Recenzja biura podróży КолоКрай (Kijów)

„dyskretna” obsługa ukraińska

Autor:
Data zakupu usługi: 22 czerwiec 2013
Pisemny: 05 sierpień 2013
3.0
Biuro podróży: КолоКрай (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Nasza 10-osobowa grupa podróżowała od 22 czerwca do 24 czerwca 2013 r. po Trójcy Świętej. Rejs po Dunaju” (Kijów – Biełgorod-Dniestrowski – Szabo – Kulewcza – Wilkowo – Izmail), który zorganizowało biuro podróży „KoloKray”. Naszym przewodnikiem była Diana, właścicielka tej firmy. Wycieczka była słabo zorganizowana. Minibus był zbyt niewygodny, aby pomieścić 18 osób, był zatłoczony i gorący. Nie ostrzegano nas, że będziemy mieli jedno miejsce z tyłu. 4 osoby na tylnym siedzeniu to dużo, tłoczno, biorąc pod uwagę, że byliśmy w autobusie bardzo długo, a kobiety na Ukrainie są dość pulchne. Dodatkowo turyści pili wino i piwo w autobusie, co powinno być zabronione w autobusach turystycznych, a także jedzenie. Autobus nieustannie pachniał śmierdzącymi kotletami, rybami, śledziem i czosnkiem. Źle zorganizowano czas postojów technicznych, przewidziano tylko 20 minut na lunch, podczas którego można było zjeść tylko gotową kanapkę, a czasem nawet nie zdążyło się kupić butelki wody lub lodów, bo tam były kolejki na stacjach benzynowych, na których się zatrzymaliśmy. Program wycieczki został skrócony. Nigdy nie widzieliśmy Kulevcha. Niektóre atrakcje zgodnie z programem również w innych miastach. Nie ostrzegano nas, że degustacja nie odbędzie się w winnicy, ale w prywatnym domu. Piwnica, w której odbywała się degustacja, nie była przeznaczona na takie imprezy. Ale jeszcze większą niespodzianką była dla nas królewska zupa rybna w prywatnym domu. Każdy turysta powinien mieć prawo wyboru, czy zaryzykować, czy nie, ponieważ ryzyko zatrucia w prywatnym domu jest zawsze znacznie większe niż w lokalach gastronomicznych. Hotel w Biełgorodzie-Dniestrowskim był okropny, sowiecki. Musiał go zastąpić jakikolwiek prywatny hotel. Organizator wycieczki zabrał ze sobą córkę i zaopiekował się nią: zabawiał ją, robił zdjęcia, nie zwracając uwagi na grupę. Nieustannie sprawiało to wrażenie, że ludzie, którzy wykupili wycieczkę, byli zbędni. Najważniejsze, że płacą pieniądze, a wtedy byłoby lepiej, gdyby w ogóle nie poszli. Cała grupa się ze mną zgadza.