Bardzo nieprzyjemne wspomnienia z hotelu.

Pisemny: 20 wrzesień 2011
Czas podróży: 20 — 27 lipiec 2011
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 3.0
Pojechał am z mamą pod koniec lipca.
Hotel jest obrzydliwy. Nie polecam nikomu. Nie powtarzaj naszych bł ę dó w!
Szybko się osiedlili, ale gdzie? ! Zapł aciliś my za przeł oż onego, a to, co zobaczyliś my, pozostawił o nas, delikatnie mó wią c, oszoł omionych. Meble są bardzo stare i brudne. Wnę trze szafki pomalowane pocią gnię ciami pę dzla biał ą farbą olejną . W szafie unosi się zapach stę chlizny zmieszanej z farbą , nie trzymaliś my tam rzeczy. Na balkonie nie ma krzesł a ani stoł u. Na proś by o postawienie przynajmniej jednego plastikowego krzesł a bezkompromisowo odpowiadali, ż e jest to niedozwolone. Ż adne argumenty i perswazja nie są w stanie skł onić tych osó b przynajmniej do zastanowienia się nad istotą proś by i niejako twó rczo podejś ć do ż yczeń goś ci. Z uporem komendanta wojskowego powiedzieli nam, ż e nie przysł uguje nam krzesł o. Kup apartament, wtedy bę dziesz miał krzesł o. Na pytanie jaka jest ró ż nica mię dzy pokojem standardowym a superiorem, za któ ry notabene przepł aciliś my w agencji, powiedziano nam, ż e w tym hotelu nie ma ró ż nicy. Mó wią , ż e nie wiemy dlaczego, ale mamy takie zasady. Zniechę cają ca odpowiedź , po któ rej rozumiesz, ż e nikt tutaj nie bę dzie pró bował zrobić czegoś w interesie goś cia. Na ż yczenie, aby zobaczyć pokó j standardowy, zabrano nas do specjalnego pokoju z widokiem na ś cianę , każ dy hotel ma taki, aby pokazać goś ciom z roszczeniem, jak straszne moż e być i jak dobrzy powinni być w tym, co mają . Po tak taniej sztuczce stał o się to cał kowicie obraź liwe i przestaliś my pró bować zmieniać numer. Personel recepcji jest na ogó ł doś ć ponury i nieprzyjazny. Mimika dziewczynek przypomina sowieckie niezadowolonych pracownikó w sklepó w wielobranż owych. Wyją tkiem był jeden facet z szelkami o niesamowitym designie, od któ rego nie sposó b oderwać wzroku. Był jednym z niewielu Tajó w, któ rych spotkaliś my, któ rzy bezinteresownie podtrzymują mit Tajlandii jako krainy uś miechu, uś miechał się wł aś ciwie w każ dych okolicznoś ciach. Co szczegó lnie draż nił o rozdygotane rosyjskie dziewczę ce dusze, podlatują ce do nas w holu ze swoim wyją tkowym uś miechem na gumkach i mruż ą c oczy z rozkoszy, zadał o pytanie – „Dlaczego jesteś nieszczę ś liwy? ! ”. I jesteś my nieszczę ś liwi, bo po basenie, w mokrych spodenkach, wracają c do pokoju, stwierdziliś my, ż e drzwi nie otwierają się po raz drugi w cią gu dnia i jesteś my zmuszeni zejś ć do recepcji spokojną windą , któ ra moż na spokojnie poczekać.10 minut, a w recepcji patrzą na ciebie leniwym spojrzeniem i bez sł owa wspó ł czucia ani przeprosin magnesują twoją kartę i odsył ają do domu, do nastę pnego razu, co nie nie czekajcie dł ugo. Oszczę dzili się , wymieniają c na przemian 2 karty, ale czę sto dwie był y rozmagnesowywane na raz. A potem znowu musiał am iś ć na recepcję , do „przyjaznych” panien, ż eby poprosić o pokó j.

Jadalnia w hotelu jest bardzo mał a, rano nie jest zatł oczona, a biorą c pod uwagę , ż e hotel był sł abo zaludniony. Na zewną trz jest 6 stolikó w, ale nie da się tam zjeś ć ś niadania, ponieważ rozwią zanie architektoniczne hotelu tworzy w tym miejscu bardzo silne zawirowania wiatrowe. Drzwi z jadalni na taras otwierają się z wielkim trudem, a nie da się tego zrobić za pomocą talerza czy kubka gorą cego napoju. Nieustannie byliś my ś wiadkami, jak ludzie, któ rzy zdecydowali się na ten wyczyn, wyrzucali z talerza jajecznicę , ciasto, jakieś twarogowe masy i wlatywali w ludzi siedzą cych lub przechodzą cych obok. Ogó lnie rzecz biorą c, atrakcja jest nadal taka sama. Jedzenie jest bardzo monotonne i specyficzne. Już trzeciego dnia pobytu przerzucili się na buł eczki i ogó rki z pomidorami. Uwierz mi, w egipskich hotelach jedzenie jest po prostu kró lewskie w poró wnaniu z tym.
Wspomniane już windy, na któ re czasem trzeba czekać bardzo dł ugo, nie radzą sobie ze skromnym przepł ywem ludzi.
Jeś li chodzi o internet to szczerze nie wiem czy w hotelu jest wi-fi, ale internet stacjonarny w postaci kilku komputeró w, któ ry jest prezentowany w ką ciku obok recepcji, jest trzy razy droż szy niż co oferowana jest w placó wkach na ul. Nie widział em tam goś cia przynajmniej raz, co jest rozsą dne.
Osobna historia to dekoracja pokoju: zepsuta suszarka do wł osó w i czajnik, odpadają ca z sufitu pł yta gipsowo-kartonowa, otwó r w szybie wentylacyjnym, ogromne wyrwane dziury w zasł onach, brudne rę czniki, przeciekają ce szlafroki, kapcie demobilizują ce. Sprzą taczka niezmordowanie nas bawił a, wrę czają c im trzy szlafroki i jeden pasek lub 2 szlafroki + trzy paski lub jeden szlafrok +2 paski. Ta sama historia z rę cznikami - trzy duż e rę czniki i ż aden mał y lub 2 mał e i jeden duż y. Ogó lnie jest wiele kombinacji, wię c ć wiczył a. Na począ tku przestraszyliś my się , pobiegliś my na recepcję , zaż ą daliś my kompletu, ż eby nie daj Boż e, wychodzą c, nie zostali oskarż eni o kradzież ich cudownie perforowanych rę cznikó w, ale potem przyzwyczaili się i nie zwracali na to uwagi.

Có ż , o lokalizacji hotelu - to najwię ksze rozczarowanie. Hotel jest bardzo daleko od wszystkiego. Wokó ł hotelu nie ma nic. Biorą c pod uwagę arogancję i nieprzewidywalnoś ć tuk tukó w, czasami droga do hotelu zamieniał a się w wyczerpują cą mę kę . Opowieś ci biur podró ż y o czystoś ci Jomtien Beach, na któ rej znajduje się hotel, są delikatnie mó wią c przesadzone. Nie jest ani czystszy ani brudniejszy niż regiony centralne. Jeś li masz zamiar spacerować , być w gą szczu rzeczy, robić zakupy, jeź dzić na wyspy, pró bować jedzenia w restauracjach - ten hotel nie wchodzi w grę . Bę dziesz musiał poś wię cić duż o czasu i pienię dzy, aby dostać się do miejsc, w któ rych przynajmniej coś się dzieje.
No i wreszcie apoteoza goś cinnoś ci tego hotelu! Wychodzą c z hotelu, bardzo uporczywie pró bowali nam przyszyć , rzekomo pijaną Cocacolę z minibaru. Oczywiś cie nie piliś my ż adnej coca-coli. I dopiero straszliwymi okrzykami udał o nam się rozwią zać ten problem. Co wię cej, o nieuczciwoś ci intencji pracownikó w hotelu ś wiadczy fakt, ż e w koń cu „wybaczyli” nam to i powiedzieli, ż e zapł acą sobie z kieszonkowego. Myś lę , ż e gdybyś my naprawdę mó wili o pijanej cocacoli, to raczej nie podję liby tak altruistycznych dział ań .
Ogó lnie rzecz biorą c, mogę polecić ten hotel tylko tym, któ rzy ż yją beztrosko, przewidywalnie i wygodnie i chcą wstrzą sną ć . Wszystkim, któ rzy chcą odpoczą ć , polecam poszukać innych opcji.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał