Recenzja biura podróży Алголь Туроператор (Lwów)

Tym razem spieprzyli!

Autor:
Data zakupu usługi: 02 lipiec 2018
Pisemny: 09 sierpień 2018
4.0
Biuro podróży: Алголь Туроператор (Lwów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Wycieczka „Weekend pragnień” od 02.08.18 do 06.08.18.

To już szósty raz, kiedy podróżujemy z tą firmą. I zawsze byli ze wszystkiego zadowoleni. Napisaliśmy wiele pochwalnych recenzji, które z pewnością przyciągnęły do ​​firmy niejednego klienta. Córka została wysłana do ostatniej rundy „Blitz Venice” od 22.06.2018. Poza pochwałami nie ma nic więcej do dodania: świetny program, świetny bus Volvo, dobra eskorta.

Oczywiście czasami zdarzały się drobne niedociągnięcia, ale wszystko pokrywały dobre autobusy i doświadczona eskorta.

Trasa „Weekend pragnień” studiowała zimą. Długo czytane, analizowane. Termin został wybrany 19 lipca 2018 r. Planowali wyjechać z firmą (2 pary), ze znajomymi.

Ale nagle wszystko poszło nie tak.

Po pierwsze, zarezerwowaliśmy wycieczkę na 19.07.18, a na 2 tygodnie przed wyjazdem Algol przesunął termin na 08.02.18, co doprowadziło do zwrotu biletów kolejowych, utraty pieniędzy i zamieszania z nowym zakupem biletów na inne terminy. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się to w przypadku tras promocyjnych.

Po drugie, w ramach rekompensaty usiedliśmy (a raczej 4 osoby zostały wepchnięte na różne końce: miejsca 1-2 i 14-15) w pierwszej połowie autobusu, który jest sprzedawany tym, którzy chcą za dodatkowe 15 euro za osoba. Jak i kto miał czelność sprzedawać takie miejsca?! Czy sam je widziałeś? 1 i 2 miejsce znajdują się bezpośrednio za kierowcą, są od niego ograniczone przegrodą. Kolana nie pasują, więc możesz siedzieć tylko bokiem. Oparcia siedzeń są twarde, nie da się zrelaksować pleców.

Podczas poruszania się 300-400 km nogi puchną, nawet ręce drętwieją, plecy są „kołkiem”. Po takich wakacjach całe ciało pokrywają siniaki, popękane naczynia krwionośne i obrzęki. W jaki sposób chciwość kierownictwa Algol pokonała zdrowy rozsądek i reputację wypracowaną przez lata?

Autobus "Carpathian Express" z tablicą rejestracyjną AT 8020 AC był kiedyś autobusem PLANOWY, który jechał do Pragi, a nie autobusem TURYSTYCZNYM. To jak samolot UIA, im więcej ludzi się wciska, tym bardziej niekomfortowo jest siedzieć. Przekładając dla nas termin wycieczki, Algol połączył dwie grupy turystów, z których jedna liczyła 35 osób. W autobusie było 50 osób (nie piętrowe)! Podobno bardzo długo szukali właśnie takiego „dobrego” autobusu. Możesz sobie tylko wyobrazić te niedogodności! Wszystkie inne siedzenia w tym autobusie znajdowały się tuż obok siebie, oparć siedzeń nie można było złożyć do tyłu i nie rozkładały się, nie były zapewnione. Autobus ma ponad 20 lat! Gdyby nie dwóch znakomitych, doświadczonych kierowców, nie wiadomo, czy ten transportowy cud w ogóle by przejechał. Pierwsze awarie zaczęły się na wyjeździe, dokładnie przy granicy. A kiedy na autostradzie w pobliżu miasta Miszkolc na Węgrzech pękła opona autobusu, prawdopodobnie nikt z podróżnych nie był nawet zaskoczony. Chociaż może był zaskoczony, że stało się to dopiero pod koniec trasy.

Podczas gdy kierowcy zmieniali kierownicę, towarzyszący Romanowi Matusecowi szybko skontaktowali się ze swoimi kolegami, których grupa turystyczna była już w Miszkolcu i przysłali nam swój autobus, który zabrał nas na pozostałe 10 km do łaźni. I tak, kiedy ten autobus przyjechał, nasza grupa od razu poczuła różnicę: ich autobus miał wygodne ergonomiczne siedzenia, oparcia były rozłożone i nie upadł na kolana sąsiadów. Przez jakieś 15 minut podróży nasze plecy w końcu się rozluźniły. Czy nie moglibyście więc uratować swojej reputacji i dać naszej grupie równie dobry autobus? A może ktoś zdecydował, że „wystarczy?” A może grupa towarzyszy z Pokrowska zrobiła coś złego z Algolem i wszyscy inni zostali ukarani razem z nimi? W cywilizowanych krajach firma zostałaby pozwana za znęcanie się nad ludźmi. Niestety, wciąż jesteśmy bardzo daleko od cywilizowanego kraju.

Chciałbym wyrazić wdzięczność kierowcom i towarzyszącemu Romanowi. Swoją pracę wykonali znakomicie.

A przypomnę firmie Algol, że bardzo trudno jest wypracować sobie reputację, zajmuje to lata i można ją stracić w „jednym momencie”. Zobacz, co stało się z twoimi kolegami z Accord Tour. Przy obecnym ruchu bezwizowym, dużej liczbie touroperatorów i nowych tanich trasach, przy takim podejściu możliwe jest, że wkrótce w ogóle zostaniemy bez klientów.