Recenzja biura podróży (Wołgograd)

Oszukiwanie turystów przez agencję „Natalie Tours”

Autor:
Data zakupu usługi: 25 może 2011
Pisemny: 21 sierpień 2011
1.0
Biuro podróży: (Wołgograd)
Typ usługi: пакетный тур

To jest recenzja twojego pobytu w Iberostar Club Cala Barca (Cala d'Or, Hiszpania, Majorka) od 08.04.2011 do 18.08.2011. Wyjazd zorganizowała agencja „Natalie Tours”.

Ze swojej strony chcę w pełni potwierdzić słuszność roszczeń wielu turystów do „Natalie Tours”.

Byliśmy w określonym hotelu od 08.04.2011 do 18.08.2011, czteroosobowa rodzina, rodzice z dziećmi. Sytuacja wyglądała tak. Bezpośrednio przed otrzymaniem dokumentów w biurze Natalie Tours na Pyatnitskaya zapoznałem się z negatywnymi recenzjami, które wskazywały na problemy z osiedlaniem się rosyjskich turystów w nienaprawianych budynkach (11, 12 i 21). Przybywając do biura zadał pytanie o zasadność tych roszczeń. Na to pytanie menedżerka Anna Gavrilova, wymieniona na stronie agencji jako „najlepsza menedżerka miesiąca”, mrużąc oczy na bok, odpowiedziała, że ​​oczywiście to wszystko jest kłamstwem i „czarnym PR”, że nie wiem nic takiego, co hotel potwierdza im numery do wszystkich budynków itp.

Po przybyciu do hotelu, podobnie jak wszyscy wczasowicze, którzy przyjechali autobusem Natalie Tours, otrzymaliśmy oczywiście klucze do pokoju w 11 (czyli tylko w jednym z negatywnych recenzji) budynku. Pokoje w tym budynku były dokładnie takie, jak opisywaliśmy wcześniej w tych recenzjach: naprawa próbki z około końca lat 80-tych, zacinanie się wszystkich drzwi przesuwnych, zapach wilgoci, niedziałająca klimatyzacja, rozpadająca się instalacja wodno-kanalizacyjna itp. . Czyli - całkowita rozbieżność z poziomem hotelu czterogwiazdkowego. Jednocześnie, zgodnie z cechami formalnymi, pokoje odpowiadają deklarowanym (w naszym przypadku Pokój Rodzinny): dwa pokoje, cztery łóżka, łazienka...

Charakterystyczne jest to, że przy wydawaniu kluczy rosyjscy turyści otrzymują również kopertę z informacją o hotelu, gdzie (!) Hotel, bez odkładania jej na półkę, od razu oferuje rosyjskim wczasowiczom taką usługę, jak „poprawa warunków życia”: Junior Suite dla 49 euro za dzień i apartament za 75 euro za dzień.

Oczywiście potwierdza to istnienie zmowy między "Natalie Tours" a hotelem.

Próba zasięgnięcia opinii przewodnika hotelowego Olgi w tej sytuacji, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła żadnych rezultatów: powiedziano nam, że „wszystkie pokoje w hotelu mają wady, w budynkach 11, 12 i 21 nie ma nic szczególnego”. Co jednak od razu przekreśliło to, co zobaczyliśmy, gdy kierownik hotelu zabrał naraz kilka rosyjskich rodzin, które nie chciały spędzać wakacji w wilgotnej budy, do obejrzenia pokoi Junior Suite - były to świeżo wyremontowane pokoje, które w pełni odpowiadały do deklarowanego poziomu hotelu. Rezultatem było masowe przeniesienie rosyjskich urlopowiczów (w tym nas) do innych budynków za dodatkową opłatą. Nawiasem mówiąc, podobny obraz zaobserwowano w przyszłości w dniach przybycia rosyjskich urlopowiczów.

Tym samym należy stwierdzić całkowicie nieskrywane oszukiwanie klientów przez agencję Natalie Tours i wszystkich jej pracowników, która pod pozorem czterogwiazdkowego znaku hotelowego sprzedaje swoim klientom pokoje, których warunki bytowe nawet nie odpowiadają trzygwiazdkowe. Istnieje również spisek wśród pracowników Natalie Tours w celu ukrycia prawdziwych informacji i próby wprowadzenia klientów w błąd (w szczególności odmowa selektywnego osiedlania się rosyjskich urlopowiczów w określonych budynkach i odmowa oczywistych różnic między pokojami w 11, 12 i 21 budynków i pokoi w innych budynkach hotelu) oraz zmowy pomiędzy Natalie Tours a hotelem Iberostar Club Cala Barca, w wyniku której rosyjscy urlopowicze znajdują się w oczywiście gorszych warunkach w porównaniu z innymi klientami hotelu.

Kolejną – tańszą, ale też nieprzyjemną – niespodzianką był system ubezpieczeń zdrowotnych Natalie Tours, który jak się okazało oczywiście tylko na miejscu, nie obejmuje pierwszej wizyty u lekarza, a jedynie „dalszą obsługę”; za pierwszą wizytę u lekarza trzeba będzie dopłacić 35 euro od osoby z własnej kieszeni. Oczywiście turyści są o tym informowani dopiero bezpośrednio w miejscu wypoczynku.

Osobno chciałbym również zwrócić uwagę na całkowicie nieuczciwe wykonywanie swoich obowiązków przez przewodnika hotelowego Olgę, który najwyraźniej rozważał tylko sprzedaż wycieczek turystom jako taką. Dla tych, którzy nie byli zainteresowani wycieczkami, generalnie nie uważała za konieczne poświęcać nawet minuty swojego czasu.

W szczególności poproszona o poradę w sprawie opieki medycznej, ta pani zaproponowała, że ​​dokładnie przeczyta ubezpieczenie („wszystko tam jest napisane”) lub „będzie trochę cierpliwa” (przypuszczalnie – do domu, choć było jeszcze półtora tygodnia opuścił przed końcem wakacji) i, powołując się na zatrudnienie, przeszedł na emeryturę, aby sprzedawać wycieczki kolejnej grupie rosyjskich wczasowiczów.

O samym hotelu. Ogólnie rzecz biorąc, wrażenie było takie, że Cala Barca nie jest klejnotem w koronie rodziny Iberostar.

Teren hotelu jest duży i niezbyt wygodny. Budynki znajdują się wzdłuż ulicy, która biegnie w górę iw dół. Pomiędzy budynkami nie ma komunikacji, poza pieszą, więc nawet droga do ich budynków z walizkami po licznych zjeżdżalniach i schodach, wczasowicze (i absolutnie wszyscy) muszą to zrobić samodzielnie. Personel hotelu wyraźnie nie jest w stanie poradzić sobie z liczbą gości.

W recepcji są ciągłe kolejki, wszelkie problemy rozwiązywane są z dużym trudem. W dodatku generalnie odnosi się wrażenie, że albo personel hotelowy nie wyczerpuje się pracą, albo jego możliwości wyraźnie nie odpowiadają skali hotelu: wielkości jego terytorium i liczby gości. W szczególności kiedyś musiałam obserwować zdjęcie, gdy o godzinie 11 rano (!) Nie było jeszcze leżaków wokół basenu (raz, bo nie pływaliśmy w basenie, ale poszliśmy nad morze; większość prawdopodobnie tak było na co dzień). Inny przykład: personelowi technicznemu zajęło dzień (i cztery telefony do recepcji), aby dostać się do naszego pokoju i sprawdzić działanie klimatyzatora.

Nawiasem mówiąc, działanie klimatyzatorów to inna historia: absolutnie w całym hotelu nie działają one stale, ale według jakiegoś niezrozumiałego algorytmu. Na przykład w nocy zazwyczaj się wyłączają. A w budynku, w którym znajduje się recepcja, w ogóle nie działają.

W hotelu nie ma Wi-Fi, dostęp do Internetu możliwy jest tylko z komputerów znajdujących się w recepcji w cenie 1 euro za 10 minut. Na miejscu nie działają też telefony komórkowe. Odbiór sygnału telewizyjnego w pokojach zawisa na 20 sekund co 5 minut.

Plaża hotelowa jest kamienista i ma ostre kamienie. Co prawda po bokach zatoki można zejść do wody bezpośrednio ze skał, są drabiny. Najbliższe plaże są piękne, ale totalnie zatłoczone, ludzie dosłownie siedzą sobie na głowach.

Szczerze mówiąc, chciałbym zostawić pozytywną opinię o pracy restauracji: tutaj, o dziwo, wszystko jest bardzo profesjonalne. Jedzenie jest urozmaicone i smaczne: są zarówno dania narodowe, jak i międzynarodowe dania kuchni europejskiej, nie ma problemów z jedzeniem dla dzieci. Mimo dużej liczby osób prawie zawsze można było bez problemu znaleźć wolny stolik w restauracji.

Na zakończenie chciałbym dodać jeszcze jeden akcent dotyczący twórczości „Natalie Tours”. Przyjmując dokumenty do wizy, menedżerowie agencji odmówili wykonania kopii dokumentów. Nie jest jasne, dlaczego agencja następnie pobiera pieniądze, ponieważ koszt wizy przekracza opłatę konsularną za wizę Schengen o 25 euro. Charakterystyczne jest również to, że gdy kopie były wykonywane samodzielnie, a dokumenty były przekazywane do agencji, menedżerka Amina Abdulaeva, również, notabene, na stronie internetowej agencji oznaczona jako „najlepszy menedżer 2010”, dosłownie wpadła w złość że kopie zostały wykonane nieprawidłowo, że powinny być dwustronne, a nie jednostronne. Kiedy odmówiła przerobienia kopii, zareagowała następująco: „teraz menedżerowie będą musieli robić dla ciebie kopie po godzinach”. Myślę, że komentarze są niepotrzebne. Swoją drogą ciekawe, że strona internetowa hiszpańskiego Centrum Wniosków Wizowych nie zawiera takich wymagań dla dokumentów składanych o wizę.

Chciałbym również zauważyć, że bez względu na to, jak bardzo Natalie Tours i administracja hotelu starali się zepsuć wrażenie wyspy Majorka, jej wspaniały klimat, piękne plaże z białym piaskiem, ciepłe morze z błękitną wodą, jej wspaniałe miasta i wsi, nie udało się. Nie byliśmy na Majorce po raz pierwszy i na pewno jeszcze tam pojedziemy - ale nie z Natalie Tours i nie do hotelu Iberostar Club Cala Barca.