Odpocznij w bajce)

Pisemny: 27 sierpień 2012
Czas podróży: 14 — 24 sierpień 2012
Komu autor poleca hotel?: W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
10.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 7.0
Mieszkaliś my w hotelu w sierpniu. Wszyscy byli zadowoleni, ł ą cznie z pogodą . Chociaż wyszliś my poza sezon, a dł ugi deszcz zł apał nas tylko raz, przez resztę czasu padał y deszcze, ale bardzo kró tkie, koń czył y się tak szybko, jak się zaczę ł y.
Hotel jest dobry, czysty i wygodny. Jedyne wraż enie, ż e zamiast zamó wionego pokoju trzyosobowego, zamieszkaliś my w pokoju dwuosobowym z dostawką . Chociaż nie przyć mił o to reszty, ponieważ wró ciliś my do pokoju wył ą cznie na nocleg. Do umieszczenia wstawiamy 5-.
Teren hotelu jest mał y, ale ró wnież bardzo czysty. Jest basen, choć bardzo rzadko w nim pł ywaliś my, fale w oceanie w ogó le nam nie przeszkadzał y. Szczegó lnie zadowolone był y wiewió rki, któ rych jest bardzo duż o. I nie tylko jedzą z rą k, ale też biegali za mną po orzechy : )) A w trzyminutowym spacerze od hotelu zobaczyliś my rodzinę dzikich mał p, tuż na dziedziń cu budynku mieszkalnego : ))

Obsł uga hotelu jest bardzo uś miechnię ta, pomocna, zawsze pytana, czy u nas wszystko w porzą dku. Każ da proś ba został a natychmiast speł niona. Pokó j był codziennie dobrze sprzą tany, poś ciel zmieniana. Gdy tylko zobaczyli, ż e idziemy na plaż ę , natychmiast pobiegli z rę cznikami. Ponadto wielu pró buje nauczyć się rosyjskiego i cał kiem moż liwe był o komunikowanie się z nimi, có ż , personel hotelu stara się zadowolić wszystkich. Czyli za usł ugę - zdecydowanie 5.
Animacja jest naprawdę doś ć sł aba, nie dla zapalają cej rekreacji dla mł odzież y. Codziennie proponowali grę w siatkó wkę , koszykó wkę , tenisa. Czę sto zapraszany na aerobik/aqua aerobik. Każ dego wieczoru przy kolacji i po muzyce na ż ywo, czasem tań ce narodowe. To oczywiś cie nie jest super dyskoteka, jednak wieczorami był o co robić . Najlepsze na relaksują ce rodzinne wakacje.
Jedzenie też jest doskonał e. Wzię liś my ś niadanie + obiad. A jeś li ś niadania naprawdę nie był y zbyt urozmaicone (bardzo przypominają standardowe ś niadania angielskie), to obiady był y bardzo wyró wnane. I na każ dy gust. Niektó re dania wydawał y nam się niezwykle ostre, ale zawsze był o z czego wybierać . Był o też duż o najró ż niejszych sł odyczy, bardzo rzadko coś się powtarzał o. Owoce jadano codziennie, zaró wno na ś niadanie, jak i na kolację . Solidna pią tka na jedzenie.
Wybraliś my się na wycieczki z Laszą ! Bardzo ł atwo go rozpoznać po najdł uż szych wł osach. Znakomity, mił y facet, bardzo uczciwy, skromny i nienarzucają cy się , co jest bardzo duż ym plusem, zwł aszcza na tle reszty ludnoś ci kraju)) Bardzo dobrze mó wi po rosyjsku, sam się ję zyka uczy i stale go doskonali. Lasha oczywiś cie nie jest przewodnikiem, ale na pewno powie i pokaż e wszystko, co wie, najważ niejsze - nie wahaj się zapytać . Jeś li interesuje Cię historia kraju, lepiej zaopatrzyć się w przewodnik: jest tam napisany znacznie wię cej, niż moż na opowiedzieć na wycieczkach, a jeś li nagle o czymś zapomnisz, zawsze moż esz odś wież yć swoją pamię ć . Wł aś nie tak zrobiliś my i nigdy tego nie ż ał owaliś my. Z Laszą wybraliś my się na cztery wycieczki: w Kolombo (oglą daliś my ś wią tynie + zakupy), w Kandy (obserwowaliś my, jak rosną guma, herbata, ananasy, poszliś my do ogrodu botanicznego i ogrodu przypraw, szkó ł ki sł oni i ś wią tyni zą b Buddy), w Galle (zatrzymaliś my się przy fabryce kamieni szlachetnych, farmie ż ó ł wi, spacerowaliś my po samym forcie, pł ywaliś my w lagunie, jechaliś my wzdł uż rzeki) oraz na kró tką wycieczkę po przedmieś ciach Kalutary (oglą daliś my bardzo pię kny wodospad, pola ryż owe i kilka ś wią tyń w samym mieś cie). Wraż enia z wycieczek są najwspanialsze. Ogromnym plusem podró ż owania z Laszą jest to, ż e nie jesteś w ż aden sposó b uzależ niony od grupy, moż esz gdzieś iś ć , a nie gdzieś , chodzić ile chcesz, zatrzymywać się gdzie chcesz, robić zdję cia ile chcesz. A wszystko to w ciepł ym towarzystwie iz wygodami: komfortowy samochó d z klimatyzacją . I zobacz wszystko na maksa, bo ż eby zobaczyć te same plantacje herbaty, wcale nie trzeba jechać do Nuwara Eliya. A ceny są oczywiś cie niż sze niż w biurach podró ż y. Jeź dzili też z nim na miasto tut-tukiem, zawsze podpowiadał , gdzie coś kupić , pomagał w wyborze owocó w i pamią tek. Jeś li nagle coś był o potrzebne, sam jeź dził do miasta, kupował wszystko, czego potrzebował , zwracał resztę do ostatniej rupii, a nawet odmawiał przyję cia pienię dzy. Poczę stował nas owocami, krewetkami (sam je ugotował ! ), pokazał , jak ł owić kraby. Generalnie, jeś li chcesz zobaczyć do maksimum, poczuć kraj „od ś rodka”, to idź do Lashy i nawet o tym nie myś l.

Nie wiem o reszcie walk z plagą , ale na pewno powiem – strzeż cie się tzw. Dima (przedstawiliś my się tak, jak ty się przedstawiasz - nie wiadomo). Ma kawiarnię niedaleko hotelu (jeś li trzeba gdzieś zjeś ć , lepiej poprosić Laszę , ż eby zabrał go do restauracji wujka, jest trochę dalej, ale ceny są niż sze i na pewno nie da się oszukać ), 5 minut spacerem na lewą stronę . Pierwszego dnia pojechaliś my na miasto na ską pstwo, chcieliś my kupić czerwony rum, zawió zł nas do ogrodzonego siatką straganu, gdzie tł oczyli się miejscowi, bardzo chę tni do picia. Dima wzią ł pienią dze, kupił sam, dostaliś my butelkę rumu za 2500 rupii. A jak poszliś my z Laszą , to zabrał nas do ś rodka, wszyscy sami go wybrali i okazał o się , ż e rum kosztuje 1300 rupii. Wię c Dima „obkuł ” nas za dziesię ć dolcó w i nawet się nie skrzywił , przywoził też przeró ż ne oleje do jakichś znajomych do kupienia, ledwo się ich pozbyli. Ten "Dima" i wycieczki oczywiś cie nam oferował , wystawiał doskonał e recenzje, mó wił , ż e nie był plaż owiczem. W rezultacie okazał y się ró wnież o 20-30 dolaró w droż sze niż Lasha. Gorą co polecam nie zajmować się tą osobą .
Jeś li chodzi o pamią tki, herbatę , przyprawy, to wszystko to lepiej kupić w tej samej Kalutarze lub w Kolombo. Nie licz na bezcł owe, to był o chyba najwię ksze rozczarowanie! Ceny są znacznie droż sze za absolutnie wszystko, w tym alkohol! a jeś li zdecydujesz się zabrać lokalny rum do domu, kup tylko na samej Sri Lance, w ogó le nie jest dostę pny bez cł a!
Có ż , jak już bę dziesz gotowy do wyjś cia, nie zapomnij zabrać ze sobą naszej wó dki i czekolady, miejscowi bardzo je uwielbiają )) jeś li palisz, to zaopatrz się w wię cej papierosó w: nie bę dziesz musiał za nie pł acić w lotnisko, a miejscowi bardzo lubią „strzelać ”. Tak, mają drogie papierosy.
Wesoł ych Ś wią t wszystkim!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał