Recenzja biura podróży (Petersburg)

Pierwszy raz w Egipcie!

Autor:
Data zakupu usługi: 09 listopad 2012
Pisemny: 14 grudzień 2012
2.0
Biuro podróży: (Petersburg)
Typ usługi: пакетный тур

Dobry wieczór wszystkim!

DOJAZD DO HOTELU. Spotkanie z touroperatorami TUI na lotnisku w Hurghadzie było dobrze skoordynowane dla 5+! Byli tacy zwinni, ciągle biegali i szukali „swoich” turystów. Nie da się zgubić! W autobusie od razu zostałem oszukany przez organizatora wycieczki (przesiadka). Opowiadał o kraju, pytał: „Czy ktoś ma jakieś pytania?” Zadałem pytanie - "jakie są godziny pracy rynków?quot;... Na co odpowiedział: "No, skoro nikt nie ma pytań, to..."

OSADA. Przed wyjazdem przeczytałem kilka komentarzy na temat naszego hotelu i zrobiłem jak wielu wczasowiczów tam radziło: dałem 10 $ w recepcji na zameldowanie się w mieszkaniu, zamiast płatnego standardowego podwójnego! Zadomowiliśmy się dość szybko. Portier (nazywa się Yasser) przyniósł do pokoju naszą 1 (!) walizkę na kółkach (po drodze miał mini-wycieczkę po hotelu). Weszliśmy - okazało się, że to standardowy podwójny! Na pytanie, czy wszystkie mieszkania są zajęte, odpowiedział, że nie, ale trzeba dopłacić 100 dolarów - odmówiliśmy.

Powiedziałem mu również, że mamy podwójne, a nie podwójne (łóżka były oddzielne), na co odpowiedział „łóżka można przesunąć”. Dali mu 1 $, a on był tak niezadowolony z MOJEGO BAKSHISH (w języku egipskim „napiwek”) 5 $, MAM CI DOSKONAŁY POKÓJ!

Już jesteśmy oszołomieni taką bezczelnością! Powiedział też, jak mówią, na przyjęciu daliśmy 10 $, ale żałujemy mu 5 !! Ogólnie w ciągu 10 minut. po prostu zażądał kolejnych 4 dolarów, w końcu znudziło nas wszystko, dali mu kolejne 2 dolary i wypędzili go z pokoju. Na szlaku. Dnia wszyscy dyżurni już się do nas nie uśmiechali, nie pytali, jak się czujemy, dzień później przestali nas witać.

POKÓJ. Standardowe podwójne w budynku 5, dość przestronne, 2 osobne łóżka. Widok na nowy basen. Wszystko skromne, ale gustowne. Okropna zasłona pod prysznicem! Na balustradach na balkonie jest kurz (podobno od dawna nie był czyszczony). Klimatyzator był strasznie głośny, dopóki sami nie naprawiliśmy grzechoczącej kraty. Słabo otwierane i zamykane WSZYSTKIE drzwi pokoju (od wejścia do toalety).

Musiałem go popchnąć i drzwi się zamknęły, choć z trzaskiem! Z tego powodu często budziłam się rano, nie licząc modlitwy o godzinie 5 (ktoś idzie przed nami na śniadanie i duuuuuuuuuuurzunia burczy – nasze okiennice błyskawicznie zareagowały). A także karaluchy!!!

CZYSZCZENIE I SERWIS. Początkowo sprzątali przeciętnie, powierzchownie. Drugiego dnia pobytu pod łóżkiem znaleźliśmy fragmenty ze szklanki. Kiedyś woźny zrobił dla nas łabędzie, ale ponieważ nie mieliśmy już wtedy pieniędzy, nie mogliśmy mu nic zostawić. Następny. sprzątanie, nie zakrywał dywanika przy łóżku (leżał pognieciony). Gdy nie zostaliśmy poinformowani o prześcieradłach, poprosili w recepcji o ich przyniesienie, obiecali przynieść je do techniki. 15 minut. Po odczekaniu 40 minut musiałem zadzwonić, przynieśli go w ciągu pół godziny.

KRAJ MUZUŁMAŃSKI. Muzułmanie to głęboko wierzący ludzie, o czym przekonywaliśmy się co 5 rano :)) - w tym czasie odbywa się pierwsza modlitwa.

Mężczyzna krzyczy do mikrofonu i wszyscy go podnoszą. Mieliśmy szczególne szczęście, obok naszego budynku był meczet =))

Byliśmy też niemile zaskoczeni, że kąpiel w morzu po zachodzie słońca jest surowo zabroniona! W hotelowych basenach można pływać do godziny 18.00. Generalnie wieczorami spacerowaliśmy i oddychaliśmy świeżym powietrzem :-)

TERYTORIUM HOTELU. Duże i zielone: ​​wszystko kwitnie, różne mosty, ścieżki, architektura, baseny różnej wielkości i głębokości - ale wszystkie baseny są nieogrzewane, więc pływaków było mało.

Całkiem słusznie dziewczyna pisała wcześniej o piosence „Fuck you”, która była grana na terenie hotelu 3-4 razy dziennie (słyszeliśmy tylko to, może więcej) - to horror i wstyd narodu rosyjskiego ale najwyraźniej im się to podoba .

MORZE. Gdy wybierasz się nad morze - musisz wziąć prostokątną kartkę (dziewczynka i chłopak są narysowane na przedniej stronie) na ręczniki - bez niej nie dostaniesz ich. Do morza min 5-7, nie więcej!

Trzeba przejść przez ulicę i starać się nie zwracać uwagi szalonym taksówkarzom, którzy moim zdaniem nie zdejmują rąk z sygnału!! Jeśli wybierasz się nad morze, gdy rośliny są podlewane, nie masz szczęścia. Okropny smród! Bardzo fajna rafa (nie będę malować, jest już sporo komentarzy). Przez wszystkie dni odpoczynku na plaży ktoś ciągle do nas podchodził i coś proponował. Jeśli zamierzasz popływać na odległej plaży (gdzie są głębokie rafy) - po prostu potrzebne są specjalne kapcie, inaczej podrapiesz sobie nogi.

Na plaży jest cudowna osoba - sprzedawca olejków Emil. Bardzo miły facet. Wszystko opowie o kraju, o jego sklepie io sobie. A co najważniejsze, słucha się tego z przyjemnością. Perfumy w tym na 1 funt za ml. Byłem zafascynowany zapachem Nefertiti - tak delikatnym! Jego sklep znajduje się za toaletami na samym końcu budynków. Jest też sprzedawca bawełny - Mark.

Trochę natrętny, uwielbia pokazywać zdjęcia i filmy na swoim telefonie, „jak turyści go kochają i jaki jest dobry”.

WYCIECZKI. Nie wybieraj się na wycieczki od touroperatorów - są one z ogromnym opakowaniem! Lepiej jedź do Sheraton (New City), w pobliżu McDonald's lub KFC (po przeciwnej stronie) możesz skorzystać z tych samych wycieczek 1,5 razy taniej. Na przykład w Sakkali można wykupić wycieczkę quadem z indywidualnym przewodnikiem, który pozwoli Ci jeździć swobodnie, a nie pojedynczo jeden po drugim.

ODŻYWIANIE. Wzięliśmy śniadanie i kolację i nie żałowaliśmy.

Śniadanie - można wyć. Nic do jedzenia rano! Nie, było jedzenie, ale jak zjeść dobrej jakości kiełbaski za 80 rubli? Lub topiony ser za 120 rubli?! Na początku uratowano warzywa - pomidory z ogórkami, po 3-4 dniach zaczęły być podawane zepsute, zwłaszcza pomidory - prawie wszystkie były miękkie! Rano ratowaliśmy się omletem, gdybyśmy mieli jajka na twardo, bardzo smaczny ser (trochę słony).

Na śniadanie mieliśmy następujący schemat: mówią, że osoba stała w kolejce po omlet, a ja poszedłem po powyższe i „złapałem” świeże pomidory i ogórki.

Trudno się przyczepić do obiadu (różnorodność potraw, dużo sałatek, kilka rodzajów dodatków, mięso - po prostu doskonały sos z wołowiną, rybą, kurczakiem i szeroka gama wypieków), poza tym, że dania są kiepskie umyte, trzeba było wybrać czyste, a kawa jest okropnie rozcieńczona. kobieta napisała tutaj poprawnie - jeśli dodasz mleko do kawy, masz wrażenie, że umyli miskę mleka i wlali do twojego kubka. Kilka kiedyś była bardzo smaczna ryba (w bułce tartej), biorąc pod uwagę fakt, że nie lubię ryb i nie jem, była bardzo smaczna!))) Ogromny wybór słodyczy. Niski ukłon dla cukiernika Zakhabii, pod tym względem ucieszyłem się :)) 6,7,8 rodzajów słodyczy, nie sposób się oprzeć: ciasta, ciasteczka, budyń i różne bułeczki))) Ogólnie rzecz biorąc, figura pożegnalna!

NOWE MIASTO (SAKALLA).

Wysiedliśmy do miasta, przeszliśmy wąską ścieżką do Sheratona i spotkaliśmy chłopca w wieku 12-13 lat, nie więcej. Podszedł bliżej z tacą z papirusem, spojrzał mu w oczy i powiedział „Bakszysz”. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, co to za plan i że opracowali go od dawna! W ogóle nas okradł, ukradł pieniądze, prawa do wody i dokument tożsamości w Estonii (był potrzebny do wjazdu do Egiptu) - wszystkie dokumenty zabraliśmy ze sobą po incydencie z portierem i przy obecnej sytuacji z personelem w ogóle .

Ponieważ to kraj wschodni - targuj się ze sprzedawcami, niektórzy nawet to uwielbiają i podziwiają, jeśli robisz to umiejętnie. ALE jednak nie wszystkie (czytaj dalej w komentarzach)!

WYCIECZKA OPERATORA HOTELU. Wieczorem dotarliśmy do hotelu dość zdenerwowani. Poszliśmy do recepcji, aby „złapać” naszego touroperatora, aby dowiedzieć się, czy w ogóle pozwolą nam wrócić do domu (bez skradzionego dokumentu)?

Organizator wycieczek TUI w hotelu również był trochę zadowolony. Nazywa się Omar.

Gdy powiedzieliśmy mu, że nie interesują nas wycieczki, zainteresowanie naszymi osobami zniknęło natychmiast! Próbowali dowiedzieć się, czy wypuszczą nas z kraju, bo. skradziony dokument był potrzebny do wjazdu do kraju! odpowiedział bardzo sucho, siłą, odpowiedzi trzeba było wyciągnąć z niego dosłownie szczypcami. Powiedział, że dowie się dzień przed naszym lotem do domu, a to już po 6 dniach! Z zimną krwią próbowałem wytłumaczyć operatorowi, że jeśli do powrotu do domu potrzebny jest dokument, to w tej chwili mamy jeszcze czas na skontaktowanie się z Rosją, Estonią w celu rozwiązania problemu (wzięliśmy inicjatywę we własne ręce, ponieważ nie czuł tego od niego, chociaż to jego praca, cholera!) I w końcu będziemy się denerwować przez całe wakacje i martwić, czy wypuszczą nas z kraju, czy nie?!

KUPCY. Poszliśmy na lokalny targ - Dahar, po owoce. Po drodze kupcy trzymają się tak, że moim zdaniem trzeba iść z paralizatorem lub z pistoletem.

bardzo nachalny, arogancki i niegrzeczny. mijamy sklep z odzieżą, Arab zaprasza nas "po prostu popatrz", mówimy "dziękuję, ale niczego nie potrzebujemy", spokojnie, uprzejmie. podąża za nami: JESTEŚ ROSJANIEM - WSZYSTKIE BARANY SĄ NIEMÓZGOWE! Normalne, prawda?! Krzyczał coś jeszcze z pianą na ustach, o frajerach, ale wolelibyśmy ominąć tego szalonego handlarza.

Kiedy handlowali na rynkach - prosili o niską cenę - więc pokazywali głowy z dłońmi, mówią, czy on jest chory, czy coś? To jest dla nich normalne, widocznie uważa się, bo. spotkałem się z tym wiele razy.

WRAŻENIE OGÓLNE: Powiem tak, pojechaliśmy do Egiptu po słońce, morze i odpoczynek od metropolii i wilgotnej petersburskiej pogody - dostaliśmy. Ale wrażenie z samego kraju pozostało okropne.

Dewastacja jest wszędzie - morze zniszczonych budynków, ale miejscowa ludność była bardziej zdenerwowana - ogromna liczba ludzi zajmuje się kradzieżami i oszustwami, większość Egipcjan nie ma w ogóle wyczucia taktu, ale dużo natręctwa, arogancji i grubiaństwo! Zadowolony tylko Emil na plaży. Nie nazwałbym nas rzadko wybrednymi, ale uważamy, że Rosjanie to dla Egipcjan worki z pieniędzmi i starają się jak najwięcej „wypompować”. Jeśli nie dajesz napiwku, jesteś chciwy, a oni cię nie potrzebują, przestają być przyjacielscy i uprzejmi, jeśli nie zostawisz bakszyszu dla woźnego, zrobi ci krzywdę. Jeśli nie chcesz iść do sklepu i coś kupić, jesteś baranem źle wychowanym... Generalnie takie mam wrażenie o tym kraju i ogólnie o tych ludziach. I tak myślimy z naszą ukochaną, może na starość pojedziemy do Egiptu, kiedy będziemy o wszystkim bardziej spokojni, a może nie, czas pokaże.