Recenzja biura podróży (Moskwa)

Firm Tui - chamowie i oszuści!

Autor:
Data zakupu usługi: 15 czerwiec 2012
Pisemny: 04 lipiec 2012
1.0
Biuro podróży: (Moskwa)
Typ usługi: пакетный тур

Kupiłem wycieczkę do Hiszpanii dla dwojga z moją żoną Julią (Salou, Da Vinci Hotel) z firmy Tui (TUI) od 15 do 27 czerwca tego roku.

Byliśmy pewni, że biuro podróży Tui jest solidną, odpowiedzialną, troszczącą się o swoich turystów, czyli działającą w ramach rosyjskiego ustawodawstwa, świadczącą usługi turystyczne. Ale kłopoty zaczęły się już na lotnisku, kiedy moja żona i ja nie byliśmy na listach transferowych. Sytuacja wymagała ponad godziny próby.

W hotelu przedstawicielka Tui Fomina Irina (i jej przełożeni Bondarenko Larisa) aktywnie zaczęła oferować nam wycieczki, na które chętnie się zgodziliśmy i kupiliśmy kilka na raz. Pierwsza wycieczka do Muzeum Salvadora Dali miała odbyć się 17 sierpnia (oryginał jest dostępny).

Dotarliśmy na plac wskazany w ustnych instrukcjach i bez wskazania na mapie dokładnie o wyznaczonej godzinie, czekaliśmy prawie 2 godziny pod znakiem „i”, w tym miejscu są nasze zdjęcia o ustalonej godzinie. Ale żaden autobus nigdy nas nie zabrał. Oznacza to, że usługa turystyczna nie była nam świadczona.

Oczywiście złożyliśmy skargę do Iriny Fominy i nawet zaproponowała, żebyśmy wybrali się na wycieczkę innego dnia, ale potem nagle zmieniła nastrój, zaczęła nam niegrzecznie odpowiadać, że nie otrzymamy ani usługi, ani zwrot pieniędzy. Zajmowaliśmy się tym problemem przez długi czas, reszta była zepsuta.

Po przeprowadzeniu własnego śledztwa doszliśmy do wniosku, dlaczego Fomina Irina zachowuje się w sposób zupełnie nieodpowiedni dla przewodnika obsługującego turystów (pominiemy ordynarne słowa skierowane do nas i chęć niekomunikowania się z nami w ogóle, szczotkowania je jak irytujące muchy).

Okazuje się, że Tui działał na tej trasie jako agent pewnej wspólnej firmy turystycznej. Straciliśmy czas i udaliśmy się pod adres tej firmy. Niestety biuro jest zamknięte, dookoła jest brud, jakieś listy leżą dookoła. Sfotografowaliśmy to wszystko. I tak pomyśleliśmy - czy w ogóle była taka wycieczka? Konkretnie wskazać niejasne miejsce zbiórki, a następnie ogłosić, że „nie było Cię tam”? I oczywiście do odpowiednich pieniędzy!

Jednak zgodnie z rosyjskim prawem na wszystkie te pytania musi odpowiedzieć firma, która sprzedała nam usługę i otrzymała za nią pieniądze - 128 euro.

A ta firma, jak wynika z czeku, to Tui.

Oczywiście nie otrzymaliśmy żadnych pieniędzy ani nawet przeprosin od firmy Tui, a biuro moskiewskie również nas zwolniło - mówią, że korzystałeś z usług Tui Spain!

Straszna firma, nigdy nie rób z nimi interesów!