Recenzja biura podróży (Moskwa)

Jak w złym śnie

Autor:
Data zakupu usługi: 14 grudzień 2011
Pisemny: 10 styczeń 2012
1.0
Biuro podróży: (Moskwa)
Typ usługi: экскурсионный тур

Baltic Express z Labiryntu? NIGDY!!!! Na „jakkolwiek nazwiesz jacht, tak będzie pływać” Turystyczna (przynajmniej zajrzyj do słownika, liczb!) Firma Labirynt, w pełni uzasadniając swoją nazwę, zorganizowała niezapomnianą noworoczną podróż po stolicach krajów bałtyckich. A więc kilka intymnych szczegółów:

- zamiast obiecanego markowego pociągu z leningradzkiego dworca odjechał sześcioosobowy grzechotnik, zebrany z dna beczek wszystkich punktów odbioru metali nieżelaznych.

-zamiast SV podanej na bilecie dostaliśmy coś w rodzaju podwójnego przedziału. W skład zestawu wchodzą: wyprana pościel ze szpulami, gadatliwy dyrygent o manierach Don Juana i opowieści o tym, jak bohatersko walczył z zamarzniętą zawartością suchej szafy, odgłosy filmu oglądane z przedziału dyrygentów. Zapewne więc toaleta w naszym aucie SV pochodziła z czasów Nowej Polityki Gospodarczej i pierwszych planów pięcioletnich (jakie to bio-wygody).

I pracował, kiedy dyrygenci tego chcieli.

- Większą część podróży nie spędziłem w miastach, ale przemieszczałem się na tej grzechotce z miasta do miasta i szukałem, gdzie się zatrzymać po wymeldowaniu. (Na przykład nasza wycieczka wyruszyła z Rygi o 22.00, a wymeldowanie było o 12.00. A co biedny turysta powinien zrobić „na polach pod śniegiem i deszczem”?)

- W Rydze cudowni pracownicy firmy nie mogli się zdecydować, co zrobić z bagażami tych, którzy a) wybierają się na zwiedzanie miasta, b) wybierają się na wycieczkę do Jurmali. Jak rozwiązano ten problem, wie tylko Labirynt, aw Tallinie cudowni pomylili liczbę autobusów i ich numerację.

- Nasz boski ekspres przybył do Wilna o 03.45. Cudowne dziewice z Labiryntu poinformowały nas, że pociąg zatrzyma się do 9.00 w studzience pod wileńskim dworcem kolejowym. Pytana, jak przez cały ten czas wykonywać zabiegi higieniczne, dziewczyna odpowiedziała, że ​​sytuacja jest rozwiązana.

A potem poczekaj do godziny 14.00 check-in. Chodźcie ludzie Labiryntu, odpowiedzcie mi na to trudne pytanie. Była chwila do namysłu.)

- To była ostatnia kropla w misce naszej cierpliwości z przyjacielem. Spędziliśmy w Rydze kolejne 1,5 dnia, przedłużyliśmy na ten czas hotel, wzięliśmy bilety lotnicze (dziękujemy Aerofłot!) i nie dolatując do Wilna (nie mogę powiedzieć, że bardzo tego żałowaliśmy), wróciliśmy do Moskwy.

- Morał: kto czyta do końca, oszczędza pieniądze i nerwy. Powodzenia wszystkim!