Recenzja biura podróży Гал-Круиз (Lwów)

TERROR „WSZYSCY NA MORZU DO GRECJI”. Informacje zwrotne dla tych, którzy chcą wiedzieć, dokąd zmierzają.

Autor:
Data zakupu usługi: 12 lipiec 2017
Pisemny: 25 sierpień 2017
1.0
Biuro podróży: Гал-Круиз (Lwów)
Typ usługi: пакетный тур

Do Grecji pojechaliśmy przez touroperatora „Gal Cruise”. Dzień przed wyjazdem zmieniliśmy hotel. Hotel Naysika lub Hotel Athina (dosłowny opis pokoi ze strony Gal Cruise):Każdy pokój posiada toaletę,prysznic,klimatyzację,lodówkę,telefon,internet bezprzewodowy.Pokoje bardzo przytulne i pięknie urządzone,wyposażone w nowoczesne i wygodne meble,niektóre pokoje z widokiem na morze i Olimp). Zgodnie z voucherem na nocleg okazało się, że będziemy mieszkać w „pokojach Fotini”. Na naszą prośbę przesłano tylko zdjęcia pokoju, a słowami wyjaśniono, że są to pokoje typu studio, 80 m od morza. Nasze biuro podróży próbowało dowiedzieć się, dokąd jedziemy z dyrektorem Gal Cruise, bo jedna z nas była w ciąży, więc głównymi wymaganiami był komfortowy hotel z klimatyzacją i wygodnym busem, druga - urodziny. W odpowiedzi otrzymała przekleństwa i ironię, że połowa autobusu, według naszych kobiet w ciąży. Ponieważ pieniądze można było zwrócić tylko w sądzie, wyjechaliśmy.

W rzeczywistości okazało się, że „pokoje Fotini” to pokoje sektora prywatnego we wsi Olympiaki. Umieszczono nas na trzecim piętrze, pod dachem, wszystko w tanim plastiku, więc strasznie gorąco, klimatyzacja płatna -5 euro dziennie, bez ręczników, bez czajnika, bez wody, woda podgrzewana po turecku, drzwi balkonowe nie blisko, okna wychodzą na balkon innych osób i niedokończona konstrukcja. W związku z tym nie ma recepcji, zapytani o sejf zaproponowali zatrzymanie dokumentów i pieniędzy od właścicieli, którzy są widziani po raz pierwszy. Pokój nie jest sprzątany, więc kupili worki na śmieci i papier toaletowy, posprzątali sami. Pojechaliśmy "wygodnym" autobusem 28 godzin z Czerniowiec, przewodnik nie wiedział w którym mieście i gdzie nasz "hotel", więc szukali długo, jak zostaniemy zabrani bez wiedzy, będzie wiadomość na recepcji, której, jak pisałem powyżej, nie.

Przy okazji weź kilka lejów, bo w Rumunii przystanek sanitarny znajdował się na stacji benzynowej, gdzie jest płatna toaleta z kołowrotem, kalkulacja jest tylko w rumuńskich lejach. W Grecji nie było gospodarzy, głos Borislawa (to jest gospodarz w Grecji, który odpowiadał na pytanie o jaki podmiot prawny mówi - „Jestem tylko Boryslawem”) przez Skype, bez obrazka, w złamanym Rosjanin wyjaśnił nam, że to nie hotel, nie ma na co narzekać i od razu zaczął oferować wycieczki

Żywność. Śniadanie to bufet składający się z płatków śniadaniowych, mleka, kiełbasek, rogalików, chleba, pomidorów, jajek na twardo, kawy i herbaty, bez owoców i jogurtu. Kolacja: dwie sałatki do wyboru - a właściwie 1 duża miska pomidorów udekorowana ogórkami, 2 duże miski kapusty udekorowanej marchewką; przybranie i mięso (wieprzowina, kurczak) podawano porcjami każdej osobie; nektarynki, czasem lody i chłodniejsza woda, napoje do obiadu nie są zapewnione.

Czy jest pyszne, to kwestia gustu i upodobań każdego.

Morze i plaża: rano ciepło, czysto i pięknie, po południu pełno traw, kiedy wiatr - mocny. Przy brzegu nie jest głęboko, dobrze się kąpać dla tych, którzy chodzą z dziećmi. . Plaża - częściowo leżaki na drinka (3 euro), częściowo wolna strefa wolna, trzeba iść trochę dalej, oczywiście o bezpłatnej części plaży nikt nie powiedział. Wieczorne komary, a to dużo.

Wyjazd: Wyjazd z pokoju o 9 rano, autobus odjeżdża o 20.00, dowiedzieliśmy się o tym również w Grecji podczas rozliczenia (takie zasady), czyli cały dzień jesteśmy na ulicy. Poprosiła o pomoc sąsiadów, którzy rozumieją angielski, bo kobieta w ciąży nie może spędzić całego dnia w upale na plaży, nawet pod parasolem. Nikt nie zapowiadał ich wyjazdu, chociaż dokumenty Gal Cruise wyraźnie stwierdzają, że wiadomość dotrze w recepcji lub na telefon turysty.

Nikt nie odebrał numeru telefonu podanego w dokumentach Gal Cruise na telefony w dniu wyjazdu w celu uzyskania informacji, zjedli tylko pieniądze. Borysław został wezwany, jak się okazało, i zabrany z hotelu Phoenix, który według Borislava powiedział: „Tam pojedziesz trochę do przodu - różowy dom”. Droga powrotna - autobus się spóźnił, przewodnik niegrzeczny, kierowcy zrobili postoje sanitarne 5 godzin po "kolizji", zabrakło paliwa, więc utknęli na drodze, krótko - długo i ciężko.

Napisał, żeby ktoś inny nie dostał się na takie „cudowne” wakacje z powodu oszustwa „Gal-Cruise”. Takich jak my było kilka więcej w naszym wyścigu iz następnego wyścigu, więc jest to powszechna praktyka „Gal Cruise”.