Czym jest „pech” i jak sobie z nim radzić!

30 Grudzień 2021 Czas podróży: z 28 Listopad 2021 na 05 Grudzień 2021
Reputacja: +6554.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Czerwiec 2019. Pró ba numer 1. Hurra, w taryfie lowcost UIA moż na dostać bardzo tanie bilety do Rzymu, dobrze, ż e podró ż ujemy bezwizowo i tak ł atwo jest podró ż ować , wzią ł em bilety i latał em tanio rok pó ź niej! Już w majowe ś wię ta! Pó ź niej lot został nieco przesunię ty, a linia lotnicza zmienił a nasze daty bezpoś rednio na lot z 1 maja. Super super! Odwiedzimy ró wnież Neapol i Sorrento !! ! Ach, to brzmi dobrze...

Marzec 2020… Wię c coś nie poszł o zgodnie z planem, Dasha i Misha pilnie lecą do Egiptu, dopó ki granice nie zostaną cał kowicie zamknię te. Daszy i Miszy udaje się odbyć ostatni lot przed zamknię ciem granicy. W mię dzyczasie wysył am e-maile o tonach odwoł anych lotó w. Wpadli, wszyscy wraz z począ tkiem pandemii! Nic, kiedyś wymyś lą szczepionkę i znó w bę dzie moż na w peł ni latać po Europie.

W mię dzyczasie zbadajmy otwarte tereny.


31 sierpnia 2020 r. Ciepł y wieczó r ś wię tujemy w firmie urodziny naszego ukochanego ojca chrzestnego. Wreszcie czę ś ć granic jest otwarta, chociaż podró ż owanie jest trochę przeraż ają ce, ale bę dziemy tak ostroż ni, jak to moż liwe. Ktoś inny pesymistycznie powiedział , ż e szczepionka bę dzie musiał a poczekać jeszcze dziesię ć lat...

31 sierpnia 2021 r. Siedzimy na nabrzeż u w pobliż u Dniepru, ś wię tują c urodziny ojca chrzestnego, chł opaki, czy naprawdę wszyscy jesteś my zaszczepieni i czy moż emy rozpoczą ć peł noprawne wycieczki do wię kszoś ci miejsc ponownie? Co ciekawe, poś ró d nas wszystkich byliś my wszyscy zaszczepieni parami ró ż nymi szczepionkami. To jest ś wietne! Moż esz zwię kszyć skalę .

Wrzesień.2021. Wypró buj 2. Niskie ceny w Europie powró cił y i jest otwarte! Teraz loty są na ogó ł warte grosza. To, co wcześ niej wydawał o się tanią taryfą od UIA, jest teraz prawie trzy razy droż sze niż obecne ceny. Có ż , Rzym i Neapol, nigdzie od nas nie uciekniesz, poczekaj na nas za miesią c!

10 paź dziernika 2021 r.

Leż ę w parku na chodniku obok roweru, z bardzo poł amanymi ramionami. Myś li w mojej gł owie są zdezorientowane „Co się stał o? Jak spadł em? Dobrze, ż e nie uderzył em nikogo jesienią. ” Dasha i Misha przybyli na ratunek. Na moje pytanie: „Jaka jest nasza nastę pna podró ż ? ” Dasha ze wspó ł czuciem odpowiedział a „Wł ochy, za tydzień ”. Był em mile zaskoczony, ż e musieliś my lecieć do Wł och, ponieważ z bliska nie pamię tał em ż adnych szczegó ł ó w, ale zrozumiał em, ż e uraz psyllium się nie zagoi. Godzinę pó ź niej zobaczyliś my prześ wietlenie obu rą k i zdaliś my sobie sprawę , ż e kolejna pró ba był a zagroż ona. Tydzień pó ź niej, kiedy samolot odlatywał , był am już w trakcie rehabilitacji, ale w tym czasie sił wystarczył o mi tylko na pię ć minut, aby wyjś ć na balkon w szpitalu i wró cić na oddział .

Po tym incydencie ró ż ni przyjaciele powiedzieli to samo zdanie: „Moż e w ogó le nie powinieneś lecieć w tym kierunku, ponieważ to nie dział a w ten sposó b”.


Pojawił a się nawet sugestia, aby nieco zmienić trasę , aby nie wyglą dał a jak wcześ niej zaplanowana. Moje stanowisko był o takie: „Tak, w tej chwili, ż e Wł ochy nigdzie od nas nie odchodzą , wię c polecimy po raz trzeci i tą samą trasą! ” „Ponadto rę ce na szczę ś cie nie są nogami. I generalnie generalnie przy takim upadku z roweru uważ am się za bardzo szczę ś liwego czł owieka, ż e ​ ​ zsiadł em tak stosunkowo lekko, tylko cztery talerze i tylko w rę kach.

Począ tek listopada 2021 r. Udał o nam się polecieć na mini-wycieczkę do Niemiec. Oczywiś cie dla Ruki i Dashy nie był o ł atwo, ale moż emy już latać . Przejdź my wię c do trzeciej rundy! Ale nie czekajmy znowu rok, lecimy w tym miesią cu! Nasz pomysł na Wł ochy tak bardzo zainspirował moich rodzicó w, ż e jeszcze wcześ niej od nas udał o im się odlecieć i wró cić , a my ukryliś my tam butelkę pienię dzy!

28 listopada. Pró ba numer 3. Obudził em się wcześ nie rano.

Czuję się dobrze, test jest negatywny, zielone zaliczenie zielone, wszystkie dokumenty gotowe. Czy lecimy? Idą c umyć zę by, wyjrzał em przez okno i zapadł em w osł upienie, na ulicy był a gę sta mgł a. Przyjechaliś my do Ż ulanó w. Odloty zaczę ł y się znacznie zmieniać , ale nie nasze. Z radaru lotó w jasno wynikał o, ż e dwa Vizeira mają wylą dować . Jeden z nich należ y do nas, drugi do Warszawy. Pierwszy wylą dował , wyglą da jak nasz! Ale drugi samolot nie był już w stanie wylą dować i poleciał do lą dowania w Boryspolu. Loty znacznie się przesunę ł y, nasz trwa tylko 30 minut. Tu z wyprzedzeniem spiker zapowiada wejś cie na pokł ad pasaż eró w samolotu. Lecimy!

Dł ugo oczekiwane Wł ochy!

Miasto Positano

Teraz bę dzie opowieś ć o bardzo fajnej, niesamowicie smacznej i emocjonalnie ciepł ej podró ż y. Chodź my!


Musieliś my zameldować się w hotelu przed 15:00, ze wzglę du na opó ź nienie samolotu, istniał o ryzyko, ż e nie zdą ż ymy na czas, a hotel ostrzegł nas o wcześ niejszym zamknię ciu odprawy. Napisał em do wł aś ciciela, był wyrozumiał y i powiedział , ż ebym się nie martwił i informował go o godzinie przylotu samolotu. W efekcie samolot prawie dogonił swó j czas i już o 15:00 zdą ż yliś my do hotelu. Pobiegliś my do kontroli celnej i wtedy doszł o do ciekawego incydentu. Oficer miał wadę wzroku, jego oczy był y skierowane w przeciwnych kierunkach i najwyraź niej nie spodziewał się , ż e razem podejdziemy do okna. W rezultacie zabrał mó j paszport, potem się rozproszył , dł ugo rozmawiał ze staż ystą , podbił go bez patrzenia i znó w na mnie spojrzał . Ale wyglą da na to, ż e widział Dashę.

Potem spojrzał zdziwiony na zdję cie w paszporcie i wzią ł kolejny paszport, przekartkował go, spojrzał na mnie ponownie, wzią ł mó j paszport i zaczą ł go po raz drugi stemplować , już wycelował , krzyczał em jak Darth Vader „Nieeeee! ! ! ”. Nastę pnie spró buj wyjaś nić ambasadzie wizowej dla innego kraju, co to za gó wno ze znaczkami. Na szczę ś cie reakcja oficera był a dobra. On i jego asystent zaczę li przewracać strony obu paszportó w i byli bardzo zaskoczeni, gdy znaleź li mó j już podstemplowany. Mę ż czyzna uś miechną ł się i gestem pokazał nam, ż e patrzy w ró ż nych kierunkach. Był a to najbardziej niezwykł a kontrola paszportowa w naszej historii. Wcześ niej był kiedyś ciekawy przypadek, kiedy pogranicznik dł ugo przeglą dają c nasz paszport, zapytał : „Czy podró ż ujemy z Orelem i Reshką przypadkiem?

Neapol

Jedna z gł ó wnych atrakcji miasta, któ rej przejś cie z lotniska do centrum zajmuje okoł o godziny. A dzię ki wymaganiu przez Vizeire mał ego bagaż u podrę cznego byliś my jak zawsze lekcy. A plecak mogę już w cał oś ci nosić na ramionach. Wł ochy są bardzo zielone, cieszyliś my się , a Wł ochy dosł ownie pł akał y z radoś ci, ż e przyjechaliś my. I pł akał a tak mocno, ż e mimo parasola i pł aszcza przeciwdeszczowego nogi nam zmoczył y. Dopó ki nie dotarliś my do hotelu, ulewę przeszliś my mocniej niż w egzotycznych krajach. A gdy dotarliś my do hotelu, okazał o się , ż e wł aś ciciel utkną ł gdzieś w korku i jeszcze przez okoł o 30 minut musiał czekać na deszczu. Kiedy wycieczka zaczyna się od tego, ż e Twoje jedyne buty zamoczą się , nie jest to dobry znak. Co musisz zrobić w tym przypadku, stopy w suchych skarpetkach, skarpetki w torebkach i trampki na wierzchu.

Nie doszliś my do tego od razu, ale ponieważ podró ż obfitował a w deszcze, w koń cu nauczyliś my się dostosowywać do takiego ś rodowiska.


Ś wietnym faktem zwią zanym z podró ż ą jest to, ż e deszcze bardzo ją utrudnił y, ale nie pogorszył y. Wyglą da na to, ż e nie moż na zepsuć dobrej podró ż y deszczem, chyba ż e są to egzotyczne morza. Ale w tej chwili padał o - bą dź zdrowy, a wydawał o się , ż e miasto swoim pię knem go nie zablokuje. Poczuliś my się jak Jacques Cousteau, któ ry wybiera się na zwiedzanie podwodnego miasta. Wcią ż nie mogę trzymać w rę kach parasola, a pł aszcze przeciwdeszczowe są kró tkie jak na mó j wzrost))) Generalnie jako dziecko marzył em o doroś nię ciu do dwó ch metró w, ale w pewnym momencie zauważ ył em, ż e wysokoś ć otworó w w transport wynosił.190 cm. Na począ tku przyzwyczaił em się do mojego wzrostu 189 cm mocno, raz uderzył gł ową w otwó r w busie z taką sił ą , ż e poleciał z powrotem prosto w rę ce siedzą cej nieznajomej babci.

Tutaj ciał o najwyraź niej zrozumiał o, ż e konieczne jest zatrzymanie wzrostu. Ale teraz czerpię korzyś ci z kró tkich pł aszczy i braku miejsca na nogi w samolotach. Na szczę ś cie dla nas ulewa wzmogł a się tak bardzo, ż e wię kszoś ć wody z chmury jakby się wylał a, a deszcz zaczą ł wyraź nie sł abną ć , kiedy wychodziliś my z hotelu.

Pierwsze wł aś ciwe wprowadzenie do Neapolu powinno być wykonane z pizzy ulicznej! To był a super pizza z pomidorami za pó ł tora euro. Po ostatnim Hamburgu ceny te wydawał y się nieprzyzwoicie niskie. A pamię tają c wyjazd do Gardy, ceny naprawdę mile nas zaskoczył y. Po drodze ruszyliś my w kierunku starego miasta, degustują c dosł ownie wszystko, co moż na odgryź ć . Potem był a kawa z wł oskimi ciastkami. Ciasta tutaj są naprawdę eleganckie, jest nawet odpowiednik babci rumu.

Idą c trochę bliż ej centrum, spotkaliś my uliczną strzykawkę Aperol za 2 euro, a po kolejnych 10 minutach marszu pojawił a się sł ynna znajomoś ć z pizzą Margherita!

Dlaczego wcześ niej się nie znaliś my? Dlaczego to najprostsza i najbardziej niepopularna pizza w ukraiń skich pizzeriach, a oto takie arcydzieł o!

Ale ż oł ą dek to nie guma, kontynuację kulinarnej znajomoś ci trzeba bę dzie odł oż yć do kolacji. Ale czekaj, czy to wł aś nie sprzedają , mroż ony jogurt? Dobra, deser bę dzie pasował . W rzeczywistoś ci mamy dysonans poznawczy. Cztery lata temu odbył a się wielka wyprawa do Gardy, Werony i Wenecji. Jedzenie wtedy na nas nie zachwycił o, bardzo rozczarował a nas kuchnia wł oska, a w szczegó lnoś ci pizza. Jeszcze dzień przed obecną podró ż ą ż artowaliś my, ż e czeka nas gł odny tydzień , kiedy wró cimy do Kijowa, od razu zjemy pyszne jedzenie.

A potem, dosł ownie w pierwszych godzinach podró ż y, ś wiat wywró cił się do gó ry nogami. Mamy pyszny posił ek we Wł oszech! Nie poznał am jeszcze pizzy Napolitana. Już na tym etapie moż na był o stwierdzić , ż e wyjazd się uda. Pierwszą rzeczą , któ ra zrobił a wraż enie na Neapolu, był y ś wią tynie.


Wiedzieli, jak budować tutaj z rozmachem i pię knem. Po drugie to wą skie uliczki starego miasta, tu jest prawdziwa impreza, każ dy coś kupuje, je lub bawi się , papryki są wszę dzie. A im dalej do centrum, tym wię cej papryki. Na począ tku był y jak rysunek na skarpetkach, kiedy kupowaliś my suche skarpetki, teraz są jak posą gi na stoł ach, a teraz są wszę dzie w formie czegokolwiek, nawet broszki, nawet duż ego pieprzu ludzkiej wysokoś ci z koroną .

Wyglą da na to, ż e mieli tu jaką ś porcję papryki.

Pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e to nie tylko papryka, ale rogi w postaci papryczek...Bardzo ciekawie był o zwiedzać ulice starego miasta, ponieważ podwó rka kryją wiele tajemnic. Tutaj znajdziesz niezwykł e restauracje i dziwaczne posą gi. Wę dró wka tutaj to przyjemnoś ć . Najważ niejsze w momencie, gdy zaczyna się ulewa, to być w sklepie z czymś interesują cym, ponieważ bę dziesz musiał poś wię cić trochę czasu na zapoznanie się z asortymentem.

Utknę liś my tak blisko jednego ukł adu. Nie zgadniesz z czym! Z papryką ! Teraz w ż yciu widział em wszystko, co moż na zrobić w postaci pieprzu. Opuś ciliś my stare miasto i skierowaliś my się w stronę nasypu. To, co nas ucieszył o w mieś cie, to dł uga ż ó ł ta strefa. Ten obszar na mapach Google charakteryzuje miejsca turystyczne. W tym mieś cie strefa jest bardzo dł uga i interesują ca. Tutaj bę dziesz miał ogromny zamek, a nawet galerię jak w Mediolanie.

To prawda, ż e ​ ​ nie byliś my w Mediolanie, ale są dzą c po zdję ciach, nie jest tu gorzej, choć moż e mniej. Na tej wycieczce spę dziliś my pó ł dnia w Neapolu.

Obejś cie wszystkiego w pó ł dnia okazał o się kolejnym wyzwaniem. Nawet pomimo duż ej ż ó ł tej strefy jest też osobna wyspa, po któ rej koniecznie trzeba wę drować . Có ż , przynajmniej pał ac kró lewski był zamknię ty na gł ó wnym placu)))) Nawiasem mó wią c, był ciekawy moment dotyczą cy dziedziń có w. Jeś li chodzisz tylko w ż ó ł tej strefie, moż esz pominą ć Dzielnicę Czerwonych Latarni. Trafiliś my w nią przypadkiem, pró bują c ją odcią ć , dojeż dż ają c do starego miasta. Ulica jest wą ska i ciemna, czasem moż na natkną ć się na mieszkania z otwartymi drzwiami, stoją ce przy drzwiach jakby ukazywał y Wł oszkę . I oczywiś cie stoją przy zł ej pogodzie tylko po to, ż eby zaczerpną ć powietrza. Ale my, jak mó wią : „Obraz moralnoś ci! ”.


Wię c wszyscy uś miechnę li się do siebie sł odko, przywitali się i zaję li się swoimi sprawami. Tego wieczoru dokonaliś my rzeczy niemoż liwej - objechaliś my cał y Neapol) Rozumiem, ż e w dobry sposó b trzeba był o przeznaczyć wię cej czasu, ale na tę wycieczkę mamy tylko tydzień na 10 miast, w tym Rzym.

Na szczę ś cie dzisiaj na skrzyż owaniach wszystkie ś wiatł a zmienił y się na naszą korzyś ć . I w zasadzie dostaliś my nie zielony, ale pomarań czowy. W tym kraju z jakiegoś powodu sygnalizacja ś wietlna dla pieszych ma trzy kolory, przy czym pomarań czowy jest najdł uż szym z moż liwych. Podbó j Neapolu uczciliś my pyszną pizzą neapolitań ską w jednej z restauracji. Cechą tej pizzy jest to, ż e ser wytwarzany jest z mleka ż ubró w. W rankingu pizz we Wł oszech zaję ł a z nami pierwsze miejsce.

Ser ma przyjemny wę dzony smak. Teraz musisz dostać się do hotelu i na szczę ś cie w innej czę ś ci miasta.

I dostać to transportem, pieszo jest mniej wię cej to samo. Ale jazda metrem był a bardzo interesują ca. Zeszliś my na stację i zaczę liś my czekać . Czekali dł ugo. Bardzo dł ugi czas. Zrozumiał em, ż e przed nami jeszcze prawie tydzień i wydawał o się , ż e jesteś my na czas, ale zaczą ł em się poważ nie martwić , ż e tydzień nie wystarczy na czekanie na pocią g. Logistyka samego metra jest przemyś lana na wpó ł fajnie. Fajnie, ż e są duż e tablice, ale nie jest fajne, ż e zamiast czasu pocią gu, po prostu puszczają na nich reklamy. Wydaje się , ż e powinny być też sł ynne, pię kne stacje, ale pomyś leliś my, ż e jeś li wyjdziemy podziwiać każ dą z nich po kolei, to ż ycie w oczekiwaniu na pocią g moż e nie wystarczyć . Wię c jesteś my w hotelu! Musimy wysuszyć mokre rzeczy przed jutrzejszą trasą . Na szczę ś cie mamy wspó lną kuchnię , w hotelu nie ma nikogo i jest piekarnik. Jak się okazał o, obecnoś ć piekarnika w hotelu jest nieodzownym atrybutem suszenia butó w. Teraz jesteś my cał kowicie suchi.

Pompeje


„Pompeje, za chwilę obró cił y się w proch…” brzmiał y w moich sł uchawkach, gdy leż ał am na ł ó ż ku w szpitalu. Wtedy dla nas Pompeje w mgnieniu oka obró cił y się w proch. Ale teraz jemy ś wież o upieczone rogaliki na ś niadanie i kontynuujemy naszą dł ugo zaplanowaną trasę . Pocią giem zaję ł o to okoł o godziny. Ale lokalne pocią gi konkurują tu z metrem w rywalizacji o to, kto przyjedzie pó ź niej. Mniej wię cej w jednej czwartej pocią gi stoją gdzieś pomię dzy miastami i czekają na przejazd nadjeż dż ają cego pocią gu. Oznacza to, ż e jeś li planujesz dojechać gdzieś pocią giem, musisz podją ć tymczasowe ryzyko. Mieliś my też szczę ś cie, ż e muzycy, któ rzy przyjechali, utknę li w naszym samochodzie. Wię c siedzieliś my przy muzyce.

Wreszcie dotarliś my do Pompejó w. Swoją drogą nie wiedział em wcześ niej, ż e to miasto nadal istnieje. Oznacza to, ż e stare Pompeje oczywiś cie nie są zamieszkane, ale nowe Pompeje już się wokó ł nich osiedlił y.

Kiedy ludzie wysiadają z pocią gó w, zaczyna się przykł ad dobrej europejskiej korupcji. Lokalne biuro podró ż y od razu sprzedaje bilety wszystkim za dodatkową opł atą w wysokoś ci dwó ch euro za osobę . Co wię cej, na biletach jest wydrukowana normalna cena 16 euro, ale przy kasie ż ą dają od ciebie 18 euro. Kiedy zapytał em, co to za gó wno, dziewczyna zaczę ł a tł umaczyć , ż e to molo za ominię cie kolejki i wkró tce. Chociaż kolejka tutaj moż e być dokł adnie w tym biurku, a oni ustawiają się jako oficjalne kasy biletowe na wejś cie do Pompei. Miejscowe wł adze nie są ś wiadome tego, ż e tuż przy wejś ciu do Pompejó w hoduje się turyś ci dla pienię dzy. I niestety to samo stanie się w Rzymie iw Muzeach Watykań skich. Co wię cej, „przedstawiciele kasy” zaczynają kł amać , ż e ich cena jest realna, a ze wzglę du na covida lub coś innego moż na tylko u nich kupować . A najbardziej irytują ce jest to, ż e opró cz kolorowych facetó w, rosyjskoję zyczne ciotki ró wnież wkł adają gł owę w ten biznes.

Najbardziej sł uszną czynnoś cią , aby nie dostać się na pienią dze, jest zawsze chodzenie do oficjalnego wejś cia, za któ rym jest tylko sama atrakcja i nie komunikowanie się po drodze z nieznajomymi. Zwł aszcza jeś li naprawdę chcą ci pomó c.

W koń cu weszliś my do zrujnowanego miasta. Widzieliś my już wiele ruin, ale to naprawdę pierwszy raz w tej wielkoś ci. Okazał o się , ż e jest to bardzo, bardzo duż e miasto z zachowanymi ulicami. Jest wiele ciekawych elementó w, mozaik i mał ych ogró dkó w. Wyglą da na to, ż e w szczycie sezonu mogą tu być tł umy, ale nie moż emy sobie nawet wyobrazić , ile osó b potrzeba, aby wypeł nić zrujnowane miasto.


Naprawdę podobał o nam się spacerowanie tutaj, nawet pomimo ulewnych deszczy. Chwilami deszcz sł abł i otwierał się przed nami majestatyczny wulkan Wezuwiusz, potem znowu wszystko cią gnę ł o się i tak dalej w kó ł ko. Ale miasto nie stał o się z tego powodu mniej interesują ce.

Byliś my już gł odni i nie chcieliś my wyjeż dż ać . Dlatego udaliś my się do jednego z wyjś ć i poprosiliś my straż nika, aby wypuś cił nas na przeką skę .

Co dziwne, naprawdę mieli taką opcję , mogą wypuś cić cię z miasta na pię ć minut. To wystarczy, aby mieć czas na zakup pizzy ulicznej, a nastę pnie powró t. Tym razem opró cz pizzy poznaliś my arancini. Są to nadziewane smaż one kulki ryż owe. Teraz mam nowego faworyta w lokalnej kuchni, teraz muszę jakoś zró wnoważ yć arancini i pizzę , a kulki moż na też zrobić z makaronu lub puree ziemniaczanego. Nawet deszcz utorował nam drogę do jedzenia. Skoń czył o się , lał o, gdy jedliś my pod namiotem, i ucichł o, gdy skoń czyliś my. Wł aś nie zjedliś my niesamowity lunch za 6 euro za dwie osoby.

Kontynuujmy odkrywanie Pompejó w, z peł nym ż oł ą dkiem stają się one jeszcze lepsze.

Na sam koniec zwiedziliś my centralne muzeum znajdują ce się na terenie. Nawiasem mó wią c, wygodnym elementem cał ego kompleksu jest bezpł atna przechowalnia bagaż u z zewną trz.

Oznacza to, ż e Pompeje są bardzo wygodne do skonfigurowania podczas przeprowadzki mię dzy Neapolem a Sorrento. Ponieważ wszystkie rzeczy bę dą w szafce, są też duż e szafki. Pospacerowaliś my trochę po nowym mieś cie, skosztowaliś my wł oskiego ciasta „Baba”, odpowiednika babci rumowej, i poszliś my dalej z kawą .

Sorrento

To miasto naprawdę jest tak pię kne, jak się wydaje. Drzewa wyginają się z dojrzał ych upraw pomarań czy, kiwi zwisają w gronach na innych, drzewa i domy ozdobione są girlandami tysię cy ż aró wek. Miasto wyglą da dosł ownie jak cukierki, a jakie tam są klify! No i oczywiś cie widok na wulkan!

Deszcze w koń cu opadł y, nastró j jest pozytywny, oczy otwierają się szeroko, gdzie iś ć najpierw. Pod wzglę dem liczby wiankó w noworocznych zdecydowanie przyznajemy temu miastu medal, to absolutny rekord.


Tak wię c nastró j noworoczny zaczą ł się już.29 listopada. Ciekawe, ż e w tej czę ś ci Wł och wyraź nie nie jest teraz sezon, ponieważ wię kszoś ć lokali jest zamknię ta, być moż e w szczycie sezonu jest tu jeszcze bardziej uduchowiona, ale jest wyraź nie wię cej ludzi niż teraz, wię c mieliś my zł oty ś rodek.

Ale w sezonie czy nie, ś wię ta Nowego Roku są zgodne z harmonogramem. W pewnym momencie zapalił a się wielka choinka, ludzie wystrzelili w niebo setki balonó w, rozpoczę ł y się fajerwerki, a DJ zaczą ł puszczać miksy na cał ym placu! Rozumiem, ż e miasto umie chodzić , ale trzeba był o być na tym placu w odpowiednim czasie. Dostaliś my nawet prezenty!

Nigdy nie ś wię towaliś my Nowego Roku tak wcześ nie! A teraz chodź my na posił ek do restauracji nagrodzonej gwiazdką Michelin! A raczej pó ł Michelin, są dzą c po historii, miał gwiazdkę i ponad rok z rzę du, ale teraz z jakiegoś powodu nie. Chociaż jeś li Komisja Michelin zmienił a zdanie, to moż e to zł y znak, ż eby tam pojechać . Ale teraz zsumujemy naszą ekspertyzę . Dosł ownie na każ dej kolacji nie mogliś my obejś ć się bez pizzy Margherita, tutaj ugotował a się cał kiem nieź le, ale bardziej ucieszył o nas risotto Dashino z owocami morza.

Dasha miał a na talerzu wiele ró ż nych muszelek z jadalnym ś rodkiem. Zawsze myś lał am, ż e tak je się tylko mał ż e, ale tego wieczoru granice naszej wiedzy kulinarnej znacznie się poszerzył y. Przyjemnoś ć estetyczną przyniosł y formy i faktury. Po tej kolacji spojrzę na muszle w morzu innym spojrzeniem, trochę gł odna.

Po posił ku podano nam menu deserowe, odmó wiliś my.


Ale kelner zdecydował się wejś ć z kartami atutowymi i zakrę cił obok nas tacą z ró ż nymi ciastami. Nie lubię natrę tnej obsł ugi, ale to był o naprawdę zabawne. Chociaż nie odważ yliś my się na deser, był o fajnie! Podobał o mi się ró wnież , ż e toaleta był a bardzo ciepł a, ponieważ jedna ze ś cian po drugiej stronie był a piecem do pizzy. Na począ tku nie mogł em zrozumieć , ską d pochodził o ciepł o, potem zdał em sobie sprawę , ż e w pobliż u jest gorą ca ś ciana. Nie wyró ż nił bym tej restauracji jako miejsca, któ re trzeba zobaczyć , ponieważ pokazał em doś wiadczenie w tym regionie Wł och we wszystkich restauracjach, któ re są dobre, przytulne i smaczne. Gdy tylko zaczę liś my publikować zdję cia w sieci społ ecznoś ciowej z Sorrento, zaczę li cytować nam starą piosenkę .

Ciekawym faktem jest to, ż e wszyscy na tym ś wiecie, opró cz mnie, znają tę piosenkę . Na począ tku myś lał em, ż e to wł aś nie ś piewa kró liczek telewizyjny w Just You Wait.

Wię c wieczorem zapoznał em się z twó rczoś cią Aleksieja Glyzina. A teraz na co czekaliś my!

Sł oneczny dzień we Wł oszech

Ró ż ni prognostycy pogody ś piewali o tym dniu na dł ugo przed naszą podró ż ą . Google i meteorolog narysowali, ż e przez cał ą podró ż bę dziemy zalewani deszczem, z wyją tkiem tego ukochanego sł onecznego dnia. Obudziliś my się i nie mogliś my uwierzyć wł asnym oczom. Niebo był o naprawdę czyste! Teraz musisz mieć duż o czasu, aby zainwestować w tę chwilę szczę ś cia! Zacznijmy od Vulcana! Zjedliś my obfite ś niadanie, spojrzeliś my na wulkan z klifu i pojechaliś my do pocią gu! Och, pomarań cza dojrzał a i opadł a, my też idziemy ze ż niwami! Po 50 minutach byliś my w Pompejach, tutaj jest jeden z punktó w startowych przy autobusach. Kiedy moi rodzice byli tu tydzień temu, weszli na wulkan, ale byli przykryci wielką chmurą i nic nie był o widoczne. Szczerze mó wią c, mama i tata nie mają szczę ś cia z wulkanami podczas podró ż y. Mamy wię cej szczę ś cia.

Byliś my już na szczycie Teide na Wyspach Kanaryjskich, a nawet na jednym boliwijskim, chociaż na sam szczyt nie dotarliś my, bo nie miał em wystarczają co powietrza, a księ ż yc z gwiazdami widział em tam, gdzie był wyraź nie nie tam. Pamię tam to uczucie, kiedy siedzisz i wydajesz się być peł en energii, zaczynasz się podnosić , kilka metró w i znó w jesteś w koszu, nic. Potem siedzisz, jak zwykle, ale warto jeszcze raz spró bować i znowu jesteś niczym. Ale tutaj wszystko jest prostsze, wulkan jest niż ej, autobusem moż na dojechać prawie na samą gó rę .


I zamiast autobusu wracamy pocią giem. Spadł o tam duż o ś niegu i dziś wulkan jest zamknię ty. Dowiedział się tego jeden z turystó w, któ ry zadzwonił do rezerwatu na gó rę . Oblomchik wyszedł , jednak odbudowujemy plany. Chodź my do Positano. Wszystko wskazuje na to, ż e powinniś my wró cić do Sorrento i zrobić duż y objazd, ale Google mó wi, ż e moż na wysią ś ć w drodze do Meta i tam wsią ś ć do autobusu, któ ry kursuje raz na godzinę.

Spró bujmy, skró ci naszą trasę , jeś li to prawda. Ale jeś li Google nie wypali, stracimy duż o czasu. Wysiedliś my w Mete, pracownik stacji wskazał , gdzie jest przystanek, w pobliż u był a jakaś agencja, pracownicy zgodzili się też , ż e autobus przyjedzie teraz. Ale on nie prowadzi! Jak się pó ź niej dowiedzieliś my, w tym regionie Wł och nie tylko metro i pocią gi mają problemy z punktualnoś cią .

Kiedy czekaliś my na autobus, zdaliś my sobie sprawę , ż e bilety mogą nie być sprzedawane w ś rodku, wię c wró ciliś my na stację , kupiliś my bilety i wró ciliś my na przystanek. Autobusu jeszcze nie był o, ale teraz mamy też bilety. Nawiasem mó wią c, wyglą da na to, ż e bilety na wulkan trzeba ró wnież kupić z wyprzedzeniem, zanim dotrzesz na szczyt. Ale na szczę ś cie nasza strona wyś wietlił a bł ą d podczas wypeł niania danych osobowych. Autobus przyjechał spó ź niony dwadzieś cia minut. Zaczę liś my jechać gó rską trasą.

Jeś li wcześ niej po prostu lubiliś my podró ż , teraz ta podró ż i sł owo „Mił oś ć ” stał y się synonimami. Takiego pię kna wcią ż trzeba szukać na planecie. Cał y punkt znajduje się w tych klifach, wzdł uż któ rych znajdują się domy. Idą c, ł apczywie zjadasz obraz oczami. A kiedy przyjeż dż asz do samego Positano, rozumiesz, ż e teraz to miasto jest cał e nasze i moż esz wspią ć się na wszystko, ile dusza zapragnie.

Positano

Wysiedliś my na pierwszym przystanku, moż na powiedzieć , na pierwszym szczycie miasta. Szkoda, ż e ​ ​ nie wiedzieliś my, ż e jedyna otwarta toaleta w tym mieś cie znajduje się na przeciwległ ym szczycie. Chociaż wydawał oby się , ż e powinny być restauracje… Ale nie. Poza sezonem, a moż e panicznym, prawie wszystko jest zamknię te. Ale z drugiej strony był o bardzo fajnie, cał e miasto był o dosł ownie tylko dla nas.


A jeś li w Turcji miasta podczas kwarantanny wyglą dał y zł owieszczo bez ludzi, to tutaj wszystko jest idealnie wylizane i wyglą da bardzo ł adnie. Po prostu dla nas miasto. Przez jakiś czas wę drowaliś my po ulicach i cieszyliś my się każ dą panoramą . Co prawda nie odważ yliś my się zejś ć na samą plaż ę , bo wtedy nie bę dziemy mogli wspią ć się na gó rę . Bardzo waż ne jest zró wnoważ enie sił w takich podró ż ach. Miasto jest jak na fototapecie, powiedział bym, ż e koniecznie trzeba go odwiedzić . Dotarliś my na drugi koniec miasta i czekał na nas przystanek autobusowy. Wydawał o się , ż e nie da się wystarczają co zobaczyć tego pię kna, ale okazał o się , ż e jest to moż liwe. Autobus spó ź nił się godzinę ! W cią gu tej godziny widzieliś my już dosyć peł ni. Chociaż teraz wiemy, ż e wyglą da na to, ż e wł aś nie się zepsuł i przyszedł po nas kolejny regularny.

Amalfi

Jeś li opisaliś my Positano jako maszt, to teraz powiem to Positano bez Amalfi – wesele bez muzyki!

Dojazd do Amalfi zajmuje okoł o 40 minut. A to miasto pojawił o się na trasie ze wzglę du na to, ż e nie trafiliś my na wulkan. Nasz topograf Dasha wszystko obmyś lił i był to wspaniał y zamiennik. Wiesz, to tak, jak mó wią , ż e miasto ma swó j klimat. I dobrze, ż e mamy tu sł oneczny dzień . Nawiasem mó wią c, restauracje są tu otwarte, a my sprawdziliś my lokalną Margaritę i sorbet cytrynowy. Miasto otrzymał o naszą kulinarną aprobatę !

Nawiasem mó wią c, ten pię kny koś ció ł na zdję ciu z 16:15 otwiera się za darmo. Przynajmniej w listopadzie. Kiedy wydawał o nam się , ż e odkryliś my już wszystko, co moż liwe w tym przytulnym miasteczku, zaczę liś my wę drować labiryntami mię dzy domami. To osobna przyjemnoś ć – miejskie tropienie.

Wydaje się , ż e cał y czas idziesz w gó rę , ale cał y czas wzdł uż domó w.

Nasze wę dró wki został y wynagrodzone nagł ym odkryciem - w samej gó rze znaleź liś my duż y tunel dla pieszych. Ciekawoś ć nas pokonał a i tak dotarliś my do są siedniego miasta Atrani.

Miasto Atrani

Najwyraź niej też powinno być fajnie, ale nie był o czasu na banał y. Wracamy do Amalfi.

Na szczę ś cie w Amalfi jest ostatni przystanek autobusowy, a jest ich sporo, a dokł adną godzinę odjazdu moż esz dowiedzieć się bezpoś rednio od kierowcó w. Wieczorem chodzili mniej wię cej co 30 minut. Sł oń ce zaszł o, tak jak nasz sł oneczny dzień . To był o fantastycznie cudowne. Kiedy wracaliś my, zobaczyliś my zepsuty autobus, któ ry odjechał pó ł godziny przed naszym, obok był drugi zepsuty autobus, prawdopodobnie ten, któ ry nie przyjechał po nas w cią gu dnia.

Kiedyś postę p technologiczny dojdzie do punktu, w któ rym bę dzie moż na zobaczyć każ dy transport w czasie rzeczywistym, a dotychczasowe problemy wspó ł czesnej turystyki znikną . Ale dzię ki nowoczesnemu postę powi mogę opublikować zdję cia z tej wyprawy.


Z powodu zł amanych rą k nie moż emy fizycznie zabrać ze sobą aparatu, a nawet niedrogie telefony robią już doś ć wysokiej jakoś ci zdję cia, choć oczywiś cie ró ż nica nadal jest widoczna. Przespaliś my wię kszoś ć drogi powrotnej i są dzą c po koł yszą cej się serpentynie, był a to ś wietna decyzja. Ale po przyjeź dzie do Sorrento czekał a na nas kolejna przytulna restauracja z tekstem napisanym kredą po angielsku „Gotujemy najlepszą lasagne”. Sprawdziliś my recenzje i ludzie naprawdę podziwiają lasagne tutaj, sprawdzimy!

Restauracja okazał a się doś ć mał a, okoł o 6 stolikó w w ś rodku.

Przy jednym ze stolikó w siedział a liczna rodzina i wymieniał a się prezentami z wł aś cicielami restauracji. To był o takie sł odkie! Wszyscy byli tak szczerze szczę ś liwi i ś miali się ! Już pisał am, ż e jedzenie w tutejszych restauracjach jest pyszne i ta nie był a wyją tkiem.

Wyspa Capri

Dla mnie Capri zawsze był o mał ym centrum druku w Instytucie Politechnicznym na pierwszym pię trze, cią gle coś tam kseryfikowaliś my. Nieco pó ź niej zdał em sobie sprawę , ż e Capri to cudowny karmelowy cukierek! A teraz wiemy, ż e Capri to coś wię cej. Jeś li z jakiegoś powodu po podró ż owaniu po obrzeż ach Sorrento w twoim sercu pojawi się pustka, to wyspa Capri wypeł ni ją po brzegi!

Jest cał kiem sporo promó w z Sorrento, znacznie wię cej niż moglibyś my znaleź ć na stronie w Internecie.

Cena i prę dkoś ć są ró ż ne dla każ dego, ale z doś wiadczenia wchodzenia w burzę chcę powiedzieć , ż e warto dopł acić za prę dkoś ć .

Najbliż ej był prom, któ ry popł ynie 45 minut z Sorrento. Kiedy czekaliś my na molo, podszedł do nas mę ż czyzna i zaczą ł oferować wycieczkę ł odzią po wyspie za 15 euro od osoby. Opowiedział nam wszystko po wł osku, przez te kilka dni tak przyzwyczailiś my się do ję zyka, ż e ​ ​ nawet go nie powstrzymaliś my. Ale potem nadal poprosili o przejś cie na angielski. Mę ż czyzna był bardzo charyzmatyczny, a kiedy opowiedział , jak dokł adnie ł ó dź bę dzie pł ywać wokó ł wyspy, przedstawił ją jako „pł ywają cą ” wokó ł nas.

Tylko na to chciał em kupić od niego bilety. Ale nie mieliś my duż o czasu, a dziś pogoda bę dzie pochmurna. Za nami pł yną ł prom, a my wybraliś my się na mini rejs.


Poranne sł oń ce ż egnał o nas ostatnimi promieniami, wchodzą c w chmury. Ale przynajmniej nie bę dzie padać . Na wyspie bę dziemy mieli okoł o 5.5 godziny, bo wieczorem musimy flixbusem wyjechać do Rzymu. Im bliż ej pł ynę liś my na wyspę , tym bardziej uś wiadamialiś my sobie, ile czasu mamy z powrotem, aby zobaczyć wszystko tutaj. Zeszliś my na brzeg i podję liś my wł aś ciwą decyzję . Tutaj moż na wsią ś ć do kolejki linowej za 2 euro i od razu wspią ć się na szczyt, a stamtą d rozpoczą ć trasę .

To prawda, myś leliś my, ż e to duż a kolejka linowa, któ ra w rzeczywistoś ci wylą dował a w innej czę ś ci wyspy. Niemniej jednak to dzię ki kolejce dalsza trasa poszł a bardzo dobrze. Capri to bardzo zielona wyspa z morzem sadó w. Tutaj moż esz powiedzieć lato.

Na wyspie jest wiele ciekawych rzeczy naturalnych i stworzonych przez czł owieka, bardzo ł atwo je znaleź ć , ponieważ wszę dzie są plakaty z mapą pokazują cą gdzie jesteś i jak dostać się do nastę pnego punktu, a co najważ niejsze, wskazują ce jak dł ugo to bę dzie brać . Co wię cej, moż na tu ś ledzić nie tylko kostkę brukową , ale takż e ś cież ki w gó rach, w rzeczywistoś ci wyspa skł ada się z dwó ch wysokich gó r.

Począ tkowo nie byliś my pewni, czy warto był o zapł acić okoł o 70 euro za dwoje za dopł ynię cie na wyspę i powró t, ale teraz rozumiemy, jaką perł ę na wycieczce mogliś my przegapić . Zaledwie pię ć i pó ł godziny wystarczył o, aby wspią ć się na wszystko, co był o tutaj moż liwe, powiedzieć „wow” lub „wow” pię ć razy, a nawet skosztować dwa razy lokalnej pizzy. Dwa razy, bo okazał o się bardzo smaczne i pobiegliś my kupić wię cej.

Wspinaj się w najbardziej odległ ej dż ungli, wyjdź z nich, przejdź przez ulewę i wyschnij na silnym wietrze, a nawet prawie przegapisz prom podczas lą dowania. Wyró ż nił bym dwa obowią zkowe punkty na wyspie, są to Giardini di Augusto i Arco Naturale. Chociaż przy sł onecznej pogodzie, inne miejsca mogą być faworytami. No có ż , czas byś my ruszyli dalej trasą .


Teraz musieliś my odebrać rzeczy w hotelu, ale drzwi wejś ciowe do recepcji otwierano tylko specjalnym pilotem, zabrano nam go podczas kasy. Na ś cianie był przycisk, któ ry był wył ą czony. Napisał em do wł aś ciciela w WhatsApp, odpowiedział , ż e widzi nas na kamerze i zdalnie aktywował dla nas przycisk na ś cianie. Oto usł uga! Moż emy ruszyć dalej! Dlaczego kocham flixbusy, kierowca wie, ilu pasaż eró w powinien wsią ś ć i jak tylko przyjedzie ostatni, autobus odjeż dż a, nie czekają c na rozkł ad.

Podano oliwki w oliwie, szynkę i gł ó wkę sera grana, któ re zjedliś my jako przeką skę . Od dziecka uwielbiał am pysznie jeś ć w drodze, moja babcia zawsze pakował a dla mnie domowe pierogi w grubą folię . Dziadek nigdy nie podzielał mojej mił oś ci do jedzenia w drodze. Kiedy poznaliś my Dashę i wyruszyliś my w naszą pierwszą podró ż do Poł tawy, z radoś cią odkryliś my w drodze mił oś ć do pysznego jedzenia. Co prawda z powodu bł ę du w biletach wyjechaliś my do Charkowa, ale w tym momencie nie był o dla nas tak waż ne, gdzie podró ż ować , najważ niejsze był o z kim.

Rzym

Oto jesteś my w Rzymie! Ile lat chciał em tu przyjechać ! Ile pró b podję to i jesteś my tutaj! Szkoda tylko, ż e jest już noc i leje ulewa, ale jutro zał oż ymy skafandry i zaczniemy odkrywać to miasto!

Mieliś my szczę ś cie, ż e mama i tata mieli jeszcze dwa bilety komunikacji miejskiej, z któ rych z powodzeniem skorzystaliś my, skaczą c z flixbusa do autobusu miejskiego. W drodze do hotelu po raz pierwszy poznaliś my miasto. Prawdę mó wią c, z peryferii miasta ujrzeli jednak jakiś zawalony stary mur. Poranek! Za oknem jest coś pomię dzy sł oń cem, a teraz zacznie się globalna powó dź . Szybko pojechaliś my do centrum. Jak się pó ź niej dowiedzieliś my, pogoda po prostu dał a nam szansę wyschną ć do Watykanu. Kiedy jechaliś my metrem, wszyscy byli zalani deszczem. Kiedy wysiedliś my z metra, nie był o deszczu.

Watykan

Widok z kopuł y

Dojechaliś my do Watykanu, cieszyliś my się już , ż e odkryliś my nowy kraj, ale potem powiedziano nam, ż e to nie Watykan. Dobra, chodź my do innego Watykanu! Gdy tylko dotarliś my do teraź niejszoś ci, zaczą ł się obiecany deszcz, niech tak bę dzie - teraz mamy dł ugi program pod przykrywką.

Zaczę liś my od wejś cia na kopuł ę.


Był y dwie taryfy - z windą i bez windy. Winda to tylko czę ś ć trasy. Postanowiliś my skró cić podwyż kę . I dosł ownie od razu znaleź li się pod kopuł ą Bazyliki ś w. Piotra. Rozmiar i pię kno są naprawdę imponują ce, tylko bardzo imponują ce. Szczerze mó wią c, nie wyobraż am sobie nawet, ile kolosalnej pracy wykonano tutaj! A niektó rzy nie wierzą , ż e ludzie byli w stanie zbudować piramidy. Tak, odwiedzasz Watykan!

Ale to był dopiero począ tek wzrostu, jak się okazał o. Potem był o tak wiele krokó w, ż e nie przyszł o mi do gł owy, jak mogli zbudować tak wiele stopni. Gdy wydawał o się , ż e dalej nie ma nigdzie, okazał o się , ż e to tylko poł owa trasy. Kiedy w koń cu dotarliś my na szczyt, stopni był o wię cej. Bał em się , ż e na samym szczycie, gdy wyjdziemy, bę dzie miejsce i nie bę dzie czym oddychać.

Ale na gó rze nie był o miejsca, lał deszcz, wię c cię ż ko był o chodzić . Na szczę ś cie zdą ż yliś my poczekać na dobrą pogodę , został o nam jeszcze okoł o 85 godzin...Wzię liś my wię c oddech i po prostu czekaliś my, aż ulewa się skoń czy. W takim strumieniu woda nie mogł a bez koń ca pł yną ć . Teraz mamy naprawdę fajną panoramę.

Dasha wydawał a się nawet pierwszą , któ ra zobaczył a Koloseum w oddali. Ale to nie jest dokł adne, ponieważ zarysy nie był y do ​ ​ koń ca jasne. Z gó ry był y naprawdę wartoś ciowe widoki cał ego tego wejś cia. Przejdź my teraz do samej katedry. Jak pisał em wcześ niej, Wł osi duż o wiedzą o katedrach. Teraz musisz prześ lizgną ć się mię dzy deszczami do McDnoalds na szybką przeką skę i wró cić do Watykanu.

To doś ć dziwne, ż e McDonald's jest tutaj.


Jeś li zobaczysz znak ze strzał ką wskazują cą kierunek McDonald's, to sama restauracja moż e znajdować się w prawie innym mieś cie w oddali. Najczę ś ciej strzał a prowadzi do kolejnej strzał y, a ta do jeszcze jednej, i tak moż e być w nieskoń czonoś ć . I w sensie dosł ownym, prawie w kole. Gdy jedliś my, miasto ponownie zalał a ulewa. Podczas jedzenia trzeba bę dzie prześ lizgiwać się mię dzy deszczami. Kiedy pada, opowiem o reż imie masek we Wł oszech. Z naszego doś wiadczenia wynika, ż e ​ ​ jest to kraj najbardziej podatny na kwarantannę . W lokalach, ś rodkach transportu i muzeach wszyscy noszą odpowiednio ubrane maski. W pocią gu nawet pasaż er siedzą cy w innej czę ś ci wagonu moż e sprawdzić , czy wszyscy turyś ci prawidł owo zał oż yli maskę i skomentować , czy maska ​ ​ nagle nie zasł ania nosa. Do poruszania się po Wł oszech potrzebna jest zielona przepustka. Oznacza to, ż e jest to aplikacja z Playmarket, z któ rej moż na pobrać kody QR, któ re bę dą skanowane wszę dzie.

Jeś li wszystko jest przestrzegane zgodnie z zasadami szczepień , zielona przepustka bę dzie zielona, ​ ​ jeś li szczepionka nie jest odpowiednia lub liczba dawek jest czerwona. Z czerwoną , zieloną przepustką w ogó le nie bę dziesz mó gł niczego odwiedzić i moż esz lecieć z hotelem.

Aplikacja do weryfikacji greenpass nazywa się VerificaC19. A aplikacją do przechowywania kodó w jest Green Pass Italia. Wię c nawet z Kijowa byliś my spokojni, ż e mamy zielone, zielone przeł ę cze. W jednej aplikacji moż esz pobrać kody dla wszystkich podró ż nych. Pamię tam, ż e kiedyś ś miał em się z teorii spiskowych o kodach kreskowych na czole, ale teraz poważ nie zastanawiam się , jak był oby ł atwiej, gdyby kod QR był upchany na czole. Nie był oby konieczne każ dorazowe pobieranie aplikacji z zieloną przepustką , a automatyczne skanery mogł yby ją odczytać prosto z czoł a każ dego. Szkoda tylko, ż e jakoś brzydko by to wyglą dał o. Choć pamię tam pó ł tora roku temu, ludzie w maskach też wyglą dali dla mnie bardzo nietypowo.

Swoją drogą to ciekawy fakt, ż e w moich snach wcią ż marzę o ludziach bez masek, a to, ż e mam zł amane rę ce, jest snem doś ć czę sto. To znaczy we ś nie zdaję sobie sprawę , ż e mam poł amane rę ce i ruchy należ y wykonywać ostroż nie. W chwili pisania tego tekstu został y mi już tylko dwa z czterech zł amań , co bardzo cieszy.

Ale z powrotem do Rzymu, gdy deszcz za oknem ustał . Spacer do Muzeó w Watykań skich zają ł okoł o 15 minut, niestety bezdeszczowe okno miał o tylko 5 minut. Có ż , przynajmniej deszcz nie jest zimny, leją cy się z nieba. W nastę pnym oknie pobiegliś my do kompleksu muzealnego. Muzea mają tutaj swoją sztuczkę , jeś li na ulicach był y niekoń czą ce się strzał ki wskazują ce na McDonald's, to z jakiegoś powodu ta sama historia z Kaplicą Sykstyń ską . Co w rzeczywistoś ci bę dzie na samym koń cu. To znaczy od pierwszej strzał y do ​ ​ samej Kaplicy Sykstyń skiej okoł o trzech godzin ...


jpg" style = "styl obramowania: począ tkowy; szerokoś ć obramowania: 0px margines: 0px" />

Nie bę dę szczegó ł owo opisywać kompleksu muzealnego, powiem tylko, ż e BARDZO nam się podobał o podczas zwiedzania Rzymu, trzeba poł oż yć się przynajmniej pó ł dnia do Watykanu. A przy takiej pogodzie nie mieliś my się do czego ś pieszyć . Jest duż o sal, ró ż ne motywy, są nawet wyjś cia do ogrodu. Zauważ yliś my, ż e we Wł oszech jako cał oś ć wydaje się , ż e w swoim czasie bardzo „pomogli” Egiptowi. Ponieważ w Rzymie jest wiele egipskich obeliskó w, a muzeum ma cał e sale poś wię cone tematyce egipskiej. Fajnie, ż e taka podró ż okazuje się ró ż norodna. Wczoraj eksplorowaliś my przyrodę , a teraz mamy takie sł ynne arcydzieł a stworzone przez czł owieka.

Rzym

Jedną z ró ż nic mię dzy regionem rzymskim a regionem Neapolu jest to, ż e nie ma tu takiego ogó lnego jedzenia ulicznego. Poziom pizzy we krwi znacznie spadł , byliś my już prawie dzień bez pizzy. Po prostu nie jest na sprzedaż na ulicach, có ż , albo mieliś my takiego pecha przez wszystkie trzy dni.

Chociaż stą panie jest bardzo waż ne podczas podró ż y, jest to banalna oszczę dnoś ć czasu w cią gu dnia. Ale tym, któ ry naprawdę czuł się wolny pod wzglę dem jedzenia, są rzymskie mewy. Są dosł ownie najlepszymi przyjació ł mi ludzi. Gdy dojdziesz do kolejnego balkonu widokowego gdzieś w mieś cie, z pewnoś cią bę dzie na Ciebie czekał a mewa z dumnym spojrzeniem na balustradzie.

Jak powiedział nam nasz ojciec chrzestny, w Rzymie, gdziekolwiek jesteś , zawsze jest coś ciekawego. Tego wieczoru skupiliś my się gł ó wnie na fontannach i Panteonie – cudowna ś wią tynia z dziurą w kopule, był o tylko otwarte niebo. Wedł ug opisó w, ze wzglę du na prą dy wznoszą cego się powietrza, do wnę trza ś wią tyni nie dostaje się deszcz. Ale wyglą da na to, ż e dzisiejszy deszcz był wyją tkiem, albo robotnicy postanowili po prostu umyć podł ogę na ś rodku. Na dzisiejszy wieczó r zaplanowaliś my specjalne zaję cie - poszukiwanie butelki ze stu hrywien, któ rą moi rodzice ukryli tu tydzień temu.


Mieliś my zdję cie taty z butelką w pobliż u znaku drogowego i markera na mapie. Tym razem okazał a się to restauracja Hard Rock.

Chociaż Dasha miał a sporą przewagę w postaci cał ych dł oni, butelkę odnalazł a nogami! Nie, to nie jest szczegó lna solidarnoś ć , tylko gę sta trawa był a bardzo mokra po deszczu i zaczę liś my macać nogami z gó ry. W ten sposó b butelka pienię dzy moż e leż eć w trawie przez tydzień i nikt nawet nie wie. To był a druga butelka, któ rą znaleź liś my po Kapadocji. To był o radosne.

Z jakiegoś powodu znalezienie restauracji na obiad też nie był o najprostszym zadaniem, choć wydawał oby się , ż e jest tu tak wiele restauracji. Ale jakoś w Rzymie infrastruktura jest dziwnie zlokalizowana. Jeś li wyszedł eś z ulicy, gdzie był a wyraź na koncentracja restauracji, to moż esz wę drować przez pó ł godziny szukają c ich i nic nie znajdziesz. Skoń czył o się na kolacji w libań skiej restauracji.

Wł aś nie przeszedł em kolejny deszcz. Ale moż na powiedzieć , ż e ostatni w tej podró ż y. Teraz czeka na nas cał y sł oneczny dzień ! Trzeba był o, jak zawsze, wycisną ć z tego maksimum!

Zacznijmy wię c od Koloseum!

Tak, zgadzam się , na począ tku też myś lał em, ż e jest bardziej okrą gł y i powinno być duż o ludzi w pobliż u. Ale nie, to takie samotne, ż e ż eby wejś ć do prawdy, trzeba dostać darmowy bilet na jaką ś wystawę w serwisie. Co wię cej, ochrona ostrzega, ż e ​ ​ teraz podczas covidu nie moż na owijać w baweł nę , ale trzeba wejś ć tylko do ś rodka. To był o dziwne, bo ze wzglę du na covida zwykle nie mogą cię wpuś cić , a nie odwrotnie. Ogó lnie Koloseum jest dobre! Teraz moż esz zobaczyć takż e drugie… Tak, co dziwne, w Rzymie są oficjalnie dwa Koloseum – okrą gł e i kwadratowe.


Ale wokó ł okrą gł ych ludzi nie był o tak wielu, wydawał o się , ż e zgromadzili się tu turyś ci z cał ych Wł och. Najwyraź niej wię c w Positano prawie nie był o ludzi, wszyscy tu przyjechali. Nie weszliś my do ś rodka, ponieważ odwiedziliś my już doś ć duż ą liczbę takich amfiteatró w, w tym trzeci co do wielkoś ci w El Jem w Tunezji. Niemniej jednak dotkną ł em go na pokaz. Potem duż o wę drowaliś my po okolicznych zabytkach, cieszą c się sł oń cem. Chcę powiedzieć , ż e Rzym tak bardzo mi się spodobał , ż e w moim rankingu Paryż przesuną ł się na trzecie miejsce wś ró d europejskich duż ych miast.

Ale w poró wnaniu z Barceloną trudno powiedzieć , kto jest na pierwszym miejscu, a moż e oba. A potem opuszczę Paryż drugiego. Dasha's Rim nadal zajmował trzecie miejsce po Barcelonie i Paryż u. Ale tak jest, poró wnania dotyczą wył ą cznie sł ynnych europejskich miast.

Teraz, gdy jesteś my w mieś cie, musimy zdecydować , któ re wille chcemy tu odwiedzić . Wille są tylko cechą miasta. My wybraliś my gregoriań ski, wejś cie kosztuje 8 euro. Willa sł ynie z duż ego sztucznego wodospadu w parku. Ale z jakiegoś powodu dziewczyna sprzedają ca bilety powiedział a nam, ż e nie moż na iś ć do wodospadu i do wielu innych zabytkó w. Wyjaś nił a, ż e ​ ​ to niebezpieczne. Po prostu nie jest jasne, dlaczego. Oznacza to, ż e pł acisz normalną cenę za wejś cie, ale prawie nic nie widzisz.

Z jakiegoś powodu wyraż enie „Nie idź tam, jest tam niebezpiecznie” brzmiał o dla nas jak prawdziwe wyzwanie. Z jakiegoś powodu cią gnie nas do takich miejsc. Zaopatrzyliś my się w mapę i ruszyliś my wzdł uż trasy. Nie jest jasne, gdzie znajduje się sama willa, ale kanion jest tutaj przepię kny, bardzo przyjemnie i pię knie się spaceruje. A oto znak wskazują cy, ż e nie moż na iś ć tą ś cież ką , bo jest tam pię kny wodospad. A za nim jest inny, dla tych, któ rzy nie zauważ yli pierwszego, a drugiego trudno nie zauważ yć . Co robić?

Po tym, jak nie poszliś my trochę , aby spojrzeć na 120-metrowy wodospad, któ rego moc moż e pokazać , jak ż ywioł y są gotowe w każ dej chwili postawić czł owieka na swoim miejscu, po prostu ruszyliś my dalej.


A dalej na trasie był y groty, choć czę ś ciowo moż na był o wejś ć , dalej przejś cie był o zablokowane znakiem - tam też nie moż na iś ć . Tak, coś w tym stylu. Oczywiste jest, ż e w ż adnym wypadku nie wyszliś my poza znak, aby wę drować ś cież ką przechodzą cą pod kamiennymi ł ukami i prowadzą cą do wspaniał ego widoku na kaskadę mniejszych wodospadó w. Có ż , chodź my i zobaczmy, gdzie jeszcze nie moż emy iś ć . Potem był y cał kiem ciekawe miejsca u podnó ż a kaskadowych wodospadó w, a nawet moż na był o wejś ć do jednej z jaskiń z wodospadem!

Powiem ci, jak zawsze był a niesamowita!

Zupeł nie niezwykł e był o dla nas wspomnienie, jak po powrocie z Gardy, Werony i Wenecji skrytykowaliś my wł oską kuchnię , aw szczegó lnoś ci pizzę .

Teraz po pizzy potrzebne jest afterparty w postaci wł oskiej cukierni. Był a to kawiarnia z przyjemnym wnę trzem i pię kną zastawą stoł ową . Pierwszą rzeczą , jaką pamię tam ze spotkań , był o to, ż e ich kucharz siedział przy jednym ze stolikó w w przytulnej, cichej kawiarni i jadł obiad, ale w tym samym czasie ktoś na telefonie komó rkowym pokazywał mu nagrany film. To był o bardzo dziwne, ale nikomu to nie przeszkadzał o. Podobno, gdybyś my znali wł oski, też chę tnie posł uchalibyś my))) Ale samą kawiarnię zapamię tał a ciekawa sprawa. Zamó wiliś my tam dwa rogaliki ze ś mietanką , kawę i herbatę . Zapł aciliś my za to 6.40 euro.

Na począ tku byliś my zachwyceni, jak niedrogie był o w tak wytwornej kawiarni, ale na rachunku zaskoczył a nas najdroż sza pozycja - herbata dashin, któ ra kosztował a 3 euro, prawie jak dwa rogaliki ze ś mietanką i kawą.

Byliś my naprawdę pewni, ż e to literó wka i moż e kawa musiał a po prostu kosztować trzy euro, ze wzglę du na zainteresowania sportowe zapytał am „Czy oni naprawdę mają taką tanią kawę ”, w odpowiedzi usł yszał am, ż e tak, po prostu ich herbata nie jest prosta, ale trochę super-organiczna i najlepsza. Gdyby wię c wiedzieli, jaką zł otą herbatę Dasha pił a w stosunku do mojej kawy, to lepiej był oby spró bować w niej posmakować nut alpejskich ł ą k. Ostatnio zaczę liś my dostrzegać trend, ż e herbata zwykle jest droż sza niż kawa w lokalach, ale tak, ż e za cenę trzech filiż anek kawy to rekord)))) Potem szliś my ulicą i wszyscy pró bowali sobie przypomnieć , co rodzaj nut, któ re czuliś my piją c herbatę.


Do odjazdu pocią gu był o jeszcze sporo czasu, wię c postanowiliś my odwiedzić kolejną willę - d'Este. Wejś cie kosztuje 10 euro, tutaj wizyta jest warunkowo podzielona na dwie czę ś ci – to sama willa z malowanymi ś cianami i sufitami oraz ogró d z fontannami. Osobiś cie jestem raczej chł odny do architektury i malowideł ś ciennych, ale ogró d z fontannami zakwalifikował bym jako cud ś wiata.

Jest ich tu tak wiele, ż e z pewnoś cią bę dzie rekordem w Twoim ż yciu, gdy zobaczysz tyle ró ż nych fontann jednocześ nie, zwł aszcza, ż e ​ ​ został y zaprojektowane bez jednej pompy.

Nie wiem kto był wł aś cicielem willi, ale umieś cił em go w moich idolach. To był a prawdziwa fontanna terapii. Mogę sobie wyobrazić , ile osó b jest tu latem, ale teraz liczba fontann jest kilkadziesią t razy wię ksza niż liczba zwiedzają cych.

Tak wię c zakoń czyliś my program gł ó wny, teraz moż esz ruszyć w kierunku stacji. Ale wydaje się , ż e miasto zdecydował o się dać mi prezent poż egnalny i po drodze otworzył się zamknię ty sklep jogurtowy z mroż onymi jogurtami. I nie tę sknię za tymi rzeczami. Polityka lokalnego jogurtu to tylko armata, do jogurtu moż na dodawać nieograniczoną liczbę ró ż nych dodatkó w. Polegaliś my na wyborze wł aś ciciela, a teraz jako dziecko cieszył am się pysznym jogurtem.

Na dworcu, aby dostać się na peron, musieliś my zejś ć po schodach, bo rano zdecydowaliś my się skorzystać z windy, któ ra skł ada się tylko z dwó ch pię ter i ostatecznie zgubiliś my się mię dzy nimi. Poszliś my do pierwszego i do zera, a nawet do pierwszego ponownie, ponieważ nie mogliś my ustalić dokł adnie, gdzie jest wyjś cie)

Mimo bardzo deszczowych dni wyjazd był w stu procentach udany, teraz wspominamy go z wielkim ciepł em. Nastę pnego dnia wczesnym rankiem wró ciliś my flixbusem do Neapolu, gdzie mieliś my tylko pó ł torej godziny na spacer na lotnisko. Kupiliś my pizzę na drogę , znowu zjadł em tę pizzę z super pomidorami, któ rą po raz pierwszy spró bował em tydzień temu, i zaczę liś my iś ć w kierunku lotniska. Ale nie mogli przejś ć obok McDonalda, przez wzglą d na wł oskiego McFlury, do któ rego dodadzą Snickersa, samoloty i cał y ś wiat trochę poczekają!

Informacje o podró ż y

Data podró ż y: 28.11. 2021 - 5.12. 2021

Wycieczki: samemu

Trudnoś ć podró ż y: 4/10 (poniż ej ś redniej)

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią