Zamek Glen

Cholera, dziwak i krokodyl.
Ocena 6110

12 może 2015Czas podróży: 23 lipiec 2014
Jeś li kochasz Tallin tak samo jak ja, zainteresuje Cię wizyta w zamku Glen. Ale zanim dotrzesz tu czterdzieś ci minut (moż e nawet z transferami), koniecznie musisz zapoznać się z historią tego miejsca i jego twó rcy. Oto jak był o.
W okolicach Revela mieszkał w XIX wieku pewien wł aś ciciel ziemski, któ ry pochodził ze staroż ytnej rodziny Niemcó w bał tyckich, nazywał się Nikolai von Glen. Baron von Glen znany był wś ró d wspó ł czesnych jako wielki oryginał , ponieważ był czł owiekiem aktywnym, miał niezwykł ą wyobraź nię , a ponadto miał ś rodki na realizację swoich ambitnych projektó w. Uważ ał się za architekta i prawdopodobnie dlatego bardziej niż cokolwiek innego marzył o stworzeniu miasta. Wł asne miasto. Miasto, któ re mogł oby konkurować z samym Revelem! Zamienił ż yzne ziemie swoich przodkó w na bagniste zbocze gó ry Mustamyagi, gdzie zaczą ł skrę cać swoje nowe „rodzinne gniazdo”.
Przede wszystkim zainicjował utworzenie wioski wypoczynkowej w pobliż u stacji kolejowej Nymme, sł usznie oceniają c, ż e wczasowiczom ze stolicy Petersburga nie bę dzie niechę ci do nabycia domku letniskowego na przedmieś ciach Revel. Aktywny baron pomagał nawet pierwszym letnim mieszkań com-osadnikom z materiał ami budowlanymi i oczywiś cie zajmował się projektowaniem ich przyszł ych domkó w letniskowych.
Nie zapomniał też o sobie Nikoł aj von Glen – najpierw zbudował zamek, a nastę pnie zają ł się budową „Palmanii” (szklarni). Jak moż na się domyś lić , baron von Glen był filantropem i podczas gdy są siedzi krę cili palcami na skroniach, grał na flecie muzyczne skł adanki oparte na utworach Wagnera dla swoich pracownikó w (wię ź nió w wię zienia w Tallinie) tak, aby ich praca był by szybszy.
Z pomocą swojego brata, sł ynnego petersburskiego botanika Petera von Glen, Nikolai von Glen zał oż ył na miejscowej piaszczystej ziemi pię kny sad i park, dotychczas uważ any za „nieobiecują cy”. Opró cz domu zamkowego, wedł ug projektu von Glena, zbudowali oś miometrową figurę bohatera – bohatera estoń skiego eposu, a takż e smoka i wież ę widokową , z wysokoś ci któ rej wł aś ciciel ziemski planował spojrzeć na fiń skie wybrzeż e. Planował też stworzyć sztuczny wodospad, któ ry czerpał by wodę z najbliż szego bagna.
Niestety te okazał e plany tylko w poł owie się speł nił y: gł owa „smoka” odpadł a i trzeba był o pilnie wyrzeź bić nową (stara leż ał a obok siebie), a sam „smok” wyglą dał bardziej jak krokodyl . Bohater estoń skiej epopei zł amał nogi i upadł niedokoń czony, trzeba był o pilnie przerobić „projekt” i dodać trzeci punkt wsparcia w postaci maczugi w rę kach bohatera.
Kiedy rzeź ba został a ukoń czona, miejscowa ludnoś ć ochrzcił a ją „Diabł em Glenowskim”, na co autor był bardzo uraż ony, a nawet opatrzył rzeź bę notą wyjaś niają cą : „Nie jestem diabł em, ale synem bohatera Kaleva, ktokolwiek nazywa mnie diabł em sam jest gł upcem! " "i jak dotą d "krokodyl" zakorzenił się wś ró d ludzi. Wież a widokowa pozostał a niedokoń czona z powodu wą tł ego fundamentu (obecnie znajduje się w niej obserwatorium), rzeka wodospadu cał kowicie zniknę ł a w ziemi.
Jeś li chodzi o wioskę wakacyjną , ten projekt okazał się znacznie bardziej udany. Baron von Glen postanowił nie tracić tu twarzy, konsekwentnie zmierzają c w kierunku swojego marzenia – swojego „wł asnego” miasta, zał oż ył we wsi kilka zakł adó w i fabryk. Plotka gł osi, ż e marzył o przekształ ceniu Nõ mme w port morski i poł oż ył pię ciokilometrową polanę , planują c przekształ cić ją w kanał ł ą czą cy jego potomstwo z morskim wybrzeż em.
Niestety wkró tce po otwarciu zakł ady i fabryki zbankrutował y, a budowę kanał u musiał utrudnić fakt, ż e mieszkań cy wsi postanowili przeją ć wł adzę w swoje rę ce, organizują c „Komitet Poprawy Nõ mme”. ”, w któ rym zał oż ycielowi i ideowemu inspiratorowi miasta przypisano skromną rolę „honorowego przewodniczą cego”. Swoją drogą speł nił o się marzenie barona von Glena, a Nymme w koń cu w 1926 roku uzyskał status miasta, ekscentryczny baron nie doczekał tego wydarzenia zaledwie trzy lata. W 1923 spadł z konia podczas jazdy w wieku 82 lat. W tym czasie wyemigrował już do Brazylii.
W 1940 roku Nõ mme stał o się czę ś cią Tallina, ale nadal nie stracił o swojej oryginalnoś ci. Tutaj, w przeciwień stwie do reszty miasta, prawie nie mó wią po rosyjsku, a zdecydowaną wię kszoś ć terytorium zajmują budynki prywatne. Mimo ekscentrycznoś ci mieszkań cy Nõ mme w każ dy moż liwy sposó b szanują i chronią pamię ć o Nikoł aju von Glen.
Jest ulica nazwana jego imieniem, teatr nazwany jego imieniem i lś nią cy nowy pomnik zał oż yciela miasta. Domy w Nõ mme są bardzo pię kne i oryginalne, ale wstydził am się nacisną ć migawkę aparatu - przez każ de ogrodzenie spoglą dał y na mnie zdziwione i peł ne dezaprobaty spojrzenia wł aś cicieli „wł asnoś ci prywatnej”. Ale jeś li kiedykolwiek przyjedziesz do Nõ mme - koniecznie przespaceruj się lokalnymi lalekowymi uliczkami - dostaniesz wielką estetyczną przyjemnoś ć : ). Polecam ró wnież odwiedzenie lokalnego targu i niewielkiego muzeum historii miasta, znajdują cego się tuż przy dworcu kolejowym.
Zamek Glen należ y dziś do Politechniki w Tallinie. Moż esz oglą dać "szklarnię " i "krokodyla" z "diabł em" za darmo.
Do zamku moż na dojechać z centrum Tallina autobusami 33 i 23, udać się do przystanku Nõ mme (jest to centrum miasta), a nastę pnie przejś ć się przez park, kierują c się znakami „Glehni loss” lub proszą c miejscowych o wskazó wki.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

MIEJSCA W POBLIŻU
PYTANIE ODPOWIEDŹ
Brak pytań