Recenzja biura podróży (Moskwa)

Strzeż się oszustów!!!!!!!

Autor:
Data zakupu usługi: 14 wrzesień 2013
Pisemny: 14 wrzesień 2013
1.0
Biuro podróży: (Moskwa)
Typ usługi: пакетный тур

Dzisiaj odwiedziłem biuro Sky Tour.

Chcę napisać tę recenzję, aby nikt nie cierpiał z powodu tego „biura podróży”.

To tylko zwykłe oszustwo.

Przez telefon miły kierownik podaje atrakcyjne ceny, obiecuje loty w żądanych terminach, obiecuje hotele, które Cię interesują, najważniejsze jest zaciągnięcie Cię do biura.

Następnie rozpoczyna się „proces marynowania klienta”, obaj menedżerowie 45 min. z bardzo zajętym wyglądem przesuwają kartki z miejsca na miejsce, liczą pieniądze, poprawiają papier w drukarce, podczas gdy bardzo się awanturują i mają wyjątkowo niespokojne twarze. Biorąc pod uwagę, że byłam jedyną z klientów, w ogóle mnie nie zauważali i udawali, że jestem meblami.

Kiedy moja cierpliwość dobiegła końca, przyszedł etap „obsługi klienta zmęczonego czekaniem”.

Kierownik poprosił mnie o wyjaśnienie kwoty za wycieczkę (oczywiście, chyba że pamiętasz wszystko, co napisałeś z buldożera), w skrócie powtórzyłem wszystkie parametry wycieczki, kierownik powiedział: „Wszystko jest w porządku, teraz my zeskanujemy nasze paszporty i wpłacimy zaliczkę.”

Mówię czekać, która linia lotnicza, numer lotu, lotnisko, jak nazywa się gospodarz itp.

I tu zaczęła się zabawa! Okazuje się, że jest czarter, ale bez nazwy linii lotniczej (!!!!), a gospodarz jest Włochem (i też bez nazwiska), powiedziałem, że tak się nie dzieje, kierownik wymamrotał nazwisko, ja poprosił o przeliterowanie i zadzwonili do mnie!

(teraz najzabawniejsza rzecz) przewoźnika o nazwie NOFLIHT (przetłumaczone z angielskiego. NO FLIGHTS!!!!!!!!!!). Pytałem trzy razy! Cóż, oczywiście wziąłem tablet i zdobyłem w Yandex ten dybilizm (przepraszam), który wyraziła. Madame managerSHA zdenerwowała się i natychmiast uciekła, by szeptać do wujka w sąsiednim biurze.

Ja też nie traciłem czasu i odwróciłem monitor jej komputera w moją stronę;)

Nie było tam żadnych aplikacji, hotel generalnie jest jakoś pozostawiony, w linii lotniczej NOFLIHT (nie ma lotów w tych terminach). Za co musiałem jej zostawić zaliczkę.... Zadałem jej to pytanie. W odpowiedzi urocza młoda dama zmieniła twarz i zaczęła być niegrzeczna, mówią, że wszyscy tutaj są mądrzy, uczą życia i zadają głupie pytania!

To powszechna prowokacja, ci rzemieślnicy mają coś w rodzaju metody psychologicznego nacisku, aby człowiek był zdezorientowany i przestawiał uwagę ze szczegółów na skandal. Ta technika nie działa na mnie, moje wykształcenie jest w sam raz .

Krótko mówiąc, dzwoniąc "pod głupcem" - wszystko tam jest, zapłać pieniądze. Niczego nie gwarantują, nie przepisują w dokumentach. Po chwili zadzwonią i powiedzą, że hotel nie potwierdził rezerwacji, bilety na te terminy się skończyły i wtedy będziesz miał wybór!

, albo dajesz im zaliczkę na wycieczkę i idziesz przez las, albo bierzesz to, co ci proponują w zamian (2 razy drożej i za terminy, które są „jak to idzie”, hotel wypadnie jak „chip ”). Jak mówią, najważniejsze jest, żeby go podpiąć, a wtedy nigdzie nie pójdzie, zje to, co dadzą, a jeśli tak, to nie są ze stratą, połowa kosztów wycieczki się rozliczy Twoja kieszeń ... Oto schemat dla Ciebie.

Wszystkim uczestnikom tego amatorskiego występu (a mianowicie: bardzo, bardzo zajętej blondynce przerzucającej kartki i pieniądze z miejsca na miejsce (być może ta pani ma na imię Olya), głównego szepczącego wujka i nieszczęsnej hodowli managerki She Polina) napisz, że spisałam cały nasz dialog, udało mi się zrobić zdjęcie bzdur na monitorze madame Poliny i coś jeszcze, więc nie pisz, że wszystko wymyśliłam i było inaczej ;)

Brat mojego najlepszego przyjaciela pracuje w Rosturystyce, departament jest jak skarga na wszelkiego rodzaju złych ludzi.

Tutaj skonsultuję się z nim jak sformalizować te wszystkie bzdury z punktu widzenia orzecznictwa, chcę się skradać, niech sprawdzają ich chtol, ich tajemniczy aparat (np. bankomat), w którym wrzucają pieniądze, niech też Popatrz.

Życzę pecha, lekceważącej wycieczki po niebie!!!!

I życzę wszystkim Czytelnikom, aby nigdy nie angażowali się w to „a la biuro podróży” (nie znajdziesz przyzwoitych słów na takie osoby), uważaj, nie odpoczywaj!