, tutaj zostawię moje rozczarowane wrażenie.
Lecieliśmy z koleżanką do Grecji, na Kretę, do Hersonissos od 3 września do 14 września 2017 w Simple Hotel 2*.
Spotkanie z przewodnikiem hotelowym (Anną Bondar) odbyło się następnego dnia po przyjeździe. Nie otrzymaliśmy informacji o hotelu, wszystko ustaliliśmy sami i przez dotyk, ponieważ nie mówimy po angielsku. Potem zaczęliśmy oferować wycieczki. Chciałbym zwrócić uwagę na ich skromny wybór po zawyżonych cenach. Chcieliśmy odwiedzić Santorini na dwa dni, na co Anna powiedziała, że „teraz nie jest modnie”. Jaka to różnica, czy jesteśmy modni, czy nie? Zachodniej Krety też nie zaoferowano nam, tak jak na wycieczce do Aten. Podobno specjalne oferty wycieczki Anex ograniczają się do parku wodnego, Pałacu w Knossos i Spinalonga. Niestety.
Ale nie denerwowaliśmy się, ale kupiliśmy bilety na wycieczki w dobrych cenach w innym (lokalnym) biurze podróży na świetnych warunkach: ciekawi rosyjskojęzyczni przewodnicy, wygodne autobusy, ciekawe programy. Tak, nasz wybór zdecydowanie padł po ich stronie, a nie po stronie organizatora wycieczek. Niestety.
W zasadzie nie otrzymaliśmy od Anny więcej przydatnych informacji - ani o hotelu, ani o mieście, ani o wyjeździe. Po wyjeździe powiedziano nam, że dzień wcześniej wszystkie informacje będą w recepcji pod szkłem. Wypełnij formularz i pożegnaj się.
Nasz hotel nie znajdował się na głównej ulicy, do której przyjeżdża autobus, dojście do niego zajmuje 3-5 minut. Tych. autobus powinien odebrać nas z głównej ulicy, gdzie jest wiele przystanków dla pasażerów wsiadających i wysiadających. W przeddzień naszego wyjazdu, po obiedzie, pojawiła się informacja o wyjeździe. Cóż, jak to się pojawiło… Aby go znaleźć, musieliśmy przejść przez zadanie: „zgadnij gdzie?”.
W recepcji pod szybą nie było żadnych informacji. Nigdzie nie było wydruków. Dopiero po skontaktowaniu się z administratorem hotelu dowiedzieliśmy się, że informacja wisi na małej kartce na notatki. Hurra! Znaleziony! Patrzymy na kartkę papieru - ale z jakiegoś powodu nie jest wskazane miejsce, z którego powinniśmy zostać zabrani. Co robić? Dzwonimy do Anny. Anna rozłącza się. Piszemy w WhatsApp… Nie powtórzę całego naszego dialogu, który zepsuł i tak już zepsuty nastrój i wrażenie operatora. Powiem tylko, że Anna uważa te informacje na kartce za wyczerpujące informacje o wyjeździe. I uzyskać odpowiedź na pytanie „z którego przystanku nas odbierają?” Udało mi się dopiero przy czwartej próbie, ponieważ niegrzecznie Anna szturchnęła w punkty, że myliliśmy się i nie zwracaliśmy uwagi. No dobrze... W sumie dowiedzieliśmy się, że odbierają nas o 4:45 z przystanku Narodowego Banku Polskiego. Przyjechaliśmy o 4:40. Na tym przystanku nie było autobusu ani o 4:45, ani o 4:55, a nawet o 5:05.
Na około 200 metrach zobaczyliśmy stojący autobus. O szóstej przyszła myśl: „A jeśli to nasze? Tak, nie, nie może być. Powiedzieli dokładnie Bank Narodowy”. A kiedy ten autobus jechał już w kierunku lotniska, zobaczyliśmy napis „ANEX Tour”. Dobrze, że turyści w autobusie widzieli mnie biegnącego za autobusem. W przeciwnym razie podróżowalibyśmy sami i nie rozumieli, jak ... A towarzyszący przewodnik (myślę, że miała na imię Christina) również wpadł na nas ze słowami: „Zawsze odbieramy jaki tam Narodowy Bank?”. W porządku! No tak… codziennie wyjeżdżamy na lotnisko, wiemy co i jak, po prostu dzisiaj jakoś zapomnieliśmy… (sarkazm). Ogólnie "ANEX Tour" całkiem zepsuł nam nastrój i wrażenie. Jeśli chodzi o naszą Anechkę z hotelu, jakość jej pracy można ocenić nie tylko po mojej recenzji, ale także po komentarzach wczasowiczów na stoisku w Simple Hotel pod zdjęciem przewodnika.
A Kreta bardzo nam się podobała! Na pewno jeszcze wrócimy. Tylko nie z „ANEX Tour”. I nie polecę ich przyjaciołom/znajomym/wszystkim-każdemu-każdemu, kogo znam.