Filipiny to kawałek nieba na ziemi!

02 Sierpień 2010 Czas podróży: z 18 Czerwiec 2010 na 01 Lipiec 2010
Reputacja: +30.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Wyjechał na Filipiny w czerwcu 2010 roku. Od razu zdecydowaliś my się na kraj, bardzo podobał y nam się wyraki (tarsjerzy), któ rzy mieszkają w okolicy. Bohol. Wybraliś my biuro podró ż y od dawna, wszyscy chcieliś my zmieś cić się w okreś lonym budż ecie. Po 1-2 miesią cach poszukiwań w Internecie i telefonach do biur podró ż y znaleź li i wybrali wycieczkę . 3 dni na okoł o. Cebu w hotelu Tambuli Beach Club i okoł o 7 dni w hotelu. Boracay La Camerla de Boracay. Lecieliś my katarskimi liniami lotniczymi z Domodiedowa do Doha (4 godziny), potem okoł o. Cebu (10 godzin). Obsł uga linii Qatar Airways jest bardzo dobra. Przybył bez problemó w. Na okoł o. Cebu zostaliś my powitani i zabrani do hotelu. Nastę pnego dnia z taksó wkarzem (przesiadka z firmy) umó wiliś my się na wyjazd do ok. godz. Bohol. Wycieczka kosztował a okoł o 5 tysię cy rubli dla dwojga. , a jeś li zamó wiony z Moskwy, kosztował by 6 tysię cy rubli za osobę . Nie bó j się i wybieraj się na wycieczki na miejscu. W dniu wycieczki wstaliś my, zjedliś my ś niadanie w hotelu i pojechaliś my taksó wką do portu. Kupiliś my bilety i popł ynę liś my ł odzią na okoł o. Bohol. Pł ywaj przez okoł o pó ł torej godziny. O. Bohol przywitał a nas tropikalną ulewą . Kolejny taksó wkarz już na nas czekał i zabrał nas nad rzekę Loboc na obiad do pł ywają cej restauracji. Kiedy nasz prom ruszył , zabawiali nas lokalni muzycy i ś piewali nastrojową muzykę! ! ! Do tej pory, kiedy pamię tam, gę sia skó rka! Tak mił o i dobrze był o wtedy! ! ! Dzieci nagie wskakiwał y do ​ ​ wody do gó ry nogami, kobiety prał y ubrania w rzece i wieszał y je na linie mię dzy palmami, wię c gdy padał o, nikt ich nie zdejmował . Ś mieszne! Toaleta nad rzeką Loboc jest zaskakują co darmowy i bardzo czysty. Kiedy dotarliś my do czekoladowych wzgó rz, taksó wkarz dał nam 20 minut. Muszę od razu powiedzieć , ż e 20 minut to bardzo mał o, szczegó lnie dla fotografó w, bo naprawdę chcę robić pię kne zdję cia. Potem poszliś my wreszcie do wyrakó w. Przywieziono nas do mał ego ż ł obka, w któ rym mieszkają . Był o okoł o 7 wyrakó w, a jeden z nich był cielę ciem. Przy wejś ciu do ż ł obka, na pł ocie, za któ rym na gał ę ziach drzew siedzą wyraki, jest napisane, ż e nie moż na robić zdję ć z lampą bł yskową i dotykać rę kami. Mó wi się , ż e nie ż yją dł ugo w niewoli. Najprawdopodobniej, gdy umrą , miejscowi udają się do lasu i szukają innych. Pozwolono mi wzią ć jednego w ramiona. Jest bardzo mię kki, puszysty i o dziwo pachnie mlekiem, chociaż wł aś nie karmił em go robakami! Po obejrzeniu wyraka, kupieniu pamią tek, udaliś my się z powrotem do portu, aby wró cić do okoł o. Cebu. Nasz taksó wkarz spotkał się tam z nami i zabrał nas do hotelu. Porady, kup pamią tki od razu, nie odkł adaj na ostatnią chwilę , wtedy moż esz nie znaleź ć tego, co chciał eś kupić wcześ niej! Kolejny dzień spę dziliś my na plaż y w hotelu. Ponieważ hotel ma niewielu goś ci (10 osó b, jeś li nie mniej), kuchnia na ś niadanie był a albo amerykań ska, albo filipiń ska. Kiedy byliś my na plaż y, nie był o ludzi, wydawał o się , ż e jesteś my jedynymi na tej wyspie! Wejś cie do morza jest zł e, glony paskudne, moż na się ukł uć . Bardzo nam wtedy przykro, ż e nie mieliś my ze sobą kapci, a tam są drogie! Ale kiedy pł ywali, znaleź li pię kną rozgwiazdę . Wzię li go do rę ki, gwiazda przykleił a się do niego wszystkimi przyssawkami, ale to nie jest niebezpieczne, spojrzeli na niego i pozwolili mu wró cić . Kolejną waż ną wskazó wką jest kupowanie jak najwię kszej liczby produktó w z wię kszą ochroną przeciwsł oneczną . Nigdy nie widział em takiego sł oń ca. Kiedy padał o, leż eliś my pod parasolem, nie był o sł oń ca, nie smarowaliś my się produktem - poparzyliś my się ! Terytorium hotelu Tambuli Beach Club jest mał e, jest basen, pokoje skł adają się z bungalowó w, szczerze mó wią c, pokoje nie są w zbyt dobrym stanie, chciał bym, aby był y nowocześ niejsze lub przynajmniej odnowione! Skoro Filipiny to biedny kraj, powinniś my się z tego przynajmniej cieszyć ! Klimatyzator jest gł oś ny jak fabryka, ł azienka jest ł uszczą ca się , trzeba był o stać w kapciach. Od czasu do czasu do pokoju wkradają się ś mieszne jaszczurki. Ró ż nica stref czasowych z Moskwą + 4 godziny. Wstaliś my o 6 rano czasu lokalnego, a czasu moskiewskiego jest 2 w nocy. Od czasu do czasu padał y tropikalne deszcze. Czasem szybko się koń czył y, a czasem szł y na dł ugo (najwyż ej kilka godzin), ale nie ma się czym martwić ! Nastę pnego dnia opuś ciliś my hotel, z gó ry ustaliliś my w recepcji o taksó wkę na lotnisko (bezpł atnie). Lotem krajowym był y linie Philippine Airlines. Lecieliś my 1 godzinę od ok. godz. Cebu na temat. Boracay. O. Boracay przywitał nas ulewnym deszczem, któ ry nie ustał przez kolejne 5 godzin! Na transfer zabrano nas do portu, stamtą d ł ó dką (20 minut) do portu Caticlan i kolejne 20 minut transportem lokalnym - jeepney do hotelu. Po przybyciu do hotelu dostaliś my zimny sok. Mił y! Rzeczy zostawił w pokoju i poszedł na spacer i popł ywać w deszczu. Natychmiast uderzył a silna ró ż nica na wyspach. To są dwa kontrasty! Na wyspie Boracay liczba wczasowiczó w i sprzedawcó w na plaż y przypomina Evpatoria i Gelendzhik. Jest duż o Chiń czykó w i Wietnamczykó w (lot na Filipiny zajmuje im 2 godziny). Zabawnie był o oglą dać ludzi tych narodowoś ci, któ rzy cał y czas robili sobie zdję cia ze wszystkich stron i wszę dzie! ! ! Sprzedawcy są bardzo przychylni! Jeś li z nimi porozmawiasz, bę dą pojawiać się każ dego dnia i przypominać ci o sobie. Na plaż y sprzedawane są perł y, kapelusze, okulary przeciwsł oneczne i lokalne owoce. Rada! Perł y moż na był o kupić znacznie taniej za okoł o. Cebu (zaoferowali dobrą zniż kę ), ale nie kupiliś my, bo przed nami kolejna wyspa, na któ rej pomyś leliś my, ż e bę dzie wię cej ró ż norodnoś ci i taniej. Targować się , targować i jeszcze raz targować , nie chodzi tylko o perł y, to dotyczy wszystkiego! Tutejsze jedzenie jest pyszne, jednak moim zdaniem wysokokaloryczne. Jadł em pieczone banany. Bardzo nam się podobał y, tylko należ y je jeś ć na ciepł o. Ponadto produkowane i sprzedawane są w namiocie, w któ rym naprawiane są telewizory i ró ż nego rodzaju sprzę ty. Radzę spró bować lokalnego piwa San Miguel. Piję mleko kokosowe! m-mm-m! Kosztuje od 50 do 120 pesos filipiń skich. 1 peso = 0.7 rubla. Pró bował em koktajlu bananowego! Cena jedzenia jest ś rednia. Raz zjedliś my obiad za 500 rubli, innym razem za 1000 rubli. dla dwojga. Zawsze był o inaczej. Terytorium hotelu La Camerla de Boracay jest malutkie, jeden basen, publiczna plaż a, mał a z kilkoma parasolami i leż akami. Na plaż y z naszego hotelu był o duż o ludzi i nikt nie odganiał sprzedawcó w, postanowiliś my spacerować po plaż y okoł o 45 minut w kierunku mał ej wysepki z Matką Boską , tam jest jeszcze pię kniej , jest mał o ludzi, sprzedają cy są wypę dzeni. To niebiań skie miejsce! Resztę czasu tam odpoczywaliś my (w kawiarni na plaż y są leż aki i ochroniarz). W zwią zku z tym w tej kawiarni zamó wił em koktajle i jedzenie. Straż nik swoim groź nym wyglą dem pokazał sprzedawcom, ż e nie ma potrzeby tu jechać , a my spokojnie pł ywaliś my i cieszyliś my się wakacjami, nie myś lą c o denerwują cych sprzedawcach jak muchy io tł umie wczasowiczó w na plaż y z naszego hotelu! Plankton ż yje w oceanie, od czasu do czasu czepiają c się nogi lub ramienia. Uczucie mrowienia, niezbyt przyjemne, ale szybko mija. Piasek jest biał o-biał y! Raz pł ywaliś my ł odzią wokó ł wyspy przez 3 godziny i nurkowaliś my z rurką . Wycieczka kosztował a 4 tys. pesos, a my targowaliś my się o 1 tys. za dwoje. Okazja! Zdecydowaliś my się wyruszyć rano, ponieważ w cią gu dnia był o bardzo gorą co. Karmił a rybę chlebem. Bardzo bogaty podwodny ś wiat. Pewnego wieczoru pł ywaliś my jachtem, obserwowaliś my zachó d sł oń ca. Woda jest przejrzysta i czysta! Filipiny to bardzo biedny kraj. Kobiety z dzieć mi ż ebrzą , robią masaż e i wywierają presję na litoś ć . Niestety! Bardzo nam przykro, ż e przeł oż yliś my zakup pamią tek na ostatni dzień . Po dł ugim czasie zbierania walizki udaliś my się do D-mall (wiele ró ż nych sklepó w z pamią tkami i kawiarni, jest nawet atrakcja). Poł oż ony 15 minut spacerem wzdł uż plaż y od naszego hotelu? . W Internecie odprawiliś my się na loty i poszliś my na zakupy. Był o już pó ź no, wię c nie wszyscy mieli czas na zakup, ale przynieś li do domu lokalne mango do spró bowania! W drodze do domu wszystko przebiegł o bez incydentó w. Wszę dzie byliś my spotykani i zabierani we wł aś ciwe miejsce. Reszta minę ł a szybko, nie chciał em wychodzić z Raju! Zaskakują ce jest to, ż e kiedy wró ciliś my, postanowił em dla siebie, ż e już nie wró cę na tę wyspę , nie lubię być.2 razy w tym samym miejscu. Miną ł tydzień od naszego przybycia, uporzą dkował em myś li i zdał em sobie sprawę , ż e chcę tam wró cić ! Na okoł o. Boracay, na plaż ę , na któ rej odpoczywaliś my, do tego najwspanialszego miejsca moim zdaniem na tej wyspie. Znowu chcę chodzić boso po biał ym piasku i pł ywać w Oceanie Indyjskim! Wejś cie do oceanu jest znakomite, wszystko jest czyste i pię kne, dookoł a są jachty, palmy i biał y piasek! A co najważ niejsze, widzieliś my tych, dla któ rych przebyliś my tak dł ugą.15-godzinną podró ż - to Wyraki! Zrobiliś my wiele pię knych zdję ć ! Teraz ciesz się wspomnieniami tego kawał ka Raju, któ ry odwiedziliś my w tym roku

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
о. Боракай
о. Боракай
Podobne historie
Uwagi (5) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara