Niezapomniana podróż do Tajlandii!

Pisemny: 19 październik 2011
Czas podróży: 26 wrzesień — 11 październik 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Odpoczywaliś my od 26 wrześ nia do 11 paź dziernika 2011 roku. W Tajlandii po raz pierwszy, wcześ niej tylko w Turcji, Egipcie, Jordanii i Tunezji. Odpoczywał em z mamą . Wybierają c hotel, brał am pod uwagę tylko okolice Jomtien i tylko centrum, ze wszystkich hoteli o tym hotelu był y najlepsze recenzje (dzię ki wszystkim za recenzje bardzo pomogł y w wyborze hotelu i wycieczkach !!! ), ż e jest, hotel odpowiadał cenie i jakoś ci. Z wiadomoś ci doniesiono, ż e Pattaya został a zalana, zalał a, zginę ł o ponad 100 osó b, a krokodyle wyczoł gał y się na ulicę i na farmę krokodyli, wię c począ tkowo jechaliś my zdenerwowani, ponieważ zepsuł y nam dobry nastró j po przyjeź dzie, chociaż zapewniono nas, ż e to wszystko nie był o prawdą . Musiał em znaleź ć kamerki i zobaczyć , co się tam dzieje, znalazł em parę i uspokoił em się , ale nadal był o gł upio. Lecieliś my bezpoś rednim lotem Kijó w - Bangkok przez 9 godzin, wylecieliś my o godzinie 14.00 26 wrześ nia i przylecieliś my 27 wrześ nia o 3.30. Wysiedliś my z samolotu i poszliś my szukać kontroli paszportowej.
Lotnisko jest naprawdę ogromne, dobrze, ż e podró ż owali z nami pasaż erowie, któ rzy nie po raz pierwszy pokazali nam, gdzie jechać . Wypeł niliś my wszystkie karty i poszliś my po wizę , dajemy paszport z wypeł nionymi kartami i wkł adamy 1000 bahtó w do paszportu (To tylko dla Ukrainy, Rosja nie pł aci za wizę !!! ): , zwracają nasze paszport z pienię dzmi i numer, siadamy i czekamy, aż zadzwonią pod numer, podchodzimy, dajemy dokumenty z pienię dzmi i dostajemy wizę . Wyjeż dż amy i powinniś my spotkać przewodnikó w z koralikami orchidei i plecakiem z informacjami o kraju, ale wyszliś my i nikogo tam nie zastaliś my, najprawdopodobniej nie spaliś my i pospiesznie skrę ciliś my w zł ą stronę , w generale zgubiliś my się , wyszliś my na zewną trz i przypadkiem znaleź liś my nasz autobus  Naszym gospodarzem był a Sayama Travel. Prezenty i koraliki dostaliś my już w autobusie Czytał am o wilgotnoś ci Bangkoku, ale nie mogł am sobie wyobrazić , jak to jest….
niezbyt przyjemne, coś jak sauna w nocy, ao 3 nad ranem nie był o bardzo gorą co i gorą co, ale wilgotnoś ć po prostu zabił a ...Bardzo szybko zabrali wszystko do hoteli. Poznaliś my dziewczynę , poleciał a sama i wymienił a się lokalnymi numerami telefonó w, któ re został y nam przedstawione w paczce. Jeś li chodzi o karty lokalne, komunikacja tam nie jest droga, cią gle dzwoniliś my na Ukrainę i czę sto rozmawialiś my lokalnie, najważ niejsze jest okreś lenie, jak poprawnie dzwonić , mają wielu operatoró w i ró ż ne numery kierunkowe i ceny. Musieliś my wybrać numer 006, a nastę pnie numer kierunkowy kraju.

Nie osiedlili się od razu, o dziwo, skoro hotel był w poł owie pusty, kazali czekać , czytamy czasopisma (nie zauważ ył em, ile czasu minę ł o, bardzo chciał em spać i wydawał o się , ż e dł ugo ...pó ł godziny nie wię cej) i zadzwonili do nas i dali klucze do pokoju 518, drinka też zapomniał em dać . Popatrzyliś my na pokó j w zasadzie normalny, zdję cie był o takie samo. Dlatego nie zawracali sobie gł owy i nie zmieniali numeru.
Spał em okoł o dwó ch godzin, moja mama nie spał a, pojechaliś my przetestować terytorium. Od razu znalazł em lokalny targ i poszliś my kupić owoce, już chcieliś my coś zjeś ć (nie serwują ś niadania po przyjeź dzie w hotelach !! ! ). Rynek lubił owoce tanio, ale wybó r nie jest zbyt duż y. Jeś li staniesz plecami do wejś cia do hotelu. Potem trzeba skrę cić w prawo i iś ć ulicą okoł o 10 minut, droga nie jest zbyt wygodna, wszę dzie latają na motorach jak muchy, strasznie, a zwł aszcza nie moż na przyzwyczaić się do tego, ż e ruch się nie rusza -rę cznie. Po drodze droga jest wcią ż remontowana, wszyscy jeż dż ą i jest duż o samochodó w. Sam targ sprzedaje ró wnież gotowe dania rybne i sał atki. Kupiliś my grillowaną rybę dla dwojga za 30 bahtó w, bardzo smacznie!
Spotkaliś my się z przewodnikiem, zapisaliś my się na 2 bezpł atne wycieczki (Park Nong Nooch i Farma Krokodyli). Nasza przewodniczka Olga dł ugo nas namawiał a, ż ebyś my wybierali się na wycieczki tylko od niej, powiedzieliś my, ż e się nad tym zastanowimy, ponieważ począ tkowo wiedzieliś my, ż e kupimy wycieczki z Manop.
Chodziliś my po Jomtien wieczorem, na każ dym rogu podają cennik z cenami. W Kokos ogó lnie mó wiono nam, ż e wyspa Koh Chang został a zalana i zaczę ł y się osuwiska, a ja przede wszystkim chciał em pojechać na Koh Chang i naprawdę chciał em pojechać do Kambodż y. Potem przyjechaliś my do Manop i też pogadaliś my, wzię liś my cenę , zapewnił nas, ż e są wszystkie wycieczki, a Kambodż a i Chang są w dobrym stanie. Postanowiliś my nie chodzić do kawiarni na obiad, sushi kupiliś my na ulicy za 10 bahtó w za sztukę (bardzo mi się podobał o, smak samego sushi i sosu naprawdę ró ż ni się od tego, co jest sprzedawane w naszych restauracjach). Przyszliś my do pokoju, zjedliś my i poró wnaliś my ceny wszystkich wycieczek i oczywiś cie zatrzymaliś my się , aby zabrać z Manop, ale nie wszystkie wycieczki był y w cenniku, naprawdę chciał em odwiedzić Ś wią tynię Prawdy. Kiedy przyszli kupić wycieczki, dowiedzieli się , ż e moż na u niego ró wnież zarezerwować wycieczkę do Ś wią tyni Prawdy, bilet tam kosztuje 500 bahtó w, Manop sprzedał nam wycieczkę za 450 bahtó w z transferem.

Nastę pnego dnia wybraliś my się na darmową wycieczkę do parku Nong Nooch. Odebrano nas o 8 rano po ś niadaniu. Ś niadanie w hotelu od 6 rano do 10 rano. Ś niadanie bardzo nam się podobał o, podano tylko arbuzy i ananasy z owocó w, bardzo smaczna zupa, ró ż ne buł ki i rogaliki, kawa herbata, dania wegetariań skie, ryż , dania mię sne, ryby, jajecznica, bekon, kieł baski, jajecznica, grzanki, warzywa, ogó lnie wszystko wystarczył o i wszystko jest bardzo smaczne.
Wybraliś my się na wycieczkę duż ym pię trowym autobusem, przyjechaliś my bardzo szybko, koszt wycieczki nie obejmuje przejazdu przez park otwartym minibusem 100 bahtó w. Na począ tku przywieziono nas do parku orchidei, jest bardzo pię kny, trudno to opisać , bo to wszystko trzeba zobaczyć  W parku są zwierzę ta, z któ rymi moż na zrobić zdję cie za 50 bahtó w. Zrobił am zdję cia tygryskiemu, nakarmił am go mlekiem, taka ł adna! ! ! ! Był duż y tygrys, mał e i duż e sł onie, mał py i ptaki.
Potem oprowadzono nas przez park, jest bardzo pię knie, jest wiele ró ż nych figurek zwierzą t, kaktusó w, są wybiegi ze zwierzę tami, moż na też robić z nimi zdję cia. Potem był tematyczny pokaz o Tajlandii z tań cami i sł oniami, boks tajski. Bardzo podobał mi się pokaz ze sł oniami, sł onie tań czą , rysują , grają w koszykó wkę , moż na też kupić banany za 40 bahtó w i nakarmić sł onie. Potem dali nam 40 minut na spacer po parku, nie jest realistyczne zobaczyć wszystko w tak kró tkim czasie, ale staraliś my się biegać i widzieć . Potem jak zwykle zabrali mnie do sklepu z pamią tkami. Niczego tam nie kupiliś my, ponieważ turyś ci, któ rzy już spacerowali po Pattaya, powiedzieli nam, ż e wszystko jest bardzo drogie.
Wró cili nas do hotelu gdzieś po poł udniu, a my postanowiliś my nie tracić czasu i postanowiliś my udać się do Wielkiego Buddy na wł asną rę kę . Wsiedliś my na tuk-tuka i pojechaliś my za 10 bahtó w i wysiedliś my w pobliż u zakrę tu, jak na mapie, po czym poszliś my pieszo do Zł otego Buddy, spacerowaliś my 10-15 minut.

Szliś my, byliś my tam prawie sami, jest bardzo pię knie, zwł aszcza gdy na dole schodó w widać posą g Buddy. Mijane w pobliż u chiń skich ś wią tyń , jest też kiedy wspią ć się na Buddę , na taras widokowy. Gdzie moż na zobaczyć morze i hotele w Pattaya. Wró ciliś my tam z powrotem, zł apaliś my tuk-tuka i pojechaliś my do hotelu, wzię liś my od nas 20 bahtó w, bo tuk-tuki są na tej drodze droż sze. I nie zapomnij zapytać , kiedy zatrzyma jednego tutaj – tuka lub taksó wkę . A potem, jeś li sieć moż e przyją ć.150 bahtó w, jak taksó wka.
Jeś li chodzi o masaż , masaż w Tajlandii jest niesamowity! ! ! Staraliś my się jak najwię cej chodzić , tę skniliś my tylko wtedy, gdy wracaliś my bardzo pó ź no z wycieczek. Testowaliś my ró ż ne rodzaje masaż u w ró ż nych miejscach, najbardziej lubiliś my iś ć od hotelu w lewo i zaraz przed biurem wycieczek Delta Tour znajduje się dwupię trowy gabinet masaż u. Ceny są nieco wyż sze za masaż stó p 250 i masaż tajski 250, a olejek też kosztuje 300, jak wszę dzie indziej.
Oddzielne klimatyzowane pokoje na drugim pię trze, peł en relaks! Masaż stó p wykonywany jest na pierwszym pię trze, podobnie jak w innych miejscach. Wszyscy siedzą na krzesł ach, ale ja osobiś cie bardziej podobał a mi się jakoś ć . Koniecznie zró b masaż stó p przed odlotem, zniosł em lot doskonale, nawet nie zauważ ył em, jak wlecieli, a nie był o obrzę kó w nó g i nie bolał y! Zrobili masaż w hotelu, też nieź le to robią , ale do kogo się trafi, zrobili to dla mnie perfekcyjnie, ale masaż ystka mojej mamy nie jest zbyt dobra...Miał am mł odszą . Pytali, kto z naszego hotelu pojechał , też nie byli zbyt zadowoleni. I jeszcze jedno, robią masaż przy basenie i leż ą , jak na scenie, jak podczas pokazu, dla tych, któ rzy pł ywają w basenie.
O jedzeniu. Nie jedliś my lunchu, kupowaliś my gł ó wnie owoce, a wieczorem, kiedy nie byliś my na wycieczkach, chodziliś my do kawiarni w pobliż u naszego hotelu. My spró bowaliś my zupy Tom Yam, nie za bardzo smakował a, lepiej smakował a na wycieczkach po restauracjach!

Mieliś my trzy dwudniowe wycieczki, wię c nie mieliś my czasu, aby iś ć do kawiarni i spró bować wszystkiego. W pobliż u hotelu wyrabiane są pyszne naleś niki za 30 bahtó w oraz wszelkiego rodzaju owoce morza, szaszł yki z kurczaka i ryb. Gorą co polecam i nie drogo!
Wycieczka na farmę krokodyli. Wyjechaliś my o 8 rano. To też nie jest daleko. Ludzi na szczę ś cie prawie nie był o, być moż e bali się wieś ci, ż e krokodyle uciekł y i pewnie dlatego wę drował y tam prawie same. Przeraż ają ce był o widzieć krokodyle w klatce, tuż obok, ale za drutem, jakby teraz podchodził o do ciebie ....a zwł aszcza przeraż ają cy widok, gdy wypł ywają z zielonej wody…. . Moż na je tam nakarmić , nie odważ ył am się , za bardzo ich nie lubię , sprzedają na miejscu jak zestaw do zupy z kurczaka, zaczepiają go na sznurku i rzucają w dó ł i pró bują go zł apać , choć nie duż o i walczył em o ten kawał ek...chyba niezbyt gł odny.
Był em pod wraż eniem pokazu krokodyli, trener wycią ga je, wkł ada rę kę do ust, potem gł owę , któ ra unosi mniejszego krokodyla i nosi go w ramionach. Po koncercie moż na był o zrobić zdję cie siedzą c na krokodylu, nie robią c wraż enia… Potem dają czas na spacer po parku z milionowych kamieni (bardzo pię kny park ! ! ! ), zoo , odwiedź zbiornik z sumami i tam moż esz je karmić , a takż e spró bować dań z krokodyli, koszt najdroż szego dania to 500 bahtó w, po prostu nie mieliś my czasu na spró bowanie, dopó ki wszyscy się nie rozejdą ! Od zwierzą t:
1) sł onie, za 100 bahtó w zdję cie moż na wybrać na stoisku, opcję zdję cia, pokaz, a sł oń zrobi pozę lub wzbije się , jak na stoisku fotograficznym;
2) tygrysy są duż e, jest biał y tygrys, zdję cie z nim kosztuje 200 bahtó w;
3) niedź wiedzie.

Nastę pnie zabrali nas do fabryki biż uterii, wsiedli do pocią gu i przewieź li przez kamienny tunel, opowiadają c o historii kamieni i sposobie ich wydobywania, bardzo ciekawa, imitacja erupcji wulkanu, gra muzyka, zmiana koloró w i oś wietlenia , ogó lnie ciekawa mini-pokazowa trasa. Potem spacerowaliś my po fabryce i uznaliś my, ż e nic nie kupimy, to był o za drogie (moż na zamó wić darmowy transfer z hotelu lub agencji w dowolnym miejscu na ulicy do fabryki biż uterii. A oni przenoszą do innej zupeł nie i taniej! Kupiliś my tam perł owe koraliki za 40 USD). Po wycieczce zaproponowali, ż e zabiorą mnie do hoteli lub moż esz powiedzieć , doką d nas zabiorą . Postanowiliś my nie tracić czasu ponownie i poprosiliś my o zabranie do akwarium (tę wycieczkę moż na wzią ć z Manop za 400 bahtó w z transferem). Wejś cie kosztuje 500 bahtó w. Z akwarium jest tunel, a nad gł ową pł ywają rekiny, pł aszczki i inne duż e ryby, co jest bardzo interesują ce, zwł aszcza gdy rekin wisi tuż nad gł ową.
Istnieje kilka akwarió w z ró ż nymi rodzajami ryb. Jeś li masz szczę ś cie, moż esz dostać się na pokaz bobró w, wł aś nie tam dotarliś my!
Nastę pnego dnia wycieczka do Ś wią tyni Prawdy (tu krę cono film Mił oś ć w wielkim mieś cie 2). Transfer przyjechał o 9.30 (samochó d osobowy z angloję zycznym kierowcą ), był o nas tylko dwó ch. Ró wnież niedaleko. Przyjechaliś my, kierowca dał nam bilety, wsadził nas do bryczki z koniem i doroż ką , powiedział , ż e bę dzie na nas czekał o 12 i zabrali nas. Nieopisane pię kno…. Drewniana ś wią tynia, któ rej budowę rozpoczę to w 1981 roku, zbudowana jest w stylu staroż ytnej architektury Khmeró w, podobnej do tej z Angkoru i jest cał kowicie pokryta rę cznie rzeź bionymi drewnianymi rzeź bami. Ma cztery grupy reprezentują ce obrazy zwią zane z religiami buddyjskimi i hinduistycznymi oraz mitologiami Kambodż y, Chin, Indii i Tajlandii. Ponieważ budowa wcią ż trwa, dostaliś my heł my, a do ś wią tyni nie moż na wejś ć z otwartymi kolanami.
Dali mi za kaucją dł ugą szalową spó dnicę , a potem zwracają pienią dze. Turystó w jest bardzo mał o, wę drowaliś my po ś wią tyni, a wokó ł ś wią tyni my i kolejna para turystó w z Chin. Mó wią tam tylko po angielsku, moż na poprosić o broszurę po rosyjsku opisują cą ś wią tynię , mają ją . O 11.30 zaczyna się pokaz tań có w narodowych, zrozumieliś my, ż e są to tań ce wszystkich czterech krajó w tej ś wią tyni. Nastę pnie, jak powiedział nam Manop, wahadł owiec moż e zabrać Cię tam, gdzie chcesz, poprosiliś my o Lotusa.

Kompleks handlowy Lotus, jak przypomniał nam nasz Auchan, ma wszystko! Zabraliś my tam tylko kapcie plaż owe bardzo dobrej jakoś ci i tyle, bo tego samego dnia planowaliś my wybrać się na nocny targ. Spotkaliś my tam miejscowego Rosjanina, któ ry poradził nam wzią ć surową rybę lub owoce morza i dać chł opcu, a on ugotuje, opcje grilla lub frytek, odczeka okoł o 20-30 minut, nastę pnie gotową rybę waż y się w cenie surowe. Wszystko jest bardzo tanie, na przykł ad wzię liś my suma za 40 bahtó w!
Potem moż esz wejś ć na pię tro, tam są kawiarnie i stoliki, i zjeś ć wszystko, co kupił eś w Lotusie. Moż esz tam ró wnież zabrać widelce, nawet jeś li nic nie kupujesz w kawiarniach. Zabraliś my tam też trochę owocó w, dobrze, ż e nie za duż o, bo potem poszliś my na nocny targ i nie mieliś my już sił y tam wę drować …. . Nocny targ jest bardzo blisko, wł aś ciwie nie trzeba iś ć , szliś my pieszo, stoją c plecami do Lotosu, skrę camy w lewo, ż eby przejś ć obok Mall, weszliś my, nic nie zaimponowaliś my i potem skrę ć ponownie w lewo i idź cał y czas prosto i od razu to zobaczysz, cią gnie się wzdł uż drogi. Jest wszystko i ubrania i buty, owoce, sushi, wszelkiego rodzaju owady i wszystko jest bardzo tanie! ! ! Kupił em tam dwie sukienki za 100 bahtó w. Po prostu nie miał am sił y chodzić i myś leć , mogł am wzią ć wię cej, te same sukienki są wszę dzie od 200-300 bahtó w. T-shirty za 100 bahtó w, ale to samo moż na znaleź ć na Walking Street, z tym, ż e nie ma tak wielu opcji koloró w i wzoró w.
Ogó lnie rzecz biorą c, w poró wnaniu są najniż sze ceny niż gdziekolwiek indziej. Z naszego hotelu moż na dojechać dwoma tuk-tukami, przejś ć na pierwsze ś wiatł a, nastę pnie skrę cić w inną ulicę i przesią ś ć się do kolejnego tuk-tuka i prawie do koń ca już zobaczycie, gdzie wysią ś ć . Rynek jest otwarty od 17:00 w pią tek, sobotę , niedzielę.
Dzień wolny. Co robić ? ? ? Do Koh Lang jedziemy sami. Bierzemy tu-tuka za 10 bahtó w, jedziemy do hotelu Beverli Plaza, wychodzimy na ś wiatł ach i skrę camy w lewo w Walking Street, docieramy do Walking Street, a takż e skrę camy w lewo i idziemy prosto na molo, nie przegapcie tego. Na molo lub tuż obok parowca kupujemy bilet za 30 bahtó w, są dwie opcje na parowce i jeż dż ą na ró ż ne mola i o ró ż nych porach, lepiej zapytać , czy pojechaliś my na Tien Beach, jak wszyscy w recenzjach doradził i nie pomylił się . Ta ł ó dź odpł ywa o 7 i 10 rano, a nastę pna o 12 lub pó ź niej, ale nigdy nie popł ynę liś my pó ź niej. Jedź.40 minut.

Wychodzimy z molo i idziemy prosto wzdł uż molo, a potem w lewo i do tuk-tuka i wybieramy plaż ę na mapie, pokazujemy i mó wią , któ rym tuk-tukiem wsią ś ć . Na Tien kosztuje 30 bahtó w. Leż aki oferowane są począ tkowo za 50 bahtó w, nieco dalej za 30. Cicha, spokojna plaż a, są kawiarnie, toaleta bezpł atna, prysznic pł atny, przebieralnie gratis. Delikatnie ze sł oń cem smarowaliś my się kremami w pokoju, po każ dej ką pieli też się ponownie smarowaliś my, woda cudowna, ale trzeba robić przerwy, bo ramiona i twarz mogą palić , lepiej poł oż yć się na leż ak w cieniu, ponownie posmaruj kremem i ponownie idź popł ywać.
Nastę pnego dnia mieliś my dwudniową wycieczkę na Koh Chang. Odebrano nas o 5 rano, wieczorem zamó wiliś my ś niadanie na wynos, kawę w sł oiku z cukrem (nie piję z cukrem, wię c kupił am w kawiarni, w któ rej zatrzymał am się na ś niadanie) udko z kurczaka, jajko, kanapka z bekonem i serem, banan, rogalik.
Po powrocie i przed obiadem mogliś my popł ywać w morzu, spacerować , jeź dzić...ogó lnie czas wolny. W pokoju hotelowym był o wszystko: szampon, ż el pod prysznic, szczoteczka do zę bó w, pasta do zę bó w, grzebień , wszystko jednorazowe. W pokoju znajdują się kapcie i szlafroki. Udał o nam się dostać pokó j z balkonem, wspaniał y widok na jezioro. Obiad był w stylu chiń skiego stoł u, uł oż yli naczynia na kole wewną trz stoł u i każ dy się poruszał . Po obiedzie odbył się pokaz ognia. Rano wstają na ś niadanie z rzeczami, na ś niadaniu pokazują zdję cia potraw i trzeba pokazać palec a on przynosi, np. opcje na jajecznicę , jajecznicę , ryż . Po ś niadaniu wsadzili nas na jacht i pł yniemy na wyspy, ekstremum był o szalone, pogoda się pogorszył a i był o sztormowo, tak nas wyrzucili ponad fale…. Dotarliś my na wyspy. A pogoda jakby się zmienił a, ś wieci sł oń ce, nie ma fal Pierwsza wyspa pł ywa w maskach. Maski są rozdawane za darmo, ale lepiej kupić z gó ry za 200 bahtó w w Pattaya.
Druga wyspa Koh Ring, ró wnież pł ywają ca, w zasadzie wszyscy robią tam zdję cia, bardzo pię kna, krystaliczna woda o szmaragdowym kolorze. Trzecia wyspa to Ko Wai, na tej wyspie są hotele, jest też bardzo pię kna, wyszliś my i spacerowaliś my po wyspie, patrzyliś my na ż ó ł wie. Któ re mieszkają tam w mał ym basenie i zaczą ł tropikalny deszcz, wię c szybko pobiegliś my na nasz jacht, ekstremalnie był o też wspinać się na jachcie w deszczu i ż eglować po falach i z deszczem...Wró ciliś my na obiad, potem wolny czas, ale jeszcze trochę padał o, wię c nigdzie nie poszli, usiedli na balkonie. Oddaliś my klucze i ruszyliś my z Koh Chang w kierunku Pattaya. Trasa był a bardzo imponują ca! ! ! Byliś my w hotelu okoł o 21. Po drodze oglą daliś my film, wię c chodzenie nie był o mę czą ce.

Znowu wolny dzień i znowu jedziemy na Koh Lang, już postanowiliś my przetestować plaż ę Tawaen, nie był em pod wraż eniem, jest duż o Chiń czykó w i Hindusó w, ale są dobre zakupy, wszyscy pili duż o i nie drogo.
Pobiegł em na poziom 4, zrobił em zdję cie i zszedł em na dó ł , ponieważ moja mama został a na poziomie 2, pró bują c dostać się do wody, aby popł ywać , ale krokodyl mocno gryzł...Wszedł em też stopami i nogami utkną ł em i zaczą ł em jeś ć moje nogi, przeraż enie jak ludzie chodzą na pedicure z rybą..... mał e mogą jeszcze przeż yć kilka sekund, ale są tam też duż e ryby ....duż e ryby utknę ł y wokó ł nó g mojej mamy, ryba leczą ca, nogi mojej mamy przestał y boleć i irytacja po odejś ciu morza! ! ! Ale cię ż ko to znieś ć , niezbyt przyjemne i bolesne...... Nastę pnie udajemy się nad rzekę Kwai na tratwę w kamizelkach. Najpierw siadamy na duż ej tratwie, ustawiają dla nas stó ł z owocami, potem ci, któ rzy chcą , zakł adają kamizelki i pł yną po rzece. Pł ywał em, fajnie ale nieprzyjemnie bo woda wydaje się brudna, chociaż wpadają do niej wodospady...Ź le zwią zał am kamizelkę , nie był o wygodnie pł ywać , prawie potknę ł am się o kamień i poś lizgnę ł am do wodospadu...nie był pod wraż eniem pł ywania!
Kiedy weszliś my na tratwę , bardzo podobał o mi się , ż e tratwa zatrzymał a się tuż pod wodospadem, był o bardzo pię knie, jak prysznic. Nastę pnie zabrano nas do hotelu nad rzeką . Dostaliś my pokoje, bo zapisaliś my się na masaż birmań ski minibusem, pojechaliś my na masaż , godzina kosztuje 300 bahtó w. Masaż jest ś wietny! ! ! Zamykasz oczy, otwierasz już ciemno...super relaks i totalnie zrelaksowany, choć mnie tam podniosł a i skrę cił a nogi, wcale nie bolał o (ale generalnie powiem o masaż u tajskim tym rozcią ganiu jest potrzebna, dawno nic nie robił em, ale z zaję ć Kontempa umieję tnoś ci pozostał y takie jak ta i ci, któ rzy ć wiczyli jogę też w przybliż eniu sobie wyobraż ają , a najważ niejsze w tym masaż u jest to, ż e naciskają na specjalne punkty !!! ). Zjedli kolację i poszli spać . Zaczę ł o padać , spanie na wodzie był o przeraż ają ce, trzę sł o się i tchó rzliwie ....generalnie ta sama skrajnoś ć . Tylko mydł o w pokoju!
Prysznic z dziurą na dnie, gdzie spł ywa woda, po prysznicu do rzeki...Rano zjedliś my ś niadanie i poszliś my do aptek, degustują c nalewkę . Moż esz kupić w aptece z tego, co się sprzedaje, jakoś ć jest dobra, ale trochę za drogo, jeś li nie masz czasu na zakupy, to moż esz kupić , bo nie moż esz kupić u nas kosmetykó w tej jakoś ci! Zatrzymaj się przy ź ró dł ach radonu, basenach z wodą.37, 40.42 stopnie. , dł ugo nie bę dziesz siedzieć ...Potem pojechaliś my do wioski sł oni. Obejrzeliś my pokaz, nakarmiliś my sł onie (20 bahtó w bananó w), jeź dziliś my na sł oniach, ciekawie, ale strasznie jechać (dziewczyna leciał a z nami w samolocie, zadzwoniliś my do niej przed rzeką Kwai, chcieliś my się spotkać i tak na tej wycieczce ugryzł ją skorpion, gdy wspinał a się , to nie do fotografowania, skorpion siedział na uchu sł onia, wię c uważ aj ! ! ) dlatego strasznie był o jechać , zawsze szukał em skorpiona...Potem przywieź li nas na obiad, bufet.

Weszliś my do jaskini, spojrzeliś my na pocią g jadą cy do Birmy. Są też bardzo tanie koszulki mę skie, tań sze niż gdziekolwiek indziej, duż e rozmiary L za 100 bahtó w i mał e SM 80 bahtó w. Potem przywieź li na gó rę mał py, któ re jedzą tylko papaję i strasznie tam ś mierdzą..... Tak, a na cał ej trasie wycieczki rozdawali wodę i serwetki! ! Ogó lnie rzecz biorą c, wniosek: ta trasa nie zrobił a na mnie wraż enia, to znaczy trasa jest ciekawa, ale nie pojadę po raz drugi.
Przyjechaliś my pó ź no, a ja musiał am wstać o 4 rano i jechać do Kambodż y, mama nie zgodził a się na wyjazd, wię c pojechał am sama, miał am szczę ś cie, ż e z naszego hotelu pojechał o też mał ż eń stwo, z któ rym byliś my na rzece Kwai, wię c moja matka na ogó ł zachował a spokó j. W Kambodż y trzeba wzią ć dolary z pienię dzy! ! ! Morze przygó d i wraż eń ! ! ! Wyjazd Nalas z tym, ż e nasz kierowca nie zna angielskiego....Wszystkich turystó w szukamy od dawna....Zatrzymał em się na godzinę . Kiedy nas zebrano, był o nas 7 osó b.
Mieliś my szczę ś cie z grupą , bardzo sympatyczni i pogodni! ! ! (Ogó lnie rzecz biorą c, mieliś my dobre towarzystwo na wszystkich wycieczkach, Manop odebrał? ) Wzię liś my przewodnika i odjechaliś my. Jechaliś my bardzo szybko, nie zatrzymywaliś my się na ś niadanie, jedliś my po drodze, wszyscy siedzieli jeden po drugim jak VIPy, wię c udał o nam się spać . Na granicy pamię taj, aby mieć ze sobą dwa zdję cia, jeś li nie, to zapł acili 100 bahtó w. Ostrzegano mnie, ż e mistyczne przygody rozpoczną się w Kambodż y. Sł yszał em o aparacie, ż e szybko siada, ale tylko go miał em, przekroczył em granicę , po prostu się zepsuł....Nawiasem mó wią c, przekazali go specjaliś cie do naprawy. nie rozumiał powodu… jak to rozgryzie, moż e to naprawi… Dobrze, ż e zachował a się karta pamię ci z innych wycieczek, zdję cia nie zniknę ł y. Był em zdenerwowany, nasza grupa uspokoił a mnie i przypomniał em sobie telefon, tam też jest aparat! ! ! Wymienił em z dziewczyną numery telefonó w, zrobił a mi ze swoimi zdję ciami, a potem mnie podrzucił a, bardzo dzię kuję ! ! !
Zabrali nam paszporty, oddali je dopiero wieczorem i już z wizą . Autobus odebrał nas z granicy, gdzieś dojechaliś my i przewieziono nas do minivana, tam już czekał na nas inny przewodnik Stanislav (pojechaliś my z agencji Sanya Tour, Manop wspó ł pracuje z kilkoma agencjami). Pojechaliś my do Siem Reap, zatrzymaliś my się w hotelu Angkok home 4*, bardzo pię knym hotelu, holu z fontannami i ł ó dkami w fontannie Jest basen, wszystko w pokoju ma jednorazowe szampony, szczoteczki do zę bó w itp. . Poszliś my na obiad, w stylu chiń skim stole, wszystko jest bardzo smaczne! ! ! ! (Ogó lnie bardzo smakował o mi jedzenie w Kambodż y) i pojechał em nad jezioro Tonle Sap. To, co piszą wszę dzie, co jest przeraż ają ce i obrzydliwe, nie widział em tego, widział em ludzi ż yją cych swoim ż yciem, są tak przyzwyczajeni do ż ycia i nie uważ ają tego za przeraż ają ce! Bardzo mili ludzie, smutne oczy, ale bardzo mili!

My przepł ynę liś my jezioro, dzieci z wę ż ami przepł ynę ł y obok, ale nikt do nas nie podskoczył , po prostu przepł ynę ł y, nawet nie czuł am obrzydzenia, chociaż strasznie boję się wę ż y. Wpadliś my w okres powodzi, woda w rzece mocno się podniosł a, moż na był o nawet zobaczyć , jak tam pł ywają wę ż e ...ta był a wró ż ka ....Na rynku był przystanek na rzece, wszystko jest bardzo tanie, trzeba się targować , zawsze ustę pować . Udał o mi się kupić sukienkę dla siebie i bluzkę dla mamy i T-shirt dla ojca, czas kupić coś innego, ale postó j był na 15 minut, w wolierze w wolierze siedzą ż ywe krokodyle. market...prawdziwa egzotyka  A potem pojechaliś my na spotkanie o zachodzie sł oń ca w Angkor Wat. Po prostu szalone miejsce, taka energia……Kiedy zaczą ł się zachó d sł oń ca, a my wę drowaliś my do ś rodka, taki bó l gł owy zaczą ł , ż e pobiegliś my stamtą d zrobić zdję cie na zewną trz i gł owa minę ł a… I wszystkie grupy to miał y! ! ! Bardzo pię kne, wielu narzeka, ż e ​ ​ nie ma tego w programie, wię c mieliś my to, jak obiecał Manop!
Potem zabrano nas na obiad - to jest coś , bufet ....wszystko tam był o ...ż ał ował em, ż e nie miał em dwó ch ż oł ą dkó w, ż eby spró bować wszystkiego ...Ogromny wybó r absolutnie dań , któ re są w kuchni tajskiej, chiń skiej, sushi, owocach i wielu innych. Jeś li chodzi o napoje to zdecydowaliś my się na piwo, pó ł tora litra kosztuje 3 dolary, wzię liś my dwie karafki na 7 osó b. Pokazano w tym samym programie Apsara. Potem Stanisł aw zasugerował , ż ebyś my poszli wcześ nie na noc i oczywiś cie poszliś my, dali nam tylko godzinę , był oby wię cej czasu ..... Udał o mi się zał atwić sobie sukienkę , ś wietnej jakoś ci, koszulki mę skie, tunikę mamy, szaliki, wszystko bardzo tanio! ! ! Poszliś my do hotelu, chcieliś my popł ywać w basenie. Ale był o już zamknię te, bo był a już.23:00. W hotelu są dwa komputery z darmowym internetem, ale nie moż na był o rozmawiać przez Skype, nie ma mikrofonu. Rano udaliś my się do hotelu na ś niadanie i czekaliś my na transfer do ś wią tyń . Transfer był spó ź niony o godzinę.
Odwiedziliś my ś wią tynie: Banteay Srei, Ta Prohm oraz Bayon i Angkor Wat po drugiej stronie, gdzie trzeba był o zakryć ramiona i kolana, ż eby wspią ć się na szczyt! Opró cz Stasia mieliś my ze sobą lokalnego przewodnika, do któ rego też potrzebowalibyś my tł umacza, bo nie był o jasne, co mó wi…. Jedliś my w naszym hotelu. Eksmisja z hotelu i nasi przewodnicy opuś cili nas i zostaliś my sami z kierowcą w minibusie, któ ry ledwo poruszał się po szosie w stanie pó ł pracują cym… fajnie, ż e dojechaliś my do granicy, mieliś my czas. . . Musisz przejś ć przez odprawę celną przed 20.00. Przeszliś my odprawę celną , pojechaliś my na terytorium neutralne, dotarliś my do zwyczajó w Tajlandii, pojawił się nasz nowy lokalny przewodnik, przeprowadził nas, a potem znikną ł ….
Musiał em ponownie kupić wizę za 1000 bahtó w, Rosja minę ł a i zostaliś my sami z dziewczyną , ponieważ był a też z Ukrainy, jej agencja, w któ rej kupił a wycieczkę , nie był a ostrzegana, nie o wizie, nie o zdję ciu, a nie o odwrocie biletu, dobrze, ż e miał a bilet elektroniczny w poczcie, ledwo znaleź li kafejkę internetową na neutralnym terytorium, zaczę ł o padać ....biegł przez pó ł torej godziny...Okazał y się też niesamowite przygody w Kambodż y Ogó lnie wraż enia nie został y zapomniane, mimo wielu przeszkó d!! ! !

W drodze powrotnej wjechali w nas motocykliś ci, dziewczyna przeszł a przez whisky (miał a czas, gdy czekali na nas na granicy) i zasnę ł a prosto na podł odze w minibusie, czyli droga powrotna był a z animacja
Został y dwa dni i spę dziliś my na Lang Island, a wieczorem z dziewczynami poszliś my na dyskotekę Walking to the Mix, osobiś cie mi się nie podobał o, raz widać , ale nie wię cej, to nie jest prawdziwe taniec, jest duż o ludzi, duż o Tajó w i transó w i Arabó w...Wstę p wolny, napoje drogie, piliś my tequilę na Volkinie, trzy razy taniej! Kolejny jest prezentem.
A ostatni dzień został na zakupy, pojechaliś my do Big C (by jechać tuk-tukiem z naszego hotelu bez przesiadek, wró cić dwoma tuk-tukami), tanie owoce, moż na coś wybrać z ubrań , tanie ubrania dla dzieci. Chodziliś my w Pattaya przez centra handlowe i uliczne sklepy, wszystko jest znacznie droż sze!
Co jeszcze chciał byś napisać o hotelu? Pokó j był doś ć dobrze posprzą tany, wymieniono rę czniki, poś ciel, ż ele pod prysznic, szampony, mydł o, patyczki do uszu, codziennie nakł adano dwie wody. Sejf jest bezpł atny, nie wymaga wpł aty! ! !
O kradzież y w torbie był y hrywny, wycią gnę li jedną kartkę.200 hrywien (to 25 USD, a moż e sami nie wiedzieli ile to był o pienię dzy), resztę zostawili, wię c zauważ ył em, kiedy ja przybył , wię c nie zostawiaj niczego w pokoju! ! ! Kradną wszę dzie, po prostu nie moż esz niczego zostawić ! A wszystko zależ y od osoby, najpierw dziewczyny nas posprzą tał y, a na koń cu chł opcy posprzą tali.. .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał